Podziemny Wrocław
Miasto ma swoje tętno, rytm. Toczy się w nim nieustannie jakaś historia, jakaś opowieść. Warto tę opowieść uchwycić i gdzieś zanotować, utrwalić. Ot, weźmy chociażby to zdjęcie Zuzy Gałczyńskiej, przedstawiające miejsce, jakich mnóstwo we Wrocławiu… Zapewne jeden z oblepionych kafejkami i klubami pasaży, w Dzielnicy Czterech Świątyń. Ileż to ciepłych wieczorów spędziliśmy pod gołym niebem, sącząc zimne piwo i wsłuchując się w nocny rytm miasta? Bo ono żyje. Ma swoje tętno, rytm.
Historia
Incydent
2021-04-03 13:59:14
– Nie strzelaj!
Inspektor Kulicki rozejrzał się po klatce schodowej. Było ciemno, ale nie aż tak, żeby nie dostrzegł, że jest tam całkowicie sam. Zresztą, głos dochodził jakby z wnętrza jego czaszki, niczym odległe echo. Mogło to oznaczać jedną z dwóch rzeczy – albo stan jego umysłu uległ znacznemu pogorszeniu, albo do jego mózgu próbował włamać się ktoś z zewnątrz.
(...)
Więcej na https://podziemny.wroclaw.pl/
Na ból głowy sproszkowana mumia
2021-03-16 19:58:21
Do Wrocławia mumie sprowadził w XVI wieku botanik i lekarz Laurentius Scholz von Rosenau, znany m.in. z tłumaczenia medycznych traktatów arabskich i greckich. I najprawdopodobniej właśnie tutaj należałoby dopatrywać się źródeł jego niezdrowego zainteresowania martwymi władcami Egiptu.
Mumie sprowadził trzy i wstawił je sobie do ogrodu, w którym uprawiał także wiele egzotycznych roślin, takich jak ziemniaki, które w owym czasie rzeczywiście były czymś bardzo egzotycznym. Ogród ten znajdował się w miejscu, gdzie dziś wznosi się pałac Oppersdorfów, przy ul. Wierzbowej.
Podcast o Wrocławiu
Miasto ma swoje tętno, rytm. Toczy się w nim nieustannie jakaś historia, jakaś opowieść. Warto tę opowieść uchwycić i gdzieś zanotować, utrwalić. Ot, weźmy chociażby to zdjęcie Zuzy Gałczyńskiej, przedstawiające miejsce, jakich mnóstwo we Wrocławiu… Zapewne jeden z oblepionych kafejkami i klubami pasaży, w Dzielnicy Czterech Świątyń. Ileż to ciepłych wieczorów spędziliśmy pod gołym niebem, sącząc zimne piwo i wsłuchując się w nocny rytm miasta? Bo ono żyje. Ma swoje tętno, rytm.