Historia dla Dorosłych
Historia dla Dorosłych to podkast poświęcony historii oraz tematom, które z różnych względów byłyby niestosowne dla dzieci, albo po prostu dla nich nudne. Mam nadzieję, że będą ciekawe dla dorosłych :)
85 - Armia Potomaku
2024-11-25 21:43:26
Armia Potomaku to armia Stanów Zjednoczonych walcząca głównie z Armią Północnej Wirginii czyli armią zbuntowanych południowych stanów. Północną granicą stanu Wiginia jest rzeka Potomak. Właśnie tam rozegrało się wiele bitew, a obie armie przekraczały Potomak wielokrotnie. Tak więc nazwa armii północy - Armia Potomaku oraz armii południa - Armia Północnej Wirginii mają sens. Warto jednak pamiętać, że na początku wojny te armie nazywały się odwrotnie. Podczas pierwszej wielkiej bitwy czyli podczas I bitwy nad Bull Run, którą konfederaci nazywają I bitwą pod Manassas walczyły ze sobą Armia Północno-Wschodniej Wirginii przeciwko Armii Potomaku. Bitwa rozegrała się właśnie w północno-wschodniej Wirginii dlatego unioniści tak nazwali swoją armię. Za to południe w tamtym okresie swoją armię nazywało Armią Potomaku. Rzeka nad którą odbyła się ta bitwa czyli Bull Run jest dopływem Potomaku. Armia północy czyli Armia Północno-Wschodniej Wirginii wygrywała tą bitwę, ale konfederatom udało się ściągnąć drugą armię - Armię Shenandoah i w ten sposób południe wygrało tą bitwę. Dwie armie konfederackie (Armia Potomaku oraz Armia Shenandoah) pokonały armię północy (Armię Północno-Wschodniej Wirginii). Po bitwie te dwie armie konfederackie zostały połączone w Armię Potomaku. Tymczasem armia unii, która przegrała wycofała się na północ i przekształciła w północną Armię Potomaku. Od tamtego momentu w zasadzie istniały dwie armie o tej samej nazwie. Tak więc podczas kampanii półwyspowej walczyła unionistyczna Armia Potomaku z konfederacką Armią Potomaku. To zmieniło się podczas bitwy pod Seven Pines. Pierwszego dnia tej bitwy (31 maja 1862) został ranny generał Johnston. Po bitwie (zakończyła się 1 czerwca 1862) dowódcą został generał Lee i to właśnie on zaczął używać nazwy Armia Północnej Wirginii. Do końca wojny Armia Potomaku walczyła głównie właśnie z Armią Północnej Wirginii. Armia Potomaku należąca do Stanów Zjednoczonych miała tą nazwę przez 5 lat wojny. Konfederacka Armia Północnej Wirginii miała tą nazwę tylko 4 lata. Jednak do historii wojny secesyjnej przeszły te armie właśnie pod tymi nazwami. Mało kto pamięta, że na samym początku nazywały się inaczej. Tak więc wojna secesyjna na wschodzie to głownie starcie amerykańskiej Armii Potomaku z konfederacką Armią Północnej Wirginii. Ja skupię się na historii tej pierwszej, ale przy okazji będzie nam się często pojawiać także ta druga. Po I bitwie nad Bull Run resztki pokonanych unionistów wycofały się do Waszyngtonu. Dowództwo nad tą armią objął George McClellan. Był on świetnym organizatorem. Bardzo dobrze przygotował swoich żołnierzy. Niestety miał też wady. Mówiono o nim, że ma wszystkie cechy dobrego żołnierza poza odwagą. Twierdzono też, że potrafi załadować pistolet, ale nie potrafi wystrzelić. W tym porównaniu chodzi właśnie o Armię Potomaku. McClellan ją stworzył, ale bał się jej użyć. Aby zrozumieć historię Armii Potomaku trzeba wiedzieć trochę o podziałach politycznych w USA w tamtym okresie. Wojna secesyjna wybuchła gdy na prezydenta wybrano republikanina Lincolna. Południowe stany, w których przeważali demokraci postanowiły się oderwać. Mogłoby się więc wydawać, że na północy przeważali republikanie, a na południu demokraci. Sytuacja była jednak bardziej skomplikowana. Republikanie rzeczywiście byli na północy, ale demokraci byli i tu, i tu. Secesję czy oderwanie się stanów południowych wywołali południowi demokraci. Północni demokraci starali się utrzymać jedność unii i walczyli z tymi południowymi. Demokratą był także twórca Armii Potomaku czyli generał George McClellan. Wracając do tych podziałów politycznych. Były tak jak dzisiaj dwie partie czyli Republikanie i Demokraci, ale ci ostatni byli podzieleni geograficznie i właśnie przez ten podział wygrał republikanin Lincoln. Demokraci mieli razem więcej głosów, ale północni i południowi demokraci głosowali na innych kandydatów. Republikański prezydent Lincoln pewnie wolałby wybrać na wodza armii kogoś ze swojej partii. Tak się jednak składało, że do West Point czyli szkoły wojskowej szli prawie wyłącznie demokraci. Tak więc kolejnymi dowódcami Armii Potomaku byli generałowie z partii demokratycznej. Prowadziło to do spięć i braku zaufania. Np. generał McClellan opóźniał atak na konfederatów, nie wykorzystywał swojej przewagi, dawał uciec etc. Wynikało to prawdopodobnie z tego, że nie miał odwagi, ale Lincoln interpretował to jako wspomaganie południowych demokratów. Kolejnych dowódców Armii Potomaku było pięciu. Pierwszy to Irwin McDowell, który przegrał I bitwę nad Bull Run (w jego czasach armia miała inną nazwę). Po nim dowództwo przejął George McClellan, który utworzył wielką armię, ale nie potrafił nią walczyć. Jego ostatnią bitwą była bitwa nad Antietam. Pozwolił on uciec generałowi Lee. Trzecim dowódcą był Ambrose Burnside, ale przegrał on bitwę pod Fredericksburgiem. Czwartym dowódcą był Joseph Hooker. On przegrał bitwę pod Chancellorsville. Lee wysłał na jego tyły Stonewall Jacksona. Ostatnim dowódcą był George Meade, który pokonał Lee pod Gettysburgiem. Armię Potomaku często nazywa się armią Lincolna, bo to on o wszystkim decydował i zmieniał dowódców często podczas kampanii. Np. Meade został głównodowodzącym Armii Potomaku zaledwie trzy dni przed bitwą pod Gettysburgiem. Dowódcy byli zmieniani pod wpływem nacisków politycznych. Np. Hooker wysyłał listy do Waszyngtonu krytykując Burnside'a i został dowódcą zamiast niego (Burnside był trzecim, a Hooker czwartym). Gdy przybył wysłannik, aby uczynić Meade'a dowódcą ten myślał, że przyszli go aresztować. Takie panowały tam walki polityczne. Ostatni dowódca czyli George Meade był naprawdę zdolny. Zdołał mimo przeciwności pokonać Lee pod Gettysburgiem. Później starał się atakować wycofujące się siły konfederatów. Jednak Lincoln uważał, że wie lepiej i krytykował Meade'a. Ostatecznie głównodowodzącym wojsk unii został generał Ulysses Grant. Tutaj warto wspomnieć, że gdy na wschodzie Armia Potomaku najczęściej przegrywała z Armią Północnej Wirginii to na zachodzie inną armią kierował Grant i tam z kolei prawie zawsze wygrywali unioniści. W tym samym momencie gdy na wschodzie toczyła się bitwa pod Gettysburgiem (1-3 lipca 1863) na zachodzie Grant oblegał Vicksburg. Miasto poddało się 4 lipca 1863 roku w rocznicę ogłoszenia niepodległości USA. W marcu kolejnego roku Grant został dowódcą wszystkich armii Stanów Zjednoczonych tak więc także Armii Potomaku. Od tej pory to Grant kierował tą armią. W zasadzie dowódcą pozostawał Meade, ale wiele decyzji podejmował Grant. Gdy w końcu został pokonany generał Lee to właśnie Grant, a nie Meade odebrał kapitulację. Podsumowując. Na początku północ miała Armię Północno-Wschodniej Wirginii, która po I bitwie nad Bull Run została przekształcona w Armię Potomaku. Od tego momentu do bitwy pod Seven Pines walczyły ze sobą dwie armie o tej samej nazwie. Dopiero gdy dowództwo objął Robert Lee armię konfederatów zaczęto nazywać Armią Północnej Wirginii. Armią Potomaku kierowali kolejno: McDowell, McClellan, Burnside, Hooker, Meade, a na koniec Grant. McClellan to ten, który stworzył tą armię, ale nie potrafił jej użyć. Hooker jest znany z pijatyk. Jego nazwisko jest używane na określenie prostytutki w USA. Meade pokonał Lee pod Gettysburgiem, a Grant odebrał jego kapitulację 2 lata później. Armia Potomaku walczyła na wschodzie Stanów Zjednoczonych z konfederacką Armią Północnej Wirginii. Na zachodzie walczyły inne armie. Tamte bitwy były być może ważniejsze z wojskowego punktu widzenia, ale te na wschodzie były ważniejsze z powodów politycznych. Po bitwie nad Antietam prezydent Lincoln ogłosił wyzwolenie niewolników w zbuntowanych stanach. Bitwa pod Gettysburgiem przekreśliła ostatnią szansę na zakończenie wojny na warunkach korzystnych dla konfederatów.
Armia Potomaku to armia Stanów Zjednoczonych walcząca głównie z Armią Północnej Wirginii czyli armią zbuntowanych południowych stanów. Północną granicą stanu Wiginia jest rzeka Potomak. Właśnie tam rozegrało się wiele bitew, a obie armie przekraczały Potomak wielokrotnie. Tak więc nazwa armii północy - Armia Potomaku oraz armii południa - Armia Północnej Wirginii mają sens. Warto jednak pamiętać, że na początku wojny te armie nazywały się odwrotnie.
Podczas pierwszej wielkiej bitwy czyli podczas I bitwy nad Bull Run, którą konfederaci nazywają I bitwą pod Manassas walczyły ze sobą Armia Północno-Wschodniej Wirginii przeciwko Armii Potomaku. Bitwa rozegrała się właśnie w północno-wschodniej Wirginii dlatego unioniści tak nazwali swoją armię. Za to południe w tamtym okresie swoją armię nazywało Armią Potomaku. Rzeka nad którą odbyła się ta bitwa czyli Bull Run jest dopływem Potomaku.
Armia północy czyli Armia Północno-Wschodniej Wirginii wygrywała tą bitwę, ale konfederatom udało się ściągnąć drugą armię - Armię Shenandoah i w ten sposób południe wygrało tą bitwę. Dwie armie konfederackie (Armia Potomaku oraz Armia Shenandoah) pokonały armię północy (Armię Północno-Wschodniej Wirginii). Po bitwie te dwie armie konfederackie zostały połączone w Armię Potomaku. Tymczasem armia unii, która przegrała wycofała się na północ i przekształciła w północną Armię Potomaku.
Od tamtego momentu w zasadzie istniały dwie armie o tej samej nazwie. Tak więc podczas kampanii półwyspowej walczyła unionistyczna Armia Potomaku z konfederacką Armią Potomaku. To zmieniło się podczas bitwy pod Seven Pines. Pierwszego dnia tej bitwy (31 maja 1862) został ranny generał Johnston. Po bitwie (zakończyła się 1 czerwca 1862) dowódcą został generał Lee i to właśnie on zaczął używać nazwy Armia Północnej Wirginii. Do końca wojny Armia Potomaku walczyła głównie właśnie z Armią Północnej Wirginii.
Armia Potomaku należąca do Stanów Zjednoczonych miała tą nazwę przez 5 lat wojny. Konfederacka Armia Północnej Wirginii miała tą nazwę tylko 4 lata. Jednak do historii wojny secesyjnej przeszły te armie właśnie pod tymi nazwami. Mało kto pamięta, że na samym początku nazywały się inaczej. Tak więc wojna secesyjna na wschodzie to głownie starcie amerykańskiej Armii Potomaku z konfederacką Armią Północnej Wirginii. Ja skupię się na historii tej pierwszej, ale przy okazji będzie nam się często pojawiać także ta druga.
Po I bitwie nad Bull Run resztki pokonanych unionistów wycofały się do Waszyngtonu. Dowództwo nad tą armią objął George McClellan. Był on świetnym organizatorem. Bardzo dobrze przygotował swoich żołnierzy. Niestety miał też wady. Mówiono o nim, że ma wszystkie cechy dobrego żołnierza poza odwagą. Twierdzono też, że potrafi załadować pistolet, ale nie potrafi wystrzelić. W tym porównaniu chodzi właśnie o Armię Potomaku. McClellan ją stworzył, ale bał się jej użyć.
Aby zrozumieć historię Armii Potomaku trzeba wiedzieć trochę o podziałach politycznych w USA w tamtym okresie. Wojna secesyjna wybuchła gdy na prezydenta wybrano republikanina Lincolna. Południowe stany, w których przeważali demokraci postanowiły się oderwać. Mogłoby się więc wydawać, że na północy przeważali republikanie, a na południu demokraci. Sytuacja była jednak bardziej skomplikowana. Republikanie rzeczywiście byli na północy, ale demokraci byli i tu, i tu.
Secesję czy oderwanie się stanów południowych wywołali południowi demokraci. Północni demokraci starali się utrzymać jedność unii i walczyli z tymi południowymi. Demokratą był także twórca Armii Potomaku czyli generał George McClellan. Wracając do tych podziałów politycznych. Były tak jak dzisiaj dwie partie czyli Republikanie i Demokraci, ale ci ostatni byli podzieleni geograficznie i właśnie przez ten podział wygrał republikanin Lincoln. Demokraci mieli razem więcej głosów, ale północni i południowi demokraci głosowali na innych kandydatów.
Republikański prezydent Lincoln pewnie wolałby wybrać na wodza armii kogoś ze swojej partii. Tak się jednak składało, że do West Point czyli szkoły wojskowej szli prawie wyłącznie demokraci. Tak więc kolejnymi dowódcami Armii Potomaku byli generałowie z partii demokratycznej. Prowadziło to do spięć i braku zaufania. Np. generał McClellan opóźniał atak na konfederatów, nie wykorzystywał swojej przewagi, dawał uciec etc. Wynikało to prawdopodobnie z tego, że nie miał odwagi, ale Lincoln interpretował to jako wspomaganie południowych demokratów.
Kolejnych dowódców Armii Potomaku było pięciu. Pierwszy to Irwin McDowell, który przegrał I bitwę nad Bull Run (w jego czasach armia miała inną nazwę). Po nim dowództwo przejął George McClellan, który utworzył wielką armię, ale nie potrafił nią walczyć. Jego ostatnią bitwą była bitwa nad Antietam. Pozwolił on uciec generałowi Lee. Trzecim dowódcą był Ambrose Burnside, ale przegrał on bitwę pod Fredericksburgiem. Czwartym dowódcą był Joseph Hooker. On przegrał bitwę pod Chancellorsville. Lee wysłał na jego tyły Stonewall Jacksona. Ostatnim dowódcą był George Meade, który pokonał Lee pod Gettysburgiem.
Armię Potomaku często nazywa się armią Lincolna, bo to on o wszystkim decydował i zmieniał dowódców często podczas kampanii. Np. Meade został głównodowodzącym Armii Potomaku zaledwie trzy dni przed bitwą pod Gettysburgiem. Dowódcy byli zmieniani pod wpływem nacisków politycznych. Np. Hooker wysyłał listy do Waszyngtonu krytykując Burnside'a i został dowódcą zamiast niego (Burnside był trzecim, a Hooker czwartym). Gdy przybył wysłannik, aby uczynić Meade'a dowódcą ten myślał, że przyszli go aresztować. Takie panowały tam walki polityczne.
Ostatni dowódca czyli George Meade był naprawdę zdolny. Zdołał mimo przeciwności pokonać Lee pod Gettysburgiem. Później starał się atakować wycofujące się siły konfederatów. Jednak Lincoln uważał, że wie lepiej i krytykował Meade'a. Ostatecznie głównodowodzącym wojsk unii został generał Ulysses Grant. Tutaj warto wspomnieć, że gdy na wschodzie Armia Potomaku najczęściej przegrywała z Armią Północnej Wirginii to na zachodzie inną armią kierował Grant i tam z kolei prawie zawsze wygrywali unioniści.
W tym samym momencie gdy na wschodzie toczyła się bitwa pod Gettysburgiem (1-3 lipca 1863) na zachodzie Grant oblegał Vicksburg. Miasto poddało się 4 lipca 1863 roku w rocznicę ogłoszenia niepodległości USA. W marcu kolejnego roku Grant został dowódcą wszystkich armii Stanów Zjednoczonych tak więc także Armii Potomaku. Od tej pory to Grant kierował tą armią. W zasadzie dowódcą pozostawał Meade, ale wiele decyzji podejmował Grant. Gdy w końcu został pokonany generał Lee to właśnie Grant, a nie Meade odebrał kapitulację.
Podsumowując. Na początku północ miała Armię Północno-Wschodniej Wirginii, która po I bitwie nad Bull Run została przekształcona w Armię Potomaku. Od tego momentu do bitwy pod Seven Pines walczyły ze sobą dwie armie o tej samej nazwie. Dopiero gdy dowództwo objął Robert Lee armię konfederatów zaczęto nazywać Armią Północnej Wirginii. Armią Potomaku kierowali kolejno: McDowell, McClellan, Burnside, Hooker, Meade, a na koniec Grant. McClellan to ten, który stworzył tą armię, ale nie potrafił jej użyć. Hooker jest znany z pijatyk. Jego nazwisko jest używane na określenie prostytutki w USA. Meade pokonał Lee pod Gettysburgiem, a Grant odebrał jego kapitulację 2 lata później.
Armia Potomaku walczyła na wschodzie Stanów Zjednoczonych z konfederacką Armią Północnej Wirginii. Na zachodzie walczyły inne armie. Tamte bitwy były być może ważniejsze z wojskowego punktu widzenia, ale te na wschodzie były ważniejsze z powodów politycznych. Po bitwie nad Antietam prezydent Lincoln ogłosił wyzwolenie niewolników w zbuntowanych stanach. Bitwa pod Gettysburgiem przekreśliła ostatnią szansę na zakończenie wojny na warunkach korzystnych dla konfederatów.
Podczas pierwszej wielkiej bitwy czyli podczas I bitwy nad Bull Run, którą konfederaci nazywają I bitwą pod Manassas walczyły ze sobą Armia Północno-Wschodniej Wirginii przeciwko Armii Potomaku. Bitwa rozegrała się właśnie w północno-wschodniej Wirginii dlatego unioniści tak nazwali swoją armię. Za to południe w tamtym okresie swoją armię nazywało Armią Potomaku. Rzeka nad którą odbyła się ta bitwa czyli Bull Run jest dopływem Potomaku.
Armia północy czyli Armia Północno-Wschodniej Wirginii wygrywała tą bitwę, ale konfederatom udało się ściągnąć drugą armię - Armię Shenandoah i w ten sposób południe wygrało tą bitwę. Dwie armie konfederackie (Armia Potomaku oraz Armia Shenandoah) pokonały armię północy (Armię Północno-Wschodniej Wirginii). Po bitwie te dwie armie konfederackie zostały połączone w Armię Potomaku. Tymczasem armia unii, która przegrała wycofała się na północ i przekształciła w północną Armię Potomaku.
Od tamtego momentu w zasadzie istniały dwie armie o tej samej nazwie. Tak więc podczas kampanii półwyspowej walczyła unionistyczna Armia Potomaku z konfederacką Armią Potomaku. To zmieniło się podczas bitwy pod Seven Pines. Pierwszego dnia tej bitwy (31 maja 1862) został ranny generał Johnston. Po bitwie (zakończyła się 1 czerwca 1862) dowódcą został generał Lee i to właśnie on zaczął używać nazwy Armia Północnej Wirginii. Do końca wojny Armia Potomaku walczyła głównie właśnie z Armią Północnej Wirginii.
Armia Potomaku należąca do Stanów Zjednoczonych miała tą nazwę przez 5 lat wojny. Konfederacka Armia Północnej Wirginii miała tą nazwę tylko 4 lata. Jednak do historii wojny secesyjnej przeszły te armie właśnie pod tymi nazwami. Mało kto pamięta, że na samym początku nazywały się inaczej. Tak więc wojna secesyjna na wschodzie to głownie starcie amerykańskiej Armii Potomaku z konfederacką Armią Północnej Wirginii. Ja skupię się na historii tej pierwszej, ale przy okazji będzie nam się często pojawiać także ta druga.
Po I bitwie nad Bull Run resztki pokonanych unionistów wycofały się do Waszyngtonu. Dowództwo nad tą armią objął George McClellan. Był on świetnym organizatorem. Bardzo dobrze przygotował swoich żołnierzy. Niestety miał też wady. Mówiono o nim, że ma wszystkie cechy dobrego żołnierza poza odwagą. Twierdzono też, że potrafi załadować pistolet, ale nie potrafi wystrzelić. W tym porównaniu chodzi właśnie o Armię Potomaku. McClellan ją stworzył, ale bał się jej użyć.
Aby zrozumieć historię Armii Potomaku trzeba wiedzieć trochę o podziałach politycznych w USA w tamtym okresie. Wojna secesyjna wybuchła gdy na prezydenta wybrano republikanina Lincolna. Południowe stany, w których przeważali demokraci postanowiły się oderwać. Mogłoby się więc wydawać, że na północy przeważali republikanie, a na południu demokraci. Sytuacja była jednak bardziej skomplikowana. Republikanie rzeczywiście byli na północy, ale demokraci byli i tu, i tu.
Secesję czy oderwanie się stanów południowych wywołali południowi demokraci. Północni demokraci starali się utrzymać jedność unii i walczyli z tymi południowymi. Demokratą był także twórca Armii Potomaku czyli generał George McClellan. Wracając do tych podziałów politycznych. Były tak jak dzisiaj dwie partie czyli Republikanie i Demokraci, ale ci ostatni byli podzieleni geograficznie i właśnie przez ten podział wygrał republikanin Lincoln. Demokraci mieli razem więcej głosów, ale północni i południowi demokraci głosowali na innych kandydatów.
Republikański prezydent Lincoln pewnie wolałby wybrać na wodza armii kogoś ze swojej partii. Tak się jednak składało, że do West Point czyli szkoły wojskowej szli prawie wyłącznie demokraci. Tak więc kolejnymi dowódcami Armii Potomaku byli generałowie z partii demokratycznej. Prowadziło to do spięć i braku zaufania. Np. generał McClellan opóźniał atak na konfederatów, nie wykorzystywał swojej przewagi, dawał uciec etc. Wynikało to prawdopodobnie z tego, że nie miał odwagi, ale Lincoln interpretował to jako wspomaganie południowych demokratów.
Kolejnych dowódców Armii Potomaku było pięciu. Pierwszy to Irwin McDowell, który przegrał I bitwę nad Bull Run (w jego czasach armia miała inną nazwę). Po nim dowództwo przejął George McClellan, który utworzył wielką armię, ale nie potrafił nią walczyć. Jego ostatnią bitwą była bitwa nad Antietam. Pozwolił on uciec generałowi Lee. Trzecim dowódcą był Ambrose Burnside, ale przegrał on bitwę pod Fredericksburgiem. Czwartym dowódcą był Joseph Hooker. On przegrał bitwę pod Chancellorsville. Lee wysłał na jego tyły Stonewall Jacksona. Ostatnim dowódcą był George Meade, który pokonał Lee pod Gettysburgiem.
Armię Potomaku często nazywa się armią Lincolna, bo to on o wszystkim decydował i zmieniał dowódców często podczas kampanii. Np. Meade został głównodowodzącym Armii Potomaku zaledwie trzy dni przed bitwą pod Gettysburgiem. Dowódcy byli zmieniani pod wpływem nacisków politycznych. Np. Hooker wysyłał listy do Waszyngtonu krytykując Burnside'a i został dowódcą zamiast niego (Burnside był trzecim, a Hooker czwartym). Gdy przybył wysłannik, aby uczynić Meade'a dowódcą ten myślał, że przyszli go aresztować. Takie panowały tam walki polityczne.
Ostatni dowódca czyli George Meade był naprawdę zdolny. Zdołał mimo przeciwności pokonać Lee pod Gettysburgiem. Później starał się atakować wycofujące się siły konfederatów. Jednak Lincoln uważał, że wie lepiej i krytykował Meade'a. Ostatecznie głównodowodzącym wojsk unii został generał Ulysses Grant. Tutaj warto wspomnieć, że gdy na wschodzie Armia Potomaku najczęściej przegrywała z Armią Północnej Wirginii to na zachodzie inną armią kierował Grant i tam z kolei prawie zawsze wygrywali unioniści.
W tym samym momencie gdy na wschodzie toczyła się bitwa pod Gettysburgiem (1-3 lipca 1863) na zachodzie Grant oblegał Vicksburg. Miasto poddało się 4 lipca 1863 roku w rocznicę ogłoszenia niepodległości USA. W marcu kolejnego roku Grant został dowódcą wszystkich armii Stanów Zjednoczonych tak więc także Armii Potomaku. Od tej pory to Grant kierował tą armią. W zasadzie dowódcą pozostawał Meade, ale wiele decyzji podejmował Grant. Gdy w końcu został pokonany generał Lee to właśnie Grant, a nie Meade odebrał kapitulację.
Podsumowując. Na początku północ miała Armię Północno-Wschodniej Wirginii, która po I bitwie nad Bull Run została przekształcona w Armię Potomaku. Od tego momentu do bitwy pod Seven Pines walczyły ze sobą dwie armie o tej samej nazwie. Dopiero gdy dowództwo objął Robert Lee armię konfederatów zaczęto nazywać Armią Północnej Wirginii. Armią Potomaku kierowali kolejno: McDowell, McClellan, Burnside, Hooker, Meade, a na koniec Grant. McClellan to ten, który stworzył tą armię, ale nie potrafił jej użyć. Hooker jest znany z pijatyk. Jego nazwisko jest używane na określenie prostytutki w USA. Meade pokonał Lee pod Gettysburgiem, a Grant odebrał jego kapitulację 2 lata później.
Armia Potomaku walczyła na wschodzie Stanów Zjednoczonych z konfederacką Armią Północnej Wirginii. Na zachodzie walczyły inne armie. Tamte bitwy były być może ważniejsze z wojskowego punktu widzenia, ale te na wschodzie były ważniejsze z powodów politycznych. Po bitwie nad Antietam prezydent Lincoln ogłosił wyzwolenie niewolników w zbuntowanych stanach. Bitwa pod Gettysburgiem przekreśliła ostatnią szansę na zakończenie wojny na warunkach korzystnych dla konfederatów.
84 - Harpers Ferry
2024-11-14 15:18:54
Miasto Harpers Ferry usytuowane jest u zbiegu rzeki Potomak oraz jej dopływu Shenandoah. Potomak płynie z północnego zachodu, a Shenandoah z południowego zachodu. Łączą się w tym miejscu i już razem płyną na wschód, a potem w stronę Waszyngtonu. Rzeki tworzą cienki róg, w którym znajduje się miasto. Jego nazwa sama wyjawia trochę historii wszystkim tym, którzy znają język angielski. Ferry to prom, a Harper's to dopełniacz nazwiska Harper. Tak więc Harper's Ferry oznacza Prom Harpera. Początkowo nazwę pisano w formie dopełniacza z apostrofem, ale współcześnie nie ma apostrofu w słowie Harpers. Najciekawsza jest jednak historia tego miasta. Ziemie te należały do Lorda Fairfaxa w okresie gdy kolonie amerykańskie należały jeszcze do Zjednoczonego Królestwa. Był on jedynym brytyjskim arystokratą, który nie tylko posiadał ogromne terytoria w Ameryce, ale także w końcu się tam osiedlił. Był on odległym krewnym Georga Washingtona. Gdy wybuchła amerykańska rewolucja ukrywał swoje probrytyjskie sympatie. Nie pomogło mu ani to, ani pokrewieństwo z Washingtonem. W 1779 stan Wirginia skonfiskował całą jego wielką posiadłość. Zanim jednak do tego doszło w 1751 Robert Harper kupił od Lorda Fairfaxa 126 akrów ziemi. W 1763 powstało tam miasto o nazwie "Shenandoah Falls at Mr. Harpers Ferry" czyli "Wodospad Shenandoah przy promie pana Harpera". Nazwa długa więc nic dziwnego, że ludzie zaczęli używać wyłącznie ostatnich dwóch słów czyli Harpers Ferry. Ta długa nazwa wyjawia coś jeszcze - znajdowały się tam wodospady. To właśnie one zainteresowały Roberta Harpera. Wprawdzie do historii przeszedł on jako budowniczy promu bardziej jednak interesowały go możliwości zbudowania młyna korzystającego z siły połączonych rzek Potomak i Shenandoah. Później na te tereny zawitał także sam George Washington. Zanim został pierwszym prezydentem USA był prezydentem czyli dyrektorem firmy prowadzącej transport na rzece Potomak. Ponieważ przy mieście Harpers Ferry znajdowały się wodospady Washington zadecydował, że trzeba zbudować kanały omijające te przeszkody wodne. Później oczywiście musiał się skoncentrować na wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Gdy jednak skończyła się już ta wojna prezydent Washington zaproponował aby w Harpers Ferry zrobić arsenał. Zbudowano tam nie tylko zbrojownię, ale także fabrykę broni, w której pracowali miejscowi mieszkańcy. Miasto widziało przemiany Stanów Zjednoczonych. Najpierw transport w kanałach, który skończył się około 1829. Cztery lata później w 1833 powstało połączenie kolejowe. Obie te inwestycje pokazywały jak ważne było to miasto znajdujące się najpierw na szlaku wodnym, a później na szlaku kolejowym. Wszystko to miało ogromne znaczenie w czasach pokoju, ale jeszcze większe w okresie wojny secesyjnej. Zanim jednak ona wybuchła doszło do powstania Johna Browna. W 1859 roku fanatyczny abolicjonista John Brown postanowił wywołać powstanie niewolników. Do tego potrzebował broni, tak więc 16 października tego 1859 roku najechał wraz z grupą 20 osób (zarówno białych jak i czarnych) na arsenał w Harpers Ferry. Jeden z konspiratorów Frederick Douglass odmówił udziału mówiąc, że jest to misja samobójcza. Położenie miasta sprawiało, że było ono pułapką, a atak na arsenał oznaczał atak na państwo. Najazd Johna Browna rzeczywiście okazał się klęską. John Brown i jego 20 kompanów to byli abolicjoniści. Niestety pierwszą zabitą przez nich osobą stał się były niewolnik, który pracował na kolei. Abolicjoniści czekali z bronią na chętnych, niestety nikt nie przybył. Za to następnego dnia w mieście zjawiła się milicja. W ten sposób powstańcy znaleźli się w okrążeniu. W odróżnieniu od nich milicja nie miała dużo amunicji. Jeden z jej członków strzelał używając 6-calowych kolców. Trafił w gardło jednego z powstańców mulata o nazwisku Dangerfield Newby. Jego historia jest dość smutna. Dangerfield Newby był synem białego posiadacza ziemi i czarnej niewolnicy z sąsiedniej plantacji. Żyli oni razem przez wiele lat, ale wg prawa Wirginii nie mogli wziąć ślubu. Dangerfield wraz z rodzeństwem i matką został później wyzwolony przez ojca, który po prostu z całą rodziną przeszedł rzekę Ohio do wolnego stanu. Dangerfield pracował tam jako kowal, ale jego żona i siedmioro dzieci pozostawały w niewoli. Umówił się z ich właścicielem co do sumy pieniędzy (około 1000 dolarów), ale gdy ją zebrał właściciel podniósł cenę. Z desperacji Dangerfield dołączył do rajdu na Harpers Ferry i zginął drugiego tego powstania dnia czyli 17 października 1859 roku. Wg legendy ciało pozostawione na ulicy zjadły świnie. Podobno stąd pochodzi nazwa ulicy Hog Alley. Wracając do historii miasta. John Brown i jego kompanii byli okrążeni. Miasto znajduje się na wąskim półwyspie między dwoma rzekami i czasem jest wręcz nazywane wyspą Wirginii. Okrążeni nie mieli jak uciec. Dwa dni później 18 października koleją przybyły oddziały wojskowo, nad którymi dowództwo objął pułkownik Robert Lee. John Brown i jego towarzysze zostali uwięzieni. Browna stracono w grudniu. Prasa w północnych stanach wychwalała Browna jako bohatera. Przeraziło to południowców, którzy zaczęli myśleć, że wszyscy na północy są tak fanatyczni jak Brown. Najazd Johna Browna był jednym z powodów wybuchu wojny secesyjnej dwa lata później. Trwała ona (ta wojna domowa) od 1861 do 1865. Jak ważnym miastem w tym okresie było Harpers Ferry świadczy fakt, że rozegrało się tam pięć bitew, a miasto przechodziło z rąk do rąk jakieś 8 razy (niektóre źródła mówią o 12 razach). Aby zrozumieć dlaczego to miasto było tak ważne potrzebna jest znajomość geografii. Miasto leży przy zbiegu Potomaku oraz Shenandoah. Ta druga rzeka płynie z południowego zachodu przez dolinę o tej samej nazwie - dolinę Shenandoah. Z Wirginii do Maryland i Waszyngtonu jest prosta krótka droga, ale tam zawsze stały wojska. Przez dolinę Shenandoah prowadziła dłuższa droga nazywana tylnymi drzwiami do Maryland, a Harpers Ferry to miasto leżące na północnym końcu tej doliny. Konfederaci wchodzili od południa i tamtędy napadali na tereny północy. Cała dolina przez większość czasu należała do konfederacji czyli południowców. Nie tylko tamtędy przechodziły wojska, ale także te tereny uważano także za spichlerz zbuntowanych stanów. Granicą konfederacji i unionistów była rzeka Potomak. W ten sposób podczas wojny secesyjnej Harpers Ferry stało się miastem granicznym. Dodatkowa znajdował się tam przecież arsenał. Było więc wiele powodów aby obie strony walczyły o miasto. W dolinie Shenandoah walczyli południowcy,między innymi Stonewall Jackson. Jednak najbardziej znany jest oczywiście Robert Lee, który będąc jeszcze pułkownikiem przybył do Harpers Ferry i wziął do niewoli Johna Browna. Potem już jako generał podczas wojny secesyjnej przechodził tą dolinę dwukrotnie w 1862 i 1863. Najsłynniejsze starcie znane jako bitwa pod Harpers Ferry miało miejsce od 12 do 15 września 1862 roku. Robert Lee znajdował się na północ od tego miasta. Znajdowało się jednak ono na trasie komunikacyjnej oraz trasie ewentualnego odwrotu. Lee wydał rozkaz aby Stonewall Jackson zdobył to miasto. Niestety obrońcy mieli kiepskiego dowódcę. Konfederaci zdobyli wszystkie wzgórza i bombardowali miasto od północy, z południowego wschodu oraz z zachodu. Do niewoli wzięto wtedy największą liczbę unionistów. Poddało się ich ponad 12 tys. Jackson wysłał do Lee krótką notatkę: "Through God's blessing, Harper's Ferry and its garrison are to be surrendered". Dzięki błogosławieństwu Boga Harpers Ferry i jego garnizon wkrótce się poddadzą. W mieście przebywało wtedy dużo niewolników, którzy uciekli z południa. Po zdobyciu miasta przez konfederatów ponownie stali się niewolnikami. Ta informacja, że Jackson zdobędzie Harpers Ferry sprawiła, że Lee zdecydował się na bitwę nad Antietam. Wiedział, że Stonewall Jackson zabezpieczył mu tyły i niedługo do niego dołączy. Tak się właśnie stało. Podczas bitwy nad Antietam dołączyły oddziały, które zdobyły Harpers Ferry. Wielu historyków wojskowości się zgadza z tym, że armia Lee przestałaby istnieć gdyby Harpers Ferry nie zostało zdobyte i nie przybyłyby posiłki z tego miasta. Wszystkie te bitwy sprawiły, że miasto zostało niemal całkowicie zniszczone podczas wojny secesyjnej. Nigdy nie odbudowano zniszczonego arsenału. Miasto było jednak sławne z powodu najazdu Johna Browna i przybywało tam wielu byłych niewolników. Doprowadziło to do napięć rasowych. Później miasto stało się miejsce pielgrzymek byłych niewolników, którzy chcieli obejrzeć miejsce najazdu Johna Browna. Miasto warto zobaczyć dla jego historycznych zabytków, których naliczono około setki. Jednak nawet dla samych widoków warto tam pojechać. Miasto znajduje się pomiędzy trzema pasmami górskimi. Wielu zgadza się, że najpiękniejszy widok na miasto jest z północy zza Potomaku z Maryland Heights. Wzgórza te w 1862 zdobył Stonewall Jackson i stąd najpierw zaczął ostrzeliwać miasto. Tak więc i w tym pięknym miejscu historia jest obecna. W 1783 miasteczko odwiedził Thomas Jefferson (18 lat później został trzecim prezydentem USA). Kiedy obserwował Potomak oraz Góry Błękitne (Blue Ridge Mountains) miał powiedzieć, że to najbardziej zdumiewające dzieło natury. Dodał jeszcze, że ten widok jest warty podróży przez Atlantyk. Tak więc gdy kiedyś będziecie w Stanach Zjednoczonych koniecznie zobaczcie miasteczko Harpers Ferry oraz zwróćcie uwagę na przepiękną naturę, która je otacza.
Miasto Harpers Ferry usytuowane jest u zbiegu rzeki Potomak oraz jej dopływu Shenandoah. Potomak płynie z północnego zachodu, a Shenandoah z południowego zachodu. Łączą się w tym miejscu i już razem płyną na wschód, a potem w stronę Waszyngtonu. Rzeki tworzą cienki róg, w którym znajduje się miasto. Jego nazwa sama wyjawia trochę historii wszystkim tym, którzy znają język angielski. Ferry to prom, a Harper's to dopełniacz nazwiska Harper. Tak więc Harper's Ferry oznacza Prom Harpera. Początkowo nazwę pisano w formie dopełniacza z apostrofem, ale współcześnie nie ma apostrofu w słowie Harpers. Najciekawsza jest jednak historia tego miasta.
Ziemie te należały do Lorda Fairfaxa w okresie gdy kolonie amerykańskie należały jeszcze do Zjednoczonego Królestwa. Był on jedynym brytyjskim arystokratą, który nie tylko posiadał ogromne terytoria w Ameryce, ale także w końcu się tam osiedlił. Był on odległym krewnym Georga Washingtona. Gdy wybuchła amerykańska rewolucja ukrywał swoje probrytyjskie sympatie. Nie pomogło mu ani to, ani pokrewieństwo z Washingtonem.
W 1779 stan Wirginia skonfiskował całą jego wielką posiadłość. Zanim jednak do tego doszło w 1751 Robert Harper kupił od Lorda Fairfaxa 126 akrów ziemi. W 1763 powstało tam miasto o nazwie "Shenandoah Falls at Mr. Harpers Ferry" czyli "Wodospad Shenandoah przy promie pana Harpera". Nazwa długa więc nic dziwnego, że ludzie zaczęli używać wyłącznie ostatnich dwóch słów czyli Harpers Ferry.
Ta długa nazwa wyjawia coś jeszcze - znajdowały się tam wodospady. To właśnie one zainteresowały Roberta Harpera. Wprawdzie do historii przeszedł on jako budowniczy promu bardziej jednak interesowały go możliwości zbudowania młyna korzystającego z siły połączonych rzek Potomak i Shenandoah. Później na te tereny zawitał także sam George Washington. Zanim został pierwszym prezydentem USA był prezydentem czyli dyrektorem firmy prowadzącej transport na rzece Potomak.
Ponieważ przy mieście Harpers Ferry znajdowały się wodospady Washington zadecydował, że trzeba zbudować kanały omijające te przeszkody wodne. Później oczywiście musiał się skoncentrować na wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Gdy jednak skończyła się już ta wojna prezydent Washington zaproponował aby w Harpers Ferry zrobić arsenał. Zbudowano tam nie tylko zbrojownię, ale także fabrykę broni, w której pracowali miejscowi mieszkańcy.
Miasto widziało przemiany Stanów Zjednoczonych. Najpierw transport w kanałach, który skończył się około 1829. Cztery lata później w 1833 powstało połączenie kolejowe. Obie te inwestycje pokazywały jak ważne było to miasto znajdujące się najpierw na szlaku wodnym, a później na szlaku kolejowym. Wszystko to miało ogromne znaczenie w czasach pokoju, ale jeszcze większe w okresie wojny secesyjnej. Zanim jednak ona wybuchła doszło do powstania Johna Browna.
W 1859 roku fanatyczny abolicjonista John Brown postanowił wywołać powstanie niewolników. Do tego potrzebował broni, tak więc 16 października tego 1859 roku najechał wraz z grupą 20 osób (zarówno białych jak i czarnych) na arsenał w Harpers Ferry. Jeden z konspiratorów Frederick Douglass odmówił udziału mówiąc, że jest to misja samobójcza. Położenie miasta sprawiało, że było ono pułapką, a atak na arsenał oznaczał atak na państwo. Najazd Johna Browna rzeczywiście okazał się klęską.
John Brown i jego 20 kompanów to byli abolicjoniści. Niestety pierwszą zabitą przez nich osobą stał się były niewolnik, który pracował na kolei. Abolicjoniści czekali z bronią na chętnych, niestety nikt nie przybył. Za to następnego dnia w mieście zjawiła się milicja. W ten sposób powstańcy znaleźli się w okrążeniu. W odróżnieniu od nich milicja nie miała dużo amunicji. Jeden z jej członków strzelał używając 6-calowych kolców. Trafił w gardło jednego z powstańców mulata o nazwisku Dangerfield Newby. Jego historia jest dość smutna.
Dangerfield Newby był synem białego posiadacza ziemi i czarnej niewolnicy z sąsiedniej plantacji. Żyli oni razem przez wiele lat, ale wg prawa Wirginii nie mogli wziąć ślubu. Dangerfield wraz z rodzeństwem i matką został później wyzwolony przez ojca, który po prostu z całą rodziną przeszedł rzekę Ohio do wolnego stanu. Dangerfield pracował tam jako kowal, ale jego żona i siedmioro dzieci pozostawały w niewoli. Umówił się z ich właścicielem co do sumy pieniędzy (około 1000 dolarów), ale gdy ją zebrał właściciel podniósł cenę. Z desperacji Dangerfield dołączył do rajdu na Harpers Ferry i zginął drugiego tego powstania dnia czyli 17 października 1859 roku. Wg legendy ciało pozostawione na ulicy zjadły świnie. Podobno stąd pochodzi nazwa ulicy Hog Alley.
Wracając do historii miasta. John Brown i jego kompanii byli okrążeni. Miasto znajduje się na wąskim półwyspie między dwoma rzekami i czasem jest wręcz nazywane wyspą Wirginii. Okrążeni nie mieli jak uciec. Dwa dni później 18 października koleją przybyły oddziały wojskowo, nad którymi dowództwo objął pułkownik Robert Lee. John Brown i jego towarzysze zostali uwięzieni. Browna stracono w grudniu. Prasa w północnych stanach wychwalała Browna jako bohatera. Przeraziło to południowców, którzy zaczęli myśleć, że wszyscy na północy są tak fanatyczni jak Brown.
Najazd Johna Browna był jednym z powodów wybuchu wojny secesyjnej dwa lata później. Trwała ona (ta wojna domowa) od 1861 do 1865. Jak ważnym miastem w tym okresie było Harpers Ferry świadczy fakt, że rozegrało się tam pięć bitew, a miasto przechodziło z rąk do rąk jakieś 8 razy (niektóre źródła mówią o 12 razach). Aby zrozumieć dlaczego to miasto było tak ważne potrzebna jest znajomość geografii.
Miasto leży przy zbiegu Potomaku oraz Shenandoah. Ta druga rzeka płynie z południowego zachodu przez dolinę o tej samej nazwie - dolinę Shenandoah. Z Wirginii do Maryland i Waszyngtonu jest prosta krótka droga, ale tam zawsze stały wojska. Przez dolinę Shenandoah prowadziła dłuższa droga nazywana tylnymi drzwiami do Maryland, a Harpers Ferry to miasto leżące na północnym końcu tej doliny. Konfederaci wchodzili od południa i tamtędy napadali na tereny północy.
Cała dolina przez większość czasu należała do konfederacji czyli południowców. Nie tylko tamtędy przechodziły wojska, ale także te tereny uważano także za spichlerz zbuntowanych stanów. Granicą konfederacji i unionistów była rzeka Potomak. W ten sposób podczas wojny secesyjnej Harpers Ferry stało się miastem granicznym. Dodatkowa znajdował się tam przecież arsenał. Było więc wiele powodów aby obie strony walczyły o miasto.
W dolinie Shenandoah walczyli południowcy,między innymi Stonewall Jackson. Jednak najbardziej znany jest oczywiście Robert Lee, który będąc jeszcze pułkownikiem przybył do Harpers Ferry i wziął do niewoli Johna Browna. Potem już jako generał podczas wojny secesyjnej przechodził tą dolinę dwukrotnie w 1862 i 1863. Najsłynniejsze starcie znane jako bitwa pod Harpers Ferry miało miejsce od 12 do 15 września 1862 roku. Robert Lee znajdował się na północ od tego miasta. Znajdowało się jednak ono na trasie komunikacyjnej oraz trasie ewentualnego odwrotu.
Lee wydał rozkaz aby Stonewall Jackson zdobył to miasto. Niestety obrońcy mieli kiepskiego dowódcę. Konfederaci zdobyli wszystkie wzgórza i bombardowali miasto od północy, z południowego wschodu oraz z zachodu. Do niewoli wzięto wtedy największą liczbę unionistów. Poddało się ich ponad 12 tys. Jackson wysłał do Lee krótką notatkę: "Through God's blessing, Harper's Ferry and its garrison are to be surrendered". Dzięki błogosławieństwu Boga Harpers Ferry i jego garnizon wkrótce się poddadzą. W mieście przebywało wtedy dużo niewolników, którzy uciekli z południa. Po zdobyciu miasta przez konfederatów ponownie stali się niewolnikami.
Ta informacja, że Jackson zdobędzie Harpers Ferry sprawiła, że Lee zdecydował się na bitwę nad Antietam. Wiedział, że Stonewall Jackson zabezpieczył mu tyły i niedługo do niego dołączy. Tak się właśnie stało. Podczas bitwy nad Antietam dołączyły oddziały, które zdobyły Harpers Ferry. Wielu historyków wojskowości się zgadza z tym, że armia Lee przestałaby istnieć gdyby Harpers Ferry nie zostało zdobyte i nie przybyłyby posiłki z tego miasta.
Wszystkie te bitwy sprawiły, że miasto zostało niemal całkowicie zniszczone podczas wojny secesyjnej. Nigdy nie odbudowano zniszczonego arsenału. Miasto było jednak sławne z powodu najazdu Johna Browna i przybywało tam wielu byłych niewolników. Doprowadziło to do napięć rasowych. Później miasto stało się miejsce pielgrzymek byłych niewolników, którzy chcieli obejrzeć miejsce najazdu Johna Browna.
Miasto warto zobaczyć dla jego historycznych zabytków, których naliczono około setki. Jednak nawet dla samych widoków warto tam pojechać. Miasto znajduje się pomiędzy trzema pasmami górskimi. Wielu zgadza się, że najpiękniejszy widok na miasto jest z północy zza Potomaku z Maryland Heights. Wzgórza te w 1862 zdobył Stonewall Jackson i stąd najpierw zaczął ostrzeliwać miasto. Tak więc i w tym pięknym miejscu historia jest obecna.
W 1783 miasteczko odwiedził Thomas Jefferson (18 lat później został trzecim prezydentem USA). Kiedy obserwował Potomak oraz Góry Błękitne (Blue Ridge Mountains) miał powiedzieć, że to najbardziej zdumiewające dzieło natury. Dodał jeszcze, że ten widok jest warty podróży przez Atlantyk. Tak więc gdy kiedyś będziecie w Stanach Zjednoczonych koniecznie zobaczcie miasteczko Harpers Ferry oraz zwróćcie uwagę na przepiękną naturę, która je otacza.
Ziemie te należały do Lorda Fairfaxa w okresie gdy kolonie amerykańskie należały jeszcze do Zjednoczonego Królestwa. Był on jedynym brytyjskim arystokratą, który nie tylko posiadał ogromne terytoria w Ameryce, ale także w końcu się tam osiedlił. Był on odległym krewnym Georga Washingtona. Gdy wybuchła amerykańska rewolucja ukrywał swoje probrytyjskie sympatie. Nie pomogło mu ani to, ani pokrewieństwo z Washingtonem.
W 1779 stan Wirginia skonfiskował całą jego wielką posiadłość. Zanim jednak do tego doszło w 1751 Robert Harper kupił od Lorda Fairfaxa 126 akrów ziemi. W 1763 powstało tam miasto o nazwie "Shenandoah Falls at Mr. Harpers Ferry" czyli "Wodospad Shenandoah przy promie pana Harpera". Nazwa długa więc nic dziwnego, że ludzie zaczęli używać wyłącznie ostatnich dwóch słów czyli Harpers Ferry.
Ta długa nazwa wyjawia coś jeszcze - znajdowały się tam wodospady. To właśnie one zainteresowały Roberta Harpera. Wprawdzie do historii przeszedł on jako budowniczy promu bardziej jednak interesowały go możliwości zbudowania młyna korzystającego z siły połączonych rzek Potomak i Shenandoah. Później na te tereny zawitał także sam George Washington. Zanim został pierwszym prezydentem USA był prezydentem czyli dyrektorem firmy prowadzącej transport na rzece Potomak.
Ponieważ przy mieście Harpers Ferry znajdowały się wodospady Washington zadecydował, że trzeba zbudować kanały omijające te przeszkody wodne. Później oczywiście musiał się skoncentrować na wojnie o niepodległość Stanów Zjednoczonych. Gdy jednak skończyła się już ta wojna prezydent Washington zaproponował aby w Harpers Ferry zrobić arsenał. Zbudowano tam nie tylko zbrojownię, ale także fabrykę broni, w której pracowali miejscowi mieszkańcy.
Miasto widziało przemiany Stanów Zjednoczonych. Najpierw transport w kanałach, który skończył się około 1829. Cztery lata później w 1833 powstało połączenie kolejowe. Obie te inwestycje pokazywały jak ważne było to miasto znajdujące się najpierw na szlaku wodnym, a później na szlaku kolejowym. Wszystko to miało ogromne znaczenie w czasach pokoju, ale jeszcze większe w okresie wojny secesyjnej. Zanim jednak ona wybuchła doszło do powstania Johna Browna.
W 1859 roku fanatyczny abolicjonista John Brown postanowił wywołać powstanie niewolników. Do tego potrzebował broni, tak więc 16 października tego 1859 roku najechał wraz z grupą 20 osób (zarówno białych jak i czarnych) na arsenał w Harpers Ferry. Jeden z konspiratorów Frederick Douglass odmówił udziału mówiąc, że jest to misja samobójcza. Położenie miasta sprawiało, że było ono pułapką, a atak na arsenał oznaczał atak na państwo. Najazd Johna Browna rzeczywiście okazał się klęską.
John Brown i jego 20 kompanów to byli abolicjoniści. Niestety pierwszą zabitą przez nich osobą stał się były niewolnik, który pracował na kolei. Abolicjoniści czekali z bronią na chętnych, niestety nikt nie przybył. Za to następnego dnia w mieście zjawiła się milicja. W ten sposób powstańcy znaleźli się w okrążeniu. W odróżnieniu od nich milicja nie miała dużo amunicji. Jeden z jej członków strzelał używając 6-calowych kolców. Trafił w gardło jednego z powstańców mulata o nazwisku Dangerfield Newby. Jego historia jest dość smutna.
Dangerfield Newby był synem białego posiadacza ziemi i czarnej niewolnicy z sąsiedniej plantacji. Żyli oni razem przez wiele lat, ale wg prawa Wirginii nie mogli wziąć ślubu. Dangerfield wraz z rodzeństwem i matką został później wyzwolony przez ojca, który po prostu z całą rodziną przeszedł rzekę Ohio do wolnego stanu. Dangerfield pracował tam jako kowal, ale jego żona i siedmioro dzieci pozostawały w niewoli. Umówił się z ich właścicielem co do sumy pieniędzy (około 1000 dolarów), ale gdy ją zebrał właściciel podniósł cenę. Z desperacji Dangerfield dołączył do rajdu na Harpers Ferry i zginął drugiego tego powstania dnia czyli 17 października 1859 roku. Wg legendy ciało pozostawione na ulicy zjadły świnie. Podobno stąd pochodzi nazwa ulicy Hog Alley.
Wracając do historii miasta. John Brown i jego kompanii byli okrążeni. Miasto znajduje się na wąskim półwyspie między dwoma rzekami i czasem jest wręcz nazywane wyspą Wirginii. Okrążeni nie mieli jak uciec. Dwa dni później 18 października koleją przybyły oddziały wojskowo, nad którymi dowództwo objął pułkownik Robert Lee. John Brown i jego towarzysze zostali uwięzieni. Browna stracono w grudniu. Prasa w północnych stanach wychwalała Browna jako bohatera. Przeraziło to południowców, którzy zaczęli myśleć, że wszyscy na północy są tak fanatyczni jak Brown.
Najazd Johna Browna był jednym z powodów wybuchu wojny secesyjnej dwa lata później. Trwała ona (ta wojna domowa) od 1861 do 1865. Jak ważnym miastem w tym okresie było Harpers Ferry świadczy fakt, że rozegrało się tam pięć bitew, a miasto przechodziło z rąk do rąk jakieś 8 razy (niektóre źródła mówią o 12 razach). Aby zrozumieć dlaczego to miasto było tak ważne potrzebna jest znajomość geografii.
Miasto leży przy zbiegu Potomaku oraz Shenandoah. Ta druga rzeka płynie z południowego zachodu przez dolinę o tej samej nazwie - dolinę Shenandoah. Z Wirginii do Maryland i Waszyngtonu jest prosta krótka droga, ale tam zawsze stały wojska. Przez dolinę Shenandoah prowadziła dłuższa droga nazywana tylnymi drzwiami do Maryland, a Harpers Ferry to miasto leżące na północnym końcu tej doliny. Konfederaci wchodzili od południa i tamtędy napadali na tereny północy.
Cała dolina przez większość czasu należała do konfederacji czyli południowców. Nie tylko tamtędy przechodziły wojska, ale także te tereny uważano także za spichlerz zbuntowanych stanów. Granicą konfederacji i unionistów była rzeka Potomak. W ten sposób podczas wojny secesyjnej Harpers Ferry stało się miastem granicznym. Dodatkowa znajdował się tam przecież arsenał. Było więc wiele powodów aby obie strony walczyły o miasto.
W dolinie Shenandoah walczyli południowcy,między innymi Stonewall Jackson. Jednak najbardziej znany jest oczywiście Robert Lee, który będąc jeszcze pułkownikiem przybył do Harpers Ferry i wziął do niewoli Johna Browna. Potem już jako generał podczas wojny secesyjnej przechodził tą dolinę dwukrotnie w 1862 i 1863. Najsłynniejsze starcie znane jako bitwa pod Harpers Ferry miało miejsce od 12 do 15 września 1862 roku. Robert Lee znajdował się na północ od tego miasta. Znajdowało się jednak ono na trasie komunikacyjnej oraz trasie ewentualnego odwrotu.
Lee wydał rozkaz aby Stonewall Jackson zdobył to miasto. Niestety obrońcy mieli kiepskiego dowódcę. Konfederaci zdobyli wszystkie wzgórza i bombardowali miasto od północy, z południowego wschodu oraz z zachodu. Do niewoli wzięto wtedy największą liczbę unionistów. Poddało się ich ponad 12 tys. Jackson wysłał do Lee krótką notatkę: "Through God's blessing, Harper's Ferry and its garrison are to be surrendered". Dzięki błogosławieństwu Boga Harpers Ferry i jego garnizon wkrótce się poddadzą. W mieście przebywało wtedy dużo niewolników, którzy uciekli z południa. Po zdobyciu miasta przez konfederatów ponownie stali się niewolnikami.
Ta informacja, że Jackson zdobędzie Harpers Ferry sprawiła, że Lee zdecydował się na bitwę nad Antietam. Wiedział, że Stonewall Jackson zabezpieczył mu tyły i niedługo do niego dołączy. Tak się właśnie stało. Podczas bitwy nad Antietam dołączyły oddziały, które zdobyły Harpers Ferry. Wielu historyków wojskowości się zgadza z tym, że armia Lee przestałaby istnieć gdyby Harpers Ferry nie zostało zdobyte i nie przybyłyby posiłki z tego miasta.
Wszystkie te bitwy sprawiły, że miasto zostało niemal całkowicie zniszczone podczas wojny secesyjnej. Nigdy nie odbudowano zniszczonego arsenału. Miasto było jednak sławne z powodu najazdu Johna Browna i przybywało tam wielu byłych niewolników. Doprowadziło to do napięć rasowych. Później miasto stało się miejsce pielgrzymek byłych niewolników, którzy chcieli obejrzeć miejsce najazdu Johna Browna.
Miasto warto zobaczyć dla jego historycznych zabytków, których naliczono około setki. Jednak nawet dla samych widoków warto tam pojechać. Miasto znajduje się pomiędzy trzema pasmami górskimi. Wielu zgadza się, że najpiękniejszy widok na miasto jest z północy zza Potomaku z Maryland Heights. Wzgórza te w 1862 zdobył Stonewall Jackson i stąd najpierw zaczął ostrzeliwać miasto. Tak więc i w tym pięknym miejscu historia jest obecna.
W 1783 miasteczko odwiedził Thomas Jefferson (18 lat później został trzecim prezydentem USA). Kiedy obserwował Potomak oraz Góry Błękitne (Blue Ridge Mountains) miał powiedzieć, że to najbardziej zdumiewające dzieło natury. Dodał jeszcze, że ten widok jest warty podróży przez Atlantyk. Tak więc gdy kiedyś będziecie w Stanach Zjednoczonych koniecznie zobaczcie miasteczko Harpers Ferry oraz zwróćcie uwagę na przepiękną naturę, która je otacza.
83 - Henryk mazowiecki
2024-11-10 13:31:38
Siemowit III żył długo. Urodził się w około 1320, a zmarł w 1381, czyli żył jakieś 61 lat. Umarli wszyscy jego krewni, a on dziedziczył po nich ziemie. W 1340 zmarł jego starszy brat (Bolesław Jerzy II), a rok później w 1341 ojciec (Trojden I). Po śmierci tego ostatniego Siemowit III wraz z młodszym bratem (Kazimierz I) odziedziczyli księstwo czerskie. Cztery lata później, w 1345 zmarł ich stryj Siemowit II. Bracia odziedziczyli po nim Rawę Mazowiecką. W 1351 zmarł ich kuzyn (Bolesław III), a oni za zgodą króla Kazimierza Wielkiego odziedziczyli jego ziemię. W 1355 zmarł młodszy brat Siemowita III czyli Kazimierz I warszawski. Król Polski pozwolił Siemowitowi zjednoczyć całe Mazowsze za hołd. Starsza córka Eufemia wyszła za mąż za Władysława Opolczyka, który był pallatynem na Węgrzech, a później wielkorządcą w Polsce po wyjeździe Elżbiety Łokietkówny. Syn Janusz I jest zwany warszawskim. Założył on nowe miasto Nową Warszawę. Wydał też najstarszy dokument dotyczący Warszawy, a konkretnie łaźni w tym mieście. Siemowit III w 1363 był obecny na ślubie wnuczki Kazimierza Wielkiego z cesarzem rzymskim. Potem w 1364 na zjeździe monarchów w Krakowie oraz sławnej uczcie u Wierzynka. W 1369 córka Siemowita III - Małgorzata wyszła za mąż za Kaźka Słupskiego (wnuka Kazimierza). Kaźko został adoptowany przez dziadka w kwietniu 1369 i w tym samym miesiącu doszło do jego ślubu z Małgorzatą. Rok później w 1370 zmarł Kazimierz Wielki i zgodnie z układem ziemie mazowieckie przechodziły na własność Siemowita III. Stał się ona na powrót niezależnym władcą. Siemowit III miał dwie żony. Pierwsza Eufemia urodziła Janusza I, Siemowita IV oraz Małgorzatę, późniejszą żonę Kaźka słupskiego. Drugą żoną była Ludmiła. Około 1368 urodziła syna Henryka. Według kronikarza Janka z Czarnkowa zaraz po urodzeniu została zamordowana przez swojego męża Siemowita III. Chłopcem miała się zajmować jakaś chłopka, a później jego siostra Małgorzata żona Kaźka. Na dwór ojca miał wrócić w wieku 10 lat, a podobieństwo miało przekonać go, że nie było zdrady. Siemowit III rozdzielił już swoje ziemie między Janusza I i Siemowita IV, a więc dla Henryka pozostała kariera duchowna. Aby zapewnić mu kolejne prepozytury ojciec napadła na arcybiskupa gnieźnieńskiego. Po śmierci ojca Henryka wspierali starsi bracia, którzy doprowadzili do, że w 1390 został nominowany biskupem płockim mimo, że jeszcze nie miał święceń. Jagiełło wysyła Henryka mazowieckiego do Witolda, który współpracuje z Krzyżakami. Witold przechodzi na polską stronę, a Henryk porzuca karierę biskupią i bierze za żonę siostrę Witolda Ryngałłę.
Siemowit III żył długo. Urodził się w około 1320, a zmarł w 1381, czyli żył jakieś 61 lat.
Umarli wszyscy jego krewni, a on dziedziczył po nich ziemie. W 1340 zmarł jego starszy brat (Bolesław Jerzy II), a rok później w 1341 ojciec (Trojden I). Po śmierci tego ostatniego Siemowit III wraz z młodszym bratem (Kazimierz I) odziedziczyli księstwo czerskie. Cztery lata później, w 1345 zmarł ich stryj Siemowit II. Bracia odziedziczyli po nim Rawę Mazowiecką. W 1351 zmarł ich kuzyn (Bolesław III), a oni za zgodą króla Kazimierza Wielkiego odziedziczyli jego ziemię. W 1355 zmarł młodszy brat Siemowita III czyli Kazimierz I warszawski. Król Polski pozwolił Siemowitowi zjednoczyć całe Mazowsze za hołd.
Starsza córka Eufemia wyszła za mąż za Władysława Opolczyka, który był pallatynem na Węgrzech, a później wielkorządcą w Polsce po wyjeździe Elżbiety Łokietkówny. Syn Janusz I jest zwany warszawskim. Założył on nowe miasto Nową Warszawę. Wydał też najstarszy dokument dotyczący Warszawy, a konkretnie łaźni w tym mieście.
Siemowit III w 1363 był obecny na ślubie wnuczki Kazimierza Wielkiego z cesarzem rzymskim. Potem w 1364 na zjeździe monarchów w Krakowie oraz sławnej uczcie u Wierzynka. W 1369 córka Siemowita III - Małgorzata wyszła za mąż za Kaźka Słupskiego (wnuka Kazimierza). Kaźko został adoptowany przez dziadka w kwietniu 1369 i w tym samym miesiącu doszło do jego ślubu z Małgorzatą. Rok później w 1370 zmarł Kazimierz Wielki i zgodnie z układem ziemie mazowieckie przechodziły na własność Siemowita III. Stał się ona na powrót niezależnym władcą.
Siemowit III miał dwie żony. Pierwsza Eufemia urodziła Janusza I, Siemowita IV oraz Małgorzatę, późniejszą żonę Kaźka słupskiego. Drugą żoną była Ludmiła. Około 1368 urodziła syna Henryka. Według kronikarza Janka z Czarnkowa zaraz po urodzeniu została zamordowana przez swojego męża Siemowita III. Chłopcem miała się zajmować jakaś chłopka, a później jego siostra Małgorzata żona Kaźka. Na dwór ojca miał wrócić w wieku 10 lat, a podobieństwo miało przekonać go, że nie było zdrady.
Siemowit III rozdzielił już swoje ziemie między Janusza I i Siemowita IV, a więc dla Henryka pozostała kariera duchowna. Aby zapewnić mu kolejne prepozytury ojciec napadła na arcybiskupa gnieźnieńskiego. Po śmierci ojca Henryka wspierali starsi bracia, którzy doprowadzili do, że w 1390 został nominowany biskupem płockim mimo, że jeszcze nie miał święceń.
Jagiełło wysyła Henryka mazowieckiego do Witolda, który współpracuje z Krzyżakami. Witold przechodzi na polską stronę, a Henryk porzuca karierę biskupią i bierze za żonę siostrę Witolda Ryngałłę.
Umarli wszyscy jego krewni, a on dziedziczył po nich ziemie. W 1340 zmarł jego starszy brat (Bolesław Jerzy II), a rok później w 1341 ojciec (Trojden I). Po śmierci tego ostatniego Siemowit III wraz z młodszym bratem (Kazimierz I) odziedziczyli księstwo czerskie. Cztery lata później, w 1345 zmarł ich stryj Siemowit II. Bracia odziedziczyli po nim Rawę Mazowiecką. W 1351 zmarł ich kuzyn (Bolesław III), a oni za zgodą króla Kazimierza Wielkiego odziedziczyli jego ziemię. W 1355 zmarł młodszy brat Siemowita III czyli Kazimierz I warszawski. Król Polski pozwolił Siemowitowi zjednoczyć całe Mazowsze za hołd.
Starsza córka Eufemia wyszła za mąż za Władysława Opolczyka, który był pallatynem na Węgrzech, a później wielkorządcą w Polsce po wyjeździe Elżbiety Łokietkówny. Syn Janusz I jest zwany warszawskim. Założył on nowe miasto Nową Warszawę. Wydał też najstarszy dokument dotyczący Warszawy, a konkretnie łaźni w tym mieście.
Siemowit III w 1363 był obecny na ślubie wnuczki Kazimierza Wielkiego z cesarzem rzymskim. Potem w 1364 na zjeździe monarchów w Krakowie oraz sławnej uczcie u Wierzynka. W 1369 córka Siemowita III - Małgorzata wyszła za mąż za Kaźka Słupskiego (wnuka Kazimierza). Kaźko został adoptowany przez dziadka w kwietniu 1369 i w tym samym miesiącu doszło do jego ślubu z Małgorzatą. Rok później w 1370 zmarł Kazimierz Wielki i zgodnie z układem ziemie mazowieckie przechodziły na własność Siemowita III. Stał się ona na powrót niezależnym władcą.
Siemowit III miał dwie żony. Pierwsza Eufemia urodziła Janusza I, Siemowita IV oraz Małgorzatę, późniejszą żonę Kaźka słupskiego. Drugą żoną była Ludmiła. Około 1368 urodziła syna Henryka. Według kronikarza Janka z Czarnkowa zaraz po urodzeniu została zamordowana przez swojego męża Siemowita III. Chłopcem miała się zajmować jakaś chłopka, a później jego siostra Małgorzata żona Kaźka. Na dwór ojca miał wrócić w wieku 10 lat, a podobieństwo miało przekonać go, że nie było zdrady.
Siemowit III rozdzielił już swoje ziemie między Janusza I i Siemowita IV, a więc dla Henryka pozostała kariera duchowna. Aby zapewnić mu kolejne prepozytury ojciec napadła na arcybiskupa gnieźnieńskiego. Po śmierci ojca Henryka wspierali starsi bracia, którzy doprowadzili do, że w 1390 został nominowany biskupem płockim mimo, że jeszcze nie miał święceń.
Jagiełło wysyła Henryka mazowieckiego do Witolda, który współpracuje z Krzyżakami. Witold przechodzi na polską stronę, a Henryk porzuca karierę biskupią i bierze za żonę siostrę Witolda Ryngałłę.
82 - Dolarowe księżniczki
2024-10-24 14:56:02
Pałac Blenheim jest jednym z najbardziej imponujących majątków w Wielkiej Brytanii. Słowo “pałac” jest w UK zarezerwowane dla rodziny królewskiej. Pałac Blenheim jest jednak wyjątkiem, bo należy do rodziny Spencer-Churchill, a nie do Windsorów. Jest to siedziba Księcia Marlborough. Pierwszym z nich był John Churchill, który pokonał Francuzów w bitwie pod Blenheim i stąd nazwa pałacu. Niestety jedyny syn pierwszego księcia zmarł i majątek oraz tytuł przeszedł na córkę Henriettę. Kolejnym książętami zostali potem synowie drugiej córki Anny, która po mężu nazywała się Spencer. Późniejsi książęta dodali sobie do nazwiska Spencer drugi człon Churchill. Niektórzy z tej rodziny jak Winston Churchill pozbyli się potem członu Spencer. Ważniejsze jednak jest to, że majątek podupadał, a kolejni książęta wyprzedawali co się dało. Nie mogli sprzedać samego majątku, bo była to primogenitura. Ta zasada polega na tym, że najstarszy syn dziedziczy cały majątek. Może go używać przez całe swoje życie, ale nie może go sprzedać. Po jego śmierci dostaje go jego najstarszy syn. Za pierwszym razem się to nie udało, bo syn Johna Churchilla 1-go Księcia Marlborough zmarł. Był to jedyny wypadek, gdy tytuł przeszedł na kobietę Henriettę, 2-gą Księżną Marlborough. Wracając do problemów finansowych, 7-my Książę Marlborough John Spencer-Churchill wyprzedał wszystkie klejnoty, cenne książki z biblioteki oraz obrazy Rubensa. Niestety majątek dalej popadał w ruinę i gdy go odziedziczył 9-ty Książę Marlborough Charles Spencer-Churchill Blenheim Palace był na skraju bankructwa. Aby rozwiązać ten problem Charles postanowił się ożenić z bogatą Amerykanką. Swatką była Lady Paget. Była to córka amerykańskiego właściciela hoteli, która wyszła za mąż za brytyjskiego generała. Zajmowała się swataniem bogatych Amerykanek z brytyjskimi arystokratami. Dla 9-tego Księcia Marlborough znalazła wybrankę - Consuelo Vanderbilt. Do ślubu doszło 6 listopada 1895 roku w Nowym Jorku. Nie przybyła rodzina księcia, a rodzina panny młodej nie została zaproszona, bo niedawno doszło do rozwodu rodziców Consuelo. Matką Consuelo była Alva Vanderbilt. Od dzieciństwa miała wielkie plany matrymonialne wobec swojej córki. Kazała jej chodzić z żelaznym prętem aby się nie garbiła, biła ją za wykroczenia i nie pozwalała decydować w zasadzie o niczym. To właśnie matka zdecydowała, że jej córka poślubi księcia. Consuelo miała swojego ukochanego Winthropa Rutherfurda, ale matka nakazała jej poślubić Księcia Marlborough. Gdy córka się sprzeciwiała zagroziła nawet tym, że zamorduje Wintrhropa. Później matka udała, że umiera i jako ostatnie życzenie nakazała Consuelo ślub z księciem. Córka się zgodziła, a matka szybko wyzdrowiała. Książe wraz z żoną dostał 2,5 miliona dolarów (niecałe 100 milionów współczesnych dolarów). Consuelo uchodziła za piękność podziwianą przez wszystkich poza jej własnym mężem. W dniu ślubu miał on jej powiedzieć, że ożenił się jedynie po to aby ratować Pałac Blenheim. Małżeństwo trwało jakiś czas. Consuelo urodziła dwóch synów, ale później się związała ze swoim dawnym ukochanym Winthropem Rutherfurdem. Chodziły pogłoski, że drugi syn, nie był synem księcia, ale właśnie Winthropa. Książę wyjechał walczyć wraz ze swoim kuzynem Winstonem Churchillem w wojnach burskich. Separacja rozpoczęła się w 1906 czyli 11 lat po ślubie. Małżeństwo zakończono wiele lat później, ale za to aż w dwóch kościołach. Książę Marlborough jak wszyscy brytyjscy arystokraci był anglikaninem, a więc rozwód w 1921 roku dostał z tego kościoła. Później postanowił jednak zostać katolikiem. Postarał się więc o anulowanie małżeństwa z Consuelo. Watykan anulował ten związek 19 sierpnia 1926 roku. Niedługo potem książę został katolikiem. Separacja, rozwód, a później także anulowanie małżeństwa nie zerwało przyjaźni, które Consuelo nawiązała z rodziną męża. Często np. spotykała się z jego kuzynem Winstonem Churchillem. Tu warto wspomnieć, że jej historia nie jest wcale wyjątkiem. Wiele amerykańskich milionerek wychodziło za mąż za brytyjskich arystokratów. Tak było także w przypadku rodziców wspomnianego Winstona. Ojciec późniejszego premiera Lord Randolph Churchill ożenił się z Amerykanką Jennie Jerome znaną później jako Lady Randolph Spencer-Churchill. Zachodzi tutaj wiele podobieństw, Consuelo urodziła księciu Marlborough dwóch synów, a później miała wiele romansów. Podobnie matka Winstona Churchilla, gdy urodziła jego i jego brata miała wiele romansów, w tym podobno także z księciem Walii. Trudno wymienić wszystkie “dolarowe księżniczki”. Oprócz Consuelo Vanderbilt i matki Winstona Churchilla warto może wspomnieć Mary Leiter, która wyszła za lorda Curzona. Polakom jest on znany od propozycji tzw. “linii Curzona” czyli granicy polsko-sowieckiej. Inna Amerykanka Frances Ellen Work wyszła za barona Jamesa Roche. Jest ona prababką księżniczki Walii Diany. W XIX wieku oraz na początku wieku XX jakichś 300 brytyjskich arystokratów poślubiło Amerykanki dla ich fortuny. Niektórzy twierdzą, że w tym okresie gdzieś 1/3 Izby Lordów miała amerykańskie małżonki. Amerykańskie pochodzenie ułatwiło Churchillowi kontakty z Amerykanami podczas II wojny światowej. Gdy zakończył karierę polityczną napisał “A History of the English-Speaking Peoples” czyli “Historię ludzi mówiących po angielsku” nie tylko Brytyjczyków, ale także Amerykanów. Zwiedzając wspaniałe siedziby brytyjskich arystokratów, jak np. pałac Blenheim, warto pamiętać, że nie byłyby w tak dobrym stanie gdyby nie pieniądze Amerykanek, z którymi żenili się brytyjscy arystokraci w XIX wieku. Na szczęście ta historia nie stanowi tabu. W pałacu Blenheim można zobaczyć wiele portretów Consuelo Vanderbilt. Była ona nie tylko bogata, ale także bardzo piękna. Autor “Piotrusia Pana” przyznał kiedyś, że może całymi godzinami stać pod jej domem, aby zobaczyć jak piękna Consuelo wsiada do powozu. Niestety jej mąż 9 książę Marlborough był chyba jedynym, który nie doceniał urody swojej małżonki.
Pałac Blenheim jest jednym z najbardziej imponujących majątków w Wielkiej Brytanii. Słowo “pałac” jest w UK zarezerwowane dla rodziny królewskiej. Pałac Blenheim jest jednak wyjątkiem, bo należy do rodziny Spencer-Churchill, a nie do Windsorów. Jest to siedziba Księcia Marlborough. Pierwszym z nich był John Churchill, który pokonał Francuzów w bitwie pod Blenheim i stąd nazwa pałacu. Niestety jedyny syn pierwszego księcia zmarł i majątek oraz tytuł przeszedł na córkę Henriettę. Kolejnym książętami zostali potem synowie drugiej córki Anny, która po mężu nazywała się Spencer. Późniejsi książęta dodali sobie do nazwiska Spencer drugi człon Churchill. Niektórzy z tej rodziny jak Winston Churchill pozbyli się potem członu Spencer.
Ważniejsze jednak jest to, że majątek podupadał, a kolejni książęta wyprzedawali co się dało. Nie mogli sprzedać samego majątku, bo była to primogenitura. Ta zasada polega na tym, że najstarszy syn dziedziczy cały majątek. Może go używać przez całe swoje życie, ale nie może go sprzedać. Po jego śmierci dostaje go jego najstarszy syn. Za pierwszym razem się to nie udało, bo syn Johna Churchilla 1-go Księcia Marlborough zmarł. Był to jedyny wypadek, gdy tytuł przeszedł na kobietę Henriettę, 2-gą Księżną Marlborough. Wracając do problemów finansowych, 7-my Książę Marlborough John Spencer-Churchill wyprzedał wszystkie klejnoty, cenne książki z biblioteki oraz obrazy Rubensa.
Niestety majątek dalej popadał w ruinę i gdy go odziedziczył 9-ty Książę Marlborough Charles Spencer-Churchill Blenheim Palace był na skraju bankructwa. Aby rozwiązać ten problem Charles postanowił się ożenić z bogatą Amerykanką. Swatką była Lady Paget. Była to córka amerykańskiego właściciela hoteli, która wyszła za mąż za brytyjskiego generała. Zajmowała się swataniem bogatych Amerykanek z brytyjskimi arystokratami. Dla 9-tego Księcia Marlborough znalazła wybrankę - Consuelo Vanderbilt. Do ślubu doszło 6 listopada 1895 roku w Nowym Jorku. Nie przybyła rodzina księcia, a rodzina panny młodej nie została zaproszona, bo niedawno doszło do rozwodu rodziców Consuelo.
Matką Consuelo była Alva Vanderbilt. Od dzieciństwa miała wielkie plany matrymonialne wobec swojej córki. Kazała jej chodzić z żelaznym prętem aby się nie garbiła, biła ją za wykroczenia i nie pozwalała decydować w zasadzie o niczym. To właśnie matka zdecydowała, że jej córka poślubi księcia. Consuelo miała swojego ukochanego Winthropa Rutherfurda, ale matka nakazała jej poślubić Księcia Marlborough. Gdy córka się sprzeciwiała zagroziła nawet tym, że zamorduje Wintrhropa. Później matka udała, że umiera i jako ostatnie życzenie nakazała Consuelo ślub z księciem. Córka się zgodziła, a matka szybko wyzdrowiała. Książe wraz z żoną dostał 2,5 miliona dolarów (niecałe 100 milionów współczesnych dolarów).
Consuelo uchodziła za piękność podziwianą przez wszystkich poza jej własnym mężem. W dniu ślubu miał on jej powiedzieć, że ożenił się jedynie po to aby ratować Pałac Blenheim. Małżeństwo trwało jakiś czas. Consuelo urodziła dwóch synów, ale później się związała ze swoim dawnym ukochanym Winthropem Rutherfurdem. Chodziły pogłoski, że drugi syn, nie był synem księcia, ale właśnie Winthropa. Książę wyjechał walczyć wraz ze swoim kuzynem Winstonem Churchillem w wojnach burskich. Separacja rozpoczęła się w 1906 czyli 11 lat po ślubie. Małżeństwo zakończono wiele lat później, ale za to aż w dwóch kościołach. Książę Marlborough jak wszyscy brytyjscy arystokraci był anglikaninem, a więc rozwód w 1921 roku dostał z tego kościoła. Później postanowił jednak zostać katolikiem. Postarał się więc o anulowanie małżeństwa z Consuelo. Watykan anulował ten związek 19 sierpnia 1926 roku. Niedługo potem książę został katolikiem.
Separacja, rozwód, a później także anulowanie małżeństwa nie zerwało przyjaźni, które Consuelo nawiązała z rodziną męża. Często np. spotykała się z jego kuzynem Winstonem Churchillem. Tu warto wspomnieć, że jej historia nie jest wcale wyjątkiem. Wiele amerykańskich milionerek wychodziło za mąż za brytyjskich arystokratów. Tak było także w przypadku rodziców wspomnianego Winstona. Ojciec późniejszego premiera Lord Randolph Churchill ożenił się z Amerykanką Jennie Jerome znaną później jako Lady Randolph Spencer-Churchill. Zachodzi tutaj wiele podobieństw, Consuelo urodziła księciu Marlborough dwóch synów, a później miała wiele romansów. Podobnie matka Winstona Churchilla, gdy urodziła jego i jego brata miała wiele romansów, w tym podobno także z księciem Walii.
Trudno wymienić wszystkie “dolarowe księżniczki”. Oprócz Consuelo Vanderbilt i matki Winstona Churchilla warto może wspomnieć Mary Leiter, która wyszła za lorda Curzona. Polakom jest on znany od propozycji tzw. “linii Curzona” czyli granicy polsko-sowieckiej. Inna Amerykanka Frances Ellen Work wyszła za barona Jamesa Roche. Jest ona prababką księżniczki Walii Diany. W XIX wieku oraz na początku wieku XX jakichś 300 brytyjskich arystokratów poślubiło Amerykanki dla ich fortuny. Niektórzy twierdzą, że w tym okresie gdzieś 1/3 Izby Lordów miała amerykańskie małżonki. Amerykańskie pochodzenie ułatwiło Churchillowi kontakty z Amerykanami podczas II wojny światowej. Gdy zakończył karierę polityczną napisał “A History of the English-Speaking Peoples” czyli “Historię ludzi mówiących po angielsku” nie tylko Brytyjczyków, ale także Amerykanów.
Zwiedzając wspaniałe siedziby brytyjskich arystokratów, jak np. pałac Blenheim, warto pamiętać, że nie byłyby w tak dobrym stanie gdyby nie pieniądze Amerykanek, z którymi żenili się brytyjscy arystokraci w XIX wieku. Na szczęście ta historia nie stanowi tabu. W pałacu Blenheim można zobaczyć wiele portretów Consuelo Vanderbilt. Była ona nie tylko bogata, ale także bardzo piękna. Autor “Piotrusia Pana” przyznał kiedyś, że może całymi godzinami stać pod jej domem, aby zobaczyć jak piękna Consuelo wsiada do powozu. Niestety jej mąż 9 książę Marlborough był chyba jedynym, który nie doceniał urody swojej małżonki.
Ważniejsze jednak jest to, że majątek podupadał, a kolejni książęta wyprzedawali co się dało. Nie mogli sprzedać samego majątku, bo była to primogenitura. Ta zasada polega na tym, że najstarszy syn dziedziczy cały majątek. Może go używać przez całe swoje życie, ale nie może go sprzedać. Po jego śmierci dostaje go jego najstarszy syn. Za pierwszym razem się to nie udało, bo syn Johna Churchilla 1-go Księcia Marlborough zmarł. Był to jedyny wypadek, gdy tytuł przeszedł na kobietę Henriettę, 2-gą Księżną Marlborough. Wracając do problemów finansowych, 7-my Książę Marlborough John Spencer-Churchill wyprzedał wszystkie klejnoty, cenne książki z biblioteki oraz obrazy Rubensa.
Niestety majątek dalej popadał w ruinę i gdy go odziedziczył 9-ty Książę Marlborough Charles Spencer-Churchill Blenheim Palace był na skraju bankructwa. Aby rozwiązać ten problem Charles postanowił się ożenić z bogatą Amerykanką. Swatką była Lady Paget. Była to córka amerykańskiego właściciela hoteli, która wyszła za mąż za brytyjskiego generała. Zajmowała się swataniem bogatych Amerykanek z brytyjskimi arystokratami. Dla 9-tego Księcia Marlborough znalazła wybrankę - Consuelo Vanderbilt. Do ślubu doszło 6 listopada 1895 roku w Nowym Jorku. Nie przybyła rodzina księcia, a rodzina panny młodej nie została zaproszona, bo niedawno doszło do rozwodu rodziców Consuelo.
Matką Consuelo była Alva Vanderbilt. Od dzieciństwa miała wielkie plany matrymonialne wobec swojej córki. Kazała jej chodzić z żelaznym prętem aby się nie garbiła, biła ją za wykroczenia i nie pozwalała decydować w zasadzie o niczym. To właśnie matka zdecydowała, że jej córka poślubi księcia. Consuelo miała swojego ukochanego Winthropa Rutherfurda, ale matka nakazała jej poślubić Księcia Marlborough. Gdy córka się sprzeciwiała zagroziła nawet tym, że zamorduje Wintrhropa. Później matka udała, że umiera i jako ostatnie życzenie nakazała Consuelo ślub z księciem. Córka się zgodziła, a matka szybko wyzdrowiała. Książe wraz z żoną dostał 2,5 miliona dolarów (niecałe 100 milionów współczesnych dolarów).
Consuelo uchodziła za piękność podziwianą przez wszystkich poza jej własnym mężem. W dniu ślubu miał on jej powiedzieć, że ożenił się jedynie po to aby ratować Pałac Blenheim. Małżeństwo trwało jakiś czas. Consuelo urodziła dwóch synów, ale później się związała ze swoim dawnym ukochanym Winthropem Rutherfurdem. Chodziły pogłoski, że drugi syn, nie był synem księcia, ale właśnie Winthropa. Książę wyjechał walczyć wraz ze swoim kuzynem Winstonem Churchillem w wojnach burskich. Separacja rozpoczęła się w 1906 czyli 11 lat po ślubie. Małżeństwo zakończono wiele lat później, ale za to aż w dwóch kościołach. Książę Marlborough jak wszyscy brytyjscy arystokraci był anglikaninem, a więc rozwód w 1921 roku dostał z tego kościoła. Później postanowił jednak zostać katolikiem. Postarał się więc o anulowanie małżeństwa z Consuelo. Watykan anulował ten związek 19 sierpnia 1926 roku. Niedługo potem książę został katolikiem.
Separacja, rozwód, a później także anulowanie małżeństwa nie zerwało przyjaźni, które Consuelo nawiązała z rodziną męża. Często np. spotykała się z jego kuzynem Winstonem Churchillem. Tu warto wspomnieć, że jej historia nie jest wcale wyjątkiem. Wiele amerykańskich milionerek wychodziło za mąż za brytyjskich arystokratów. Tak było także w przypadku rodziców wspomnianego Winstona. Ojciec późniejszego premiera Lord Randolph Churchill ożenił się z Amerykanką Jennie Jerome znaną później jako Lady Randolph Spencer-Churchill. Zachodzi tutaj wiele podobieństw, Consuelo urodziła księciu Marlborough dwóch synów, a później miała wiele romansów. Podobnie matka Winstona Churchilla, gdy urodziła jego i jego brata miała wiele romansów, w tym podobno także z księciem Walii.
Trudno wymienić wszystkie “dolarowe księżniczki”. Oprócz Consuelo Vanderbilt i matki Winstona Churchilla warto może wspomnieć Mary Leiter, która wyszła za lorda Curzona. Polakom jest on znany od propozycji tzw. “linii Curzona” czyli granicy polsko-sowieckiej. Inna Amerykanka Frances Ellen Work wyszła za barona Jamesa Roche. Jest ona prababką księżniczki Walii Diany. W XIX wieku oraz na początku wieku XX jakichś 300 brytyjskich arystokratów poślubiło Amerykanki dla ich fortuny. Niektórzy twierdzą, że w tym okresie gdzieś 1/3 Izby Lordów miała amerykańskie małżonki. Amerykańskie pochodzenie ułatwiło Churchillowi kontakty z Amerykanami podczas II wojny światowej. Gdy zakończył karierę polityczną napisał “A History of the English-Speaking Peoples” czyli “Historię ludzi mówiących po angielsku” nie tylko Brytyjczyków, ale także Amerykanów.
Zwiedzając wspaniałe siedziby brytyjskich arystokratów, jak np. pałac Blenheim, warto pamiętać, że nie byłyby w tak dobrym stanie gdyby nie pieniądze Amerykanek, z którymi żenili się brytyjscy arystokraci w XIX wieku. Na szczęście ta historia nie stanowi tabu. W pałacu Blenheim można zobaczyć wiele portretów Consuelo Vanderbilt. Była ona nie tylko bogata, ale także bardzo piękna. Autor “Piotrusia Pana” przyznał kiedyś, że może całymi godzinami stać pod jej domem, aby zobaczyć jak piękna Consuelo wsiada do powozu. Niestety jej mąż 9 książę Marlborough był chyba jedynym, który nie doceniał urody swojej małżonki.
81 - Bitwa pod Fuengirolą
2024-10-14 23:19:09
Niewiele jest w historii starć, kiedy to Polacy bili się z Brytyjczykami. Wynika to prawdopodobnie z tego powodu, że nigdy nie mieliśmy wspólnej granicy, a najczęściej ludzie jednak biją się ze swoimi sąsiadami. Do tych nielicznych starć należy bitwa pod Fuengirolą, która odbyła się 14 i 15 października 1810 roku. Dlaczego doszło do tej bitwy, kto wygrał oraz kto miał rację? Zacznijmy jednak od samego miejsca. Miasto Fuengirola leży na południowym wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego jakieś 30 kilometrów na południowy zachód od Malagi. Z kolei jakieś 100 kilometrów dalej na południowy zachód leży Gibraltar. Dzisiaj na plażach Fuengiroli opalają się turyści. O przeszłości mówi trochę mały zameczek Sohail, który znajduje się przy ujściu rzeki, która też się nazywa Fuengirola. Aby zobaczyć jak ludzie żyli tutaj w przeszłości trzeba pojechać jakieś 10 kilometrów na północ. Tam w górach znajduje się malownicze miasteczko Mijas, które zachowało starą zabudowę. W miejscu, gdzie dzisiaj leży Fuengirola w przeszłości znajdowało się miasto rzymskie o nazwie Suel. Gdy Arabowie je podbili nazwa przekształciła się w Sohail. Gdy chrześcijanie odbili te tereny w 1485 trzeba je było wielokrotnie zaludniać. Kolejni mieszkańcy byli porywani przez piratów berberyjskich. Być może z tego powodu zmieniła się nazwa miasta na Fuengirola od nazwy rzeki. Nazwa Sohail przetrwała jednak w nazwie zamku, który był ważny choćby do obrony przed tymi piratami. W latach 30 XX wieku pojawiły się pierwsze hotele przy plażach Fuengiroli, ale turystka zaczęła się szybko rozwijać dopiero od lat 60 podczas hiszpańskiego cudu ekonomicznego. Zamek Sohail znajduje się na samym krańcu miasta przy rzece Fuengirola. Z murów widać rzekę, która dzisiaj nie wpada już do morza. Należy jednak pamiętać, że w czasach rzymskich była ona żeglowna. Tak więc zbudowanie tutaj zamku broniło zarówno od strony morza jak i od strony rzeki. Twierdza ta wielokrotnie broniła się przed najeźdźcami z morza. W 1810 roku bronili jej Polacy, a atakowali Brytyjczycy. Jak do tego doszło? Na Półwyspie Iberyjskim trwała wojna od 1807 roku. Francuzi i Hiszpanie walczyli z Portugalczykami wspieranymi przez Brytyjczyków. Jednak w 1808 roku Napoleon podjął decyzję o zajęciu Hiszpanii. Najpierw zmusił króla Karola IV do abdykacji na rzecz jego syna Ferdynanda VII. Później zmusił tego ostatniego do abdykacji na rzecz swojego brata - Józefa Bonaparte, zwanego przez Hiszpanów Pepe Botella. 2 maja 1808 roku wybuchło powstanie przeciwko Francuzom znane jako Dos de Mayo. W ten sposób Hiszpanie, którzy byli sojusznikami Napoleona stali się jego wrogami. Ale co z tym wspólnego mieli Polacy? W tym 1808 roku Napoleon skierował do Hiszpanii część wojsk Księstwa Warszawskiego, między innymi 4 Pułk Piechoty. Tą sytuację wykorzystali Austryjacy, którzy zaatakowali Księstwo Warszawskie w 1809 roku. My jednak zajmiemy się dzisiaj Hiszpanią. Polacy walczyli tam w wielu bitwach. W 1810 roku zostali posłani na spokojne tereny Andaluzji. Nie było tam wielu powstańców hiszpańskich i wojska mogły odpocząć. Około 100 polskich żołnierzy stacjonowało w samej Fuengiroli. Dowodził nimi kapitan Franciszek Młokosiewicz. Niedaleko na północy znajdowało się miasteczko Mijas. Tam stacjonowało około 60 Polaków pod dowództwem porucznika Eustachego Chełmickiego. Jeszcze dalej na północ był kapitan Ignacy Bronisz i jego 200 żołnierzy. Fuengirola miała być spokojnym miejscem, ale właśnie tutaj postanowił wylądować Lord Blayney dowodzący 2000 Brytyjczyków oraz parę setek Hiszpanów. Ich celem była Malaga. Na miejscu wsparli ich miejscowi partyzanci. 14 października 1810 roku Brytyjczycy wylądowali. Proporcje sił były jak 1 do 25. Polaków w zamku było 100, a Lord Blayney dysponował siłami około 2,5 tysiąca żołnierzy. Brytyjczycy zażądali podania zamku, ale kapitan Młokosiewicz odmówił. Brytyjskie okręty zaczęły ostrzeliwać zamek. Polakom udało się jednak zatopić jedną kanonierkę. Wtedy Brytyjczycy spróbowali szturmu, ale ten został odparty. Lord Blayney kazał przetransportować działa na ląd. Działa na zamku były skierowane w stronę morza. Tymczasem oddział w Mijas słysząc wystrzały prześlizgnął się do zamku. Proporcje poprawiły się na rzecz Polaków, teraz na każdego Polaka przypadało już tylko 15 Brytyjczyków. Zawiadomiono także ten dalszy garnizon i 200 Polaków z Alhaurin przeszło do Mijas. Tam 15 października rano rozegrała się potyczka z siłami hiszpańskimi wysłanymi przez Lorda Blayneya. Polacy wygrali i ruszyli w kierunku Fuengiroli. Tymczasem Polacy z zamku Sohail zrobili wypad w kierunku ostrzeliwując ich artylerii. Polakom udało się zaskoczyć Brytyjczyków. Zdobyli te działa i skierowali przeciwko oblegającym. Lord Blayney zebrał swoje siły i odbił działa. Polacy zaczęli się wycofywać w stronę zamku. Wtedy na polu bitwy pojawiło się tych 200 Polaków, którzy przyszli z Mijas pod dowództwem kapitana Bronisza. Widząc to wycofujący się do zamku kapitan Młokosiewicz zaatakował ponownie. Brytyjczycy zostali rozbici, a Lord Blayney dostał się do niewoli. Bez dowódcy jego oddziały się wycofały. Lord Blayney pozostał w niewoli do 1814 roku. Jego szabla trafiła do Muzeum Czartoryskich w Krakowie. 18 grudnia 1810 kapitan Młokosiewicz, kapitan Bronisz oraz porucznik Chełmicki zostali odznaczeni krzyżami Legii Honorowej. Wszyscy trzej walczyli później podczas kampanii 1812 roku. Bronisz zginął wtedy, ale Młokosiewicz i Chełmicki walczyli później jeszcze wielokrotnie. Ostatni raz podczas powstania listopadowego. To już jednak inna historia. Na koniec warto tylko może wspomnieć, że Franciszkowi Młokosiewiczowi nadano szlachectwo oraz herb o nazwie Fuengirola. Podsumowując. We Fuengiroli oraz okolicznych miasteczkach stacjonowali Polacy. Wylądowali tutaj Brytyjczycy, którzy stąd chcieli iść na Malagę. Niestety dla nich zostali rozbici i to pomimo tego, że broniących zamku Fuengiroli Polaków było wielokrotnie mniej. Do niewoli dostał się brytyjski dowódca, a jego szablę do dzisiaj można oglądać w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Zamek Sohail stoi do dzisiaj, a w okolicy dalej są Polacy, ale jako turyści na plażach.
Niewiele jest w historii starć, kiedy to Polacy bili się z Brytyjczykami. Wynika to prawdopodobnie z tego powodu, że nigdy nie mieliśmy wspólnej granicy, a najczęściej ludzie jednak biją się ze swoimi sąsiadami. Do tych nielicznych starć należy bitwa pod Fuengirolą, która odbyła się 14 i 15 października 1810 roku. Dlaczego doszło do tej bitwy, kto wygrał oraz kto miał rację? Zacznijmy jednak od samego miejsca.
Miasto Fuengirola leży na południowym wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego jakieś 30 kilometrów na południowy zachód od Malagi. Z kolei jakieś 100 kilometrów dalej na południowy zachód leży Gibraltar. Dzisiaj na plażach Fuengiroli opalają się turyści. O przeszłości mówi trochę mały zameczek Sohail, który znajduje się przy ujściu rzeki, która też się nazywa Fuengirola. Aby zobaczyć jak ludzie żyli tutaj w przeszłości trzeba pojechać jakieś 10 kilometrów na północ. Tam w górach znajduje się malownicze miasteczko Mijas, które zachowało starą zabudowę.
W miejscu, gdzie dzisiaj leży Fuengirola w przeszłości znajdowało się miasto rzymskie o nazwie Suel. Gdy Arabowie je podbili nazwa przekształciła się w Sohail. Gdy chrześcijanie odbili te tereny w 1485 trzeba je było wielokrotnie zaludniać. Kolejni mieszkańcy byli porywani przez piratów berberyjskich. Być może z tego powodu zmieniła się nazwa miasta na Fuengirola od nazwy rzeki. Nazwa Sohail przetrwała jednak w nazwie zamku, który był ważny choćby do obrony przed tymi piratami. W latach 30 XX wieku pojawiły się pierwsze hotele przy plażach Fuengiroli, ale turystka zaczęła się szybko rozwijać dopiero od lat 60 podczas hiszpańskiego cudu ekonomicznego.
Zamek Sohail znajduje się na samym krańcu miasta przy rzece Fuengirola. Z murów widać rzekę, która dzisiaj nie wpada już do morza. Należy jednak pamiętać, że w czasach rzymskich była ona żeglowna. Tak więc zbudowanie tutaj zamku broniło zarówno od strony morza jak i od strony rzeki. Twierdza ta wielokrotnie broniła się przed najeźdźcami z morza. W 1810 roku bronili jej Polacy, a atakowali Brytyjczycy. Jak do tego doszło?
Na Półwyspie Iberyjskim trwała wojna od 1807 roku. Francuzi i Hiszpanie walczyli z Portugalczykami wspieranymi przez Brytyjczyków. Jednak w 1808 roku Napoleon podjął decyzję o zajęciu Hiszpanii. Najpierw zmusił króla Karola IV do abdykacji na rzecz jego syna Ferdynanda VII. Później zmusił tego ostatniego do abdykacji na rzecz swojego brata - Józefa Bonaparte, zwanego przez Hiszpanów Pepe Botella. 2 maja 1808 roku wybuchło powstanie przeciwko Francuzom znane jako Dos de Mayo. W ten sposób Hiszpanie, którzy byli sojusznikami Napoleona stali się jego wrogami. Ale co z tym wspólnego mieli Polacy?
W tym 1808 roku Napoleon skierował do Hiszpanii część wojsk Księstwa Warszawskiego, między innymi 4 Pułk Piechoty. Tą sytuację wykorzystali Austryjacy, którzy zaatakowali Księstwo Warszawskie w 1809 roku. My jednak zajmiemy się dzisiaj Hiszpanią. Polacy walczyli tam w wielu bitwach. W 1810 roku zostali posłani na spokojne tereny Andaluzji. Nie było tam wielu powstańców hiszpańskich i wojska mogły odpocząć. Około 100 polskich żołnierzy stacjonowało w samej Fuengiroli. Dowodził nimi kapitan Franciszek Młokosiewicz. Niedaleko na północy znajdowało się miasteczko Mijas. Tam stacjonowało około 60 Polaków pod dowództwem porucznika Eustachego Chełmickiego. Jeszcze dalej na północ był kapitan Ignacy Bronisz i jego 200 żołnierzy.
Fuengirola miała być spokojnym miejscem, ale właśnie tutaj postanowił wylądować Lord Blayney dowodzący 2000 Brytyjczyków oraz parę setek Hiszpanów. Ich celem była Malaga. Na miejscu wsparli ich miejscowi partyzanci. 14 października 1810 roku Brytyjczycy wylądowali. Proporcje sił były jak 1 do 25. Polaków w zamku było 100, a Lord Blayney dysponował siłami około 2,5 tysiąca żołnierzy. Brytyjczycy zażądali podania zamku, ale kapitan Młokosiewicz odmówił. Brytyjskie okręty zaczęły ostrzeliwać zamek. Polakom udało się jednak zatopić jedną kanonierkę. Wtedy Brytyjczycy spróbowali szturmu, ale ten został odparty.
Lord Blayney kazał przetransportować działa na ląd. Działa na zamku były skierowane w stronę morza. Tymczasem oddział w Mijas słysząc wystrzały prześlizgnął się do zamku. Proporcje poprawiły się na rzecz Polaków, teraz na każdego Polaka przypadało już tylko 15 Brytyjczyków. Zawiadomiono także ten dalszy garnizon i 200 Polaków z Alhaurin przeszło do Mijas. Tam 15 października rano rozegrała się potyczka z siłami hiszpańskimi wysłanymi przez Lorda Blayneya. Polacy wygrali i ruszyli w kierunku Fuengiroli.
Tymczasem Polacy z zamku Sohail zrobili wypad w kierunku ostrzeliwując ich artylerii. Polakom udało się zaskoczyć Brytyjczyków. Zdobyli te działa i skierowali przeciwko oblegającym. Lord Blayney zebrał swoje siły i odbił działa. Polacy zaczęli się wycofywać w stronę zamku. Wtedy na polu bitwy pojawiło się tych 200 Polaków, którzy przyszli z Mijas pod dowództwem kapitana Bronisza. Widząc to wycofujący się do zamku kapitan Młokosiewicz zaatakował ponownie. Brytyjczycy zostali rozbici, a Lord Blayney dostał się do niewoli. Bez dowódcy jego oddziały się wycofały.
Lord Blayney pozostał w niewoli do 1814 roku. Jego szabla trafiła do Muzeum Czartoryskich w Krakowie. 18 grudnia 1810 kapitan Młokosiewicz, kapitan Bronisz oraz porucznik Chełmicki zostali odznaczeni krzyżami Legii Honorowej. Wszyscy trzej walczyli później podczas kampanii 1812 roku. Bronisz zginął wtedy, ale Młokosiewicz i Chełmicki walczyli później jeszcze wielokrotnie. Ostatni raz podczas powstania listopadowego. To już jednak inna historia. Na koniec warto tylko może wspomnieć, że Franciszkowi Młokosiewiczowi nadano szlachectwo oraz herb o nazwie Fuengirola.
Podsumowując. We Fuengiroli oraz okolicznych miasteczkach stacjonowali Polacy. Wylądowali tutaj Brytyjczycy, którzy stąd chcieli iść na Malagę. Niestety dla nich zostali rozbici i to pomimo tego, że broniących zamku Fuengiroli Polaków było wielokrotnie mniej. Do niewoli dostał się brytyjski dowódca, a jego szablę do dzisiaj można oglądać w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Zamek Sohail stoi do dzisiaj, a w okolicy dalej są Polacy, ale jako turyści na plażach.
Miasto Fuengirola leży na południowym wybrzeżu Półwyspu Iberyjskiego jakieś 30 kilometrów na południowy zachód od Malagi. Z kolei jakieś 100 kilometrów dalej na południowy zachód leży Gibraltar. Dzisiaj na plażach Fuengiroli opalają się turyści. O przeszłości mówi trochę mały zameczek Sohail, który znajduje się przy ujściu rzeki, która też się nazywa Fuengirola. Aby zobaczyć jak ludzie żyli tutaj w przeszłości trzeba pojechać jakieś 10 kilometrów na północ. Tam w górach znajduje się malownicze miasteczko Mijas, które zachowało starą zabudowę.
W miejscu, gdzie dzisiaj leży Fuengirola w przeszłości znajdowało się miasto rzymskie o nazwie Suel. Gdy Arabowie je podbili nazwa przekształciła się w Sohail. Gdy chrześcijanie odbili te tereny w 1485 trzeba je było wielokrotnie zaludniać. Kolejni mieszkańcy byli porywani przez piratów berberyjskich. Być może z tego powodu zmieniła się nazwa miasta na Fuengirola od nazwy rzeki. Nazwa Sohail przetrwała jednak w nazwie zamku, który był ważny choćby do obrony przed tymi piratami. W latach 30 XX wieku pojawiły się pierwsze hotele przy plażach Fuengiroli, ale turystka zaczęła się szybko rozwijać dopiero od lat 60 podczas hiszpańskiego cudu ekonomicznego.
Zamek Sohail znajduje się na samym krańcu miasta przy rzece Fuengirola. Z murów widać rzekę, która dzisiaj nie wpada już do morza. Należy jednak pamiętać, że w czasach rzymskich była ona żeglowna. Tak więc zbudowanie tutaj zamku broniło zarówno od strony morza jak i od strony rzeki. Twierdza ta wielokrotnie broniła się przed najeźdźcami z morza. W 1810 roku bronili jej Polacy, a atakowali Brytyjczycy. Jak do tego doszło?
Na Półwyspie Iberyjskim trwała wojna od 1807 roku. Francuzi i Hiszpanie walczyli z Portugalczykami wspieranymi przez Brytyjczyków. Jednak w 1808 roku Napoleon podjął decyzję o zajęciu Hiszpanii. Najpierw zmusił króla Karola IV do abdykacji na rzecz jego syna Ferdynanda VII. Później zmusił tego ostatniego do abdykacji na rzecz swojego brata - Józefa Bonaparte, zwanego przez Hiszpanów Pepe Botella. 2 maja 1808 roku wybuchło powstanie przeciwko Francuzom znane jako Dos de Mayo. W ten sposób Hiszpanie, którzy byli sojusznikami Napoleona stali się jego wrogami. Ale co z tym wspólnego mieli Polacy?
W tym 1808 roku Napoleon skierował do Hiszpanii część wojsk Księstwa Warszawskiego, między innymi 4 Pułk Piechoty. Tą sytuację wykorzystali Austryjacy, którzy zaatakowali Księstwo Warszawskie w 1809 roku. My jednak zajmiemy się dzisiaj Hiszpanią. Polacy walczyli tam w wielu bitwach. W 1810 roku zostali posłani na spokojne tereny Andaluzji. Nie było tam wielu powstańców hiszpańskich i wojska mogły odpocząć. Około 100 polskich żołnierzy stacjonowało w samej Fuengiroli. Dowodził nimi kapitan Franciszek Młokosiewicz. Niedaleko na północy znajdowało się miasteczko Mijas. Tam stacjonowało około 60 Polaków pod dowództwem porucznika Eustachego Chełmickiego. Jeszcze dalej na północ był kapitan Ignacy Bronisz i jego 200 żołnierzy.
Fuengirola miała być spokojnym miejscem, ale właśnie tutaj postanowił wylądować Lord Blayney dowodzący 2000 Brytyjczyków oraz parę setek Hiszpanów. Ich celem była Malaga. Na miejscu wsparli ich miejscowi partyzanci. 14 października 1810 roku Brytyjczycy wylądowali. Proporcje sił były jak 1 do 25. Polaków w zamku było 100, a Lord Blayney dysponował siłami około 2,5 tysiąca żołnierzy. Brytyjczycy zażądali podania zamku, ale kapitan Młokosiewicz odmówił. Brytyjskie okręty zaczęły ostrzeliwać zamek. Polakom udało się jednak zatopić jedną kanonierkę. Wtedy Brytyjczycy spróbowali szturmu, ale ten został odparty.
Lord Blayney kazał przetransportować działa na ląd. Działa na zamku były skierowane w stronę morza. Tymczasem oddział w Mijas słysząc wystrzały prześlizgnął się do zamku. Proporcje poprawiły się na rzecz Polaków, teraz na każdego Polaka przypadało już tylko 15 Brytyjczyków. Zawiadomiono także ten dalszy garnizon i 200 Polaków z Alhaurin przeszło do Mijas. Tam 15 października rano rozegrała się potyczka z siłami hiszpańskimi wysłanymi przez Lorda Blayneya. Polacy wygrali i ruszyli w kierunku Fuengiroli.
Tymczasem Polacy z zamku Sohail zrobili wypad w kierunku ostrzeliwując ich artylerii. Polakom udało się zaskoczyć Brytyjczyków. Zdobyli te działa i skierowali przeciwko oblegającym. Lord Blayney zebrał swoje siły i odbił działa. Polacy zaczęli się wycofywać w stronę zamku. Wtedy na polu bitwy pojawiło się tych 200 Polaków, którzy przyszli z Mijas pod dowództwem kapitana Bronisza. Widząc to wycofujący się do zamku kapitan Młokosiewicz zaatakował ponownie. Brytyjczycy zostali rozbici, a Lord Blayney dostał się do niewoli. Bez dowódcy jego oddziały się wycofały.
Lord Blayney pozostał w niewoli do 1814 roku. Jego szabla trafiła do Muzeum Czartoryskich w Krakowie. 18 grudnia 1810 kapitan Młokosiewicz, kapitan Bronisz oraz porucznik Chełmicki zostali odznaczeni krzyżami Legii Honorowej. Wszyscy trzej walczyli później podczas kampanii 1812 roku. Bronisz zginął wtedy, ale Młokosiewicz i Chełmicki walczyli później jeszcze wielokrotnie. Ostatni raz podczas powstania listopadowego. To już jednak inna historia. Na koniec warto tylko może wspomnieć, że Franciszkowi Młokosiewiczowi nadano szlachectwo oraz herb o nazwie Fuengirola.
Podsumowując. We Fuengiroli oraz okolicznych miasteczkach stacjonowali Polacy. Wylądowali tutaj Brytyjczycy, którzy stąd chcieli iść na Malagę. Niestety dla nich zostali rozbici i to pomimo tego, że broniących zamku Fuengiroli Polaków było wielokrotnie mniej. Do niewoli dostał się brytyjski dowódca, a jego szablę do dzisiaj można oglądać w Muzeum Czartoryskich w Krakowie. Zamek Sohail stoi do dzisiaj, a w okolicy dalej są Polacy, ale jako turyści na plażach.
80 - Malaga - historia od 711
2024-09-13 13:31:35
Jest teoria, że pierwsi mieszkańcy tego półwyspu czyli Iberowie też byli Berberami. Jeżeli to prawda, to Hiszpania powróciła pod ich rządy, ale na krótko. Później przybyli tutaj też Arabowie, którzy wysłali tych Berberów i oni przejęli władzę. Obie te nacje wyznawały Islam, ale Arabowie patrzyli z góry na Berberów. Później z tego powodu doszło do rozpadu arabskiej Hiszpanii na kilka królestw. Berberowie szybko podbili Hiszpanię, bo była tam wojna domowa między rządzącymi Wizygotami. Teraz ci, którzy podbili sami zaczęli walczyć między sobą. To pomogło Hiszpanom w rekonkwiście, bo nie musieli walczyć ze zjednoczonymi muzułmanami. Ale trochę wybiegam z historią. W Hiszpanii tych islamskich zdobywców nazywa się Maurami. Należy jednak pamiętać, że Maurami są wyłącznie Berberowie wyznający Islam, a przybyli tutaj także Arabowie. Berberowie mają ciemną skórę, ale nie są czarni jak mieszkańcy subsaharyjskiej Afryki, czyli Afryki za Saharą. Niemniej to właśnie od słowa Maur powstało polskie słowo Murzyn, które oznaczało mieszkańca Afryki. Tarik, który był Berberem pokonał króla Wizygotów Roderyka w 711. Do 714 muzułmanie zdobyli prawie cały półwysep iberyjski. Arabowie nazwali to miasto Mālaqa (pisane przez “q”), a cały ten region al-Andalus. Półwysep zdobyli Berberowie pod wodzą Tarika. Ale aby chwała nie przypadła tym afrykańskim plemionom na półwysep przybył arabski gubernator Afryki Musa ze swoim synem Abdem. Właśnie ten syn został pierwszym gubernatorem regionu al-Andalus. Ten pierwszy gubernator Abd został zabity w 716. Rozpoczęły się walki. Miejscowi mieszkańcy walczyli prawie 30 lat. Ostatecznie przegrali i Malaga wróciła pod muzułmańskie panowanie w 743. Później te tereny przeszły pod panowanie Kalifatu Kordoby. Tutaj warto wyjaśnić, że kalif to nie jest król. To słowo znaczy “następca” proroka. Tak więc kalif w Kordobie nie tylko był władcą świeckim, ale także twierdził, że jest następcą Mahometa. Oczywiście nie spodobało się to innym kalifom, którzy twierdzili, że to oni są następcami proroka. Rządy muzułmańskie nie były pokojowe. Malaga przechodziła z rąk do rąk, była oblegana, zdobywana itd. Cały czas podlegała muzułmanom, ale oni walczyli między sobą. Np. Arabowie walczyli z Berberami, lub po prostu między sobą. Z tego okresu pozostała budowla, którą do dzisiaj można oglądać w Maladze. Jest to Alcazaba. Ta nazwa pochodzi z języka arabskiego, gdzie “al-qasbah” znaczy “cytadela”. Jest to budowla na zboczu góry Gibralfaro. W tym miejscu wcześniej mieli swoją faktorię Fenicjanie, a później Rzymianie. Historycy dyskutują na temat tego kto zbudował tą arabską cytadelę. Prawdopodobnie był to Abd ar-Rahman I. Ten sam, który pokonał Karola Wielkiego, co zostało opisane w Pieśni o Rolandzie. Przy budowie cytadeli wykorzystano fragmenty rzymskiego teatru, który znajduje się u podnóża góry Gibralfaro. Jeżeli będziecie kiedyś zwiedzać tą twierdzę to warto przypatrzeć się bramom. W niektórych widać wbudowane rzymskie kolumny z teatru na dole. Sama nazwa Gibralfaro to połączenie arabskiego “gibal” czyli skała oraz greckiego “faro” czyli światło. Fenicjanie zbudowali tutaj latarnię morską. To arabskie słowo “skała” czyli “gibal” można znaleźć także w nazwie Gibraltar, co znaczy “góra” lub “skała” Tarika (tego berberyjskiego wodza). Wracając do Malagi, na zboczu góry Gibralfaro znajduje się ta cytadela Alcazaba. W XIV wieku doszło do wielu najazdów władców chrześcijańskich na Andaluzję. Władca tych terenów, emir Granady Jusuf I kazał rozbudować wiele twierdz. Między innymi cytadelę Alcazaba. Na szczycie góry zbudowano drugą twierdzę, którą nazywa się tak jak górę Gibralfaro. Alcazaba na zboczu góry oraz Gibralfaro na szczycie są połączone przejściem chronionym murami. Czy kiedykolwiek zdobyto te twierdze? W XV wieku, a konkretnie w 1487 doszło do oblężenia Malagi. Miasto poddało się 13 sierpnia 1487. Pięć dni później, 18 sierpnia poddała się cytadela na zboczu czyli Alcazaba, a dzień później twierdza na szczycie czyli Gibralfaro. Twierdzę oblegali władcy Izabela Kastylijska i Ferdynand Aragoński. Poddanie się Malagi było wielkim ciosem dla kalifatu Granady. Był to główny port tego królestwa. Tędy mogły przyjść posiłki z Afryki. Emir Granady prosił o wsparcie Turków. Zdobycie Malagi przypieczętowało los Granady, Turcy nigdy nie wylądowali w Hiszpanii. W 1492 upadła Granada i zakończyła się rekonkwista. Malaga pod rządami katolickimi zaczęła się zmieniać. 36 lat po zdobyciu miasta (w 1528) na miejscu meczetu zaczęto budować katedrę. Ukończono ją w 1782 roku czyli po 254 latach budowy. Oczywiście można się spierać czy katedra jest ukończona. Jedna wieża nie jest zbudowana i z tego powodu katedrę nazywa się La Manquita, co można przetłumaczyć jako jednoręka. Mi to słowo kojarzy się z polskim słowem mańkut czyli leworęczny. Po polsku można by katedrę nazwać Mańkutka, bo gdy się patrzy od przodu lewa wieża jest zbudowana, ale brakuje prawej. Inną zmianą, którą wprowadzili katolicy były szerokie ulice. Ostatnią taką zmianą była budowa Calle Marqués de Larios nazywanej po prostu Calle Larios czyli po polsku ulicą Larios. Dziś na tej ulicy są markowe sklepy, ale kiedyś była używana do przewozu wina do portu. Na końcu ulicy stoi statua drugiego markiza Larios. Podczas wojny domowej rodzina Larios wspierała generała Franko. Z tego powodu statuę markiza Larios wrzucono do morza. Gdy jednak wygrali frankiści statua wróciła na swoje miejsce i stoi do dziś. Z historią Malagi jest związanych kilka polskich wątków. 15 października 1810 roku doszło do bitwy pod Fuengirolą niedaleko Malagi. Zamku bronili polscy żołnierze Księstwa Warszawskiego. Polacy pokonali Anglików mimo, że ci mieli przewagę 10 do 1. Inny polski wątek jest związany z flotą podczas powstania styczniowego. Powstańcy chcieli atakować rosyjskie statki na Morzu Czarnym. Zakupiono statek w Wielkiej Brytanii. Po drodze jednak doszło do awarii i statek zawinął do portu w Maladze. Tam pod wpływem nacisków rosyjskich statek został zatrzymany 12 lutego 1864 roku. Można powiedzieć, że Hiszpanie odegrali się za porażkę pod Fuengirolą. W Maladze urodziło się kilka sławnych osób. Np. w 1881 urodził się tutaj malarz Pablo Picasso. Jednak już w 1891 czyli gdy mały Pablo miał 10 lat jego rodzina wyprowadziła się do Galicji. Niemniej w Maladze można w paru miejscach obejrzeć obrazy Picassa. Mi szczególnie podobają się jego wcześniejsze prace, które są realistyczne, np. portret ojca. Inną sławną osobą z Malagi jest aktor Antonio Banderas, który urodził się tutaj w 1960. Banderas rozpoczął swoją karierę na deskach teatru w Maladze. Występował też w ruinach rzymskiego teatru, który odkryto jakieś 10 lat przed jego urodzeniem. Banderas dalej wspiera swoje miasto, kibicuje miejscowemu klubowi, a jako katolik przyjeżdża do Malagi na Wielki Tydzień. Jest też właścicielem restauracji El Pimpi. Słowo to znaczy Alfons, a restauracja znajduje się przy ruinach teatru rzymskiego u podnóża Gibralfaro. Teraz jest to strefa przyciągająca turystów, ale kiedyś właśnie tutaj były prostytutki i stąd nazwa restauracji. Podsumujmy. Nazwa Malaga pochodzi prawdopodobnie z języka fenickiego i oznacza sól. Mieszkali tutaj Iberowie pochodzący prawdopodobnie z afrykańskich plemion Berberów. Swoje faktorie zbudowali jednak tutaj Fenicjanie i Grecy aby kupować np. sól. Później przybyli tutaj Celtowie i podbili te tereny. Po nich przyszli Kartagińczycy, potem Rzymianie. Gdy cesarstwo zachodnie upadło krótko rządzili tutaj Bizantyjczycy, a po nich Wizygoci. Tych ostatnich pokonali Berberowie wysłani z Afryki przez Arabów. Przez 7 wieków rządzili tutaj wyznawcy Islamu. Później Malagę zdobyli monarchowie katoliccy. Wyznawców Islamu wypędzono, a miasto przebudowano. W latach 1960 rozpoczęła się moda na turystykę w tym rejonie, dzięki czemu odnowiono zabytki. Przed tym okresem biedacy mieszkali np. w twierdzy Alcazaba.
Jest teoria, że pierwsi mieszkańcy tego półwyspu czyli Iberowie też byli Berberami. Jeżeli to prawda, to Hiszpania powróciła pod ich rządy, ale na krótko. Później przybyli tutaj też Arabowie, którzy wysłali tych Berberów i oni przejęli władzę. Obie te nacje wyznawały Islam, ale Arabowie patrzyli z góry na Berberów. Później z tego powodu doszło do rozpadu arabskiej Hiszpanii na kilka królestw. Berberowie szybko podbili Hiszpanię, bo była tam wojna domowa między rządzącymi Wizygotami. Teraz ci, którzy podbili sami zaczęli walczyć między sobą.
To pomogło Hiszpanom w rekonkwiście, bo nie musieli walczyć ze zjednoczonymi muzułmanami. Ale trochę wybiegam z historią. W Hiszpanii tych islamskich zdobywców nazywa się Maurami. Należy jednak pamiętać, że Maurami są wyłącznie Berberowie wyznający Islam, a przybyli tutaj także Arabowie. Berberowie mają ciemną skórę, ale nie są czarni jak mieszkańcy subsaharyjskiej Afryki, czyli Afryki za Saharą. Niemniej to właśnie od słowa Maur powstało polskie słowo Murzyn, które oznaczało mieszkańca Afryki.
Tarik, który był Berberem pokonał króla Wizygotów Roderyka w 711. Do 714 muzułmanie zdobyli prawie cały półwysep iberyjski. Arabowie nazwali to miasto Mālaqa (pisane przez “q”), a cały ten region al-Andalus. Półwysep zdobyli Berberowie pod wodzą Tarika. Ale aby chwała nie przypadła tym afrykańskim plemionom na półwysep przybył arabski gubernator Afryki Musa ze swoim synem Abdem. Właśnie ten syn został pierwszym gubernatorem regionu al-Andalus. Ten pierwszy gubernator Abd został zabity w 716. Rozpoczęły się walki.
Miejscowi mieszkańcy walczyli prawie 30 lat. Ostatecznie przegrali i Malaga wróciła pod muzułmańskie panowanie w 743. Później te tereny przeszły pod panowanie Kalifatu Kordoby. Tutaj warto wyjaśnić, że kalif to nie jest król. To słowo znaczy “następca” proroka. Tak więc kalif w Kordobie nie tylko był władcą świeckim, ale także twierdził, że jest następcą Mahometa. Oczywiście nie spodobało się to innym kalifom, którzy twierdzili, że to oni są następcami proroka.
Rządy muzułmańskie nie były pokojowe. Malaga przechodziła z rąk do rąk, była oblegana, zdobywana itd. Cały czas podlegała muzułmanom, ale oni walczyli między sobą. Np. Arabowie walczyli z Berberami, lub po prostu między sobą. Z tego okresu pozostała budowla, którą do dzisiaj można oglądać w Maladze. Jest to Alcazaba. Ta nazwa pochodzi z języka arabskiego, gdzie “al-qasbah” znaczy “cytadela”. Jest to budowla na zboczu góry Gibralfaro. W tym miejscu wcześniej mieli swoją faktorię Fenicjanie, a później Rzymianie. Historycy dyskutują na temat tego kto zbudował tą arabską cytadelę. Prawdopodobnie był to Abd ar-Rahman I. Ten sam, który pokonał Karola Wielkiego, co zostało opisane w Pieśni o Rolandzie.
Przy budowie cytadeli wykorzystano fragmenty rzymskiego teatru, który znajduje się u podnóża góry Gibralfaro. Jeżeli będziecie kiedyś zwiedzać tą twierdzę to warto przypatrzeć się bramom. W niektórych widać wbudowane rzymskie kolumny z teatru na dole. Sama nazwa Gibralfaro to połączenie arabskiego “gibal” czyli skała oraz greckiego “faro” czyli światło. Fenicjanie zbudowali tutaj latarnię morską. To arabskie słowo “skała” czyli “gibal” można znaleźć także w nazwie Gibraltar, co znaczy “góra” lub “skała” Tarika (tego berberyjskiego wodza).
Wracając do Malagi, na zboczu góry Gibralfaro znajduje się ta cytadela Alcazaba. W XIV wieku doszło do wielu najazdów władców chrześcijańskich na Andaluzję. Władca tych terenów, emir Granady Jusuf I kazał rozbudować wiele twierdz. Między innymi cytadelę Alcazaba. Na szczycie góry zbudowano drugą twierdzę, którą nazywa się tak jak górę Gibralfaro. Alcazaba na zboczu góry oraz Gibralfaro na szczycie są połączone przejściem chronionym murami. Czy kiedykolwiek zdobyto te twierdze?
W XV wieku, a konkretnie w 1487 doszło do oblężenia Malagi. Miasto poddało się 13 sierpnia 1487. Pięć dni później, 18 sierpnia poddała się cytadela na zboczu czyli Alcazaba, a dzień później twierdza na szczycie czyli Gibralfaro. Twierdzę oblegali władcy Izabela Kastylijska i Ferdynand Aragoński. Poddanie się Malagi było wielkim ciosem dla kalifatu Granady. Był to główny port tego królestwa. Tędy mogły przyjść posiłki z Afryki. Emir Granady prosił o wsparcie Turków. Zdobycie Malagi przypieczętowało los Granady, Turcy nigdy nie wylądowali w Hiszpanii. W 1492 upadła Granada i zakończyła się rekonkwista.
Malaga pod rządami katolickimi zaczęła się zmieniać. 36 lat po zdobyciu miasta (w 1528) na miejscu meczetu zaczęto budować katedrę. Ukończono ją w 1782 roku czyli po 254 latach budowy. Oczywiście można się spierać czy katedra jest ukończona. Jedna wieża nie jest zbudowana i z tego powodu katedrę nazywa się La Manquita, co można przetłumaczyć jako jednoręka. Mi to słowo kojarzy się z polskim słowem mańkut czyli leworęczny. Po polsku można by katedrę nazwać Mańkutka, bo gdy się patrzy od przodu lewa wieża jest zbudowana, ale brakuje prawej.
Inną zmianą, którą wprowadzili katolicy były szerokie ulice. Ostatnią taką zmianą była budowa Calle Marqués de Larios nazywanej po prostu Calle Larios czyli po polsku ulicą Larios. Dziś na tej ulicy są markowe sklepy, ale kiedyś była używana do przewozu wina do portu. Na końcu ulicy stoi statua drugiego markiza Larios. Podczas wojny domowej rodzina Larios wspierała generała Franko. Z tego powodu statuę markiza Larios wrzucono do morza. Gdy jednak wygrali frankiści statua wróciła na swoje miejsce i stoi do dziś.
Z historią Malagi jest związanych kilka polskich wątków. 15 października 1810 roku doszło do bitwy pod Fuengirolą niedaleko Malagi. Zamku bronili polscy żołnierze Księstwa Warszawskiego. Polacy pokonali Anglików mimo, że ci mieli przewagę 10 do 1. Inny polski wątek jest związany z flotą podczas powstania styczniowego. Powstańcy chcieli atakować rosyjskie statki na Morzu Czarnym. Zakupiono statek w Wielkiej Brytanii. Po drodze jednak doszło do awarii i statek zawinął do portu w Maladze. Tam pod wpływem nacisków rosyjskich statek został zatrzymany 12 lutego 1864 roku. Można powiedzieć, że Hiszpanie odegrali się za porażkę pod Fuengirolą.
W Maladze urodziło się kilka sławnych osób. Np. w 1881 urodził się tutaj malarz Pablo Picasso. Jednak już w 1891 czyli gdy mały Pablo miał 10 lat jego rodzina wyprowadziła się do Galicji. Niemniej w Maladze można w paru miejscach obejrzeć obrazy Picassa. Mi szczególnie podobają się jego wcześniejsze prace, które są realistyczne, np. portret ojca.
Inną sławną osobą z Malagi jest aktor Antonio Banderas, który urodził się tutaj w 1960. Banderas rozpoczął swoją karierę na deskach teatru w Maladze. Występował też w ruinach rzymskiego teatru, który odkryto jakieś 10 lat przed jego urodzeniem. Banderas dalej wspiera swoje miasto, kibicuje miejscowemu klubowi, a jako katolik przyjeżdża do Malagi na Wielki Tydzień. Jest też właścicielem restauracji El Pimpi. Słowo to znaczy Alfons, a restauracja znajduje się przy ruinach teatru rzymskiego u podnóża Gibralfaro. Teraz jest to strefa przyciągająca turystów, ale kiedyś właśnie tutaj były prostytutki i stąd nazwa restauracji.
Podsumujmy. Nazwa Malaga pochodzi prawdopodobnie z języka fenickiego i oznacza sól. Mieszkali tutaj Iberowie pochodzący prawdopodobnie z afrykańskich plemion Berberów. Swoje faktorie zbudowali jednak tutaj Fenicjanie i Grecy aby kupować np. sól. Później przybyli tutaj Celtowie i podbili te tereny. Po nich przyszli Kartagińczycy, potem Rzymianie. Gdy cesarstwo zachodnie upadło krótko rządzili tutaj Bizantyjczycy, a po nich Wizygoci. Tych ostatnich pokonali Berberowie wysłani z Afryki przez Arabów. Przez 7 wieków rządzili tutaj wyznawcy Islamu. Później Malagę zdobyli monarchowie katoliccy. Wyznawców Islamu wypędzono, a miasto przebudowano. W latach 1960 rozpoczęła się moda na turystykę w tym rejonie, dzięki czemu odnowiono zabytki. Przed tym okresem biedacy mieszkali np. w twierdzy Alcazaba.
To pomogło Hiszpanom w rekonkwiście, bo nie musieli walczyć ze zjednoczonymi muzułmanami. Ale trochę wybiegam z historią. W Hiszpanii tych islamskich zdobywców nazywa się Maurami. Należy jednak pamiętać, że Maurami są wyłącznie Berberowie wyznający Islam, a przybyli tutaj także Arabowie. Berberowie mają ciemną skórę, ale nie są czarni jak mieszkańcy subsaharyjskiej Afryki, czyli Afryki za Saharą. Niemniej to właśnie od słowa Maur powstało polskie słowo Murzyn, które oznaczało mieszkańca Afryki.
Tarik, który był Berberem pokonał króla Wizygotów Roderyka w 711. Do 714 muzułmanie zdobyli prawie cały półwysep iberyjski. Arabowie nazwali to miasto Mālaqa (pisane przez “q”), a cały ten region al-Andalus. Półwysep zdobyli Berberowie pod wodzą Tarika. Ale aby chwała nie przypadła tym afrykańskim plemionom na półwysep przybył arabski gubernator Afryki Musa ze swoim synem Abdem. Właśnie ten syn został pierwszym gubernatorem regionu al-Andalus. Ten pierwszy gubernator Abd został zabity w 716. Rozpoczęły się walki.
Miejscowi mieszkańcy walczyli prawie 30 lat. Ostatecznie przegrali i Malaga wróciła pod muzułmańskie panowanie w 743. Później te tereny przeszły pod panowanie Kalifatu Kordoby. Tutaj warto wyjaśnić, że kalif to nie jest król. To słowo znaczy “następca” proroka. Tak więc kalif w Kordobie nie tylko był władcą świeckim, ale także twierdził, że jest następcą Mahometa. Oczywiście nie spodobało się to innym kalifom, którzy twierdzili, że to oni są następcami proroka.
Rządy muzułmańskie nie były pokojowe. Malaga przechodziła z rąk do rąk, była oblegana, zdobywana itd. Cały czas podlegała muzułmanom, ale oni walczyli między sobą. Np. Arabowie walczyli z Berberami, lub po prostu między sobą. Z tego okresu pozostała budowla, którą do dzisiaj można oglądać w Maladze. Jest to Alcazaba. Ta nazwa pochodzi z języka arabskiego, gdzie “al-qasbah” znaczy “cytadela”. Jest to budowla na zboczu góry Gibralfaro. W tym miejscu wcześniej mieli swoją faktorię Fenicjanie, a później Rzymianie. Historycy dyskutują na temat tego kto zbudował tą arabską cytadelę. Prawdopodobnie był to Abd ar-Rahman I. Ten sam, który pokonał Karola Wielkiego, co zostało opisane w Pieśni o Rolandzie.
Przy budowie cytadeli wykorzystano fragmenty rzymskiego teatru, który znajduje się u podnóża góry Gibralfaro. Jeżeli będziecie kiedyś zwiedzać tą twierdzę to warto przypatrzeć się bramom. W niektórych widać wbudowane rzymskie kolumny z teatru na dole. Sama nazwa Gibralfaro to połączenie arabskiego “gibal” czyli skała oraz greckiego “faro” czyli światło. Fenicjanie zbudowali tutaj latarnię morską. To arabskie słowo “skała” czyli “gibal” można znaleźć także w nazwie Gibraltar, co znaczy “góra” lub “skała” Tarika (tego berberyjskiego wodza).
Wracając do Malagi, na zboczu góry Gibralfaro znajduje się ta cytadela Alcazaba. W XIV wieku doszło do wielu najazdów władców chrześcijańskich na Andaluzję. Władca tych terenów, emir Granady Jusuf I kazał rozbudować wiele twierdz. Między innymi cytadelę Alcazaba. Na szczycie góry zbudowano drugą twierdzę, którą nazywa się tak jak górę Gibralfaro. Alcazaba na zboczu góry oraz Gibralfaro na szczycie są połączone przejściem chronionym murami. Czy kiedykolwiek zdobyto te twierdze?
W XV wieku, a konkretnie w 1487 doszło do oblężenia Malagi. Miasto poddało się 13 sierpnia 1487. Pięć dni później, 18 sierpnia poddała się cytadela na zboczu czyli Alcazaba, a dzień później twierdza na szczycie czyli Gibralfaro. Twierdzę oblegali władcy Izabela Kastylijska i Ferdynand Aragoński. Poddanie się Malagi było wielkim ciosem dla kalifatu Granady. Był to główny port tego królestwa. Tędy mogły przyjść posiłki z Afryki. Emir Granady prosił o wsparcie Turków. Zdobycie Malagi przypieczętowało los Granady, Turcy nigdy nie wylądowali w Hiszpanii. W 1492 upadła Granada i zakończyła się rekonkwista.
Malaga pod rządami katolickimi zaczęła się zmieniać. 36 lat po zdobyciu miasta (w 1528) na miejscu meczetu zaczęto budować katedrę. Ukończono ją w 1782 roku czyli po 254 latach budowy. Oczywiście można się spierać czy katedra jest ukończona. Jedna wieża nie jest zbudowana i z tego powodu katedrę nazywa się La Manquita, co można przetłumaczyć jako jednoręka. Mi to słowo kojarzy się z polskim słowem mańkut czyli leworęczny. Po polsku można by katedrę nazwać Mańkutka, bo gdy się patrzy od przodu lewa wieża jest zbudowana, ale brakuje prawej.
Inną zmianą, którą wprowadzili katolicy były szerokie ulice. Ostatnią taką zmianą była budowa Calle Marqués de Larios nazywanej po prostu Calle Larios czyli po polsku ulicą Larios. Dziś na tej ulicy są markowe sklepy, ale kiedyś była używana do przewozu wina do portu. Na końcu ulicy stoi statua drugiego markiza Larios. Podczas wojny domowej rodzina Larios wspierała generała Franko. Z tego powodu statuę markiza Larios wrzucono do morza. Gdy jednak wygrali frankiści statua wróciła na swoje miejsce i stoi do dziś.
Z historią Malagi jest związanych kilka polskich wątków. 15 października 1810 roku doszło do bitwy pod Fuengirolą niedaleko Malagi. Zamku bronili polscy żołnierze Księstwa Warszawskiego. Polacy pokonali Anglików mimo, że ci mieli przewagę 10 do 1. Inny polski wątek jest związany z flotą podczas powstania styczniowego. Powstańcy chcieli atakować rosyjskie statki na Morzu Czarnym. Zakupiono statek w Wielkiej Brytanii. Po drodze jednak doszło do awarii i statek zawinął do portu w Maladze. Tam pod wpływem nacisków rosyjskich statek został zatrzymany 12 lutego 1864 roku. Można powiedzieć, że Hiszpanie odegrali się za porażkę pod Fuengirolą.
W Maladze urodziło się kilka sławnych osób. Np. w 1881 urodził się tutaj malarz Pablo Picasso. Jednak już w 1891 czyli gdy mały Pablo miał 10 lat jego rodzina wyprowadziła się do Galicji. Niemniej w Maladze można w paru miejscach obejrzeć obrazy Picassa. Mi szczególnie podobają się jego wcześniejsze prace, które są realistyczne, np. portret ojca.
Inną sławną osobą z Malagi jest aktor Antonio Banderas, który urodził się tutaj w 1960. Banderas rozpoczął swoją karierę na deskach teatru w Maladze. Występował też w ruinach rzymskiego teatru, który odkryto jakieś 10 lat przed jego urodzeniem. Banderas dalej wspiera swoje miasto, kibicuje miejscowemu klubowi, a jako katolik przyjeżdża do Malagi na Wielki Tydzień. Jest też właścicielem restauracji El Pimpi. Słowo to znaczy Alfons, a restauracja znajduje się przy ruinach teatru rzymskiego u podnóża Gibralfaro. Teraz jest to strefa przyciągająca turystów, ale kiedyś właśnie tutaj były prostytutki i stąd nazwa restauracji.
Podsumujmy. Nazwa Malaga pochodzi prawdopodobnie z języka fenickiego i oznacza sól. Mieszkali tutaj Iberowie pochodzący prawdopodobnie z afrykańskich plemion Berberów. Swoje faktorie zbudowali jednak tutaj Fenicjanie i Grecy aby kupować np. sól. Później przybyli tutaj Celtowie i podbili te tereny. Po nich przyszli Kartagińczycy, potem Rzymianie. Gdy cesarstwo zachodnie upadło krótko rządzili tutaj Bizantyjczycy, a po nich Wizygoci. Tych ostatnich pokonali Berberowie wysłani z Afryki przez Arabów. Przez 7 wieków rządzili tutaj wyznawcy Islamu. Później Malagę zdobyli monarchowie katoliccy. Wyznawców Islamu wypędzono, a miasto przebudowano. W latach 1960 rozpoczęła się moda na turystykę w tym rejonie, dzięki czemu odnowiono zabytki. Przed tym okresem biedacy mieszkali np. w twierdzy Alcazaba.
79 - Malaga - historia do 711
2024-09-10 10:43:14
Witam was w 79 odcinku podkastu Historia dla Dorosłych. Dziś będę mówił o historii Malagi. Jest to miasto na południu Hiszpanii. Dla ułatwienia będę się posługiwał współczesnymi nazwami krajów takich jak np. Hiszpania czy Włochy dla określenia terytorium. Oczywiście gdy Malaga powstawała nie było jeszcze Hiszpanii. Najlepiej o historii tego miasta świadczy chyba nazwa góry Gibralfaro. Gibral to z arabskiego góra, a faro to z greckiego światło. Na tej górze była kiedyś latarnia. Połączenie jednak arabskiego z greckim świadczy o wpływach obcych kultur na to miasto. Malaga leży na południowym wybrzeżu półwyspu iberyjskiego. Ten region Hiszpanii nazywa się Andaluzją, a samo wybrzeże Costa del Sol. Jest tutaj sporo gór oraz naturalnie utworzonych jaskini. Właśnie w tych jaskiniach znaleziono pozostałości pierwszych mieszkańców tych okolic. Były to jednak czasy prehistoryczne, tak więc niewiele wiemy o tych pierwszych mieszkańcach terenu, na którym dziś znajduje się miasto Malaga, oraz prowincja o tej samej nazwie. Znaleziono tutaj pozostałości ludzi oraz neandertalczyków. Przejdźmy jednak do czasów historycznych. Tereny gdzie leży współczesna Malaga były zamieszkane przez plemiona iberyjskie. Od tych plemion cały półwysep nazywa się iberyjskim. Niektórzy twierdzą, że Iberowie pochodzą od Berberów, czyli plemion zamieszkujących północną Afrykę. O Berberach mówiłem trochę w odcinku 29 przy okazji omawiania historii Teneryfy. Berberowie pojawia się nam też później. Nazwę Iberom dali Grecy. Na północy półwyspu płynie rzeka, która się nazywała Iber. Właśnie od niej Grecy nazwali także mieszkańców tego półwyspu. Później nazwę rzeki przejęli Rzymianie ostatecznie nazwa Iber przekształciła się we współczesną nazwę Ebro. Wprawdzie Iberowie mieszkali na tych terenach gdzie dziś jest Malaga, ale miasto lub może raczej faktorię założyli Fenicjanie. Oni też mieli nadać jej nazwę Malaka. Nazwę, która ma się wywodzić od fenickiego słowa oznaczającego sól. Miejscowa ludność odnosiła korzyści z tego, że Fenicjanie zatrzymywali się tutaj. Możemy zgadywać, że miasto było zamieszkane przez miejscowych Iberów, którzy wydzielili działkę dla Fenicjan. Być może było też odwrotnie. Fenicjanie zrobili faktorię handlową, wokół której powstała później osada iberyjska. To fenickie miasto lub faktoria powstało około 770 roku p.n.e. Jest to jedno z najdłużej ciągle zamieszkanych miast w Europie. Archeologia potwierdza, że Iberowie mieszkali obok Greków i Fenicjan. Iberowie byli znani z waleczności. Niestety dla nich, nigdy się nie zjednoczyli i z tego powodu byli wciąż podbijani. Ich waleczność była jednak legendarna i wynajmowali ich na wojnę Grecy, Rzymianie, Kartagińczycy itd. To właśnie wśród Iberów powstał miecz, który później przejęli Rzymianie nazywając go gladius hispaniensis. Na półwyspie iberyjskim bardzo wcześnie udomowiono też konia. Niektórzy twierdzą nawet, że właśnie Iberowie byli pierwsi w jeździe konno. Byli oni waleczni, a ich konnica nie miała sobie równej w antycznym świecie. Można jeszcze wspomnieć o słynnych procarzach iberyjskich. Byli to waleczni i zdolni żołnierze. Mogliby pewnie bez trudy przepędzić greckich i fenickich kupców. Tak jednak nie zrobili. Musieli czerpać korzyści z ich obecności. Oprócz Fenicjan w tych okolicach osady mieszkali także Grecy. Ktoś z nich (czyli Fenicjan lub Greków) przywiózł na te tereny drzewa oliwne oraz winorośl. Do dzisiaj produkcja oliwy z oliwek oraz wina z winorośli jest czymś charakterystycznym dla półwyspu Iberyjskiego. Zarówno Fenicjanie jak i Grecy byli tutaj dla handlu, a mieszkali tutaj Iberowie. Jednak z północy przyszli Celtowie. Trochę walczyli, a trochę się mieszali. Tak więc po jakimś czasie były tutaj plemiona Celtów, plemiona Iberów oraz plemiona mieszańców Celtyberów. O tym okresie niewiele wiemy. Teren współczesnej Malagi zajmowały różne plemiona iberyjskie, celtyckie oraz te mieszane czyli Celtyberowie. Jak już mówiłem na wybrzeżach były kolonie Fenickie i Greckie. Malaga była właśnie kolonią Fenicjan z Tyru. Założyli oni jednak także inną kolonię - Kartaginę w Afryce. Macierzyste miasto Tyr zostało zdobyte przez Aleksandra Wielkiego w 332. To zniszczenie osierociło kolonie fenickie jak Kartagina czy Malaga. Ta pierwsza urosła do rangi imperium i zajęła sporą część półwyspu iberyjskiego w tym kolonię swoich pobratymców Malagę. Tak więc później Malaga znalazła się pod władzą Kartaginy. Byli to dalej Fenicjanie, ale już inni. Kartagińczycy odwrotnie niż Fenicjanie podbijali kolejne ziemie. Początkowo Kartagina posiadała samo południe półwyspu. Mniej więcej tereny dzisiejszej Andaluzji. Tak więc posiadali oni tereny pomiędzy miastem Kartagena a Kadyksem. Malaga była gdzieś pośrodku tego terytorium. Kartagińczycy przegrali jednak I wojnę punicką z Rzymem i stracili Sycylię. Postanowili więc sobie odbić to w Hiszpanii i zajęli tereny aż po rzekę Ebro. Wybuchła jednak II wojna punicka. Podczas tej wojny wojska kartagińskie pod wodzą Hannibala przeszły z Hiszpanii do Włoch. Tam Hannibal wygrywał wszystkie bitwy. Rzymianie nie mogli go pokonać we Włoszech więc wysłali swoje wojska do Hiszpanii i tam zaczęli odbierać Kartaginie te posiadłości. Malaga przeszła w rzymskie posiadanie gdzieś około 218 roku p.n.e. II wojna punicka trwała dalej, aż Rzymianie zaatakowali samą Kartaginę. Tam wygrali, a Kartagina straciła wszystkie zamorskie terytoria, w tym posiadłości na półwyspie iberyjskim, a więc także Malagę. Miasto to pod panowaniem rzymskim zaczęło się rozrastać. Powstał wtedy teatr rzymski, który można w Maladze oglądać do dzisiaj. Rzymianie zbudowali drogę nazywaną Via Augusta. Prowadziła ona z Kadyksu do Barcelony przez Kordobę i Sewillę. Była jednak także nadmorska wersja tej drogi. Ona prowadziła przez Malagę. Tak więc z Walencji można było podróżować przez Kordobę i Sewillę do Kadyksu. Można też było z Walencji wzdłuż brzegu morza podróżować do Kadyksu przez Kartagene, Almerię i Malagę. Podczas rządów cesarza Domicjana wydano prawo nazywane Lex Flavia Malacitana. Lex to po łacinie prawo, Flavia to nazwisko bo Dominicjan pochodził z rodu Flawiuszy (jego ojcem był Wespazjan, a bratem Tytus). Ostatnie słowo “Malacitana” to łacińska nazwa Malagi. Tak więc Lex Flavia Malacitana znaczy Flawijskie prawo dla Malagi. To prawo dawało każdemu wolno urodzonemu w Maladze rzymskie obywatelstwo. W V wieku cesarstwo rzymskie zaczęło upadać. Przez Hiszpanię przeszło wiele ludów germańskich. Większość z nich przeszła przez Hiszpanię do Afryki. Np. Wandale założyli państwo na terenie starożytnej Kartaginy. Tymczasem na Półwyspie Iberyjskim pojawili się Wizygoci. Cesarstwa zachodniorzymskiego już nie było, ale istniało wschodnie czyli Bizancjum. Bizantyjski wódz Belizariusz zdobył Malagę. Dowodził on wszystkimi armiami za panowania Justyniana I Wielkiego. Podbił on Kartaginę, którą zajmowali Wandale, część Włoch zajętych przez Ostrogotów, oraz to co nas interesuje najbardziej czyli południe Hiszpanii, gdzie pobił Wizygotów. Po zdobyciu Malagi Bizantyjczycy utworzyli tutaj Provincia Spaniae. Malaga była stolicą tej bizantyjskiej prowincji. Wszystkie te sukcesy Belizariusza sprawiły, że popadł w niełaskę cesarza. Wykorzystali to Wizygoci i zdobyli Malagę w 571 roku. Mieszkańcy Hiszpanii byli wtedy całkowicie zromanizowani. Oznaczało to, że wyznają religię katolicką. Problem był w tym, że rządzący Wizygoci byli arianami. Byli oni jednak tolerancyjni i nie zmuszali miejscowej ludności do zmiany religii. Tutaj pojawia nam się pierwsza historyczna postać z Malagi. W latach 578-602 katolickim biskupem tego miasta był Sewer. Napisał on traktat przeciwko innemu biskupowi - Wincentemu z Saragossy. Ten ostatni przeszedł na arianizm, a Sewer z Malagi krytykował go za to. Leowigild, władca Wizygotów, który w 571 zdobył Malagę był arianinem. Jednak jego starszy syn Hermenegild przeszedł na katolicyzm. Rozpoczęła się wojna domowa. Ojciec wygrał. Wg legendy zaproponował synowi powrót do arianizmu, ale ten się nie zgodził. Został więc ścięty. Ta postawa uczyniła go później świętym kościoła katolickiego. W ten sposób ten starszy syn przeszedł do historii jako święty Hermenegild. Po tej wojnie domowej jego ojciec, król Leowigild zaczął prześladować katolików. Jednak gdy zmarł, jego następca, młodszy syn, Rekkared I także przeszedł na katolicyzm. Przy okazji zmienił też język. Ludność katolicka w Hiszpanii mówiła po łacinie, a Wizygoci mówili po gocku. Mieli nawet Biblię gocką, którą przetłumaczył dla nich ariański biskup Wulfila jeszcze w IV wieku. Ta Biblia nie zawierała dwóch ksiąg biblijnych (1 i 2 Królewskiej), bo Wulfia uważał Gotów za zbyt wojowniczych i bał się, że te księgi pełne opisów walki będą miały na nich zły wpływ. Wracając do Rekkareda I, który przeszedł na katolicyzm. Kazał on zniszczyć wszystkie Biblie gockie. Z tego powodu niewiele ich zostało do naszych czasów. Król i inni dostojnicy zaczęli jak miejscowa ludność używać łaciny. W języku hiszpańskim prawie nie ma pozostałości języka Wizygotów. Mieli oni jednak wpływ na powstanie hiszpańskiego. Ponieważ jako władcy posługiwali się językiem gockim to łacina mieszkańców Hiszpanii zmieniała się w izolacji od innych ludzi mówiących tym językiem. W ten sposób ta odizolowana przez Wizygotów łacina zmieniała się w język starohiszpański. Jednak kolejni zdobywcy tych terenów mieli dużo większy wpływ na język. Wizygoci zmienili religię z arianizmu na katolicyzm aby zjednać sobie miejscową ludność. Problemy przyszły jednak od nich samych. W 710 królem Wizygotów został Roderyk. Rządził jednak tylko na południu, bo na północy wybrano na króla Agilę. Ten bojąc się Roderyka poprosił o pomoc muzułmanów. Arabski namiestnik Afryki północnej Musa wysłał Berberów pod wodzą Tarika. Przekroczyli oni Cieśnina Gibraltarską.
Witam was w 79 odcinku podkastu Historia dla Dorosłych. Dziś będę mówił o historii Malagi. Jest to miasto na południu Hiszpanii. Dla ułatwienia będę się posługiwał współczesnymi nazwami krajów takich jak np. Hiszpania czy Włochy dla określenia terytorium. Oczywiście gdy Malaga powstawała nie było jeszcze Hiszpanii. Najlepiej o historii tego miasta świadczy chyba nazwa góry Gibralfaro. Gibral to z arabskiego góra, a faro to z greckiego światło. Na tej górze była kiedyś latarnia. Połączenie jednak arabskiego z greckim świadczy o wpływach obcych kultur na to miasto.
Malaga leży na południowym wybrzeżu półwyspu iberyjskiego. Ten region Hiszpanii nazywa się Andaluzją, a samo wybrzeże Costa del Sol. Jest tutaj sporo gór oraz naturalnie utworzonych jaskini. Właśnie w tych jaskiniach znaleziono pozostałości pierwszych mieszkańców tych okolic. Były to jednak czasy prehistoryczne, tak więc niewiele wiemy o tych pierwszych mieszkańcach terenu, na którym dziś znajduje się miasto Malaga, oraz prowincja o tej samej nazwie. Znaleziono tutaj pozostałości ludzi oraz neandertalczyków. Przejdźmy jednak do czasów historycznych.
Tereny gdzie leży współczesna Malaga były zamieszkane przez plemiona iberyjskie. Od tych plemion cały półwysep nazywa się iberyjskim. Niektórzy twierdzą, że Iberowie pochodzą od Berberów, czyli plemion zamieszkujących północną Afrykę. O Berberach mówiłem trochę w odcinku 29 przy okazji omawiania historii Teneryfy. Berberowie pojawia się nam też później. Nazwę Iberom dali Grecy. Na północy półwyspu płynie rzeka, która się nazywała Iber. Właśnie od niej Grecy nazwali także mieszkańców tego półwyspu. Później nazwę rzeki przejęli Rzymianie ostatecznie nazwa Iber przekształciła się we współczesną nazwę Ebro.
Wprawdzie Iberowie mieszkali na tych terenach gdzie dziś jest Malaga, ale miasto lub może raczej faktorię założyli Fenicjanie. Oni też mieli nadać jej nazwę Malaka. Nazwę, która ma się wywodzić od fenickiego słowa oznaczającego sól. Miejscowa ludność odnosiła korzyści z tego, że Fenicjanie zatrzymywali się tutaj. Możemy zgadywać, że miasto było zamieszkane przez miejscowych Iberów, którzy wydzielili działkę dla Fenicjan. Być może było też odwrotnie. Fenicjanie zrobili faktorię handlową, wokół której powstała później osada iberyjska. To fenickie miasto lub faktoria powstało około 770 roku p.n.e. Jest to jedno z najdłużej ciągle zamieszkanych miast w Europie.
Archeologia potwierdza, że Iberowie mieszkali obok Greków i Fenicjan. Iberowie byli znani z waleczności. Niestety dla nich, nigdy się nie zjednoczyli i z tego powodu byli wciąż podbijani. Ich waleczność była jednak legendarna i wynajmowali ich na wojnę Grecy, Rzymianie, Kartagińczycy itd. To właśnie wśród Iberów powstał miecz, który później przejęli Rzymianie nazywając go gladius hispaniensis. Na półwyspie iberyjskim bardzo wcześnie udomowiono też konia. Niektórzy twierdzą nawet, że właśnie Iberowie byli pierwsi w jeździe konno. Byli oni waleczni, a ich konnica nie miała sobie równej w antycznym świecie. Można jeszcze wspomnieć o słynnych procarzach iberyjskich. Byli to waleczni i zdolni żołnierze. Mogliby pewnie bez trudy przepędzić greckich i fenickich kupców. Tak jednak nie zrobili. Musieli czerpać korzyści z ich obecności.
Oprócz Fenicjan w tych okolicach osady mieszkali także Grecy. Ktoś z nich (czyli Fenicjan lub Greków) przywiózł na te tereny drzewa oliwne oraz winorośl. Do dzisiaj produkcja oliwy z oliwek oraz wina z winorośli jest czymś charakterystycznym dla półwyspu Iberyjskiego. Zarówno Fenicjanie jak i Grecy byli tutaj dla handlu, a mieszkali tutaj Iberowie. Jednak z północy przyszli Celtowie. Trochę walczyli, a trochę się mieszali. Tak więc po jakimś czasie były tutaj plemiona Celtów, plemiona Iberów oraz plemiona mieszańców Celtyberów. O tym okresie niewiele wiemy. Teren współczesnej Malagi zajmowały różne plemiona iberyjskie, celtyckie oraz te mieszane czyli Celtyberowie.
Jak już mówiłem na wybrzeżach były kolonie Fenickie i Greckie. Malaga była właśnie kolonią Fenicjan z Tyru. Założyli oni jednak także inną kolonię - Kartaginę w Afryce. Macierzyste miasto Tyr zostało zdobyte przez Aleksandra Wielkiego w 332. To zniszczenie osierociło kolonie fenickie jak Kartagina czy Malaga. Ta pierwsza urosła do rangi imperium i zajęła sporą część półwyspu iberyjskiego w tym kolonię swoich pobratymców Malagę. Tak więc później Malaga znalazła się pod władzą Kartaginy. Byli to dalej Fenicjanie, ale już inni. Kartagińczycy odwrotnie niż Fenicjanie podbijali kolejne ziemie.
Początkowo Kartagina posiadała samo południe półwyspu. Mniej więcej tereny dzisiejszej Andaluzji. Tak więc posiadali oni tereny pomiędzy miastem Kartagena a Kadyksem. Malaga była gdzieś pośrodku tego terytorium. Kartagińczycy przegrali jednak I wojnę punicką z Rzymem i stracili Sycylię. Postanowili więc sobie odbić to w Hiszpanii i zajęli tereny aż po rzekę Ebro.
Wybuchła jednak II wojna punicka. Podczas tej wojny wojska kartagińskie pod wodzą Hannibala przeszły z Hiszpanii do Włoch. Tam Hannibal wygrywał wszystkie bitwy. Rzymianie nie mogli go pokonać we Włoszech więc wysłali swoje wojska do Hiszpanii i tam zaczęli odbierać Kartaginie te posiadłości. Malaga przeszła w rzymskie posiadanie gdzieś około 218 roku p.n.e. II wojna punicka trwała dalej, aż Rzymianie zaatakowali samą Kartaginę. Tam wygrali, a Kartagina straciła wszystkie zamorskie terytoria, w tym posiadłości na półwyspie iberyjskim, a więc także Malagę.
Miasto to pod panowaniem rzymskim zaczęło się rozrastać. Powstał wtedy teatr rzymski, który można w Maladze oglądać do dzisiaj. Rzymianie zbudowali drogę nazywaną Via Augusta. Prowadziła ona z Kadyksu do Barcelony przez Kordobę i Sewillę. Była jednak także nadmorska wersja tej drogi. Ona prowadziła przez Malagę. Tak więc z Walencji można było podróżować przez Kordobę i Sewillę do Kadyksu. Można też było z Walencji wzdłuż brzegu morza podróżować do Kadyksu przez Kartagene, Almerię i Malagę.
Podczas rządów cesarza Domicjana wydano prawo nazywane Lex Flavia Malacitana. Lex to po łacinie prawo, Flavia to nazwisko bo Dominicjan pochodził z rodu Flawiuszy (jego ojcem był Wespazjan, a bratem Tytus). Ostatnie słowo “Malacitana” to łacińska nazwa Malagi. Tak więc Lex Flavia Malacitana znaczy Flawijskie prawo dla Malagi. To prawo dawało każdemu wolno urodzonemu w Maladze rzymskie obywatelstwo.
W V wieku cesarstwo rzymskie zaczęło upadać. Przez Hiszpanię przeszło wiele ludów germańskich. Większość z nich przeszła przez Hiszpanię do Afryki. Np. Wandale założyli państwo na terenie starożytnej Kartaginy. Tymczasem na Półwyspie Iberyjskim pojawili się Wizygoci. Cesarstwa zachodniorzymskiego już nie było, ale istniało wschodnie czyli Bizancjum.
Bizantyjski wódz Belizariusz zdobył Malagę. Dowodził on wszystkimi armiami za panowania Justyniana I Wielkiego. Podbił on Kartaginę, którą zajmowali Wandale, część Włoch zajętych przez Ostrogotów, oraz to co nas interesuje najbardziej czyli południe Hiszpanii, gdzie pobił Wizygotów. Po zdobyciu Malagi Bizantyjczycy utworzyli tutaj Provincia Spaniae. Malaga była stolicą tej bizantyjskiej prowincji. Wszystkie te sukcesy Belizariusza sprawiły, że popadł w niełaskę cesarza. Wykorzystali to Wizygoci i zdobyli Malagę w 571 roku.
Mieszkańcy Hiszpanii byli wtedy całkowicie zromanizowani. Oznaczało to, że wyznają religię katolicką. Problem był w tym, że rządzący Wizygoci byli arianami. Byli oni jednak tolerancyjni i nie zmuszali miejscowej ludności do zmiany religii. Tutaj pojawia nam się pierwsza historyczna postać z Malagi. W latach 578-602 katolickim biskupem tego miasta był Sewer. Napisał on traktat przeciwko innemu biskupowi - Wincentemu z Saragossy. Ten ostatni przeszedł na arianizm, a Sewer z Malagi krytykował go za to.
Leowigild, władca Wizygotów, który w 571 zdobył Malagę był arianinem. Jednak jego starszy syn Hermenegild przeszedł na katolicyzm. Rozpoczęła się wojna domowa. Ojciec wygrał. Wg legendy zaproponował synowi powrót do arianizmu, ale ten się nie zgodził. Został więc ścięty. Ta postawa uczyniła go później świętym kościoła katolickiego. W ten sposób ten starszy syn przeszedł do historii jako święty Hermenegild.
Po tej wojnie domowej jego ojciec, król Leowigild zaczął prześladować katolików. Jednak gdy zmarł, jego następca, młodszy syn, Rekkared I także przeszedł na katolicyzm. Przy okazji zmienił też język. Ludność katolicka w Hiszpanii mówiła po łacinie, a Wizygoci mówili po gocku. Mieli nawet Biblię gocką, którą przetłumaczył dla nich ariański biskup Wulfila jeszcze w IV wieku. Ta Biblia nie zawierała dwóch ksiąg biblijnych (1 i 2 Królewskiej), bo Wulfia uważał Gotów za zbyt wojowniczych i bał się, że te księgi pełne opisów walki będą miały na nich zły wpływ.
Wracając do Rekkareda I, który przeszedł na katolicyzm. Kazał on zniszczyć wszystkie Biblie gockie. Z tego powodu niewiele ich zostało do naszych czasów. Król i inni dostojnicy zaczęli jak miejscowa ludność używać łaciny. W języku hiszpańskim prawie nie ma pozostałości języka Wizygotów. Mieli oni jednak wpływ na powstanie hiszpańskiego. Ponieważ jako władcy posługiwali się językiem gockim to łacina mieszkańców Hiszpanii zmieniała się w izolacji od innych ludzi mówiących tym językiem. W ten sposób ta odizolowana przez Wizygotów łacina zmieniała się w język starohiszpański. Jednak kolejni zdobywcy tych terenów mieli dużo większy wpływ na język.
Wizygoci zmienili religię z arianizmu na katolicyzm aby zjednać sobie miejscową ludność. Problemy przyszły jednak od nich samych. W 710 królem Wizygotów został Roderyk. Rządził jednak tylko na południu, bo na północy wybrano na króla Agilę. Ten bojąc się Roderyka poprosił o pomoc muzułmanów. Arabski namiestnik Afryki północnej Musa wysłał Berberów pod wodzą Tarika. Przekroczyli oni Cieśnina Gibraltarską.
Malaga leży na południowym wybrzeżu półwyspu iberyjskiego. Ten region Hiszpanii nazywa się Andaluzją, a samo wybrzeże Costa del Sol. Jest tutaj sporo gór oraz naturalnie utworzonych jaskini. Właśnie w tych jaskiniach znaleziono pozostałości pierwszych mieszkańców tych okolic. Były to jednak czasy prehistoryczne, tak więc niewiele wiemy o tych pierwszych mieszkańcach terenu, na którym dziś znajduje się miasto Malaga, oraz prowincja o tej samej nazwie. Znaleziono tutaj pozostałości ludzi oraz neandertalczyków. Przejdźmy jednak do czasów historycznych.
Tereny gdzie leży współczesna Malaga były zamieszkane przez plemiona iberyjskie. Od tych plemion cały półwysep nazywa się iberyjskim. Niektórzy twierdzą, że Iberowie pochodzą od Berberów, czyli plemion zamieszkujących północną Afrykę. O Berberach mówiłem trochę w odcinku 29 przy okazji omawiania historii Teneryfy. Berberowie pojawia się nam też później. Nazwę Iberom dali Grecy. Na północy półwyspu płynie rzeka, która się nazywała Iber. Właśnie od niej Grecy nazwali także mieszkańców tego półwyspu. Później nazwę rzeki przejęli Rzymianie ostatecznie nazwa Iber przekształciła się we współczesną nazwę Ebro.
Wprawdzie Iberowie mieszkali na tych terenach gdzie dziś jest Malaga, ale miasto lub może raczej faktorię założyli Fenicjanie. Oni też mieli nadać jej nazwę Malaka. Nazwę, która ma się wywodzić od fenickiego słowa oznaczającego sól. Miejscowa ludność odnosiła korzyści z tego, że Fenicjanie zatrzymywali się tutaj. Możemy zgadywać, że miasto było zamieszkane przez miejscowych Iberów, którzy wydzielili działkę dla Fenicjan. Być może było też odwrotnie. Fenicjanie zrobili faktorię handlową, wokół której powstała później osada iberyjska. To fenickie miasto lub faktoria powstało około 770 roku p.n.e. Jest to jedno z najdłużej ciągle zamieszkanych miast w Europie.
Archeologia potwierdza, że Iberowie mieszkali obok Greków i Fenicjan. Iberowie byli znani z waleczności. Niestety dla nich, nigdy się nie zjednoczyli i z tego powodu byli wciąż podbijani. Ich waleczność była jednak legendarna i wynajmowali ich na wojnę Grecy, Rzymianie, Kartagińczycy itd. To właśnie wśród Iberów powstał miecz, który później przejęli Rzymianie nazywając go gladius hispaniensis. Na półwyspie iberyjskim bardzo wcześnie udomowiono też konia. Niektórzy twierdzą nawet, że właśnie Iberowie byli pierwsi w jeździe konno. Byli oni waleczni, a ich konnica nie miała sobie równej w antycznym świecie. Można jeszcze wspomnieć o słynnych procarzach iberyjskich. Byli to waleczni i zdolni żołnierze. Mogliby pewnie bez trudy przepędzić greckich i fenickich kupców. Tak jednak nie zrobili. Musieli czerpać korzyści z ich obecności.
Oprócz Fenicjan w tych okolicach osady mieszkali także Grecy. Ktoś z nich (czyli Fenicjan lub Greków) przywiózł na te tereny drzewa oliwne oraz winorośl. Do dzisiaj produkcja oliwy z oliwek oraz wina z winorośli jest czymś charakterystycznym dla półwyspu Iberyjskiego. Zarówno Fenicjanie jak i Grecy byli tutaj dla handlu, a mieszkali tutaj Iberowie. Jednak z północy przyszli Celtowie. Trochę walczyli, a trochę się mieszali. Tak więc po jakimś czasie były tutaj plemiona Celtów, plemiona Iberów oraz plemiona mieszańców Celtyberów. O tym okresie niewiele wiemy. Teren współczesnej Malagi zajmowały różne plemiona iberyjskie, celtyckie oraz te mieszane czyli Celtyberowie.
Jak już mówiłem na wybrzeżach były kolonie Fenickie i Greckie. Malaga była właśnie kolonią Fenicjan z Tyru. Założyli oni jednak także inną kolonię - Kartaginę w Afryce. Macierzyste miasto Tyr zostało zdobyte przez Aleksandra Wielkiego w 332. To zniszczenie osierociło kolonie fenickie jak Kartagina czy Malaga. Ta pierwsza urosła do rangi imperium i zajęła sporą część półwyspu iberyjskiego w tym kolonię swoich pobratymców Malagę. Tak więc później Malaga znalazła się pod władzą Kartaginy. Byli to dalej Fenicjanie, ale już inni. Kartagińczycy odwrotnie niż Fenicjanie podbijali kolejne ziemie.
Początkowo Kartagina posiadała samo południe półwyspu. Mniej więcej tereny dzisiejszej Andaluzji. Tak więc posiadali oni tereny pomiędzy miastem Kartagena a Kadyksem. Malaga była gdzieś pośrodku tego terytorium. Kartagińczycy przegrali jednak I wojnę punicką z Rzymem i stracili Sycylię. Postanowili więc sobie odbić to w Hiszpanii i zajęli tereny aż po rzekę Ebro.
Wybuchła jednak II wojna punicka. Podczas tej wojny wojska kartagińskie pod wodzą Hannibala przeszły z Hiszpanii do Włoch. Tam Hannibal wygrywał wszystkie bitwy. Rzymianie nie mogli go pokonać we Włoszech więc wysłali swoje wojska do Hiszpanii i tam zaczęli odbierać Kartaginie te posiadłości. Malaga przeszła w rzymskie posiadanie gdzieś około 218 roku p.n.e. II wojna punicka trwała dalej, aż Rzymianie zaatakowali samą Kartaginę. Tam wygrali, a Kartagina straciła wszystkie zamorskie terytoria, w tym posiadłości na półwyspie iberyjskim, a więc także Malagę.
Miasto to pod panowaniem rzymskim zaczęło się rozrastać. Powstał wtedy teatr rzymski, który można w Maladze oglądać do dzisiaj. Rzymianie zbudowali drogę nazywaną Via Augusta. Prowadziła ona z Kadyksu do Barcelony przez Kordobę i Sewillę. Była jednak także nadmorska wersja tej drogi. Ona prowadziła przez Malagę. Tak więc z Walencji można było podróżować przez Kordobę i Sewillę do Kadyksu. Można też było z Walencji wzdłuż brzegu morza podróżować do Kadyksu przez Kartagene, Almerię i Malagę.
Podczas rządów cesarza Domicjana wydano prawo nazywane Lex Flavia Malacitana. Lex to po łacinie prawo, Flavia to nazwisko bo Dominicjan pochodził z rodu Flawiuszy (jego ojcem był Wespazjan, a bratem Tytus). Ostatnie słowo “Malacitana” to łacińska nazwa Malagi. Tak więc Lex Flavia Malacitana znaczy Flawijskie prawo dla Malagi. To prawo dawało każdemu wolno urodzonemu w Maladze rzymskie obywatelstwo.
W V wieku cesarstwo rzymskie zaczęło upadać. Przez Hiszpanię przeszło wiele ludów germańskich. Większość z nich przeszła przez Hiszpanię do Afryki. Np. Wandale założyli państwo na terenie starożytnej Kartaginy. Tymczasem na Półwyspie Iberyjskim pojawili się Wizygoci. Cesarstwa zachodniorzymskiego już nie było, ale istniało wschodnie czyli Bizancjum.
Bizantyjski wódz Belizariusz zdobył Malagę. Dowodził on wszystkimi armiami za panowania Justyniana I Wielkiego. Podbił on Kartaginę, którą zajmowali Wandale, część Włoch zajętych przez Ostrogotów, oraz to co nas interesuje najbardziej czyli południe Hiszpanii, gdzie pobił Wizygotów. Po zdobyciu Malagi Bizantyjczycy utworzyli tutaj Provincia Spaniae. Malaga była stolicą tej bizantyjskiej prowincji. Wszystkie te sukcesy Belizariusza sprawiły, że popadł w niełaskę cesarza. Wykorzystali to Wizygoci i zdobyli Malagę w 571 roku.
Mieszkańcy Hiszpanii byli wtedy całkowicie zromanizowani. Oznaczało to, że wyznają religię katolicką. Problem był w tym, że rządzący Wizygoci byli arianami. Byli oni jednak tolerancyjni i nie zmuszali miejscowej ludności do zmiany religii. Tutaj pojawia nam się pierwsza historyczna postać z Malagi. W latach 578-602 katolickim biskupem tego miasta był Sewer. Napisał on traktat przeciwko innemu biskupowi - Wincentemu z Saragossy. Ten ostatni przeszedł na arianizm, a Sewer z Malagi krytykował go za to.
Leowigild, władca Wizygotów, który w 571 zdobył Malagę był arianinem. Jednak jego starszy syn Hermenegild przeszedł na katolicyzm. Rozpoczęła się wojna domowa. Ojciec wygrał. Wg legendy zaproponował synowi powrót do arianizmu, ale ten się nie zgodził. Został więc ścięty. Ta postawa uczyniła go później świętym kościoła katolickiego. W ten sposób ten starszy syn przeszedł do historii jako święty Hermenegild.
Po tej wojnie domowej jego ojciec, król Leowigild zaczął prześladować katolików. Jednak gdy zmarł, jego następca, młodszy syn, Rekkared I także przeszedł na katolicyzm. Przy okazji zmienił też język. Ludność katolicka w Hiszpanii mówiła po łacinie, a Wizygoci mówili po gocku. Mieli nawet Biblię gocką, którą przetłumaczył dla nich ariański biskup Wulfila jeszcze w IV wieku. Ta Biblia nie zawierała dwóch ksiąg biblijnych (1 i 2 Królewskiej), bo Wulfia uważał Gotów za zbyt wojowniczych i bał się, że te księgi pełne opisów walki będą miały na nich zły wpływ.
Wracając do Rekkareda I, który przeszedł na katolicyzm. Kazał on zniszczyć wszystkie Biblie gockie. Z tego powodu niewiele ich zostało do naszych czasów. Król i inni dostojnicy zaczęli jak miejscowa ludność używać łaciny. W języku hiszpańskim prawie nie ma pozostałości języka Wizygotów. Mieli oni jednak wpływ na powstanie hiszpańskiego. Ponieważ jako władcy posługiwali się językiem gockim to łacina mieszkańców Hiszpanii zmieniała się w izolacji od innych ludzi mówiących tym językiem. W ten sposób ta odizolowana przez Wizygotów łacina zmieniała się w język starohiszpański. Jednak kolejni zdobywcy tych terenów mieli dużo większy wpływ na język.
Wizygoci zmienili religię z arianizmu na katolicyzm aby zjednać sobie miejscową ludność. Problemy przyszły jednak od nich samych. W 710 królem Wizygotów został Roderyk. Rządził jednak tylko na południu, bo na północy wybrano na króla Agilę. Ten bojąc się Roderyka poprosił o pomoc muzułmanów. Arabski namiestnik Afryki północnej Musa wysłał Berberów pod wodzą Tarika. Przekroczyli oni Cieśnina Gibraltarską.
78 - Pucz Janajewa
2024-08-19 15:06:29
Pucz moskiewski (pucz sierpniowy lub pucz Janajewa) 19-22 sierpnia 1991 15 lutego 1989 wyjście Rosjan z Afganistanu 11 marca 1990 ogłoszenie niepodległości przez Litwę 22 grudnia 1990 prezydent Wałęsa 12 stycznia 1991 rząd Bieleckiego (drugi po rządze Mazowieckiego) 13 stycznia 1991 szturm rosyjski na wieżę telewizyjną na Litwie 12 czerwca 1991 Borys Jelcyn został pierwszym prezydentem Rosji 20 sierpnia 1991 miał powstać Związek Suwerennych Republik Radzieckich 19 sierpnia 1991 ogłoszenie choroby Gorbaczowa, Jezioro łabędzie, orędzie wiceprezydenta Janajewa; przybycie Jelcyna do parlamentu Rosji (Białego Domu) 20 sierpnia 1991 Estonia ogłosiła niepodległość; Wojska Przeciwdesantowe przeszły na stronę Jelcyna; czołgi zaczęły jechać w kierunku Białego Domu, zginęły 3 osoby 21 sierpnia 1991 wycofano jednostki wojskowe z Moskwy; Rosjanie opuścili Estonię 22 sierpnia 1991 zawieszono flagę biało-niebiesko-czerwoną zamiast czerwonej z sierpem i młotem; aresztowano Janajewa; Borys Pugo zabił swoją żonę, a potem sam się zastrzelił; władzę w zasadzie przejął prezydent Jelcyn 2 grudnia 1991 jako pierwsza Polska uznała niepodległość Ukrainy
Pucz moskiewski (pucz sierpniowy lub pucz Janajewa) 19-22 sierpnia 1991
15 lutego 1989 wyjście Rosjan z Afganistanu
11 marca 1990 ogłoszenie niepodległości przez Litwę
22 grudnia 1990 prezydent Wałęsa
12 stycznia 1991 rząd Bieleckiego (drugi po rządze Mazowieckiego)
13 stycznia 1991 szturm rosyjski na wieżę telewizyjną na Litwie
12 czerwca 1991 Borys Jelcyn został pierwszym prezydentem Rosji
20 sierpnia 1991 miał powstać Związek Suwerennych Republik Radzieckich
19 sierpnia 1991 ogłoszenie choroby Gorbaczowa, Jezioro łabędzie, orędzie wiceprezydenta Janajewa; przybycie Jelcyna do parlamentu Rosji (Białego Domu)
20 sierpnia 1991 Estonia ogłosiła niepodległość; Wojska Przeciwdesantowe przeszły na stronę Jelcyna; czołgi zaczęły jechać w kierunku Białego Domu, zginęły 3 osoby
21 sierpnia 1991 wycofano jednostki wojskowe z Moskwy; Rosjanie opuścili Estonię
22 sierpnia 1991 zawieszono flagę biało-niebiesko-czerwoną zamiast czerwonej z sierpem i młotem; aresztowano Janajewa; Borys Pugo zabił swoją żonę, a potem sam się zastrzelił; władzę w zasadzie przejął prezydent Jelcyn
2 grudnia 1991 jako pierwsza Polska uznała niepodległość Ukrainy
15 lutego 1989 wyjście Rosjan z Afganistanu
11 marca 1990 ogłoszenie niepodległości przez Litwę
22 grudnia 1990 prezydent Wałęsa
12 stycznia 1991 rząd Bieleckiego (drugi po rządze Mazowieckiego)
13 stycznia 1991 szturm rosyjski na wieżę telewizyjną na Litwie
12 czerwca 1991 Borys Jelcyn został pierwszym prezydentem Rosji
20 sierpnia 1991 miał powstać Związek Suwerennych Republik Radzieckich
19 sierpnia 1991 ogłoszenie choroby Gorbaczowa, Jezioro łabędzie, orędzie wiceprezydenta Janajewa; przybycie Jelcyna do parlamentu Rosji (Białego Domu)
20 sierpnia 1991 Estonia ogłosiła niepodległość; Wojska Przeciwdesantowe przeszły na stronę Jelcyna; czołgi zaczęły jechać w kierunku Białego Domu, zginęły 3 osoby
21 sierpnia 1991 wycofano jednostki wojskowe z Moskwy; Rosjanie opuścili Estonię
22 sierpnia 1991 zawieszono flagę biało-niebiesko-czerwoną zamiast czerwonej z sierpem i młotem; aresztowano Janajewa; Borys Pugo zabił swoją żonę, a potem sam się zastrzelił; władzę w zasadzie przejął prezydent Jelcyn
2 grudnia 1991 jako pierwsza Polska uznała niepodległość Ukrainy
77 - Bitwa przy moście Boyacá
2024-08-06 15:11:23
W czerwcu 1819 roku Simón Bolívar zaskoczył wojska hiszpańskie przechodząc przez Andy. Armia patriotów jak nazywano wojska Bolívara składała się z Wenezuelczyków, Kolumbijczyków oraz Brytyjczyków. Bolívar szedł właśnie od strony Wenezueli i przechodząc przez Andy do departamentu Boyacá znalazł się na terytorium dzisiejszej Kolumbii, którą wtedy nazywano Nową Granadą. Pierwsza bitwa rozegrała się na na bagnach Vargas. 25 lipca 1819 armia patriotów Bolívara spotkała się z armią rojalistów pod dowództwem pułkownika Barreiro. Hiszpanie zagrodzili drogę armii patriotów. Po pięciu godzinach walki żołnierze Bolívara zaczęli się się wycofywać w popłochu. Postanowił to wykorzystać pułkownik Barreiro. Zaatakował i prawie udało mu się okrążyć patriotów. W akcie rozpaczy Bolívar wysłał pułkownika Rondona z 14 lansjerami. Wsparł ich legion brytyjski. Zaczęło padać i tak skończyła się bitwa na bagnach Vargas. Patrioci starali się obejść Hiszpanów i ruszyć na stolicę Santa Fe. Tutaj warto wyjaśnić, że Bogota, stolica Kolumbii nazywała się w przeszłości Santa Fe de Bogotá. W skrócie mówiono po prostu Santa Fe (czasami pisane razem jako Santafe). Rozpoczął się więc wyścig obu armii w kierunku Santa Fe de Bogotá. Hiszpanie wyprzedzili patriotów. Obie armie spotkały się dopiero przy moście Boyacá 7 sierpnia 1819. Pułkownik Barreiro pierwszy dotarł do mostu. Nigdzie nie było armii Bolívara więc zarządził postój. Droga królewska do Santa Fe wyglądała w tym miejscu jak wielka litera Y. Dwie drogi schodziły się tam i łączyły na moście Boyacá. Gdy część armii hiszpańskiej odpoczywała przybywały kolejne jednostki. Niestety dla nich tą drugą drogą z północy przybyli także patrioci Bolívara. Armia hiszpańska została rozdzielona. Część rojalistów uciekła na drugą stronę rzeki Teatinos przez most Boyacá. Hiszpanie przegrali. Jakieś 1600 żołnierzy dostało się do niewoli. Armia rojalistów składała się głównie z hiszpańskich oficerów, ale żołnierzami byli Wenezuelczycy i Nowogrenadyjczycy. Kolumbię wtedy nazywano Nową Granadą. Ci żołnierze od razu zostali wcieleni do armii Bolívara. Tak więc mimo strat ta armia wciąż rosła i stawała się coraz liczniejsza. Wieści o tej wygranej dotarły do stolicy następnego dnia czyli 8 sierpnia 1819. Wicekról i inni rojaliści uciekli. Bolívar przybył do stolicy 10 sierpnia. Został tam koronowany wieńcem laurowym. 11 dni po bitwie przy moście Boyacá powstało odznaczenie - krzyż Boyacá. Dostał go Bolívar, Santander oraz Anzoátegui. Ci dwaj ostatni dostali też promocję na generała dywizji. Hiszpanie zostali oczywiście ukarani. Pułkownik Barreiro i 38 innych oficerów zostało rozstrzelanych 11 października 1819. Losy tych trzech odznaczonych krzyżem Boyacá potoczyły się różnie. Bolívar ruszył wyzwalać kolejne ziemie na których istnieją takie współczesne państwa jak Ekwador, Peru i Boliwia. Santander został pierwszym prezydentem Nowej Granady czyli tego co dziś nazywamy Kolumbią. Ostatni z nich czyli Anzoátegui nie zginął śmiercią żołnierza. Zachorował i umarł nagle, krótko po kampanii wyzwalania Nowej Granady. Bitwa przy moście Boyacá, która odbyła się 7 sierpnia 1819 roku była decydującą bitwą. Siły rojalistów zostały rozbite. Słysząc te wieści hiszpańskie władze Nowej Granady uciekły zostawiając stolicę Santa Fe z wszystkimi dokumentami, złotem oraz bronią. Wszystko to wpadło w ręce armii patriotów Bolívara. To co się wydarzyło przy moście Boyacá 7 sierpnia 1819 roku doprowadziło do wyzwolenia Kolumbii i uzyskania dla niej niepodległości od Hiszpanii.
W czerwcu 1819 roku Simón Bolívar zaskoczył wojska hiszpańskie przechodząc przez Andy. Armia patriotów jak nazywano wojska Bolívara składała się z Wenezuelczyków, Kolumbijczyków oraz Brytyjczyków. Bolívar szedł właśnie od strony Wenezueli i przechodząc przez Andy do departamentu Boyacá znalazł się na terytorium dzisiejszej Kolumbii, którą wtedy nazywano Nową Granadą. Pierwsza bitwa rozegrała się na na bagnach Vargas.
25 lipca 1819 armia patriotów Bolívara spotkała się z armią rojalistów pod dowództwem pułkownika Barreiro. Hiszpanie zagrodzili drogę armii patriotów. Po pięciu godzinach walki żołnierze Bolívara zaczęli się się wycofywać w popłochu. Postanowił to wykorzystać pułkownik Barreiro. Zaatakował i prawie udało mu się okrążyć patriotów. W akcie rozpaczy Bolívar wysłał pułkownika Rondona z 14 lansjerami. Wsparł ich legion brytyjski. Zaczęło padać i tak skończyła się bitwa na bagnach Vargas.
Patrioci starali się obejść Hiszpanów i ruszyć na stolicę Santa Fe. Tutaj warto wyjaśnić, że Bogota, stolica Kolumbii nazywała się w przeszłości Santa Fe de Bogotá. W skrócie mówiono po prostu Santa Fe (czasami pisane razem jako Santafe). Rozpoczął się więc wyścig obu armii w kierunku Santa Fe de Bogotá. Hiszpanie wyprzedzili patriotów. Obie armie spotkały się dopiero przy moście Boyacá 7 sierpnia 1819.
Pułkownik Barreiro pierwszy dotarł do mostu. Nigdzie nie było armii Bolívara więc zarządził postój. Droga królewska do Santa Fe wyglądała w tym miejscu jak wielka litera Y. Dwie drogi schodziły się tam i łączyły na moście Boyacá. Gdy część armii hiszpańskiej odpoczywała przybywały kolejne jednostki. Niestety dla nich tą drugą drogą z północy przybyli także patrioci Bolívara. Armia hiszpańska została rozdzielona. Część rojalistów uciekła na drugą stronę rzeki Teatinos przez most Boyacá.
Hiszpanie przegrali. Jakieś 1600 żołnierzy dostało się do niewoli. Armia rojalistów składała się głównie z hiszpańskich oficerów, ale żołnierzami byli Wenezuelczycy i Nowogrenadyjczycy. Kolumbię wtedy nazywano Nową Granadą. Ci żołnierze od razu zostali wcieleni do armii Bolívara. Tak więc mimo strat ta armia wciąż rosła i stawała się coraz liczniejsza. Wieści o tej wygranej dotarły do stolicy następnego dnia czyli 8 sierpnia 1819.
Wicekról i inni rojaliści uciekli. Bolívar przybył do stolicy 10 sierpnia. Został tam koronowany wieńcem laurowym. 11 dni po bitwie przy moście Boyacá powstało odznaczenie - krzyż Boyacá. Dostał go Bolívar, Santander oraz Anzoátegui. Ci dwaj ostatni dostali też promocję na generała dywizji. Hiszpanie zostali oczywiście ukarani. Pułkownik Barreiro i 38 innych oficerów zostało rozstrzelanych 11 października 1819.
Losy tych trzech odznaczonych krzyżem Boyacá potoczyły się różnie. Bolívar ruszył wyzwalać kolejne ziemie na których istnieją takie współczesne państwa jak Ekwador, Peru i Boliwia. Santander został pierwszym prezydentem Nowej Granady czyli tego co dziś nazywamy Kolumbią. Ostatni z nich czyli Anzoátegui nie zginął śmiercią żołnierza. Zachorował i umarł nagle, krótko po kampanii wyzwalania Nowej Granady.
Bitwa przy moście Boyacá, która odbyła się 7 sierpnia 1819 roku była decydującą bitwą. Siły rojalistów zostały rozbite. Słysząc te wieści hiszpańskie władze Nowej Granady uciekły zostawiając stolicę Santa Fe z wszystkimi dokumentami, złotem oraz bronią. Wszystko to wpadło w ręce armii patriotów Bolívara. To co się wydarzyło przy moście Boyacá 7 sierpnia 1819 roku doprowadziło do wyzwolenia Kolumbii i uzyskania dla niej niepodległości od Hiszpanii.
25 lipca 1819 armia patriotów Bolívara spotkała się z armią rojalistów pod dowództwem pułkownika Barreiro. Hiszpanie zagrodzili drogę armii patriotów. Po pięciu godzinach walki żołnierze Bolívara zaczęli się się wycofywać w popłochu. Postanowił to wykorzystać pułkownik Barreiro. Zaatakował i prawie udało mu się okrążyć patriotów. W akcie rozpaczy Bolívar wysłał pułkownika Rondona z 14 lansjerami. Wsparł ich legion brytyjski. Zaczęło padać i tak skończyła się bitwa na bagnach Vargas.
Patrioci starali się obejść Hiszpanów i ruszyć na stolicę Santa Fe. Tutaj warto wyjaśnić, że Bogota, stolica Kolumbii nazywała się w przeszłości Santa Fe de Bogotá. W skrócie mówiono po prostu Santa Fe (czasami pisane razem jako Santafe). Rozpoczął się więc wyścig obu armii w kierunku Santa Fe de Bogotá. Hiszpanie wyprzedzili patriotów. Obie armie spotkały się dopiero przy moście Boyacá 7 sierpnia 1819.
Pułkownik Barreiro pierwszy dotarł do mostu. Nigdzie nie było armii Bolívara więc zarządził postój. Droga królewska do Santa Fe wyglądała w tym miejscu jak wielka litera Y. Dwie drogi schodziły się tam i łączyły na moście Boyacá. Gdy część armii hiszpańskiej odpoczywała przybywały kolejne jednostki. Niestety dla nich tą drugą drogą z północy przybyli także patrioci Bolívara. Armia hiszpańska została rozdzielona. Część rojalistów uciekła na drugą stronę rzeki Teatinos przez most Boyacá.
Hiszpanie przegrali. Jakieś 1600 żołnierzy dostało się do niewoli. Armia rojalistów składała się głównie z hiszpańskich oficerów, ale żołnierzami byli Wenezuelczycy i Nowogrenadyjczycy. Kolumbię wtedy nazywano Nową Granadą. Ci żołnierze od razu zostali wcieleni do armii Bolívara. Tak więc mimo strat ta armia wciąż rosła i stawała się coraz liczniejsza. Wieści o tej wygranej dotarły do stolicy następnego dnia czyli 8 sierpnia 1819.
Wicekról i inni rojaliści uciekli. Bolívar przybył do stolicy 10 sierpnia. Został tam koronowany wieńcem laurowym. 11 dni po bitwie przy moście Boyacá powstało odznaczenie - krzyż Boyacá. Dostał go Bolívar, Santander oraz Anzoátegui. Ci dwaj ostatni dostali też promocję na generała dywizji. Hiszpanie zostali oczywiście ukarani. Pułkownik Barreiro i 38 innych oficerów zostało rozstrzelanych 11 października 1819.
Losy tych trzech odznaczonych krzyżem Boyacá potoczyły się różnie. Bolívar ruszył wyzwalać kolejne ziemie na których istnieją takie współczesne państwa jak Ekwador, Peru i Boliwia. Santander został pierwszym prezydentem Nowej Granady czyli tego co dziś nazywamy Kolumbią. Ostatni z nich czyli Anzoátegui nie zginął śmiercią żołnierza. Zachorował i umarł nagle, krótko po kampanii wyzwalania Nowej Granady.
Bitwa przy moście Boyacá, która odbyła się 7 sierpnia 1819 roku była decydującą bitwą. Siły rojalistów zostały rozbite. Słysząc te wieści hiszpańskie władze Nowej Granady uciekły zostawiając stolicę Santa Fe z wszystkimi dokumentami, złotem oraz bronią. Wszystko to wpadło w ręce armii patriotów Bolívara. To co się wydarzyło przy moście Boyacá 7 sierpnia 1819 roku doprowadziło do wyzwolenia Kolumbii i uzyskania dla niej niepodległości od Hiszpanii.
76 - Yasuke - czarny samuraj?
2024-07-23 13:05:42
Wiemy, że Yasuke przebywał w Japonii od 17 sierpnia 1579 do 21 czerwca 1582 czyli niecałe trzy lata. Mamy cztery źródła (3 jezuickie i 1 japońskie): 1. Jezuita Luís Fróis wrote of Yasuke napisał w swoich listach, że Yasuke był Kafrem (tak Arabowie nazywali czarnych niewolników) 2. Jezuita Jean Crasset napisał, że Yasuke był służącym, którego Valignano przywiózł z Indii 3. Jezuita François Solier napisał, że Yasuke był "czarny jak Etipczycy z Gwinei, ale urodził się w Mozambiku, a więc należał do ludów, które prawidłowo nazywamy Kaframi, a które mieszkają niedaleko Przylądka Dobrej Nadziei" 4. Matsudaira Ietada, “Jego wzrost (Yasuke) wynosił 6 shaku 2 sun (1,88 m) (...) był czarny, a jego skóra przypominała węgiel drzewny" 17 sierpnia 1579 - do Japonii przybywa jezuita Alessandro Valignano, a wraz z nim Yasuke 21 czerwca 1582 - w zamachu ginie Oda Nobunaga, a Yasuke zostaje odesłany do jezuitów
Wiemy, że Yasuke przebywał w Japonii od 17 sierpnia 1579 do 21 czerwca 1582 czyli niecałe trzy lata. Mamy cztery źródła (3 jezuickie i 1 japońskie):
1. Jezuita Luís Fróis wrote of Yasuke napisał w swoich listach, że Yasuke był Kafrem (tak Arabowie nazywali czarnych niewolników)
2. Jezuita Jean Crasset napisał, że Yasuke był służącym, którego Valignano przywiózł z Indii
3. Jezuita François Solier napisał, że Yasuke był "czarny jak Etipczycy z Gwinei, ale urodził się w Mozambiku, a więc należał do ludów, które prawidłowo nazywamy Kaframi, a które mieszkają niedaleko Przylądka Dobrej Nadziei"
4. Matsudaira Ietada, “Jego wzrost (Yasuke) wynosił 6 shaku 2 sun (1,88 m) (...) był czarny, a jego skóra przypominała węgiel drzewny"
17 sierpnia 1579 - do Japonii przybywa jezuita Alessandro Valignano, a wraz z nim Yasuke
21 czerwca 1582 - w zamachu ginie Oda Nobunaga, a Yasuke zostaje odesłany do jezuitów
1. Jezuita Luís Fróis wrote of Yasuke napisał w swoich listach, że Yasuke był Kafrem (tak Arabowie nazywali czarnych niewolników)
2. Jezuita Jean Crasset napisał, że Yasuke był służącym, którego Valignano przywiózł z Indii
3. Jezuita François Solier napisał, że Yasuke był "czarny jak Etipczycy z Gwinei, ale urodził się w Mozambiku, a więc należał do ludów, które prawidłowo nazywamy Kaframi, a które mieszkają niedaleko Przylądka Dobrej Nadziei"
4. Matsudaira Ietada, “Jego wzrost (Yasuke) wynosił 6 shaku 2 sun (1,88 m) (...) był czarny, a jego skóra przypominała węgiel drzewny"
17 sierpnia 1579 - do Japonii przybywa jezuita Alessandro Valignano, a wraz z nim Yasuke
21 czerwca 1582 - w zamachu ginie Oda Nobunaga, a Yasuke zostaje odesłany do jezuitów