Szafa Melomana

Nazywam się Mateusz Ciupka, pracuję w redakcji „Ruchu Muzycznego”. Szafa Melomana to pierwszy regularny polski podcast poświęcony muzyce klasycznej. Początkowo polegał na rozmowach z przedstawicielami środowiska muzycznego, przeplatanych audycjami solowymi. Od 88 odcinka Szafa jest podcastem solowym. Samodzielnie opowiadam o tym, co w muzyce klasycznej ciekawe, wciągające, nieoczywiste - aktualnie i historycznie. Nowe odcinki ukazują się co drugi piątek. Więcej informacji na stronie: https://szafamelomana.pl/

Kategorie:
Historia muzyki Muzyka

Odcinki od najnowszych:

#103 SZAFOWY LIVE #6
2023-09-08 19:46:58

W szóstym odcinku na żywo m.in. o tym, czy edukacja muzyczna w Polsce to katastrofa, czy inscenizacje operowe powinny wystartować w wyścigu o uwagę widza z popularnymi serialami, a także, czy można grać Bacha na gitarze (Można, jeszcze jak!). Ponadto: wyzwania współczesnej krytyki muzycznej, poglądy Elżbiety Chojnackiej na HIP, a także odpowiedź na pytanie, czy ułożę TOP 10 utworów muzyki klasycznej (nie). Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa i Kultury Dziedzictwa Narodowego.

W szóstym odcinku na żywo m.in. o tym, czy edukacja muzyczna w Polsce to katastrofa, czy inscenizacje operowe powinny wystartować w wyścigu o uwagę widza z popularnymi serialami, a także, czy można grać Bacha na gitarze (Można, jeszcze jak!). Ponadto: wyzwania współczesnej krytyki muzycznej, poglądy Elżbiety Chojnackiej na HIP, a także odpowiedź na pytanie, czy ułożę TOP 10 utworów muzyki klasycznej (nie).


Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa i Kultury Dziedzictwa Narodowego.

#102 Muzyka czasu wojny. Theresienstadt (III)
2023-09-04 19:04:13

„Nie siedzieliśmy bezczynnie, zanosząc się łzami na brzegach Babilonu, a nasze pragnienie kultury było tak samo silne, jak wola życia” – napisał w eseju „Goethe i getto” Viktor Ullmann. Uprawienie muzyki, chodzenie na koncerty, przygotowywanie recitali i widowisk dla wielu mieszkańców getta Theresienstadt było sposobem przetrwania – starali się odtworzyć życie i świat, którego zostali przez nazistów pozbawieni. Nie wiedzieli jednak, że nawet najszlachetniejsze próby ocalenia sztuki w piekle, jakim stał się dla nich Terezin, mogą zostać wykorzystane przeciwko nim samym, a nawet przeciw wszystkim Żydom brutalnie mordowanym w sieci obozów koncentracyjnych. Sztuka miała strać się propagandowym narzędziem w rękach nazistowskich władz, a wreszcie powodem, dla którego jej twórcy zostali skazani na śmierć. Jak do tego doszło? W jaki sposób hitlerowcy próbowali skapitalizować walkę o przetrwanie terezińskich Żydów? Wreszcie – co działo się w getcie pod koniec wojny? O tym opowiadam w trzecim i ostatnim odcinku poświęconym sztuce getta Theresienstadt. Muzyka w odcinku (fragmenty): E. Kalman „Kommt mit nach Varasdin” (aranżacja), wyk. Christian Gerhaher, Gerold Huber, Deutsche Grammophon 4777147 (2007). K. Švenk, „Všechno jde!”, wyk. Anne Sophie von Otter, Bengt Forsbergh, Bebe Risenfors, Deutsche Grammophon 4777147 (2007). K. Švenk, „Ukolébavka”, wyk. Lucia Diaferioo Azzellino, Francesco Lotoro, „KZ Musik” Vol. 21 (2012). H. Krása, „Brundibár“, „Tohle je malý Pepíček”, „Brundibár poražen”, wyk. Radiowy chór dziecięcy Disman z Pragi, dyr. Joža Karas, Channel Classics 1993. K. Švenk, „Všechno jde!” (w 3 językach), wyk. Ruth Elias, Christophorus (2010). Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

„Nie siedzieliśmy bezczynnie, zanosząc się łzami na brzegach Babilonu, a nasze pragnienie kultury było tak samo silne, jak wola życia” – napisał w eseju „Goethe i getto” Viktor Ullmann. Uprawienie muzyki, chodzenie na koncerty, przygotowywanie recitali i widowisk dla wielu mieszkańców getta Theresienstadt było sposobem przetrwania – starali się odtworzyć życie i świat, którego zostali przez nazistów pozbawieni. Nie wiedzieli jednak, że nawet najszlachetniejsze próby ocalenia sztuki w piekle, jakim stał się dla nich Terezin, mogą zostać wykorzystane przeciwko nim samym, a nawet przeciw wszystkim Żydom brutalnie mordowanym w sieci obozów koncentracyjnych. Sztuka miała strać się propagandowym narzędziem w rękach nazistowskich władz, a wreszcie powodem, dla którego jej twórcy zostali skazani na śmierć.

Jak do tego doszło? W jaki sposób hitlerowcy próbowali skapitalizować walkę o przetrwanie terezińskich Żydów? Wreszcie – co działo się w getcie pod koniec wojny? O tym opowiadam w trzecim i ostatnim odcinku poświęconym sztuce getta Theresienstadt.

Muzyka w odcinku (fragmenty):

  1. E. Kalman „Kommt mit nach Varasdin” (aranżacja), wyk. Christian Gerhaher, Gerold Huber, Deutsche Grammophon 4777147 (2007).
  2. K. Švenk, „Všechno jde!”, wyk. Anne Sophie von Otter, Bengt Forsbergh, Bebe Risenfors, Deutsche Grammophon 4777147 (2007).
  3. K. Švenk, „Ukolébavka”, wyk. Lucia Diaferioo Azzellino, Francesco Lotoro, „KZ Musik” Vol. 21 (2012).
  4. H. Krása, „Brundibár“, „Tohle je malý Pepíček”, „Brundibár poražen”, wyk. Radiowy chór dziecięcy Disman z Pragi, dyr. Joža Karas, Channel Classics 1993.
  5. K. Švenk, „Všechno jde!” (w 3 językach), wyk. Ruth Elias, Christophorus (2010).

Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

#101 Muzyka czasu wojny. Theresienstadt (II)
2023-08-28 19:55:47

Podróż do getta Theresienstadt przypomina podróż do kolejnych kręgów piekła Dantego. Poznajemy mroczny świat, słuchając opowieści jego mieszkańców, których przedstawia przewodnik – Wergiliusz. Naszych bohaterów od  tych u Dantego różni  jedno – wszyscy byli winni tego samego „przestępstwa” – swojego pochodzenia. Naszym Wergiliuszem będzie w tej podróży Viktor Ullmann, jeden z najaktywniejszych muzyków getta – urodzony w Cieszynie kompozytor, pianista, dyrygent, ale także kronikarz, piszący artykuły i recenzje odbywających się w getcie koncertów, dokumentujący i opisujący walkę o godność i nieposkromioną wolę życia. Muzyka w odcinku (fragmenty) V. Ullmann, „Berjoskele” z „Drei Jiddische Lieder”, wyk. Emilie Berendsen, David Bloch, prod. Alexander Goldscheider, Romantic Robot (1991). V. Ullmann, „Warum sind wir gefangen?” z opery „Der Sturz des Antichrist”, wyk. Orkiestra Filharmonii z Bielefeld, dyr. Rainer Koch, CPO 2013. L. v. Beethoven, „XIV Sonata fortepianowa cis-moll” op. 27 nr 2 (cz. I), wyk. Alice Herz-Sommer, fragment filmu dokumentalnego „From Hell to Paradise”, reż. Michael Teutsch (2005). V. Ullmann, „Fünf Liebeslieder”, nr 2 „Am Klavier”, wyk. Anne Sofie von Otter, Bengt Forsberg, Deutsche Grammophon 4777147 (2007) V. Ullmann, „Čtyři písně na slova čínské poezie” (I), wyk. Karel Bermann, Alfred Holeček, Channel Classics 1991. V. Ullmann, „Der Kaiser von Atlantis” (fragmenty), wyk. (live), Prinzregenten Theater Munich 10.10.2021, Monachiijska Orkiestra Radiowa, dyr. Patrick Hahn, BR Klassik 2022. Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Podróż do getta Theresienstadt przypomina podróż do kolejnych kręgów piekła Dantego. Poznajemy mroczny świat, słuchając opowieści jego mieszkańców, których przedstawia przewodnik – Wergiliusz. Naszych bohaterów od  tych u Dantego różni  jedno – wszyscy byli winni tego samego „przestępstwa” – swojego pochodzenia. Naszym Wergiliuszem będzie w tej podróży Viktor Ullmann, jeden z najaktywniejszych muzyków getta – urodzony w Cieszynie kompozytor, pianista, dyrygent, ale także kronikarz, piszący artykuły i recenzje odbywających się w getcie koncertów, dokumentujący i opisujący walkę o godność i nieposkromioną wolę życia.

Muzyka w odcinku (fragmenty)

  1. V. Ullmann, „Berjoskele” z „Drei Jiddische Lieder”, wyk. Emilie Berendsen, David Bloch, prod. Alexander Goldscheider, Romantic Robot (1991).
  2. V. Ullmann, „Warum sind wir gefangen?” z opery „Der Sturz des Antichrist”, wyk. Orkiestra Filharmonii z Bielefeld, dyr. Rainer Koch, CPO 2013.
  3. L. v. Beethoven, „XIV Sonata fortepianowa cis-moll” op. 27 nr 2 (cz. I), wyk. Alice Herz-Sommer, fragment filmu dokumentalnego „From Hell to Paradise”, reż. Michael Teutsch (2005).
  4. V. Ullmann, „Fünf Liebeslieder”, nr 2 „Am Klavier”, wyk. Anne Sofie von Otter, Bengt Forsberg, Deutsche Grammophon 4777147 (2007)
  5. V. Ullmann, „Čtyři písně na slova čínské poezie” (I), wyk. Karel Bermann, Alfred Holeček, Channel Classics 1991.
  6. V. Ullmann, „Der Kaiser von Atlantis” (fragmenty), wyk. (live), Prinzregenten Theater Munich 10.10.2021, Monachiijska Orkiestra Radiowa, dyr. Patrick Hahn, BR Klassik 2022.

Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

#100 Muzyka czasu wojny. Theresienstadt (I)
2023-08-22 18:37:27

Jak to możliwe, by w piekle, które naziści urządzili Żydom w niewielkim garnizonowym mieście Terezin, mogło zaistnieć życie kulturalne godne europejskich miast? „Modelowe getto”, jak je nazwali hitlerowcy, było miejscem kaźni i upodlenia: co najwyżej półtora metra kwadratowego przestrzeni na jednego człowieka. Brak wody, jedzenia, katastrofalne warunki sanitarne i śmierć na ulicach jako codzienny widok przecież nie mogły stanowić inspiracji dla kompozytorów czy kabareciarzy. A jednak – oto w Terezinie spotkała się śmietanka artystyczna pochodzenia żydowskiego z ówczesnej Europy: znakomici śpiewacy, pianiści, kompozytorzy, dyrygenci. Uprawianie muzyki stało się sposobem zapomnienia o koszmarze, jaki zgotowali im hitlerowcy. Było też rozpaczliwą próbą udowodnienia własnej przydatności i ostatnią deską ratunku przed transportem do jeszcze straszliwszego miejsca – Oświęcimia. W nowej trzyczęściowej serii odcinków cyklu „Muzyka czasu wojny” przyjrzymy się muzyce z Terezina – jednemu z największych fenomenów społecznych i artystycznych czasów II wojny światowej. W tym odcinku opowiadam o historii Theresienstadt, utworzeniu getta, panujących w nim warunkach oraz o tym, jak rodziło się życie kulturalne, a  także o jednym z najzdolniejszych czeskich pianistów, jacy zostali do getta deportowani: Gideonie Kleinie.   Muzyka w odcinku (fragmenty) Ilse Weber „Ich wandere durch Theresienstadt”, wyk. Anne Sofie von Otter, Bengt Forsberg, Bebe Risenfors, Deutsche Grammophon 4777147 (2007). Bedřich Smetana, „Sprzedana narzeczona ”, duet „Věrné milování”, wyk. soliści, Prague National Theatre Chorus, Prague National Theatre Orchestra, Otakar Ostrč Gideon Klein, „Sonata fortepianowa” cz. III Allegro vivace, wyk. Ivo Kahanek (2007). Gideon Klein, „Tri smyczkowe”, cz. I Lento. Wariacje na temat morawskiej ludowej pieśni, wyk. Jan Krejči, Ladislav Doluhý, Jan Širc, prod. Alexander Goldscheider, Romantic Robot (1991) Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Jak to możliwe, by w piekle, które naziści urządzili Żydom w niewielkim garnizonowym mieście Terezin, mogło zaistnieć życie kulturalne godne europejskich miast? „Modelowe getto”, jak je nazwali hitlerowcy, było miejscem kaźni i upodlenia: co najwyżej półtora metra kwadratowego przestrzeni na jednego człowieka. Brak wody, jedzenia, katastrofalne warunki sanitarne i śmierć na ulicach jako codzienny widok przecież nie mogły stanowić inspiracji dla kompozytorów czy kabareciarzy. A jednak – oto w Terezinie spotkała się śmietanka artystyczna pochodzenia żydowskiego z ówczesnej Europy: znakomici śpiewacy, pianiści, kompozytorzy, dyrygenci. Uprawianie muzyki stało się sposobem zapomnienia o koszmarze, jaki zgotowali im hitlerowcy. Było też rozpaczliwą próbą udowodnienia własnej przydatności i ostatnią deską ratunku przed transportem do jeszcze straszliwszego miejsca – Oświęcimia.

W nowej trzyczęściowej serii odcinków cyklu „Muzyka czasu wojny” przyjrzymy się muzyce z Terezina – jednemu z największych fenomenów społecznych i artystycznych czasów II wojny światowej. W tym odcinku opowiadam o historii Theresienstadt, utworzeniu getta, panujących w nim warunkach oraz o tym, jak rodziło się życie kulturalne, a  także o jednym z najzdolniejszych czeskich pianistów, jacy zostali do getta deportowani: Gideonie Kleinie.

 

Muzyka w odcinku (fragmenty)

  1. Ilse Weber „Ich wandere durch Theresienstadt”, wyk. Anne Sofie von Otter, Bengt Forsberg, Bebe Risenfors, Deutsche Grammophon 4777147 (2007).
  2. Bedřich Smetana, „Sprzedana narzeczona ”, duet „Věrné milování”, wyk. soliści, Prague National Theatre Chorus, Prague National Theatre Orchestra, Otakar Ostrč
  3. Gideon Klein, „Sonata fortepianowa” cz. III Allegro vivace, wyk. Ivo Kahanek (2007).
  4. Gideon Klein, „Tri smyczkowe”, cz. I Lento. Wariacje na temat morawskiej ludowej pieśni, wyk. Jan Krejči, Ladislav Doluhý, Jan Širc, prod. Alexander Goldscheider, Romantic Robot (1991)


Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

#99 Największe dzieło Giuseppe Verdiego
2023-08-11 20:32:36

Sara Scuderi była jedną z największych śpiewaczek lat trzydziestych. Zadebiutowała w wieku zaledwie 19 lat. Niedługo później dostała propozycję z La Scali, gdzie tryumfowała przez siedem sezonów, występując m.in. u boku Beniamina Gigli. Gdy pod koniec lat czterdziestych przeszła na emeryturę, pamięć o niej zaczęła gasnąć. Ostatnie lata życia spędziła w Casa Verdi – pierwszym domu spokojnej starości dla muzyków, utworzonym przez Giuseppe Verdiego. Kompozytor uważał to miejsce za swoje największe dzieło. To właśnie tam w 1984 roku odwiedził Sarę Scuderi Daniel Schmid, szwajcarski reżyser, który postanowił nakręcić dokument o Casa Verdi. Śpiewaczka stała się przewodniczką reżysera po miejscu, gdzie „przeszłość staje się teraźniejszością”. Jak doszło do powstania Domu Verdiego? Czym jest dzisiaj? Kim są jego mieszkańcy? PS. Chór „Va, pensiero” zabrzmiał w archiwalnym wykonaniu Orchestra Sinfonica e Coro di Roma della RAI pod batutą Fernando Previtalego (1951). Link do oficjalnej dystrybucji filmu „Pocałunek Toski”. Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Sara Scuderi była jedną z największych śpiewaczek lat trzydziestych. Zadebiutowała w wieku zaledwie 19 lat. Niedługo później dostała propozycję z La Scali, gdzie tryumfowała przez siedem sezonów, występując m.in. u boku Beniamina Gigli. Gdy pod koniec lat czterdziestych przeszła na emeryturę, pamięć o niej zaczęła gasnąć. Ostatnie lata życia spędziła w Casa Verdi – pierwszym domu spokojnej starości dla muzyków, utworzonym przez Giuseppe Verdiego. Kompozytor uważał to miejsce za swoje największe dzieło.

To właśnie tam w 1984 roku odwiedził Sarę Scuderi Daniel Schmid, szwajcarski reżyser, który postanowił nakręcić dokument o Casa Verdi. Śpiewaczka stała się przewodniczką reżysera po miejscu, gdzie „przeszłość staje się teraźniejszością”. Jak doszło do powstania Domu Verdiego? Czym jest dzisiaj? Kim są jego mieszkańcy?

PS. Chór „Va, pensiero” zabrzmiał w archiwalnym wykonaniu Orchestra Sinfonica e Coro di Roma della RAI pod batutą Fernando Previtalego (1951).

Link do oficjalnej dystrybucji filmu „Pocałunek Toski”.

Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

#98 Skandalistka La Maupin
2023-07-23 14:45:00

Była wielką gwiazdą opery czasów Króla Słońca i bohaterką masowej wyobraźni. Równie dobrze władała niskim głosem, który dzisiaj określilibyśmy kontraltem, co szpadą. Podobno potrafiła w jednym pojedynku położyć trzech mężczyzn. Wychowana w królewskich stajniach wspięła się na sam szczyt operowego świata, a jej zbrodnie (miała na koncie podpalenie klasztoru w Awinionie!) oraz głośne romanse, także te z kobietami, wybaczał jej sam Ludwik XIV. Jednak nie tylko o skandal i sensację w tej opowieści chodzi. La Maupin, bo pod takim pseudonimem znała ją publiczność operowa Paryża, była uczestniczką rozwoju nowego gatunku muzycznego we Francji – opery. Publiczność dla niej przybywała do teatrów, kompozytorzy pisali dla niej role i na jej popularności budowali powodzenie swoich dzieł. „Tankred” André Campry był  takim sukcesem, że nie schodził z afisza wiele lat po śmierci swojego twórcy. Kim była La Maupin? Zapraszam do posłuchania! Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Była wielką gwiazdą opery czasów Króla Słońca i bohaterką masowej wyobraźni. Równie dobrze władała niskim głosem, który dzisiaj określilibyśmy kontraltem, co szpadą. Podobno potrafiła w jednym pojedynku położyć trzech mężczyzn. Wychowana w królewskich stajniach wspięła się na sam szczyt operowego świata, a jej zbrodnie (miała na koncie podpalenie klasztoru w Awinionie!) oraz głośne romanse, także te z kobietami, wybaczał jej sam Ludwik XIV. Jednak nie tylko o skandal i sensację w tej opowieści chodzi. La Maupin, bo pod takim pseudonimem znała ją publiczność operowa Paryża, była uczestniczką rozwoju nowego gatunku muzycznego we Francji – opery. Publiczność dla niej przybywała do teatrów, kompozytorzy pisali dla niej role i na jej popularności budowali powodzenie swoich dzieł. „Tankred” André Campry był  takim sukcesem, że nie schodził z afisza wiele lat po śmierci swojego twórcy. Kim była La Maupin? Zapraszam do posłuchania!


Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

#97 Muzyka czasu wojny. Symfonia oblężonego miasta (III)
2023-07-15 17:02:59

„Wyglądam jak wszystkie inne upiory, same kości i pomarszczona skóra” – wspominała jedna z mieszkanek Leningradu. Ludzie uwięzieni w pułapce, zamknięci w oblężeniu, czuli się więźniami własnych ciał, domagających się posiłku. Nie poznawali się w lustrach, a czasem własne odbicie doprowadzało ich do szaleństwa. Głód odczłowiecza, sprawia, że umiera wszystko, co było ważne w przeszłości: wartości, przyjaciele, rodzina, miłość, poczucie godności, a nawet wiek i płeć. Mimo to radziecka prasa twierdziła, że ci, którzy przetrwali mroczną zimę 1942 roku, „byli nowymi ludźmi sowieckimi, zrodzonymi w ogniu wojny, niezrównanie twardymi”. Nie byli – sami uważali, że przestali być ludźmi. Tymczasem w sierpniu 1942 roku w cieniu kolejnego niemieckiego uderzenia na miasto odbyła się w nim premiera „Siódmej” Szostakowicza. Według Eliasberga był to moment, gdy „całe miasto odzyskało swoje człowieczeństwo”. Czy faktycznie tak było? Jak doszło do tej premiery? Jakie dziedzictwo pozostawiło po sobie to wydarzenie i jak było wykorzystywane politycznie, nawet w XXI wieku? O tym wszystkim opowiadam w ostatnim odcinku serii „Symfonia oblężonego miasta”. Nagranie w 11:32 to fragment Moderato z VII Symfonii Szostakowicza, gra NBC Orchestra pod batutą Leopolda Stokowskiego (1942). Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

„Wyglądam jak wszystkie inne upiory, same kości i pomarszczona skóra” – wspominała jedna z mieszkanek Leningradu. Ludzie uwięzieni w pułapce, zamknięci w oblężeniu, czuli się więźniami własnych ciał, domagających się posiłku. Nie poznawali się w lustrach, a czasem własne odbicie doprowadzało ich do szaleństwa. Głód odczłowiecza, sprawia, że umiera wszystko, co było ważne w przeszłości: wartości, przyjaciele, rodzina, miłość, poczucie godności, a nawet wiek i płeć. Mimo to radziecka prasa twierdziła, że ci, którzy przetrwali mroczną zimę 1942 roku, „byli nowymi ludźmi sowieckimi, zrodzonymi w ogniu wojny, niezrównanie twardymi”. Nie byli – sami uważali, że przestali być ludźmi. Tymczasem w sierpniu 1942 roku w cieniu kolejnego niemieckiego uderzenia na miasto odbyła się w nim premiera „Siódmej” Szostakowicza. Według Eliasberga był to moment, gdy „całe miasto odzyskało swoje człowieczeństwo”. Czy faktycznie tak było? Jak doszło do tej premiery? Jakie dziedzictwo pozostawiło po sobie to wydarzenie i jak było wykorzystywane politycznie, nawet w XXI wieku? O tym wszystkim opowiadam w ostatnim odcinku serii „Symfonia oblężonego miasta”.

Nagranie w 11:32 to fragment Moderato z VII Symfonii Szostakowicza, gra NBC Orchestra pod batutą Leopolda Stokowskiego (1942).

Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

#96 Muzyka czasu wojny. Symfonia oblężonego miasta (II)
2023-07-07 16:16:52

W oblężonym Leningradzie zaczęła się zima. Temperatury spadały do -30 stopni, racje żywnościowe zmniejszono. Armia Czerwona nie była w stanie przełamać niemieckiego okrążenia, a utrudnione dostawy sprawiły, że liczba odnotowywanych oficjalnie zgonów z powodu głodu rosła z każdym tygodniem. Nadzieję zaczęło budzić załamanie niemieckiej ofensywy pod Moskwą. W dalekim Kujbyszewie poruszony tym wydarzeniem Szostakowicz ukończył „VII Symfonię”, co ogłosił w Nowy Rok. Trzy miesiące później dzieło miało swoją premierę, a informacja o tym trafiła na Zachód, prędko stając się znakomitym narzędziem do zmiany poglądów zachodnich społeczeństw na nowego czerwonego sojusznika aliantów – ZSRR. Szostakowicz stał się pierwszym kompozytorem, którego amerykański tygodnik „Time” umieścił na swojej okładce. Więcej o tym wszystkim opowiadam w kolejnej części „Symfonii oblężonego miasta”. Za tydzień odcinek trzeci i ostatni, w którym opowiem o leningradzkiej premierze „Symfonii” i powojennych losach kompozycji. Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W oblężonym Leningradzie zaczęła się zima. Temperatury spadały do -30 stopni, racje żywnościowe zmniejszono. Armia Czerwona nie była w stanie przełamać niemieckiego okrążenia, a utrudnione dostawy sprawiły, że liczba odnotowywanych oficjalnie zgonów z powodu głodu rosła z każdym tygodniem. Nadzieję zaczęło budzić załamanie niemieckiej ofensywy pod Moskwą. W dalekim Kujbyszewie poruszony tym wydarzeniem Szostakowicz ukończył „VII Symfonię”, co ogłosił w Nowy Rok. Trzy miesiące później dzieło miało swoją premierę, a informacja o tym trafiła na Zachód, prędko stając się znakomitym narzędziem do zmiany poglądów zachodnich społeczeństw na nowego czerwonego sojusznika aliantów – ZSRR. Szostakowicz stał się pierwszym kompozytorem, którego amerykański tygodnik „Time” umieścił na swojej okładce. Więcej o tym wszystkim opowiadam w kolejnej części „Symfonii oblężonego miasta”.

Za tydzień odcinek trzeci i ostatni, w którym opowiem o leningradzkiej premierze „Symfonii” i powojennych losach kompozycji.


Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

#95 Muzyka czasu wojny. Symfonia oblężonego miasta (I)
2023-06-30 20:04:40

W tragicznej historii XX wieku trudno o drugie takie dzieło. „VII Symfonia Leningradzka” Dmitrija Szostakowicza, pełna rozmachu kompozycja została w radzieckiej prasie okrzyknięta „tryumfem człowieczeństwa zrodzonym z sumienia radzieckiego narodu, który bez wahania podjął, walkę z siłami zła”. Tryumf ten, którego najpełniejszym wyrazem była prezentacja utworu w oblężonym, zrujnowanym i głodującym mieście miał wysoką cenę ludzkiego życia oraz prawdy, która na wojnie zawsze ginie jako pierwsza. Czy „VII Symfonia” była wyrazem niezłomności ludzkiego ducha, czy narzędziem propagandy – elementem gry politycznej Stalina, podobnie jak mieszkańcy oblężonego Leningradu, których cierpienie miało posłużyć w równym stopniu jak czołgi i armaty do walki z III Rzeszą? Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

W tragicznej historii XX wieku trudno o drugie takie dzieło. „VII Symfonia Leningradzka” Dmitrija Szostakowicza, pełna rozmachu kompozycja została w radzieckiej prasie okrzyknięta „tryumfem człowieczeństwa zrodzonym z sumienia radzieckiego narodu, który bez wahania podjął, walkę z siłami zła”. Tryumf ten, którego najpełniejszym wyrazem była prezentacja utworu w oblężonym, zrujnowanym i głodującym mieście miał wysoką cenę ludzkiego życia oraz prawdy, która na wojnie zawsze ginie jako pierwsza. Czy „VII Symfonia” była wyrazem niezłomności ludzkiego ducha, czy narzędziem propagandy – elementem gry politycznej Stalina, podobnie jak mieszkańcy oblężonego Leningradu, których cierpienie miało posłużyć w równym stopniu jak czołgi i armaty do walki z III Rzeszą?


Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

#94 Glenn Gould (cz. 3) Bach, czyli nieskończoność
2023-06-23 21:29:15

„Gdyby nie Bach, być może nigdy nie zostałbym pianistą” – powiedział niegdyś Glenn Gould, którego nazwisko z Bachem połączyło się tak ściśle, że nagrane przez niego „Wariacje Goldbergowskie”, obecnie sprzedane już w łącznej liczbie ponad 2 milionach płyt, Stefan Rieger nazwał „Gouldbergowskimi”. Skąd to połączenie? Dlaczego akurat Bach? Jak daleko sięgają granice interpretacji? Jak mają się interpretacje Goulda do dominującej dziś praktyki historycznej? O tym wszystkim opowiadam w najnowszym odcinku podcastu, trzeciej części opowieści o wielkim kanadyjskim pianiście. Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

„Gdyby nie Bach, być może nigdy nie zostałbym pianistą” – powiedział niegdyś Glenn Gould, którego nazwisko z Bachem połączyło się tak ściśle, że nagrane przez niego „Wariacje Goldbergowskie”, obecnie sprzedane już w łącznej liczbie ponad 2 milionach płyt, Stefan Rieger nazwał „Gouldbergowskimi”. Skąd to połączenie? Dlaczego akurat Bach? Jak daleko sięgają granice interpretacji? Jak mają się interpretacje Goulda do dominującej dziś praktyki historycznej? O tym wszystkim opowiadam w najnowszym odcinku podcastu, trzeciej części opowieści o wielkim kanadyjskim pianiście.

Zrealizowano w ramach stypendium Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie