Alfabet Wojtusika
O książkach, które czytam, przeczytałem, chciałbym przeczytać. O ludziach, którzy te książki piszą, tworzą. O rynku książki, literackich festiwalach, wydarzeniach. O tym co związane z literaturą - subiektywnie, alfabetycznie, w podcaście.
Między odcinkami warto śledzić mnie na FB: https://cutt.ly/TjxngXo
Więcej o mnie na www.lukaszwojtusik.pl
#165 Mariusz Czubaj. Niezbyt krótka rozmowa o „Krótkim pożegnaniu”
2024-05-24 00:05:01
Odcinek #165, w którym z Mariuszem Czubajem rozmawiamy w Warszawie o tym ile jest Czubaja w jego nowej P jak powieści „Krótkie pożegnanie”. Wychodzi nam na początku, że pisarz to nie postać co ma kręgosłup z rurek PCV. Pytam Mariusza, czy nie boi się dezaktualizacji W jak wątków w swojej prozie? Pojawia się D jak dzienniczek do zapisów ciśnienia. Jest sympatia do tego, co ludzie potrafią stworzyć. Bo do samych ludzi to już mniej. I w końcu jest B jak bohater powieść, czyli B jak Błażej, któremu bliska jest kultura A ja analogowa. Przy postaci tej stawiamy pytania o U jak ucieczki, I jak imperatyw i ironię. Wypływa nam w rozmowie T jak tajemnica śmierci siostry Błażeja. Zastanawiamy się, czy literatura jest od tego, by wszystko wyjaśniać i co można zostawić czytelnikowi do wyjaśniania, D jak dopełnienia. I jest jeszcze jedno D - jak domysły. Sprawdzamy Mariuszowi Czubajowi pisarskie LP czyli linie papilarne. I czy da się pracować w owocowe czwartki, czy się nie godzi? - to dopiero jest pytanie. Na koniec gapimy się W jak winylową płytę- jak się kręci, kręci się, kręci. Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
Odcinek #165, w którym z Mariuszem Czubajem rozmawiamy w Warszawie o tym ile jest Czubaja w jego nowej P jak powieści „Krótkie pożegnanie”.
Wychodzi nam na początku, że pisarz to nie postać co ma kręgosłup z rurek PCV.
Pytam Mariusza, czy nie boi się dezaktualizacji W jak wątków w swojej prozie?
Pojawia się D jak dzienniczek do zapisów ciśnienia. Jest sympatia do tego, co ludzie potrafią stworzyć. Bo do samych ludzi to już mniej.
I w końcu jest B jak bohater powieść, czyli B jak Błażej, któremu bliska jest kultura A ja analogowa. Przy postaci tej stawiamy pytania o U jak ucieczki, I jak imperatyw i ironię. Wypływa nam w rozmowie T jak tajemnica śmierci siostry Błażeja.
Zastanawiamy się, czy literatura jest od tego, by wszystko wyjaśniać i co można zostawić czytelnikowi do wyjaśniania, D jak dopełnienia. I jest jeszcze jedno D - jak domysły.
Sprawdzamy Mariuszowi Czubajowi pisarskie LP czyli linie papilarne. I czy da się pracować w owocowe czwartki, czy się nie godzi? - to dopiero jest pytanie.
Na koniec gapimy się W jak winylową płytę- jak się kręci, kręci się, kręci.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
Wychodzi nam na początku, że pisarz to nie postać co ma kręgosłup z rurek PCV.
Pytam Mariusza, czy nie boi się dezaktualizacji W jak wątków w swojej prozie?
Pojawia się D jak dzienniczek do zapisów ciśnienia. Jest sympatia do tego, co ludzie potrafią stworzyć. Bo do samych ludzi to już mniej.
I w końcu jest B jak bohater powieść, czyli B jak Błażej, któremu bliska jest kultura A ja analogowa. Przy postaci tej stawiamy pytania o U jak ucieczki, I jak imperatyw i ironię. Wypływa nam w rozmowie T jak tajemnica śmierci siostry Błażeja.
Zastanawiamy się, czy literatura jest od tego, by wszystko wyjaśniać i co można zostawić czytelnikowi do wyjaśniania, D jak dopełnienia. I jest jeszcze jedno D - jak domysły.
Sprawdzamy Mariuszowi Czubajowi pisarskie LP czyli linie papilarne. I czy da się pracować w owocowe czwartki, czy się nie godzi? - to dopiero jest pytanie.
Na koniec gapimy się W jak winylową płytę- jak się kręci, kręci się, kręci.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
#164 Izabela Tadra- „Hotel ZNP” i wszystko, co mylimy z miłością
2024-05-17 00:05:01
Odcinek #164, w którym na warszawskim Powiślu rozmawiam z Izabelą Tadrą, D jak debiutującą autorką prozy „Hotel ZNP”. Sprawdzamy W jak widok z okien wprost na Wisłę i określamy na M jak mapie miejsce fabuły, które wypada „w połowie drogi”. Mówimy o B jak Belci, jej emocjach oczekiwaniach. Zastanawiamy się, jak to jest zawsze być kimś przez kogoś W jak wymyślonym, A jak akuratnym i U jak ulepionym z czyichś założeń. Szukamy tego, o czym w książce nie ma ani słowa: M jak miłości. Przez chwilę wspominamy komedie romantyczne, Meg Ryan w lnianej sukience. Wchodzimy coraz głębiej w M jak monolog Belci i stawiamy tezę, że L jak literatura nie jest po to, by nas leczyć. Śnimy sen o pięknych długich włosach, które mają moc i wpadamy do W jak wanny, czyli początku. Dołącza do nas matka bohaterki i wyraźna staje się W jak wieczna wymówka. Jest P jak pisanie, N jak narracja i S jak seksualność niezrealizowana. „Gdzieś w korytarzu hotelowym krótka chwila” sprawia, że zatrzymują nas Z jak zdania i głębokie, proste pytania. Na końcu zdajemy sobie sprawę, że F jak fizyczność jest umowna, a Belcia jest w naszych głowach. Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
Odcinek #164, w którym na warszawskim Powiślu rozmawiam z Izabelą Tadrą, D jak debiutującą autorką prozy „Hotel ZNP”.
Sprawdzamy W jak widok z okien wprost na Wisłę i określamy na M jak mapie miejsce fabuły, które wypada „w połowie drogi”.
Mówimy o B jak Belci, jej emocjach oczekiwaniach. Zastanawiamy się, jak to jest zawsze być kimś przez kogoś W jak wymyślonym, A jak akuratnym i U jak ulepionym z czyichś założeń.
Szukamy tego, o czym w książce nie ma ani słowa: M jak miłości.
Przez chwilę wspominamy komedie romantyczne, Meg Ryan w lnianej sukience. Wchodzimy coraz głębiej w M jak monolog Belci i stawiamy tezę, że L jak literatura nie jest po to, by nas leczyć.
Śnimy sen o pięknych długich włosach, które mają moc i wpadamy do W jak wanny, czyli początku. Dołącza do nas matka bohaterki i wyraźna staje się W jak wieczna wymówka.
Jest P jak pisanie, N jak narracja i S jak seksualność niezrealizowana.
„Gdzieś w korytarzu hotelowym krótka chwila” sprawia, że zatrzymują nas Z jak zdania i głębokie, proste pytania.
Na końcu zdajemy sobie sprawę, że F jak fizyczność jest umowna, a Belcia jest w naszych głowach.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
Sprawdzamy W jak widok z okien wprost na Wisłę i określamy na M jak mapie miejsce fabuły, które wypada „w połowie drogi”.
Mówimy o B jak Belci, jej emocjach oczekiwaniach. Zastanawiamy się, jak to jest zawsze być kimś przez kogoś W jak wymyślonym, A jak akuratnym i U jak ulepionym z czyichś założeń.
Szukamy tego, o czym w książce nie ma ani słowa: M jak miłości.
Przez chwilę wspominamy komedie romantyczne, Meg Ryan w lnianej sukience. Wchodzimy coraz głębiej w M jak monolog Belci i stawiamy tezę, że L jak literatura nie jest po to, by nas leczyć.
Śnimy sen o pięknych długich włosach, które mają moc i wpadamy do W jak wanny, czyli początku. Dołącza do nas matka bohaterki i wyraźna staje się W jak wieczna wymówka.
Jest P jak pisanie, N jak narracja i S jak seksualność niezrealizowana.
„Gdzieś w korytarzu hotelowym krótka chwila” sprawia, że zatrzymują nas Z jak zdania i głębokie, proste pytania.
Na końcu zdajemy sobie sprawę, że F jak fizyczność jest umowna, a Belcia jest w naszych głowach.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
#163 Michał Zgajewski- „Strażnik jeziora”, czyli debiut w stylu noir
2024-05-10 00:05:01
Odcinek #163, w którym podczas spaceru nad jeziorem Żywieckim rozmawiam z Michałem Zgajewskim o jego książkowym debiucie. Towarzyszy nam „Strażnik jeziora” i wszystkie skrywane w nim, w jeziorze, I jak inspiracje, Z jak zagadki. Pytam Michała o to, czy chce być P jak pisarzem na pełny etat i jak się czuje w pisarskiej roli. Przyglądamy się głównemu bohaterowi powieści N jak noir, sprawdzamy jego gusta muzyczne. Wchodzimy głębiej w to, czym dla autora stało się J jak jezioro i zahaczamy o H jak historię tego miejsca. Porywają nas W jak wiry opowieści: jest D jak detektyw, P jak prowincja, T jak topielica i K jak Krzyż, Norbert Krzyż. Okazuje się, że B jak Beskid Żywiecki to nie Teksas. Sprawdzamy, co widać przez lupę przyłożona do tego R jak regionu. Do alfabetu tej rozmowy dodajemy: S jak słowiańszczyznę, B jak boginię, M jak mitologię i U jak ulicę św. Wita. Nie odstępuje nas ani na krok wątek pisania: mówimy o tym, jak złe E jak emocje przydają się w tworzeniu i o rozdzielaniu autora od bohatera. Dopytuję o S jak sumę grzechów debiutanta i przypominamy sobie o K jak książce, która zawsze leżała na najwyższej P jak półce. Partnerem tego odcinka jest Audioteka - Dobrze opowiedziane historie.
Odcinek #163, w którym podczas spaceru nad jeziorem Żywieckim rozmawiam z Michałem Zgajewskim o jego książkowym debiucie. Towarzyszy nam „Strażnik jeziora” i wszystkie skrywane w nim, w jeziorze, I jak inspiracje, Z jak zagadki.
Pytam Michała o to, czy chce być P jak pisarzem na pełny etat i jak się czuje w pisarskiej roli.
Przyglądamy się głównemu bohaterowi powieści N jak noir, sprawdzamy jego gusta muzyczne.
Wchodzimy głębiej w to, czym dla autora stało się J jak jezioro i zahaczamy o H jak historię tego miejsca.
Porywają nas W jak wiry opowieści: jest D jak detektyw, P jak prowincja, T jak topielica i K jak Krzyż, Norbert Krzyż. Okazuje się, że B jak Beskid Żywiecki to nie Teksas. Sprawdzamy, co widać przez lupę przyłożona do tego R jak regionu.
Do alfabetu tej rozmowy dodajemy: S jak słowiańszczyznę, B jak boginię, M jak mitologię i U jak ulicę św. Wita. Nie odstępuje nas ani na krok wątek pisania: mówimy o tym, jak złe E jak emocje przydają się w tworzeniu i o rozdzielaniu autora od bohatera.
Dopytuję o S jak sumę grzechów debiutanta i przypominamy sobie o K jak książce, która zawsze leżała na najwyższej P jak półce.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
Pytam Michała o to, czy chce być P jak pisarzem na pełny etat i jak się czuje w pisarskiej roli.
Przyglądamy się głównemu bohaterowi powieści N jak noir, sprawdzamy jego gusta muzyczne.
Wchodzimy głębiej w to, czym dla autora stało się J jak jezioro i zahaczamy o H jak historię tego miejsca.
Porywają nas W jak wiry opowieści: jest D jak detektyw, P jak prowincja, T jak topielica i K jak Krzyż, Norbert Krzyż. Okazuje się, że B jak Beskid Żywiecki to nie Teksas. Sprawdzamy, co widać przez lupę przyłożona do tego R jak regionu.
Do alfabetu tej rozmowy dodajemy: S jak słowiańszczyznę, B jak boginię, M jak mitologię i U jak ulicę św. Wita. Nie odstępuje nas ani na krok wątek pisania: mówimy o tym, jak złe E jak emocje przydają się w tworzeniu i o rozdzielaniu autora od bohatera.
Dopytuję o S jak sumę grzechów debiutanta i przypominamy sobie o K jak książce, która zawsze leżała na najwyższej P jak półce.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
#162 Monika Herceg, Aleksandra Wojtaszek i "Okres ochronny." / Europejska Poetka Wolności 2024
2024-04-26 00:05:01
Odcinek #162, w którym w Instytucie Kultury Miejskiej w Gdańsku rozmawiam z kuratorkami Festiwalu Europejski Poeta Wolności - Magdaleną Kicińską i Małgorzatą Lebdą. Pytam o to jak przygotowuje się W jak wydarzenie, które wokół P jak poezji gromadzi tłumy czytelników. Mówimy o C jak czytaniu, R jak rozumieniu wiersza, o zatrzymaniu na wierszu. Dominują proste pytania. Staramy się pobyć z sobą, z T jak tekstem, zastanawiamy się: Po co poezja? Udaje mi się spotkać i porozmawiać z Europejską Poetką Wolności 2024 - Moniką Herceg i tłumaczką jej tomu "Okres ochronny." na język polski - Agnieszką Wojtaszek. Monikę pytam wprost o to czym jest dla niej W jak wolność. Dyskutujemy o tym jak poeci / poetki kolekcjonują w życiu R jak rozczarowania. Pojawia się E jak emancypacja poetek, N jak niezależność i nagrody, które dopisują nam O jak oczekiwania. Zastanawiamy się nad C jak codziennością poetki i szukamy w harmonogramie dnia czasu na pisanie. Aleksandrę Wojtaszek dopytuję słowa, które w poezji Herceg poruszają. Okazuje się, że P jak przecinki w języku chorwackim chodzą innymi ścieżkami niż w języku polskim. Na koniec wchodzimy w "Okres ochronny.". I stawiamy K jak kropkę, znaczącą kropkę. Partnerem tego odcinka jest Audioteka- dobrze opowiedziane historie.
Odcinek #162, w którym w Instytucie Kultury Miejskiej w Gdańsku rozmawiam z kuratorkami Festiwalu Europejski Poeta Wolności - Magdaleną Kicińską i Małgorzatą Lebdą.
Pytam o to jak przygotowuje się W jak wydarzenie, które wokół P jak poezji gromadzi tłumy czytelników. Mówimy o C jak czytaniu, R jak rozumieniu wiersza, o zatrzymaniu na wierszu.
Dominują proste pytania. Staramy się pobyć z sobą, z T jak tekstem, zastanawiamy się: Po co poezja?
Udaje mi się spotkać i porozmawiać z Europejską Poetką Wolności 2024 - Moniką Herceg i tłumaczką jej tomu "Okres ochronny." na język polski - Agnieszką Wojtaszek.
Monikę pytam wprost o to czym jest dla niej W jak wolność.
Dyskutujemy o tym jak poeci / poetki kolekcjonują w życiu R jak rozczarowania.
Pojawia się E jak emancypacja poetek, N jak niezależność i nagrody, które dopisują nam O jak oczekiwania.
Zastanawiamy się nad C jak codziennością poetki i szukamy w harmonogramie dnia czasu na pisanie.
Aleksandrę Wojtaszek dopytuję słowa, które w poezji Herceg poruszają. Okazuje się, że P jak przecinki w języku chorwackim chodzą innymi ścieżkami niż w języku polskim.
Na koniec wchodzimy w "Okres ochronny.". I stawiamy K jak kropkę, znaczącą kropkę.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- dobrze opowiedziane historie.
Pytam o to jak przygotowuje się W jak wydarzenie, które wokół P jak poezji gromadzi tłumy czytelników. Mówimy o C jak czytaniu, R jak rozumieniu wiersza, o zatrzymaniu na wierszu.
Dominują proste pytania. Staramy się pobyć z sobą, z T jak tekstem, zastanawiamy się: Po co poezja?
Udaje mi się spotkać i porozmawiać z Europejską Poetką Wolności 2024 - Moniką Herceg i tłumaczką jej tomu "Okres ochronny." na język polski - Agnieszką Wojtaszek.
Monikę pytam wprost o to czym jest dla niej W jak wolność.
Dyskutujemy o tym jak poeci / poetki kolekcjonują w życiu R jak rozczarowania.
Pojawia się E jak emancypacja poetek, N jak niezależność i nagrody, które dopisują nam O jak oczekiwania.
Zastanawiamy się nad C jak codziennością poetki i szukamy w harmonogramie dnia czasu na pisanie.
Aleksandrę Wojtaszek dopytuję słowa, które w poezji Herceg poruszają. Okazuje się, że P jak przecinki w języku chorwackim chodzą innymi ścieżkami niż w języku polskim.
Na koniec wchodzimy w "Okres ochronny.". I stawiamy K jak kropkę, znaczącą kropkę.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- dobrze opowiedziane historie.
#161 Szymon J. Wróbel- „Zawieszeni”, zaginieni i ci, którzy ich szukają
2024-04-19 00:05:02
Odcinek #161, w którym w Gminnej Bibliotece Publicznej w Lipowej rozmawiam z Szymonem J. Wróblem o jego najważniejszej książce, o „Zawieszonych”. Pytam autora czy mierzył się kiedyś już z N jak niepokojem o bliską osobę? I po co wpakował się w tak trudne – w pisaniu i doświadczaniu- H jak historie? Rozmawiamy o pojemności T jak tytułu i tym, jak wpisuje się w niego rzeczywistość osób, które cały czas czekają na powrót Z jak zaginionych. Mówimy o S jak systemie pomocy i o S jak schemacie poszukiwań. I jeszcze o bezsilności. Pojawia się Z jak zatrzymany kalendarz i permanentny stan zawieszenia. Jest też D jak dom- mauzoleum pamięci, w którym każda rzecz przypomina o czyimś braku i o czekaniu. Wchodzimy w kwestie F jak formalne, w zaświadczenia i zamknięcia pewnych etapów. Wymieniamy litery: P jak profiler, W jak wariograf i Z jak zaangażowanie i jego brak. Przypominamy Iwonę Wieczorek, Bruna Muschalika, Krzysztofa Dymińskiego, Pawła Bogdana, Annę Jałowiczor- tych, którzy nie wrócili. Ż jak życie przerasta literacką fikcję. Partnerem tego odcinka jest Audioteka - dobrze opowiedziane historie.
Odcinek #161, w którym w Gminnej Bibliotece Publicznej w Lipowej rozmawiam z Szymonem J. Wróblem o jego najważniejszej książce, o „Zawieszonych”.
Pytam autora czy mierzył się kiedyś już z N jak niepokojem o bliską osobę?
I po co wpakował się w tak trudne – w pisaniu i doświadczaniu- H jak historie?
Rozmawiamy o pojemności T jak tytułu i tym, jak wpisuje się w niego rzeczywistość osób, które cały czas czekają na powrót Z jak zaginionych.
Mówimy o S jak systemie pomocy i o S jak schemacie poszukiwań. I jeszcze o bezsilności. Pojawia się Z jak zatrzymany kalendarz i permanentny stan zawieszenia. Jest też D jak dom- mauzoleum pamięci, w którym każda rzecz przypomina o czyimś braku i o czekaniu.
Wchodzimy w kwestie F jak formalne, w zaświadczenia i zamknięcia pewnych etapów.
Wymieniamy litery: P jak profiler, W jak wariograf i Z jak zaangażowanie i jego brak.
Przypominamy Iwonę Wieczorek, Bruna Muschalika, Krzysztofa Dymińskiego, Pawła Bogdana, Annę Jałowiczor- tych, którzy nie wrócili.
Ż jak życie przerasta literacką fikcję.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- dobrze opowiedziane historie.
Pytam autora czy mierzył się kiedyś już z N jak niepokojem o bliską osobę?
I po co wpakował się w tak trudne – w pisaniu i doświadczaniu- H jak historie?
Rozmawiamy o pojemności T jak tytułu i tym, jak wpisuje się w niego rzeczywistość osób, które cały czas czekają na powrót Z jak zaginionych.
Mówimy o S jak systemie pomocy i o S jak schemacie poszukiwań. I jeszcze o bezsilności. Pojawia się Z jak zatrzymany kalendarz i permanentny stan zawieszenia. Jest też D jak dom- mauzoleum pamięci, w którym każda rzecz przypomina o czyimś braku i o czekaniu.
Wchodzimy w kwestie F jak formalne, w zaświadczenia i zamknięcia pewnych etapów.
Wymieniamy litery: P jak profiler, W jak wariograf i Z jak zaangażowanie i jego brak.
Przypominamy Iwonę Wieczorek, Bruna Muschalika, Krzysztofa Dymińskiego, Pawła Bogdana, Annę Jałowiczor- tych, którzy nie wrócili.
Ż jak życie przerasta literacką fikcję.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- dobrze opowiedziane historie.
#160 Robert Małecki i 3 x Z - „Zapadlina”, zdrady, zazdrość
2024-04-12 00:05:01
Odcinek #160, w którym rozmawiam z Robertem Małeckim, jak to już w zwyczaju mamy - w trasie , w drodze. Tym razem spotykamy się w Warszawie. Ustalamy F jak fakty z życia pisarza i jego relacje z bohaterami policyjnego archiwum X: M jak Mają Herman i O jak Olgierdem Borewiczem. Sięgamy po "Zapadlinę" i sprawdzamy, która z postaci domagała się od autora więcej U jak uwagi. Pytam czy jest coś, czego Robert zazdrości swoim postaciom i czy L jak lęk da się przez pisanie przerobić. Pojawiają się litery H jak hazard, K jak kasyno, Z jak zazdrość i zdrada. Mówimy, posługując po ironią o P jak paliwie fabularnym. Jest porzucony M jak motocykl i dwa B jak bary. Podążamy ścieżkami Mai i Olgierda i wpadamy w N jak narrację, czyli zeznania Ś jak świadków zdarzenia. Przestawiamy szyk w N jak nazwiskach i utrudniamy życie bohaterom. Do rozmowy wpada nagle K jak klasyka kina a w M jak menu pojawiają się placki po pałucku z gulaszem. Przez cały odcinek gramy z sobą w różne gry mając z tył głowy, że dziś znów ktoś nie zagrał. Partnerem tego odcinka jest Audioteka - Dobrze opowiedziane historie.
Odcinek #160, w którym rozmawiam z Robertem Małeckim, jak to już w zwyczaju mamy - w trasie , w drodze. Tym razem spotykamy się w Warszawie.
Ustalamy F jak fakty z życia pisarza i jego relacje z bohaterami policyjnego archiwum X: M jak Mają Herman i O jak Olgierdem Borewiczem. Sięgamy po "Zapadlinę" i sprawdzamy, która z postaci domagała się od autora więcej U jak uwagi.
Pytam czy jest coś, czego Robert zazdrości swoim postaciom i czy L jak lęk da się przez pisanie przerobić.
Pojawiają się litery H jak hazard, K jak kasyno, Z jak zazdrość i zdrada.
Mówimy, posługując po ironią o P jak paliwie fabularnym. Jest porzucony M jak motocykl i dwa B jak bary. Podążamy ścieżkami Mai i Olgierda i wpadamy w N jak narrację, czyli zeznania Ś jak świadków zdarzenia. Przestawiamy szyk w N jak nazwiskach i utrudniamy życie bohaterom.
Do rozmowy wpada nagle K jak klasyka kina a w M jak menu pojawiają się placki po pałucku z gulaszem.
Przez cały odcinek gramy z sobą w różne gry mając z tył głowy, że dziś znów ktoś nie zagrał.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
Ustalamy F jak fakty z życia pisarza i jego relacje z bohaterami policyjnego archiwum X: M jak Mają Herman i O jak Olgierdem Borewiczem. Sięgamy po "Zapadlinę" i sprawdzamy, która z postaci domagała się od autora więcej U jak uwagi.
Pytam czy jest coś, czego Robert zazdrości swoim postaciom i czy L jak lęk da się przez pisanie przerobić.
Pojawiają się litery H jak hazard, K jak kasyno, Z jak zazdrość i zdrada.
Mówimy, posługując po ironią o P jak paliwie fabularnym. Jest porzucony M jak motocykl i dwa B jak bary. Podążamy ścieżkami Mai i Olgierda i wpadamy w N jak narrację, czyli zeznania Ś jak świadków zdarzenia. Przestawiamy szyk w N jak nazwiskach i utrudniamy życie bohaterom.
Do rozmowy wpada nagle K jak klasyka kina a w M jak menu pojawiają się placki po pałucku z gulaszem.
Przez cały odcinek gramy z sobą w różne gry mając z tył głowy, że dziś znów ktoś nie zagrał.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
#159 Urszula Honek i „Poltergeist” - słowa nieobecności
2024-04-05 00:05:01
Odcinek #159, w którym w księgarni De Revolutionibus Books rozmawiam z Urszulą Honek o doświadczaniu S jak straty i konieczności osadzenia jej w codzienności. Wsłuchujemy się w nowy tom poetycki autorki zaytułowany "Poltergeist". Z dźwięków w tle układa się nam sedno spotkania. Pytam o D jak dwuznaczność tytułu i Z jak złośliwość ducha. Rozmawiamy o tym, jak to jest, kiedy ci N jak nieobecni stale są O jak obecni. Jest P jak pożegnanie i O jak oczekiwanie na łagodność. Pytam szczerze o U - ucieczkę w czynności zastępcze. Słów w tej poezji jest mało, dlatego przyglądamy się S jak szelestom i temu, co robią z nami duchy. Sięgamy do popkultury i literatury gatunkowej: stąd H jak horror, F jak film i stąd też opowieści grozy. Wpadamy w sieć połączeń między wierszami, w poetycki ekosystem i z tej perspektywy przyglądamy się procesowi oswajania żałoby. Wracamy do "Białych nocy" i do pograniczy pisania. Szukamy J jak języka, który daje prawo do bycia sobą. I tak - są też N jak nagrody literackie i W jak wyróżnienia. Cały czas przyglądają się nam psy z oczami jak młyńskie koła. Partnerem tego odcinka jest Audioteka - Dobrze opowiedziane historie.
Odcinek #159, w którym w księgarni De Revolutionibus Books rozmawiam z Urszulą Honek o doświadczaniu S jak straty i konieczności osadzenia jej w codzienności. Wsłuchujemy się w nowy tom poetycki autorki zaytułowany "Poltergeist".
Z dźwięków w tle układa się nam sedno spotkania. Pytam o D jak dwuznaczność tytułu i Z jak złośliwość ducha. Rozmawiamy o tym, jak to jest, kiedy ci N jak nieobecni stale są O jak obecni.
Jest P jak pożegnanie i O jak oczekiwanie na łagodność. Pytam szczerze o U - ucieczkę w czynności zastępcze.
Słów w tej poezji jest mało, dlatego przyglądamy się S jak szelestom i temu, co robią z nami duchy. Sięgamy do popkultury i literatury gatunkowej: stąd H jak horror, F jak film i stąd też opowieści grozy.
Wpadamy w sieć połączeń między wierszami, w poetycki ekosystem i z tej perspektywy przyglądamy się procesowi oswajania żałoby.
Wracamy do "Białych nocy" i do pograniczy pisania.
Szukamy J jak języka, który daje prawo do bycia sobą. I tak - są też N jak nagrody literackie i W jak wyróżnienia.
Cały czas przyglądają się nam psy z oczami jak młyńskie koła.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
Z dźwięków w tle układa się nam sedno spotkania. Pytam o D jak dwuznaczność tytułu i Z jak złośliwość ducha. Rozmawiamy o tym, jak to jest, kiedy ci N jak nieobecni stale są O jak obecni.
Jest P jak pożegnanie i O jak oczekiwanie na łagodność. Pytam szczerze o U - ucieczkę w czynności zastępcze.
Słów w tej poezji jest mało, dlatego przyglądamy się S jak szelestom i temu, co robią z nami duchy. Sięgamy do popkultury i literatury gatunkowej: stąd H jak horror, F jak film i stąd też opowieści grozy.
Wpadamy w sieć połączeń między wierszami, w poetycki ekosystem i z tej perspektywy przyglądamy się procesowi oswajania żałoby.
Wracamy do "Białych nocy" i do pograniczy pisania.
Szukamy J jak języka, który daje prawo do bycia sobą. I tak - są też N jak nagrody literackie i W jak wyróżnienia.
Cały czas przyglądają się nam psy z oczami jak młyńskie koła.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
#158 Marcin Wilk - „Lepszy gatunek. Psio-ludzkie historie”, czyli ćwiczenia z krytycznego myślenia
2024-03-22 00:05:01
Odcinek #158, w którym w krakowskiej księgarni kameralnej DeRevolutionibus Books pytam Marcina Wilka o to, czy książka „Lepszy gatunek. Psio-ludzkie historie” była pisarsko trudnym doświadczeniem. Są w niej i A jak archiwa i D jak dokumenty, są historie, relacje i F jak fotografie.Wchodzimy na rożne poziomy opowieści o P jak psach i L jak ludziach. Szukamy Ś jak śladów relacji międzygatunkowych. Znajdujemy C jak codzienne narracje, w których psy towarzyszą człowiekowi i w których wciąż nie mają swej P jak podmiotowości. Zastanawiamy się o czym może przypomnieć nam B jak bliski kontakt ze zwierzętami. Pojawia się E jak empatia, bycie tu i teraz i stawianie G jak granic. Przyglądamy się ewolucji poglądów i wciąż skostniałemu J jak językowi, który bardziej niż o psach świadczy o nas. Zatrzymujemy się przy tym, co trudne- jest E jak eutanazja, P jak prawo do pochówku i Ż jak żałoba. Wspominamy naszych przyjaciół: D jak Denisa i A jak Anyża. Przemyka w rozmowie pies W jak weteran, stawiamy pytanie o W jak wojnę i poczucie kresu. Zostajemy z B jak bezradnością i tym czego jeszcze nie przepracowaliśmy. Partnerem tego odcinka jest Audioteka- dobrze opowiedziane historie.
Odcinek #158, w którym w krakowskiej księgarni kameralnej DeRevolutionibus Books pytam Marcina Wilka o to, czy książka „Lepszy gatunek. Psio-ludzkie historie” była pisarsko trudnym doświadczeniem.
Są w niej i A jak archiwa i D jak dokumenty, są historie, relacje i F jak fotografie.Wchodzimy na rożne poziomy opowieści o P jak psach i L jak ludziach.
Szukamy Ś jak śladów relacji międzygatunkowych. Znajdujemy C jak codzienne narracje, w których psy towarzyszą człowiekowi i w których wciąż nie mają swej P jak podmiotowości.
Zastanawiamy się o czym może przypomnieć nam B jak bliski kontakt ze zwierzętami.
Pojawia się E jak empatia, bycie tu i teraz i stawianie G jak granic.
Przyglądamy się ewolucji poglądów i wciąż skostniałemu J jak językowi, który bardziej niż o psach świadczy o nas.
Zatrzymujemy się przy tym, co trudne- jest E jak eutanazja, P jak prawo do pochówku i Ż jak żałoba.
Wspominamy naszych przyjaciół: D jak Denisa i A jak Anyża.
Przemyka w rozmowie pies W jak weteran, stawiamy pytanie o W jak wojnę i poczucie kresu. Zostajemy z B jak bezradnością i tym czego jeszcze nie przepracowaliśmy.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- dobrze opowiedziane historie.
Są w niej i A jak archiwa i D jak dokumenty, są historie, relacje i F jak fotografie.Wchodzimy na rożne poziomy opowieści o P jak psach i L jak ludziach.
Szukamy Ś jak śladów relacji międzygatunkowych. Znajdujemy C jak codzienne narracje, w których psy towarzyszą człowiekowi i w których wciąż nie mają swej P jak podmiotowości.
Zastanawiamy się o czym może przypomnieć nam B jak bliski kontakt ze zwierzętami.
Pojawia się E jak empatia, bycie tu i teraz i stawianie G jak granic.
Przyglądamy się ewolucji poglądów i wciąż skostniałemu J jak językowi, który bardziej niż o psach świadczy o nas.
Zatrzymujemy się przy tym, co trudne- jest E jak eutanazja, P jak prawo do pochówku i Ż jak żałoba.
Wspominamy naszych przyjaciół: D jak Denisa i A jak Anyża.
Przemyka w rozmowie pies W jak weteran, stawiamy pytanie o W jak wojnę i poczucie kresu. Zostajemy z B jak bezradnością i tym czego jeszcze nie przepracowaliśmy.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- dobrze opowiedziane historie.
#157 Radosław Piwowarski- późny debiut, czyli „Lekcje seksu doktora Alzheimera”
2024-03-15 00:05:01
Odcinek #157, w którym w Compare Bookstore w Krakowie rozmawiam z Radosławem Piwowarskim o jego powieściowym D jak debiucie, czyli „Lekcjach seksu doktora Alzheimera”. Chwytamy się poetyckich fraz z książki i zastanawiamy ile wierszy trzeba przeczytać, żeby książkę napisać. Od W jak wierszy, do których stale się wraca, przechodzimy do żółtych kwiatów z „Mistrza i Małgorzaty”. Sprawdzamy granicę między L jak literaturą a F jak filmem. Przychodzą do nas bohaterowie powieści: Adam (mężczyzna po przejściach) i Helena (kobieta z przeszłością). Badamy ich T jak tragizm i K jak komizm. Rozmawiamy o historiach późnej M jak miłości. I o zatrzymaniu w M jak młodości również dyskutujemy. Pytam autora: czy S jak starość jest czekaniem? Pojawia się P jak pisarski przywilej błądzenia po omacku i F jak fascynacja słowem z ekranu. Jest też P jak portret, a właściwie dwa: zamyślonego chłopca nad kartką papieru i chłopca z ołówkiem w dłoni. Szukamy wspólnych punktów historii i życia autora. Partnerem tego odcinka jest Audioteka - Dobrze opowiedziane historie.
Odcinek #157, w którym w Compare Bookstore w Krakowie rozmawiam z Radosławem Piwowarskim o jego powieściowym D jak debiucie, czyli „Lekcjach seksu doktora Alzheimera”.
Chwytamy się poetyckich fraz z książki i zastanawiamy ile wierszy trzeba przeczytać, żeby książkę napisać. Od W jak wierszy, do których stale się wraca, przechodzimy do żółtych kwiatów z „Mistrza i Małgorzaty”.
Sprawdzamy granicę między L jak literaturą a F jak filmem. Przychodzą do nas bohaterowie powieści: Adam (mężczyzna po przejściach) i Helena (kobieta z przeszłością).
Badamy ich T jak tragizm i K jak komizm. Rozmawiamy o historiach późnej M jak miłości. I o zatrzymaniu w M jak młodości również dyskutujemy.
Pytam autora: czy S jak starość jest czekaniem?
Pojawia się P jak pisarski przywilej błądzenia po omacku i F jak fascynacja słowem z ekranu.
Jest też P jak portret, a właściwie dwa: zamyślonego chłopca nad kartką papieru i chłopca z ołówkiem w dłoni.
Szukamy wspólnych punktów historii i życia autora.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
Chwytamy się poetyckich fraz z książki i zastanawiamy ile wierszy trzeba przeczytać, żeby książkę napisać. Od W jak wierszy, do których stale się wraca, przechodzimy do żółtych kwiatów z „Mistrza i Małgorzaty”.
Sprawdzamy granicę między L jak literaturą a F jak filmem. Przychodzą do nas bohaterowie powieści: Adam (mężczyzna po przejściach) i Helena (kobieta z przeszłością).
Badamy ich T jak tragizm i K jak komizm. Rozmawiamy o historiach późnej M jak miłości. I o zatrzymaniu w M jak młodości również dyskutujemy.
Pytam autora: czy S jak starość jest czekaniem?
Pojawia się P jak pisarski przywilej błądzenia po omacku i F jak fascynacja słowem z ekranu.
Jest też P jak portret, a właściwie dwa: zamyślonego chłopca nad kartką papieru i chłopca z ołówkiem w dłoni.
Szukamy wspólnych punktów historii i życia autora.
Partnerem tego odcinka jest Audioteka- Dobrze opowiedziane historie.
#156 Stasia Budzisz-„Welewetka. Jak znikają Kaszuby”. Szczera opowieść o trudnej wspólnocie
2024-03-08 00:05:01
Odcinek #156, w którym ze Stasią Budzisz rozmawiam w Big Book Cafe MDM o pisaniu reportażu z miejsca, z którego się jest. Sięgamy po książkę „Welewetka. Jak znikają Kaszuby” i wracamy do H jak historii W jak wstydu, R jak rodziny i P jak pamięci o tym, kim się jest. Trafiamy m.in. pod pamiątkową T jak tablicę w stolicy Kaszub. Pojawia się P jak przynależność i P jak prawo do (nie)identyfikacji. Jest W jak wiejskość i N jak narracja społeczności, regionu. Dotykamy historii dziadka i wojny. Sporo mówimy o potrzebie budowania bohaterskich opowieści, ale też podziału na dobrych i złych. Wraca wątek W jak wspólnotowości. Przedzieramy się przez M jak milczące fragmenty K jak Kaszub. Zatrzymujemy się przy J jak języku, O jak odrębności i D jak diabłach. Ruszamy na H jak Hel poczuć W jak wiatr i M jak morze, które uspokaja. Przyglądamy się przeszłości i spostrzegamy, że jesteśmy na C jak cmentarzysku. Idziemy dalej, by znaleźć tych, którzy zechcą przemówić. Niektórzy szczują psami. W końcu pojawia się głośny krzyk: Welewetki, tekstu.
Odcinek #156, w którym ze Stasią Budzisz rozmawiam w Big Book Cafe MDM o pisaniu reportażu z miejsca, z którego się jest.
Sięgamy po książkę „Welewetka. Jak znikają Kaszuby” i wracamy do H jak historii W jak wstydu, R jak rodziny i P jak pamięci o tym, kim się jest.
Trafiamy m.in. pod pamiątkową T jak tablicę w stolicy Kaszub. Pojawia się P jak przynależność i P jak prawo do (nie)identyfikacji.
Jest W jak wiejskość i N jak narracja społeczności, regionu. Dotykamy historii dziadka i wojny. Sporo mówimy o potrzebie budowania bohaterskich opowieści, ale też podziału na dobrych i złych.
Wraca wątek W jak wspólnotowości. Przedzieramy się przez M jak milczące fragmenty K jak Kaszub. Zatrzymujemy się przy J jak języku, O jak odrębności i D jak diabłach. Ruszamy na H jak Hel poczuć W jak wiatr i M jak morze, które uspokaja.
Przyglądamy się przeszłości i spostrzegamy, że jesteśmy na C jak cmentarzysku.
Idziemy dalej, by znaleźć tych, którzy zechcą przemówić. Niektórzy szczują psami.
W końcu pojawia się głośny krzyk: Welewetki, tekstu.
Sięgamy po książkę „Welewetka. Jak znikają Kaszuby” i wracamy do H jak historii W jak wstydu, R jak rodziny i P jak pamięci o tym, kim się jest.
Trafiamy m.in. pod pamiątkową T jak tablicę w stolicy Kaszub. Pojawia się P jak przynależność i P jak prawo do (nie)identyfikacji.
Jest W jak wiejskość i N jak narracja społeczności, regionu. Dotykamy historii dziadka i wojny. Sporo mówimy o potrzebie budowania bohaterskich opowieści, ale też podziału na dobrych i złych.
Wraca wątek W jak wspólnotowości. Przedzieramy się przez M jak milczące fragmenty K jak Kaszub. Zatrzymujemy się przy J jak języku, O jak odrębności i D jak diabłach. Ruszamy na H jak Hel poczuć W jak wiatr i M jak morze, które uspokaja.
Przyglądamy się przeszłości i spostrzegamy, że jesteśmy na C jak cmentarzysku.
Idziemy dalej, by znaleźć tych, którzy zechcą przemówić. Niektórzy szczują psami.
W końcu pojawia się głośny krzyk: Welewetki, tekstu.