Historia muzyki pełna jest zapomnianych twórców. Jednym z nich był syn Grzegorza Fitelberga, wielkiego dyrygenta, kompozytora, współpracownika Karola Szymanowskiego i promotora jego twórczości. Jerzy był przeciwieństwem apodyktycznego ojca – introwertyczny, skupiony do szaleństwa na pisaniu muzyki, ponad siły pracowity – konflikt charakterów nie pomógł tej relacji i częściowo zmarginalizował twórczość tego młodszego. A tymczasem w jego dorobku dokonała się interesująca fuzja kierunków, prądów oraz stylów – swoiste nawarstwianie doświadczeń zebranych w różnych środowiskach artystycznych Warszawy, Berlina, Paryża i Nowego Jorku. Osiągnął wiele, miał na koncie kilka światowych sukcesów, był grany w Stanach Zjednoczonych. W ostatnich dwóch latach życia jego kariera za oceanem zaczynała się pomyślnie rozwijać – otrzymał kilka prestiżowych nagród i szereg zamówień kompozytorskich, m. in. od Juilliard School oraz Fundacji Kussevitzkich. Śmierć przyszła zbyt prędko i popadł w zapomnienie. Dzisiaj jego twórczość, olśniewająca wielością pomysłów wraca za sprawą płyty, którą nagrał Fitelberg Quartet, z dwoma późnymi kwartetami. O Jerzym Fitelbergu rozmawiam z altowiolistą Pawłem Riessem.
Jest to odcinek podkastu:
Szafa Melomana
Nazywam się Mateusz Ciupka, pracuję w redakcji „Ruchu Muzycznego”. Szafa Melomana to pierwszy regularny polski podcast poświęcony muzyce klasycznej. Początkowo polegał na rozmowach z przedstawicielami środowiska muzycznego, przeplatanych audycjami solowymi. Od 88 odcinka Szafa jest podcastem solowym. Samodzielnie opowiadam o tym, co w muzyce klasycznej ciekawe, wciągające, nieoczywiste - aktualnie i historycznie. Nowe odcinki ukazują się co drugi piątek. Więcej informacji na stronie: https://szafamelomana.pl/