Stan Wyjątkowy

"Stan Wyjątkowy" to program, w którym Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Jacek Gądek dyskutować będą o najważniejszych politycznych wydarzeniach tygodnia. Czołowi dziennikarze Onetu i Newsweeka zapewnią słuchaczom i widzom nieszablonową, często żartobliwą, ale zawsze merytoryczną rozmowę, a ich ogromne doświadczenie dziennikarskie i znajomość kulisów polskiej sceny politycznej gwarantują potężną dawkę informacji.


Odcinki od najnowszych:

Tusk buduje CPK bez CPK. Rozłam w PiS. Zandberg szantażuje rząd. Kurski pomagierem w Europarlamencie #OnetAudio
2024-06-29 18:17:33

[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu:  https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu    Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj:  https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy   Podcast "Stan Wyjątkowy" został nominowany w plebiscycie twórców internetowych "Best Stream Awards" w kategoriach: „premium/original” oraz „newsy, komentarze, polityka polska”. Zachęcamy do głosowania w obu kategoriach poniżej:   https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdjkKInEbVvBArgjIeYimOLqwy3uST-d2E8sDoGN9qVRlA26g/viewform?pli=1   https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSewZUXJVt6i1o26WL7VoAWk7DEf2Mlgia21q5DLezsZJxV2uA/viewform     Zaiste, mamy d éjà vu . Gdy premier ogłosił swoją własną wersję Centralnego Portu Komunikacyjnego, to nam się z miejsca przypomniał niemal całkowicie wyparty z pamięci przez Platformę Sławomir Nowak, który dziś zmaga się z korupcyjnymi zarzutami. To on jako minister infrastruktury za pierwszych rządów Donalda Tuska zablokował budowę szybkiej kolei, której trasa skreślona na mapie przypominała „Y” — z Warszawy do Wrocławia z odnogą w kierunku Poznania. To czego Nowak ze względu na brak kasy nie zbudował, teraz — przy braku kasy — ma zbudować Tusk. Bo twórcy „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz i Beata Lubecka nie mają wątpliwości, że ogłaszając własną wersję CPK to premier bierze na siebie pełna odpowiedzialność za obiecane projekty infrastrukturalne, które mają towarzyszyć te inwestycji. Dla jasności — wedle twórców „Stanu Wyjątkowego” Tusk zrobił unik. Twierdząc, że zmienia, urealnia i czyści z pisowskich nieprawidłowości projekt CPK, premier tak naprawdę po cichu wycofuje się z budowy gigalotniska w Baranowie. A na pewno nie podejmuje żadnych decyzji, które przesądzałyby o powstaniu CPK i wiązały mu ręce na przyszłość. Premier musiał jednak podjąć jakąś decyzję w sprawie CPK. Z jednej strony PiS zręcznie grało na narodowym bębenku domagając się kontynuowania swego sztandarowego pomysłu. Z drugiej — za kontynuacją CPK zaczęli gardłować koalicjanci Tuska. Więc Tusk zaserwował im wszystkim CPK w wersji light. A właściwie CPK bez CPK.

[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu  
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy 

Podcast "Stan Wyjątkowy" został nominowany w plebiscycie twórców internetowych "Best Stream Awards" w kategoriach: „premium/original” oraz „newsy, komentarze, polityka polska”.
Zachęcamy do głosowania w obu kategoriach poniżej:   https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSdjkKInEbVvBArgjIeYimOLqwy3uST-d2E8sDoGN9qVRlA26g/viewform?pli=1   https://docs.google.com/forms/d/e/1FAIpQLSewZUXJVt6i1o26WL7VoAWk7DEf2Mlgia21q5DLezsZJxV2uA/viewform     Zaiste, mamy déjà vu. Gdy premier ogłosił swoją własną wersję Centralnego Portu Komunikacyjnego, to nam się z miejsca przypomniał niemal całkowicie wyparty z pamięci przez Platformę Sławomir Nowak, który dziś zmaga się z korupcyjnymi zarzutami. To on jako minister infrastruktury za pierwszych rządów Donalda Tuska zablokował budowę szybkiej kolei, której trasa skreślona na mapie przypominała „Y” — z Warszawy do Wrocławia z odnogą w kierunku Poznania. To czego Nowak ze względu na brak kasy nie zbudował, teraz — przy braku kasy — ma zbudować Tusk. Bo twórcy „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz i Beata Lubecka nie mają wątpliwości, że ogłaszając własną wersję CPK to premier bierze na siebie pełna odpowiedzialność za obiecane projekty infrastrukturalne, które mają towarzyszyć te inwestycji. Dla jasności — wedle twórców „Stanu Wyjątkowego” Tusk zrobił unik. Twierdząc, że zmienia, urealnia i czyści z pisowskich nieprawidłowości projekt CPK, premier tak naprawdę po cichu wycofuje się z budowy gigalotniska w Baranowie. A na pewno nie podejmuje żadnych decyzji, które przesądzałyby o powstaniu CPK i wiązały mu ręce na przyszłość. Premier musiał jednak podjąć jakąś decyzję w sprawie CPK. Z jednej strony PiS zręcznie grało na narodowym bębenku domagając się kontynuowania swego sztandarowego pomysłu. Z drugiej — za kontynuacją CPK zaczęli gardłować koalicjanci Tuska. Więc Tusk zaserwował im wszystkim CPK w wersji light. A właściwie CPK bez CPK.

Demolka Suwerennej Polski. Poseł Ziobry w kolejce do więzienia. Kaczyński szuka nowego Dudy #OnetAudio
2024-06-22 18:02:16

[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu:  https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu    Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj:  https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy   Niby to zapowiadaliśmy. Niby to logiczne i nieuchronne. A jednak nam jakoś smutno. Oto ze sceny politycznej schodzi Suwerenna Polska Zbigniewa Ziobry — partia, która przez ponad dekadę dostarczała nam sporą porcję niezbyt dobrej zabawy. Czego się nie tknęli, to spartaczyli. Mieli poprawić polskie sądy — postawili na ludzi małych i podłych, którzy rozpętali aferę hejterską. Mieli uzdrowić Lasy Państwowe — a głównie przytulali leśnicze stanowiska i leśną kasę. Polegli na Funduszu Sprawiedliwości — plan okradania ofiar przestępstw i finansowania z tego własnej kampanii wyborczej był iście diabelski. Biorąc to wszystko pod uwagę, Suwerenna Polska nie miała prawa przetrwać zmiany władzy. I tak się rzeczywiście stało — po wyborach odbita z rąk ludzi Ziobry prokuratura w pierwszej kolejności upomniała się właśnie o ludzi Ziobry z Funduszu Sprawiedliwości. W tej sytuacji ewakuacja rozbitków z SuwPolu była kwestią czasu. A pierwszy dał nogę nasz ulubiony Janusz Kowalski, który posiadł unikatowy dar — zawczasu ucieka z okrętów, które toną. Nie dziwmy się deficytowi penitencjarnej odwagi pana Janusza — prokuratura naprawdę chce wsadzać ziobrystów za kraty. Do Sejmu trafił właśnie wniosek o zgodę na zatrzymanie i aresztowanie posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego. Za rządów Ziobry w Ministerstwie Sprawiedliwości, Romanowski jako wiceminister zarządzał Funduszem Sprawiedliwości. Podcast "Stan Wyjątkowy" został nominowany w plebiscycie twórców internetowych "Best Stream Awards" w dwóch kategoriach:  premium/original  oraz  newsy, komentarze, polityka polska . Zachęcamy do głosowania pod linkami. Dziękujemy za każdy głos!

[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu  
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy 

Niby to zapowiadaliśmy. Niby to logiczne i nieuchronne. A jednak nam jakoś smutno. Oto ze sceny politycznej schodzi Suwerenna Polska Zbigniewa Ziobry — partia, która przez ponad dekadę dostarczała nam sporą porcję niezbyt dobrej zabawy. Czego się nie tknęli, to spartaczyli. Mieli poprawić polskie sądy — postawili na ludzi małych i podłych, którzy rozpętali aferę hejterską. Mieli uzdrowić Lasy Państwowe — a głównie przytulali leśnicze stanowiska i leśną kasę. Polegli na Funduszu Sprawiedliwości — plan okradania ofiar przestępstw i finansowania z tego własnej kampanii wyborczej był iście diabelski. Biorąc to wszystko pod uwagę, Suwerenna Polska nie miała prawa przetrwać zmiany władzy. I tak się rzeczywiście stało — po wyborach odbita z rąk ludzi Ziobry prokuratura w pierwszej kolejności upomniała się właśnie o ludzi Ziobry z Funduszu Sprawiedliwości. W tej sytuacji ewakuacja rozbitków z SuwPolu była kwestią czasu. A pierwszy dał nogę nasz ulubiony Janusz Kowalski, który posiadł unikatowy dar — zawczasu ucieka z okrętów, które toną.

Nie dziwmy się deficytowi penitencjarnej odwagi pana Janusza — prokuratura naprawdę chce wsadzać ziobrystów za kraty. Do Sejmu trafił właśnie wniosek o zgodę na zatrzymanie i aresztowanie posła Suwerennej Polski Marcina Romanowskiego. Za rządów Ziobry w Ministerstwie Sprawiedliwości, Romanowski jako wiceminister zarządzał Funduszem Sprawiedliwości.

Podcast "Stan Wyjątkowy" został nominowany w plebiscycie twórców internetowych "Best Stream Awards" w dwóch kategoriach: premium/original oraz newsy, komentarze, polityka polska. Zachęcamy do głosowania pod linkami. Dziękujemy za każdy głos!

Tusk pokonał Kaczyńskiego. Kurski na bezrobociu. Porachunki w otoczeniu Dudy. Agonia Trzeciej Drogi #OnetAudio
2024-06-15 19:29:27

[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu:  https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu   Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj:   https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Dobre 10 lat czekał szef Platformy Donald Tusk na zwycięstwo nad prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. To co nie udało mu się ani w wyborach parlamentarnych ani w wyborach samorządowych, udało mu się w wyborach europejskich — Koalicja Obywatelska o włos pokonała PiS w bezpośrednim starciu. Pomogło jej w tym wyssanie elektoratu własnych koalicjantów, zwłaszcza Trzeciej Drogi, która zaliczyła najgorszy wynik w swej krótkiej historii — i wkrótce może się rozpaść. Zresztą ku uciesze Tuska, któremu łatwiej będzie rozgrywać koalicjantów, jeśli będą podzieleni. Ostatni raz — także o włos — Platforma zwyciężyła PiS w 2014 r. i był to ostatni akord trwającej od 2007 r. dominacji Tuska na scenie politycznej. Czy wynik ostatnich wyborów to — na podobnej zasadzie — finalny akord potęgi Kaczyńskiego? Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Beata Lubecka poważnie rozważają takie rozwiązanie. Analizujemy kampanijne błędy prezesa — takie jak wystawienie na listach PiS postaci w typie Jacka Kurskiego, autora łajdackiej propagandy TVP za rządów PiS. Kurski został wyrzucony na polityczny śmietnik przez elektorat PiS — zajął dopiero szóste miejsce na liście tej partii na Mazowszu, gdzie były do wzięcia dwa mandaty. Nawet działacze PiS mają już Kurskiego dość, bo w kampanii skupił się na łajdactwach wobec konkurentów z własnej listy, próbując za wszelką cenę ich zatopić. W efekcie zatonął sam — i w samotności. Pokazujemy też, że w kampanii Kaczyński dał się niczym dziecko ograć Mateuszowi Morawieckiemu. Dla jasności — Morawiecki nie jest żadnym wielkim politycznym strategiem. Po prostu zastosował parę sztuczek przetestowanych wcześniej na Kaczyńskim przez Zbigniewa Ziobrę. Prezes znów się dał nabrać — w efekcie wielu jego kandydatów na listach PiS do Parlamentu Europejskiego sromotnie przegrało z młokosami Morawieckiego. Prezes jest wściekły i nie puści tego płazem — już zapowiedział, że nie widzi Morawieckiego w roli kandydata PiS na prezydenta. A to — zdaniem twórców „Stanu Wyjątkowego” — oznacza, że zbliża się otwarte starcie Kaczyńskiego z Morawieckim, który żąda prezydenckiej nominacji, podpierając się poufnymi sondażami, które ujawniamy. Morawiecki ma pragmatyczne wsparcie Pałacu Prezydenckiego — Andrzej Duda pała żądzą zemsty na Kaczyńskim za to, że zablokował wybór jego przyjaciela, prezydenckiego ministra Wojciecha Kolarskiego na europosła. W „Stanie Wyjątkowym” ujawniamy kulisy intrygi Kaczyńskiego przeciwko Kolarskiemu, w której kluczową postacią okazuje się dawny opiekun prezesowskich kotów. Nie, to niestety nie jest żart. Przygotowując się na ciężki, ostatni rok prezydentury — który ma być jednocześnie przepustką do dalszej aktywności politycznej — Duda czyści swe otoczenie. Właśnie usunął szefową Kancelarii Prezydenta Grażynę Ignaczak-Bandych, której urzędnicze podejście podcinało skrzydła politycznemu strategowi Dudy, czyli Marcinowi Mastalerkowi. Mówiąc wprost — pani minister nie chciała słuchać Mastalerka. Dziś w pałacu są już wyłącznie ludzie Mastalerka słuchający — na czele z prezydentem.   Podcast "Stan Wyjątkowy" został nominowany w plebiscycie twórców internetowych "Best Stream Awards" w dwóch kategoriach:  premium/original  oraz  newsy, komentarze, polityka polska . Zachęcamy do głosowania pod linkami. Dziękujemy za każdy głos!

[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu 
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy

Dobre 10 lat czekał szef Platformy Donald Tusk na zwycięstwo nad prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. To co nie udało mu się ani w wyborach parlamentarnych ani w wyborach samorządowych, udało mu się w wyborach europejskich — Koalicja Obywatelska o włos pokonała PiS w bezpośrednim starciu. Pomogło jej w tym wyssanie elektoratu własnych koalicjantów, zwłaszcza Trzeciej Drogi, która zaliczyła najgorszy wynik w swej krótkiej historii — i wkrótce może się rozpaść. Zresztą ku uciesze Tuska, któremu łatwiej będzie rozgrywać koalicjantów, jeśli będą podzieleni.
Ostatni raz — także o włos — Platforma zwyciężyła PiS w 2014 r. i był to ostatni akord trwającej od 2007 r. dominacji Tuska na scenie politycznej. Czy wynik ostatnich wyborów to — na podobnej zasadzie — finalny akord potęgi Kaczyńskiego? Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Beata Lubecka poważnie rozważają takie rozwiązanie. Analizujemy kampanijne błędy prezesa — takie jak wystawienie na listach PiS postaci w typie Jacka Kurskiego, autora łajdackiej propagandy TVP za rządów PiS. Kurski został wyrzucony na polityczny śmietnik przez elektorat PiS — zajął dopiero szóste miejsce na liście tej partii na Mazowszu, gdzie były do wzięcia dwa mandaty. Nawet działacze PiS mają już Kurskiego dość, bo w kampanii skupił się na łajdactwach wobec konkurentów z własnej listy, próbując za wszelką cenę ich zatopić. W efekcie zatonął sam — i w samotności.
Pokazujemy też, że w kampanii Kaczyński dał się niczym dziecko ograć Mateuszowi Morawieckiemu. Dla jasności — Morawiecki nie jest żadnym wielkim politycznym strategiem. Po prostu zastosował parę sztuczek przetestowanych wcześniej na Kaczyńskim przez Zbigniewa Ziobrę. Prezes znów się dał nabrać — w efekcie wielu jego kandydatów na listach PiS do Parlamentu Europejskiego sromotnie przegrało z młokosami Morawieckiego. Prezes jest wściekły i nie puści tego płazem — już zapowiedział, że nie widzi Morawieckiego w roli kandydata PiS na prezydenta. A to — zdaniem twórców „Stanu Wyjątkowego” — oznacza, że zbliża się otwarte starcie Kaczyńskiego z Morawieckim, który żąda prezydenckiej nominacji, podpierając się poufnymi sondażami, które ujawniamy. Morawiecki ma pragmatyczne wsparcie Pałacu Prezydenckiego — Andrzej Duda pała żądzą zemsty na Kaczyńskim za to, że zablokował wybór jego przyjaciela, prezydenckiego ministra Wojciecha Kolarskiego na europosła. W „Stanie Wyjątkowym” ujawniamy kulisy intrygi Kaczyńskiego przeciwko Kolarskiemu, w której kluczową postacią okazuje się dawny opiekun prezesowskich kotów. Nie, to niestety nie jest żart.
Przygotowując się na ciężki, ostatni rok prezydentury — który ma być jednocześnie przepustką do dalszej aktywności politycznej — Duda czyści swe otoczenie. Właśnie usunął szefową Kancelarii Prezydenta Grażynę Ignaczak-Bandych, której urzędnicze podejście podcinało skrzydła politycznemu strategowi Dudy, czyli Marcinowi Mastalerkowi. Mówiąc wprost — pani minister nie chciała słuchać Mastalerka. Dziś w pałacu są już wyłącznie ludzie Mastalerka słuchający — na czele z prezydentem.   Podcast "Stan Wyjątkowy" został nominowany w plebiscycie twórców internetowych "Best Stream Awards" w dwóch kategoriach: premium/original oraz newsy, komentarze, polityka polska. Zachęcamy do głosowania pod linkami. Dziękujemy za każdy głos!

Wydanie specjalne „Stanu Wyjątkowego”. Kryzys na granicy i afery PiS-u. Kto ma szanse wygrać wybory? #OnetAudio
2024-06-07 10:12:47

[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu:  https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu   Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj:   https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Witamy Państwa w specjalnym wydaniu słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy”. Na kilkadziesiąt godzin przed wyborami do Parlamentu Europejskiego podsumujemy nie tylko kampanię wyborczą, ale także pierwsze pół roku gabinetu Donalda Tuska oraz pierwsze półrocze Jarosława Kaczyńskiego w opozycji. Zaglądamy za kulisy, ujawniamy nieznane fakty i przewidujemy polityczną przyszłość.  Czy kryzys na granicy przyczyni się do wyborczej porażki Koalicji Obywatelskiej? To bez wątpienia największy kryzys nowej władzy. Czy PiS zapłaci za serię skandali, w tym złodziejstwo w Funduszu Sprawiedliwości i wyprowadzanie pieniędzy do właściciela firmy „Red is Bad”? Tempo rozliczania PiS-u jest rzeczywiście przyczyną karczemnych awantur w obozie władzy.  Zapowiadamy także rozpad Konfederacji w obecnym kształcie, wieszczymy kryzys Lewicy i opowiadamy o tarciach w Trzeciej Drodze. No i obstawiamy kandydatów w wyborach prezydenckich. Są zaskoczenia! Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka zapraszają na „Stan Wyjątkowy”.   Tradycyjnie w naszych wydaniach specjalnych biorą udział subskrybenci Onet Premium, zadając pytania autorom „Stanu Wyjątkowego”.  Państwa oglądających retransmisję skróconej wersji odcinka na YouTube i stronie głównej Onetu zapraszamy do grona subskrybentów. By do nas dołaczyć wystarczy zeskanować kod QR pojawiający się u dołu ekranu.
[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu 
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy


Witamy Państwa w specjalnym wydaniu słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy”. Na kilkadziesiąt godzin przed wyborami do Parlamentu Europejskiego podsumujemy nie tylko kampanię wyborczą, ale także pierwsze pół roku gabinetu Donalda Tuska oraz pierwsze półrocze Jarosława Kaczyńskiego w opozycji. Zaglądamy za kulisy, ujawniamy nieznane fakty i przewidujemy polityczną przyszłość.  Czy kryzys na granicy przyczyni się do wyborczej porażki Koalicji Obywatelskiej? To bez wątpienia największy kryzys nowej władzy. Czy PiS zapłaci za serię skandali, w tym złodziejstwo w Funduszu Sprawiedliwości i wyprowadzanie pieniędzy do właściciela firmy „Red is Bad”? Tempo rozliczania PiS-u jest rzeczywiście przyczyną karczemnych awantur w obozie władzy.  Zapowiadamy także rozpad Konfederacji w obecnym kształcie, wieszczymy kryzys Lewicy i opowiadamy o tarciach w Trzeciej Drodze. No i obstawiamy kandydatów w wyborach prezydenckich. Są zaskoczenia! Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka zapraszają na „Stan Wyjątkowy”.   Tradycyjnie w naszych wydaniach specjalnych biorą udział subskrybenci Onet Premium, zadając pytania autorom „Stanu Wyjątkowego”.  Państwa oglądających retransmisję skróconej wersji odcinka na YouTube i stronie głównej Onetu zapraszamy do grona subskrybentów. By do nas dołaczyć wystarczy zeskanować kod QR pojawiający się u dołu ekranu.

Ziobryści złapani na złodziejstwie. Tusk wchodzi w buty Kaczyńskiego. Duda odlatuje z CPK #OnetAudio
2024-06-01 17:18:59

[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu:  https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu   Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj:   https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Zapraszamy na wyjątkowy wieczór ze „Stanem Wyjątkowym”! Już w czwartek 6 czerwca o godzinie 20.00 program NA ŻYWO z udziałem Widzów. W ostatnich godzinach kampanii Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka odpowiadać na Wasze pytania. Aby wziąć udział w wydarzeniu, wystarczy zarejestrować się na platformie Eventory. Link do zapisów: https://eventory.cc/event/stan-wyjatkowy-live-4   Podcast "Stan Wyjątkowy" został nominowany w plebiscycie "Best Stream Awards" w dwóch kategoriach: premium/original oraz newsy, komentarze, polityka polska. Zachęcamy do głosowania pod linkiem:  https://beststreamawards.net/glosowanie/ Zastanawiamy się, czy to przypadek, że akurat w tym tygodniu niektórzy politycy Suwerennej Polski postanowili dyskretnie usunąć logo swojej partii z profili w mediach społecznościowych. No bo z jednej strony wszyscy ziobryści publicznie stoją murem za towarzyszami umoczonymi w złodziejstwo pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Z drugiej być część z nich jednak uznała, że szyld partii kojarzonej z okradaniem ofiar przestępstw z należnej im pomocy staje się ciężarem. Zwłaszcza że trwa kampania wyborcza, a część działaczy SP walczy o mandat w Parlamencie Europejskim. Walki z pewnością nie ułatwia fakt, że w ostatnich dniach na partię spadły ciężkie ciosy ze strony prokuratora generalnego Adama Bodnara. Najpierw ogłosił, że wysłał do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Michała Wosia, byłego wiceministra sprawiedliwości. To on podpisał się pod kwitami w sprawie sfinansowania z Funduszu Sprawiedliwości zakupu Pegasusa. We wniosku prokuratury znalazł się nowy element – zeznania Tomasza Mraza, byłego departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości. Ten były współpracownik Marcina Romanowskiego, innego z zastępców Zbigniewa Ziobry, przez dwa lata nagrywał swojego szefostwo Ministerstwa Sprawiedliwości. Zarejestrował ok. 50 godzin rozmów. Nagrania pogrążają ziobrystów. Na Wosiu się nie skończy — na batalię ze śledczymi muszą się szykować sam Romanowski i Dariusz Matecki, partyjny hejter ziobrystów, pokątnie wspomagany milionami z Funduszu Sprawiedliwości. Nie dziwi nas, że obóz władzy chętnie eksploatuje temat taśm, bo to dla Platformy samograj. Jednak sam Donald Tusk skupia się teraz na czymś innym. Po ataku na polskiego żołnierza pojechał do placówki Straży Granicznej w Dubiczach Cerkiewnych i zapowiedział przekazanie "wszelkich dostępnych środków" na obronę granicy. W planach jest przywrócenie strefy buforowej na pasie o szerokości około 200 metrów od linii granicy z Białorusią. Tusk bardzo mocno poszedł w narrację o konieczności ochrony granic właściwie za wszelką cenę. W tym sensie wszedł w buty PiS sprzed kilku lat, co partia Jarosława Kaczyńskiego próbuje wykorzystywać, punktując – jak przekonuje – hipokryzję obozu władzy. Kwestia bezpieczeństwa będzie mieć kluczowy wpływ na wynik wyborów — głosujący swymi kartkami pokażą, czy Tusk jest dla nich w tej kwestii wiarygodny. Swoją drogą, zanosi się na fascynujący finisz kampanii — mandatów mogą nie zdobyć czołowi politycy PiS, tacy jak Jacek Kurski, ani Ryszard Czarnecki, ani nawet Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński. Mandatu pewnego nie ma nawet „jedynka” na wielkopolskiej liście PiS Wojciech Kolarski. Prezydencki minister i przyjaciel Andrzeja Dudy walczy wciąż przede wszystkim o rozpoznawalność, bo nawet dla wyborców prawicy do tej pory był kompletnym „nonejmem”. To właśnie dlatego każdy jego spot wyborczy kończy się słowami „nazywam się Wojciech Kolarski”. Przyjaciel Kolarskiego z dużego pałacu wspiera go jak może. Ostatnio w trakcie jednego z wieców w Wielkopolsce prezydent nawiązał nawet do CPK i snuł wizję przyszłości, w których coraz więcej Polaków ma… własne samoloty. Po dwóch kadencjach na prezydenckim fotelu prezydent naprawdę nieźle odleciał.


[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu 
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy


Zapraszamy na wyjątkowy wieczór ze „Stanem Wyjątkowym”! Już w czwartek 6 czerwca o godzinie 20.00 program NA ŻYWO z udziałem Widzów. W ostatnich godzinach kampanii Andrzej Stankiewicz, Dominika Długosz, Kamil Dziubka i Beata Lubecka odpowiadać na Wasze pytania. Aby wziąć udział w wydarzeniu, wystarczy zarejestrować się na platformie Eventory. Link do zapisów: https://eventory.cc/event/stan-wyjatkowy-live-4 

Podcast "Stan Wyjątkowy" został nominowany w plebiscycie "Best Stream Awards" w dwóch kategoriach: premium/original oraz newsy, komentarze, polityka polska. Zachęcamy do głosowania pod linkiem: https://beststreamawards.net/glosowanie/

Zastanawiamy się, czy to przypadek, że akurat w tym tygodniu niektórzy politycy Suwerennej Polski postanowili dyskretnie usunąć logo swojej partii z profili w mediach społecznościowych. No bo z jednej strony wszyscy ziobryści publicznie stoją murem za towarzyszami umoczonymi w złodziejstwo pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości. Z drugiej być część z nich jednak uznała, że szyld partii kojarzonej z okradaniem ofiar przestępstw z należnej im pomocy staje się ciężarem. Zwłaszcza że trwa kampania wyborcza, a część działaczy SP walczy o mandat w Parlamencie Europejskim.
Walki z pewnością nie ułatwia fakt, że w ostatnich dniach na partię spadły ciężkie ciosy ze strony prokuratora generalnego Adama Bodnara. Najpierw ogłosił, że wysłał do Sejmu wniosek o uchylenie immunitetu Michała Wosia, byłego wiceministra sprawiedliwości. To on podpisał się pod kwitami w sprawie sfinansowania z Funduszu Sprawiedliwości zakupu Pegasusa. We wniosku prokuratury znalazł się nowy element – zeznania Tomasza Mraza, byłego departamentu Funduszu Sprawiedliwości w Ministerstwie Sprawiedliwości.
Ten były współpracownik Marcina Romanowskiego, innego z zastępców Zbigniewa Ziobry, przez dwa lata nagrywał swojego szefostwo Ministerstwa Sprawiedliwości. Zarejestrował ok. 50 godzin rozmów. Nagrania pogrążają ziobrystów. Na Wosiu się nie skończy — na batalię ze śledczymi muszą się szykować sam Romanowski i Dariusz Matecki, partyjny hejter ziobrystów, pokątnie wspomagany milionami z Funduszu Sprawiedliwości.
Nie dziwi nas, że obóz władzy chętnie eksploatuje temat taśm, bo to dla Platformy samograj. Jednak sam Donald Tusk skupia się teraz na czymś innym. Po ataku na polskiego żołnierza pojechał do placówki Straży Granicznej w Dubiczach Cerkiewnych i zapowiedział przekazanie "wszelkich dostępnych środków" na obronę granicy. W planach jest przywrócenie strefy buforowej na pasie o szerokości około 200 metrów od linii granicy z Białorusią.
Tusk bardzo mocno poszedł w narrację o konieczności ochrony granic właściwie za wszelką cenę. W tym sensie wszedł w buty PiS sprzed kilku lat, co partia Jarosława Kaczyńskiego próbuje wykorzystywać, punktując – jak przekonuje – hipokryzję obozu władzy.
Kwestia bezpieczeństwa będzie mieć kluczowy wpływ na wynik wyborów — głosujący swymi kartkami pokażą, czy Tusk jest dla nich w tej kwestii wiarygodny. Swoją drogą, zanosi się na fascynujący finisz kampanii — mandatów mogą nie zdobyć czołowi politycy PiS, tacy jak Jacek Kurski, ani Ryszard Czarnecki, ani nawet Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński.
Mandatu pewnego nie ma nawet „jedynka” na wielkopolskiej liście PiS Wojciech Kolarski. Prezydencki minister i przyjaciel Andrzeja Dudy walczy wciąż przede wszystkim o rozpoznawalność, bo nawet dla wyborców prawicy do tej pory był kompletnym „nonejmem”. To właśnie dlatego każdy jego spot wyborczy kończy się słowami „nazywam się Wojciech Kolarski”.
Przyjaciel Kolarskiego z dużego pałacu wspiera go jak może. Ostatnio w trakcie jednego z wieców w Wielkopolsce prezydent nawiązał nawet do CPK i snuł wizję przyszłości, w których coraz więcej Polaków ma… własne samoloty.
Po dwóch kadencjach na prezydenckim fotelu prezydent naprawdę nieźle odleciał.

Świadek pogrąża Ziobrę. Kaczyński o „hitlerowskich mediach”. Europoseł PiS znęcał się nad kobietami #OnetAudio
2024-05-25 18:20:43

[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu:  https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu   Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj:   https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Widać wyraźnie — stworzony przez Romana Giertycha zespół do spraw rozliczania rządów Kaczyńskiego ma zastępować prokuraturę, niezbyt wyrywną do zajmowania się politykami PiS. Nie ma wątpliwości, że posadę głównego gończego Giertych otrzymał osobiście od Donalda Tuska. Więc nie ma też wątpliwości, że Giertych przystąpił do ataku na Zbigniew Ziobrę i jego ludzi kuglujących milionami z Funduszu Sprawiedliwości właśnie dlatego, że chce tego kierownik. Giertych sięgnął po swe najgłębiej skrywane aktywa: Tomasza Mraza, byłego dyrektora w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów Ziobry, który — wystraszony przekrętami — jako swą polisę bezpieczeństwa zgromadził sporą piwniczkę dokumentów i nagrań, ujawniających przekręty ziobrystów. Z tą polisą tuż po wyborach zgłosił się do Giertycha, z którym na początku roku poszedł do prokuratury. Teraz zniecierpliwiony pan Roman uznał, że nie ma co czekać i zaprezentował skruszonego dyrektora na posiedzeniu swego antypisowskiego zespołu. To było druzgocące exposé świadka koronnego w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, który wprost oskarżył Ziobrę i jego ludzi o złodziejstwo na niewyobrażalną skalę. Teraz przyszłość Suwerennej Polski — którą Tusk za Giertychem uznał za „zorganizowaną grupę przestępczą” — rysuje się w dość ponurych barwach. Ziobrystów na razie broni Jarosław Kaczyński, atakując media, ujawniające „taśmy Mraza”, które dokumentują przekręty w Funduszu Sprawiedliwości. Kaczyński uznał, że media są „hitlerowskie”, co samo w sobie pokazuje, jak bardzo prezes jest przerażony aferą. Nie dziwota. To jeden z takich skandali, który jest prosty do zrozumienia dla wszystkich wyborców: Ziobro i jego ludzie ustawiali konkursy tak, by miliony złotych zamiast na pomoc ofiarom, szły do kieszeni zaufanych organizacji, gdzie były rozkradane. Dobrze przynajmniej, że Kaczyński nie broni bohatera innych taśm — europosła PiS Grzegorza Tobiszowskiego. Śląski baron PiS najpierw znęcał się nad żoną — co było w partii tajemnicą poliszynela. Nazywał ją „dziwką” i „downem” oraz groził, że „zniszczy ją jak pluskwę”. Po jednej z awantur kobieta wybiegła z domu pokrwawiona. Jednak dopiero, gdy Onet opublikował taśmy nagrane przez jego obecną partnerkę — w których motywem przewodnim są frazy „jesteś k**wą” oraz „jesteś szmatą” — Kaczyński przestał udawać, że nic nie wie.

[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu 
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy

Widać wyraźnie — stworzony przez Romana Giertycha zespół do spraw rozliczania rządów Kaczyńskiego ma zastępować prokuraturę, niezbyt wyrywną do zajmowania się politykami PiS. Nie ma wątpliwości, że posadę głównego gończego Giertych otrzymał osobiście od Donalda Tuska. Więc nie ma też wątpliwości, że Giertych przystąpił do ataku na Zbigniew Ziobrę i jego ludzi kuglujących milionami z Funduszu Sprawiedliwości właśnie dlatego, że chce tego kierownik.
Giertych sięgnął po swe najgłębiej skrywane aktywa: Tomasza Mraza, byłego dyrektora w Ministerstwie Sprawiedliwości za czasów Ziobry, który — wystraszony przekrętami — jako swą polisę bezpieczeństwa zgromadził sporą piwniczkę dokumentów i nagrań, ujawniających przekręty ziobrystów. Z tą polisą tuż po wyborach zgłosił się do Giertycha, z którym na początku roku poszedł do prokuratury. Teraz zniecierpliwiony pan Roman uznał, że nie ma co czekać i zaprezentował skruszonego dyrektora na posiedzeniu swego antypisowskiego zespołu.
To było druzgocące exposé świadka koronnego w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, który wprost oskarżył Ziobrę i jego ludzi o złodziejstwo na niewyobrażalną skalę. Teraz przyszłość Suwerennej Polski — którą Tusk za Giertychem uznał za „zorganizowaną grupę przestępczą” — rysuje się w dość ponurych barwach. Ziobrystów na razie broni Jarosław Kaczyński, atakując media, ujawniające „taśmy Mraza”, które dokumentują przekręty w Funduszu Sprawiedliwości. Kaczyński uznał, że media są „hitlerowskie”, co samo w sobie pokazuje, jak bardzo prezes jest przerażony aferą. Nie dziwota. To jeden z takich skandali, który jest prosty do zrozumienia dla wszystkich wyborców: Ziobro i jego ludzie ustawiali konkursy tak, by miliony złotych zamiast na pomoc ofiarom, szły do kieszeni zaufanych organizacji, gdzie były rozkradane.
Dobrze przynajmniej, że Kaczyński nie broni bohatera innych taśm — europosła PiS Grzegorza Tobiszowskiego. Śląski baron PiS najpierw znęcał się nad żoną — co było w partii tajemnicą poliszynela. Nazywał ją „dziwką” i „downem” oraz groził, że „zniszczy ją jak pluskwę”. Po jednej z awantur kobieta wybiegła z domu pokrwawiona. Jednak dopiero, gdy Onet opublikował taśmy nagrane przez jego obecną partnerkę — w których motywem przewodnim są frazy „jesteś k**wą” oraz „jesteś szmatą” — Kaczyński przestał udawać, że nic nie wie.

Tusk poniża Dudę. Kamiński robi szpiega z Sikorskiego. Kaczyński uważa, że Unia robi z nas zwierzęta #OnetAudio
2024-05-18 18:52:35

[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu:  https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu   Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj:   https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Mówiąc szczerze, aż nam się trochę Andrzeja Dudy zrobiło szkoda. Wreszcie, po wielu dniach efektownego lekceważenia prezydenta, premier odwiedził Pałac Prezydencki. Tyle że skończyło się to upokorzeniem prezydenta na jako własnym podwórku. Dla jasności — Donald Tusk wcale nie zamierzał spotykać się z Andrzejem Dudą, tylko zawitał na ceremonię wymiany ministrów, którą przeprowadza prezydent. Jednak spragniony kontaktów z premierem Duda wymusił godzinne spotkanie z cztery oczęta, na którym panowie szczerze sobie wygarnęli. Przyłożyliśmy ucho tu i ówdzie i wiemy, że prezydent i premier nie dogadali się w żadnej kwestii. Za to jasno zapowiedzieli sobie nawzajem, że będą ze sobą walczyć — o obsadę stanowisk w instytucjach unijnych, o nominacje ambasadorskie, o zmiany w sądownictwie. Po spotkaniu Duda wymienił Tuskowi ministrów, ale — wbrew sugestiom swego otoczenia — nie skrytykował rządu ani premiera. Tusk za to nie miał litości — zabrał głos po prezydencie i po prostu go zbeształ. Tak się składa, że silna delegacja „Stanu Wyjątkowego” była na spotkaniu z Andrzejem Dudą tuż po tej połajance. Zapytaliśmy więc prezydenta, jak się z tym czuje. Mieliśmy zresztą kilka innych, równie intrygujących pytań. Staraliśmy się choćby ustalić, kogo na myśli ma były koordynator specsłużb i klient więzienia w Radomiu Mariusz Kamiński, gdy ogłasza światu, że jeden z ministrów rządu Tuska ma szemrane kontakty z Rosją. Z uników prezydenta wnosimy, że chodzić ma o szefa MSZ Radka Sikorskiego. Mówiąc poważnie — to dość groteskowa figura, że były szef służb sugeruje w Internecie, że obecny minister to ruski agent. A prezydent, który powierzył mu rządową tekę, nie zaprzecza. Rozumiemy, że liderzy PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim mają wieloletnie, zajadłe porachunki z Sikorskim, który ich zdradził, dołączając do Platformy. Tyle że — prezesie, prezydencie, koordynatorze — albo macie dowody, albo milczcie. Swoją drogą, pisowcy do niedawna święcie wierzyli, że Sikorski był agentem Jej Królewskiej Mości tak jak Bond. Teraz wierzą, że jest bardziej Stirlitzem. Ale nie takie wolty w PiS widzieliśmy. Wszak kiedyś Jarosław Kaczyński wierzył, że Unia zrobi z nas pełnoprawnych Europejczyków. A teraz uważa, że przez Brukselę stajemy się zwierzętami.
[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu 
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy

Mówiąc szczerze, aż nam się trochę Andrzeja Dudy zrobiło szkoda. Wreszcie, po wielu dniach efektownego lekceważenia prezydenta, premier odwiedził Pałac Prezydencki. Tyle że skończyło się to upokorzeniem prezydenta na jako własnym podwórku. Dla jasności — Donald Tusk wcale nie zamierzał spotykać się z Andrzejem Dudą, tylko zawitał na ceremonię wymiany ministrów, którą przeprowadza prezydent. Jednak spragniony kontaktów z premierem Duda wymusił godzinne spotkanie z cztery oczęta, na którym panowie szczerze sobie wygarnęli. Przyłożyliśmy ucho tu i ówdzie i wiemy, że prezydent i premier nie dogadali się w żadnej kwestii. Za to jasno zapowiedzieli sobie nawzajem, że będą ze sobą walczyć — o obsadę stanowisk w instytucjach unijnych, o nominacje ambasadorskie, o zmiany w sądownictwie. Po spotkaniu Duda wymienił Tuskowi ministrów, ale — wbrew sugestiom swego otoczenia — nie skrytykował rządu ani premiera. Tusk za to nie miał litości — zabrał głos po prezydencie i po prostu go zbeształ. Tak się składa, że silna delegacja „Stanu Wyjątkowego” była na spotkaniu z Andrzejem Dudą tuż po tej połajance. Zapytaliśmy więc prezydenta, jak się z tym czuje. Mieliśmy zresztą kilka innych, równie intrygujących pytań. Staraliśmy się choćby ustalić, kogo na myśli ma były koordynator specsłużb i klient więzienia w Radomiu Mariusz Kamiński, gdy ogłasza światu, że jeden z ministrów rządu Tuska ma szemrane kontakty z Rosją. Z uników prezydenta wnosimy, że chodzić ma o szefa MSZ Radka Sikorskiego. Mówiąc poważnie — to dość groteskowa figura, że były szef służb sugeruje w Internecie, że obecny minister to ruski agent. A prezydent, który powierzył mu rządową tekę, nie zaprzecza. Rozumiemy, że liderzy PiS na czele z Jarosławem Kaczyńskim mają wieloletnie, zajadłe porachunki z Sikorskim, który ich zdradził, dołączając do Platformy. Tyle że — prezesie, prezydencie, koordynatorze — albo macie dowody, albo milczcie. Swoją drogą, pisowcy do niedawna święcie wierzyli, że Sikorski był agentem Jej Królewskiej Mości tak jak Bond. Teraz wierzą, że jest bardziej Stirlitzem. Ale nie takie wolty w PiS widzieliśmy. Wszak kiedyś Jarosław Kaczyński wierzył, że Unia zrobi z nas pełnoprawnych Europejczyków. A teraz uważa, że przez Brukselę stajemy się zwierzętami.

Szpieg Putina hejterem Ziobry. Bunt w PiS przeciw Kaczyńskiemu. Tusk zaskakuje rekonstrukcją rządu #OnetAudio
2024-05-11 18:06:50

[AUTOPROMOCJA] Pełną wersję video możesz obejrzeć tu:  https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu   Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj:   https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Ale jak to? U boku najlepszego w naszej galaktyce ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, pod nosem bezwzględnego i nieomylnego szefa specsłużb Mariusza Kamińskiego działał taki zupełnie trywialny ruski szpion? Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz normalnie nie mogą się nadziwić. Nie dziwota, że Władimir z Baćką szpiegują. Zdziwienie jest inne — jak kruchy był bohaterski mit Ziobry i Kamińskiego, którzy okazali się pijanymi dziećmi we mgle wobec trywialnej wywiadowczej roboty Kremla. Wystarczyło, że ruski agent sędzia Tomasz Szmydt wszedł w rolę pisowskiego funkcjonariusza, że dzielnie zagrzewał do walki z wrogami Polski, że podrzucał inspirujące pomysły na wykończenie przeciwników politycznych — i nasi dzielni pogromcy szpiegów zupełnie stracili czujność. A teraz okazuje się, że w sumie to go nie znali. Czy też — by być precyzyjnym — Ziobro i jego ludzie Szmydta zupełnie nie kojarzą, zaś Kamiński zupełnie milczy. Może chociaż pije ze smutku? Sprawa Szmydta uderza też w lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego. Tak, prezes wszedł do rządu na posadę wicepremiera do spraw bezpieczeństwa dopiero w 2020 r., gdy kariera Szmydta w otoczeniu Ziobry była już w fazie schyłkowej. Tyle, że wcześniej to Kaczyński jako lider PiS był motorem zmian w wymiarze sprawiedliwości, które miały polegać na całkowitej pacyfikacji niezależnych sędziów. Właśnie w tym procederze pierwsze skrzypce grał Szmydt, który wraz z grupą kilkunastu innych sędziów przykleił się do PiS, by inspirować do tej pacyfikacji i czerpać z niej korzyści pełnymi garściami — to do nich trafiły posady, pensje i przywileje po wyrzucanych przez Ziobrę niezależnych sędziach.  To niejedyny problem Kaczyńskiego — buntuje mu się partia. Działacze w Małopolsce, na Mazowszu i Podlasiu nie chcą już dłużej wykonywać rozkazów prezesa, odchodzą z PiS albo dogadują się z nową władzą. Efekt — PiS traci szansę na zachowanie władzy w kolejnych sejmikach wojewódzkich. Premier Tusk liczy, że uda mu się wykorzystać kłopoty Kaczyńskiego z partią i szpiegiem. Chce Kaczyńskiego uderzyć jego własną bronią — zamierza reaktywować komisję do spraw rosyjskich wpływów po to, aby oskarżyć PiS o związki z Kremlem. Tusk na razie oczyścił przedpole, odwołując ministrów, którzy kandydują do Parlamentu Europejskiego. Nowym szefem MSWiA został Tomasz Siemoniak, który pozostanie równocześnie koordynatorem specsłużb — i będzie młotem na PiS. To logiczna nominacja, ale wśród nowych ministrów są także spore niespodzianki.

[AUTOPROMOCJA]

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu 
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy

Ale jak to? U boku najlepszego w naszej galaktyce ministra sprawiedliwości i Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobry, pod nosem bezwzględnego i nieomylnego szefa specsłużb Mariusza Kamińskiego działał taki zupełnie trywialny ruski szpion? Twórcy słuchowiska politycznego „Stan Wyjątkowy” Andrzej Stankiewicz i Dominika Długosz normalnie nie mogą się nadziwić. Nie dziwota, że Władimir z Baćką szpiegują. Zdziwienie jest inne — jak kruchy był bohaterski mit Ziobry i Kamińskiego, którzy okazali się pijanymi dziećmi we mgle wobec trywialnej wywiadowczej roboty Kremla. Wystarczyło, że ruski agent sędzia Tomasz Szmydt wszedł w rolę pisowskiego funkcjonariusza, że dzielnie zagrzewał do walki z wrogami Polski, że podrzucał inspirujące pomysły na wykończenie przeciwników politycznych — i nasi dzielni pogromcy szpiegów zupełnie stracili czujność. A teraz okazuje się, że w sumie to go nie znali. Czy też — by być precyzyjnym — Ziobro i jego ludzie Szmydta zupełnie nie kojarzą, zaś Kamiński zupełnie milczy. Może chociaż pije ze smutku? Sprawa Szmydta uderza też w lidera PiS Jarosława Kaczyńskiego. Tak, prezes wszedł do rządu na posadę wicepremiera do spraw bezpieczeństwa dopiero w 2020 r., gdy kariera Szmydta w otoczeniu Ziobry była już w fazie schyłkowej. Tyle, że wcześniej to Kaczyński jako lider PiS był motorem zmian w wymiarze sprawiedliwości, które miały polegać na całkowitej pacyfikacji niezależnych sędziów. Właśnie w tym procederze pierwsze skrzypce grał Szmydt, który wraz z grupą kilkunastu innych sędziów przykleił się do PiS, by inspirować do tej pacyfikacji i czerpać z niej korzyści pełnymi garściami — to do nich trafiły posady, pensje i przywileje po wyrzucanych przez Ziobrę niezależnych sędziach.  To niejedyny problem Kaczyńskiego — buntuje mu się partia. Działacze w Małopolsce, na Mazowszu i Podlasiu nie chcą już dłużej wykonywać rozkazów prezesa, odchodzą z PiS albo dogadują się z nową władzą. Efekt — PiS traci szansę na zachowanie władzy w kolejnych sejmikach wojewódzkich. Premier Tusk liczy, że uda mu się wykorzystać kłopoty Kaczyńskiego z partią i szpiegiem. Chce Kaczyńskiego uderzyć jego własną bronią — zamierza reaktywować komisję do spraw rosyjskich wpływów po to, aby oskarżyć PiS o związki z Kremlem. Tusk na razie oczyścił przedpole, odwołując ministrów, którzy kandydują do Parlamentu Europejskiego. Nowym szefem MSWiA został Tomasz Siemoniak, który pozostanie równocześnie koordynatorem specsłużb — i będzie młotem na PiS. To logiczna nominacja, ale wśród nowych ministrów są także spore niespodzianki.

Obajtek zwiał za granicę. Politycy PiS inwigilowani Pegasusem. Morawiecki chce być prezydentem #OnetAudio
2024-05-04 16:29:25

[AUTOPROMOCJA]  Pełną wersję video możesz obejrzeć tu:  https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu   Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj:   https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Myślimy „Daniel” i od razu wszystkim nam uśmiechają się buzie. Jedni się cieszą, że Daniel Obajtek jako prawdziwie polski mąż stanu startuje z prawdziwie polskiej listy prawdziwie polskiego PiS do Europarlamentu, by tym kosmopolitom i lewakom w Brukseli dać do wiwatu. Inni się cieszą, bo każde kolejne doniesienia o bombastycznych rządach Obajtka w Orlenie są jak nowy odcinek wciągającego sitcomu, skrzyżowanie Tarantino z Klossem, przyprawione Janosikiem i Bareją. Są wreszcie tacy, którzy — podle i małostkowo — odliczają dni do momentu, gdy o 6.00 rano służby przyjdą po pana Daniela, by wywieźć go do Berezy, Alcatraz czy innej Bastylii. Twórcy „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz i Beata Lubecka wiedzą jedno: władza chce pana Daniela wsadzić, opozycja ochronić, a to wszystko oznacza, że czeka nas przedni serial.   Lubimy się przednio bawić, ale jedno nas niestety martwi. Z Orlenu zniknęło ponad 1,5 bańki. Bardzo dużej bańki. PONAD PÓŁTORA MILIARDA PLN! Dla jasności i bez cienia żartów. Obajtek stworzył latem 2022 r. w Szwajcarii spółkę Orlen Trading Switzerland (OTS), na której czele postawił gościa z Bahrajnu, który przez Dubaj miał kupić ropę z Wenezueli — tyle, że ropy nie ma do dziś, a kasa trafiła do 25-letniego Chińczyka. Nie dziwimy się więc, że pan Daniel — podobnie jak jego najbliżsi kumple z zarządu Orlenu Adam Burak i Michał Róg — po zmianie władzy ewakuował się za granicę. Prokuratura już w marcu zrobiła Obajtkowi kipisz w licznych domach i mieszkaniach. Wiele wskazuje na to, że Obajtek ukrywa się na Węgrzech, zakładając, że kumpel PiS Viktor Orban — któremu sprzedał część stacji Lotosu — nie zrobi mu krzywdy. Do Budapesztu pielgrzymuje także Mateusz Morawiecki. Były premier zapomniał urazę wobec prorosyjskiego Orbana i wystąpił jako gość na organizowanym przez niego zlocie protrumpowskiej prawicy europejskiej CPAC. Morawiecki ewidentnie szuka możliwości, by pokazać, że wciąż liczy się za granicą — mimo utraty władzy. To element jego planu politycznego — właśnie ogłosił wszem i wobec to, co zapowiadaliśmy w „Stanie Wyjątkowym” od kilku miesięcy: że chce wystartować w wyborach prezydenckich. Na razie wierchuszkę PiS bardziej od wyborów prezydenckich elektryzują wezwania do prokuratury. Nie, pisowcy wiedzą, że czas rozliczeń jeszcze nie nadszedł — mimo wielu szumnych zapowiedzi Prokuratora Generalnego Adama Bodnara i jego prawej ręki Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka. Pisowcy wiedzą, że każdy towarzysz, który teraz dostaje wezwanie do prokuratory, niechybnie usłyszy tam, że był inwigilowany Pegasusem. Wedle ustaleń twórców „Stanu Wyjątkowego” pegasusowe wezwania dostali już Ryszard Terlecki, Marek Kuchciński, Marek Suski oraz Krzysztof Sobolewski. Wszyscy dla dobra partii publicznie milczą. Ale odreagowują wściekłość na partyjnych nasiadówkach. Przyłożyliśmy ucho: nie darują tego Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi, czyli swym własnym kumplom, szefom specsłużb w rządach PiS. I, mówiąc szczerze, właśnie na to liczymy — wszak lubimy dobrą zabawę.

[AUTOPROMOCJA] 

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu 
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy

Myślimy „Daniel” i od razu wszystkim nam uśmiechają się buzie. Jedni się cieszą, że Daniel Obajtek jako prawdziwie polski mąż stanu startuje z prawdziwie polskiej listy prawdziwie polskiego PiS do Europarlamentu, by tym kosmopolitom i lewakom w Brukseli dać do wiwatu. Inni się cieszą, bo każde kolejne doniesienia o bombastycznych rządach Obajtka w Orlenie są jak nowy odcinek wciągającego sitcomu, skrzyżowanie Tarantino z Klossem, przyprawione Janosikiem i Bareją. Są wreszcie tacy, którzy — podle i małostkowo — odliczają dni do momentu, gdy o 6.00 rano służby przyjdą po pana Daniela, by wywieźć go do Berezy, Alcatraz czy innej Bastylii.
Twórcy „Stanu Wyjątkowego” Andrzej Stankiewicz i Beata Lubecka wiedzą jedno: władza chce pana Daniela wsadzić, opozycja ochronić, a to wszystko oznacza, że czeka nas przedni serial.   Lubimy się przednio bawić, ale jedno nas niestety martwi. Z Orlenu zniknęło ponad 1,5 bańki. Bardzo dużej bańki. PONAD PÓŁTORA MILIARDA PLN!
Dla jasności i bez cienia żartów. Obajtek stworzył latem 2022 r. w Szwajcarii spółkę Orlen Trading Switzerland (OTS), na której czele postawił gościa z Bahrajnu, który przez Dubaj miał kupić ropę z Wenezueli — tyle, że ropy nie ma do dziś, a kasa trafiła do 25-letniego Chińczyka.
Nie dziwimy się więc, że pan Daniel — podobnie jak jego najbliżsi kumple z zarządu Orlenu Adam Burak i Michał Róg — po zmianie władzy ewakuował się za granicę.
Prokuratura już w marcu zrobiła Obajtkowi kipisz w licznych domach i mieszkaniach. Wiele wskazuje na to, że Obajtek ukrywa się na Węgrzech, zakładając, że kumpel PiS Viktor Orban — któremu sprzedał część stacji Lotosu — nie zrobi mu krzywdy.
Do Budapesztu pielgrzymuje także Mateusz Morawiecki. Były premier zapomniał urazę wobec prorosyjskiego Orbana i wystąpił jako gość na organizowanym przez niego zlocie protrumpowskiej prawicy europejskiej CPAC. Morawiecki ewidentnie szuka możliwości, by pokazać, że wciąż liczy się za granicą — mimo utraty władzy.
To element jego planu politycznego — właśnie ogłosił wszem i wobec to, co zapowiadaliśmy w „Stanie Wyjątkowym” od kilku miesięcy: że chce wystartować w wyborach prezydenckich.
Na razie wierchuszkę PiS bardziej od wyborów prezydenckich elektryzują wezwania do prokuratury. Nie, pisowcy wiedzą, że czas rozliczeń jeszcze nie nadszedł — mimo wielu szumnych zapowiedzi Prokuratora Generalnego Adama Bodnara i jego prawej ręki Prokuratora Krajowego Dariusza Korneluka. Pisowcy wiedzą, że każdy towarzysz, który teraz dostaje wezwanie do prokuratory, niechybnie usłyszy tam, że był inwigilowany Pegasusem. Wedle ustaleń twórców „Stanu Wyjątkowego” pegasusowe wezwania dostali już Ryszard Terlecki, Marek Kuchciński, Marek Suski oraz Krzysztof Sobolewski. Wszyscy dla dobra partii publicznie milczą. Ale odreagowują wściekłość na partyjnych nasiadówkach. Przyłożyliśmy ucho: nie darują tego Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi, czyli swym własnym kumplom, szefom specsłużb w rządach PiS. I, mówiąc szczerze, właśnie na to liczymy — wszak lubimy dobrą zabawę.

Rzeźnia w PiS. Tusk wyrzuca ministrów do Brukseli. Joński robi z Kamińskiego alkoholika #OnetAudio
2024-04-27 17:00:30

[AUTOPROMOCJA]  Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu   Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy Takich zwrotów akcji jakie miały miejsce na Nowogrodzkiej wokół list PiS do Parlamentu Europejskiego dawno nikt nie widział. To było prawdziwe kino akcji, a nawet dreszczowiec z elementami tragifarsy. Były awantury, wyzwiska, płacze, groźby, a nawet rwania włosów z głów przez tych pisowców, którzy mogą się jeszcze pochwalić czuprynami. W tej sytuacji prezes — znany z tego, że kieruje się zdaniem ostatniego rozmówcy — ustalał, odwoływał, ustalał znowu tylko po to, żeby znowu odwołać. Nas bawi to, że ludzie Mateusza Morawieckiego spreparowali sondaże po to tylko, żeby utrudnić zdobycie mandatu Jackowi Kurskiemu, który uważa byłego premiera za wtykę Donalda Tuska w PiS. W efekcie Kurski z „1” w okręgu Warmia-Mazury/Podlasie wylądował na „2” na Mazowszu, gdzie nie ma gwarancji wyboru. Niby na listach są wszyscy, którzy mieli na nich być — Kurski, Kamiński i Wąsik, Obajtek i Bielan — ale prezes urządził im prawdziwą łaźnię. A to nie koniec, bo politycy PiS pozbawieni szans ma mandat przez start tej „bandy pięciu” nie składają broni. Oj, jak mu lubimy donosy i haki dostarczane przez pisowców na ich własnych partyjnych kolegów. W Koalicji Obywatelskiej tym razem obyło się bez dramatów. Nie było wielodniowej walki o regiony, ani o miejsca — Donald Tusk powiedział gdzie kto ma startować i wszyscy grzecznie ustawili się w kolejce do Brukseli. Ale są też zaskoczenia. Nagle do grupy kandydujących ministrów dołączył szef MSWiA Marcin Kierwiński. Tusk drwi, że ma tam specjalne zadanie - będzie pilnował Kamińskiego i Wąsika. Ostrzegamy jednak pana premiera. Znamy już takie pary politycznych antagonistów, które w Brukseli przestały się pilnować, zgodnie dzielą klasę samolotową biznes i brukselskie bary. W Sejmie też było wesoło — swoje expose wygłosił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Przy jego krytyce rządów PiS prezydent Andrzej Duda nie mógł powstrzymać się od reakcji mimicznych. Nie zobaczył ich niestety Jarosław Kaczyński, który tradycyjnie zignorował wystąpienie szefa dyplomacji ani Mateusz Morawiecki, który akurat musiał w Budapeszcie spotkać z przyjaciółmi, którzy nie lubią Unii bardziej od Putina. Mniej wesoło, za to bardziej nerwowo było na komisji śledczej do spraw wyborów kopertowych. Jedno pytanie — „czy pan był trzeźwy?” — oraz jedna odpowiedź — „jest pan świnią” — i awantura gotowa. Akurat Dariusz Joński („1” na euroliście KO w Łodzi) i Mariusz Kamiński chyba nie będą w Brukseli razem chodzić na mule i belgijskie piwo. Ale akurat to rozumiemy, bo ich porachunki są bolesne. Wszak za czasów Kamińskiego CBA zarzucało żonie Jońskiego Małgorzacie Espinosie-Jońskiej, że wzięła łapówkę w postaci kiełbasy. A skoro o konsumpcji i zakochanych. Będzie ślub! W dodatku kościelny! Wiecznie zakochany dawny europoseł, poseł i wicewojewoda Jacek Protasiewicz oświadczył się swej najnowszej oblubienicy, 22-letniej studentce Darii Brzezickiej. Zrobił to w kościele na Malcie, bo odgraża się, że zgotuje pani Darii katolicki ślub. Pozostaje mu tylko dowieść, że żeniąc się z poprzednią żoną w wieku lat 35 był niedojrzały i tkwił w tym niedojrzałym związku lat 17, w dodatku płodząc syna. Panie Jacku, zna pan numer do „Kury”, wszak razem kiedyś śmigaliście po brukselskich barach. Kurski chętnie doradzi jak przed biskupem symulować niedojrzałość sprzed dwóch dekad nawet przy trojgu dzieci.
[AUTOPROMOCJA] 

Pełną wersję video możesz obejrzeć tu: https://wiadomosci.onet.pl/stan-wyjatkowy-podcast-onetu 
Pełnej wersji podcastu posłuchasz w aplikacji Onet Audio. Możesz pobrać ją tutaj: https://onetaudio.app.link/StanWyjatkowy

Takich zwrotów akcji jakie miały miejsce na Nowogrodzkiej wokół list PiS do Parlamentu Europejskiego dawno nikt nie widział. To było prawdziwe kino akcji, a nawet dreszczowiec z elementami tragifarsy. Były awantury, wyzwiska, płacze, groźby, a nawet rwania włosów z głów przez tych pisowców, którzy mogą się jeszcze pochwalić czuprynami.
W tej sytuacji prezes — znany z tego, że kieruje się zdaniem ostatniego rozmówcy — ustalał, odwoływał, ustalał znowu tylko po to, żeby znowu odwołać. Nas bawi to, że ludzie Mateusza Morawieckiego spreparowali sondaże po to tylko, żeby utrudnić zdobycie mandatu Jackowi Kurskiemu, który uważa byłego premiera za wtykę Donalda Tuska w PiS. W efekcie Kurski z „1” w okręgu Warmia-Mazury/Podlasie wylądował na „2” na Mazowszu, gdzie nie ma gwarancji wyboru.
Niby na listach są wszyscy, którzy mieli na nich być — Kurski, Kamiński i Wąsik, Obajtek i Bielan — ale prezes urządził im prawdziwą łaźnię. A to nie koniec, bo politycy PiS pozbawieni szans ma mandat przez start tej „bandy pięciu” nie składają broni. Oj, jak mu lubimy donosy i haki dostarczane przez pisowców na ich własnych partyjnych kolegów.
W Koalicji Obywatelskiej tym razem obyło się bez dramatów. Nie było wielodniowej walki o regiony, ani o miejsca — Donald Tusk powiedział gdzie kto ma startować i wszyscy grzecznie ustawili się w kolejce do Brukseli. Ale są też zaskoczenia. Nagle do grupy kandydujących ministrów dołączył szef MSWiA Marcin Kierwiński. Tusk drwi, że ma tam specjalne zadanie - będzie pilnował Kamińskiego i Wąsika. Ostrzegamy jednak pana premiera. Znamy już takie pary politycznych antagonistów, które w Brukseli przestały się pilnować, zgodnie dzielą klasę samolotową biznes i brukselskie bary.
W Sejmie też było wesoło — swoje expose wygłosił minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski. Przy jego krytyce rządów PiS prezydent Andrzej Duda nie mógł powstrzymać się od reakcji mimicznych. Nie zobaczył ich niestety Jarosław Kaczyński, który tradycyjnie zignorował wystąpienie szefa dyplomacji ani Mateusz Morawiecki, który akurat musiał w Budapeszcie spotkać z przyjaciółmi, którzy nie lubią Unii bardziej od Putina.
Mniej wesoło, za to bardziej nerwowo było na komisji śledczej do spraw wyborów kopertowych. Jedno pytanie — „czy pan był trzeźwy?” — oraz jedna odpowiedź — „jest pan świnią” — i awantura gotowa. Akurat Dariusz Joński („1” na euroliście KO w Łodzi) i Mariusz Kamiński chyba nie będą w Brukseli razem chodzić na mule i belgijskie piwo. Ale akurat to rozumiemy, bo ich porachunki są bolesne. Wszak za czasów Kamińskiego CBA zarzucało żonie Jońskiego Małgorzacie Espinosie-Jońskiej, że wzięła łapówkę w postaci kiełbasy. A skoro o konsumpcji i zakochanych. Będzie ślub! W dodatku kościelny! Wiecznie zakochany dawny europoseł, poseł i wicewojewoda Jacek Protasiewicz oświadczył się swej najnowszej oblubienicy, 22-letniej studentce Darii Brzezickiej. Zrobił to w kościele na Malcie, bo odgraża się, że zgotuje pani Darii katolicki ślub. Pozostaje mu tylko dowieść, że żeniąc się z poprzednią żoną w wieku lat 35 był niedojrzały i tkwił w tym niedojrzałym związku lat 17, w dodatku płodząc syna. Panie Jacku, zna pan numer do „Kury”, wszak razem kiedyś śmigaliście po brukselskich barach. Kurski chętnie doradzi jak przed biskupem symulować niedojrzałość sprzed dwóch dekad nawet przy trojgu dzieci.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie