BiznesAlert.pl - podcasty z energią
Podcast by BiznesAlert.pl
Kategorie:
Biznes
Biznes
Pokazujemy po 10 odcinków na stronie. Skocz do strony:
123456789101112131415161718192021222324252627282930313233343536
Jak polska składuje odpady radioaktywne? | #SPIĘCIE S. 7. Odc. 15
2024-04-18 19:21:15
Tematem o którym trzeba pamiętać przy budowaniu pierwszej elektrowni jądrowej jest składowania odpadów promieniotwórczych. Niuanse tego zagadnienia poruszają w dzisiejszym Spięciu Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl i redaktor Jędrzej Stachura.
- Problem odpadów promieniotwórczych dotyka każdego kraju, który używa dużego atomu – wyjaśnia na początku redaktor Stachura,
- Oraz każdy kraj, który używa atomu w innych sektorach, jak medycyna. Gdzie są wykorzystywane chociażby przy prześwietleniach – dopowiada redaktor Jakóbik
- Odpady promieniotwórcze możemy podzielić na trzy grupy: odpady niskoaktywne, średnioaktywne i wysokoaktywne – wylicza Jędrzej Stachura.
- Obecnie funkcjonuje składowisko odpadów w Różaniu. Składowane tam są różne składniki, jak napromieniowane ubranie czy materiały, które są czasowo napromieniowane w wyniku badań medycznych lub naukowych. […] Miejsce na tym składowisku jednak się kończy, stąd poszukiwane jest miejsce gdzie można stworzyć nowe miejsce składowanie odpadów – wyjaśnia Wojciech Jakóbik.
- Odpady wysokaktywne muszą być składowane pod ziemią. To one mają bezpośredni związek z działalność energetyki jądrowej – dodaje.
- Tłumacząc obrazowo, element radioaktywny trafia do Otwocka, gdzie funkcjonuje zakład unieszkodliwiania, gdzie zgodnie z nazwą jest unieszkodliwiany. Czyli przetwarzany, aby można było go bezpiecznie składować i trafia do Różanu. Gdzie jest tak umieszczany by nie oddziaływał negatywnie na otoczenie – wyjaśnia Jędrzej Stachura.
- Materiały wysokoatywne będą składowane w Polsce dopiero w latach 50. Gdy powstanie pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce to przez kilkanaście lat odpady będą składowane na terenie elektrowni. Dopiero później będzie trzeba wydzielić stosowne miejsce, które będzie zabezpieczone – mówi redaktor naczelny BiznesAlert.pl
- Jeżeli chcemy mieć energetykę jądrową będą odpady. Jeżeli chcemy mieć medycynę o wysokim stanie będą odpady. Jeżeli chcemy rozwijać pewne gałęzie przemysłu to też będą odpady radioaktywne – mówi na zakończenie redaktor Jakóbik.
Tematem o którym trzeba pamiętać przy budowaniu pierwszej elektrowni jądrowej jest składowania odpadów promieniotwórczych. Niuanse tego zagadnienia poruszają w dzisiejszym Spięciu Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl i redaktor Jędrzej Stachura.
- Problem odpadów promieniotwórczych dotyka każdego kraju, który używa dużego atomu – wyjaśnia na początku redaktor Stachura,
- Oraz każdy kraj, który używa atomu w innych sektorach, jak medycyna. Gdzie są wykorzystywane chociażby przy prześwietleniach – dopowiada redaktor Jakóbik
- Odpady promieniotwórcze możemy podzielić na trzy grupy: odpady niskoaktywne, średnioaktywne i wysokoaktywne – wylicza Jędrzej Stachura.
- Obecnie funkcjonuje składowisko odpadów w Różaniu. Składowane tam są różne składniki, jak napromieniowane ubranie czy materiały, które są czasowo napromieniowane w wyniku badań medycznych lub naukowych. […] Miejsce na tym składowisku jednak się kończy, stąd poszukiwane jest miejsce gdzie można stworzyć nowe miejsce składowanie odpadów – wyjaśnia Wojciech Jakóbik.
- Odpady wysokaktywne muszą być składowane pod ziemią. To one mają bezpośredni związek z działalność energetyki jądrowej – dodaje.
- Tłumacząc obrazowo, element radioaktywny trafia do Otwocka, gdzie funkcjonuje zakład unieszkodliwiania, gdzie zgodnie z nazwą jest unieszkodliwiany. Czyli przetwarzany, aby można było go bezpiecznie składować i trafia do Różanu. Gdzie jest tak umieszczany by nie oddziaływał negatywnie na otoczenie – wyjaśnia Jędrzej Stachura.
- Materiały wysokoatywne będą składowane w Polsce dopiero w latach 50. Gdy powstanie pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce to przez kilkanaście lat odpady będą składowane na terenie elektrowni. Dopiero później będzie trzeba wydzielić stosowne miejsce, które będzie zabezpieczone – mówi redaktor naczelny BiznesAlert.pl
- Jeżeli chcemy mieć energetykę jądrową będą odpady. Jeżeli chcemy mieć medycynę o wysokim stanie będą odpady. Jeżeli chcemy rozwijać pewne gałęzie przemysłu to też będą odpady radioaktywne – mówi na zakończenie redaktor Jakóbik.
Obrona cywilna Szwecji to drogowskaz dla Polaków | #SPIĘCIE S. 7. Odc. 16
2024-04-11 18:00:14
W najnowszym odcinku podcastu Spięcie, Marcin Karwowski i Mateusz Gibała rozmawiają o obronie cywilnej w Polsce. Zdaniem dziennikarzy BiznesAlert.pl, Polacy mogą wziąć przykład ze Szwecji, która w ostatnich latach inwestowała w bezpieczeństwo obywateli.
W najnowszym odcinku podcastu Spięcie, Marcin Karwowski i Mateusz Gibała rozmawiają o obronie cywilnej w Polsce. Zdaniem dziennikarzy BiznesAlert.pl, Polacy mogą wziąć przykład ze Szwecji, która w ostatnich latach inwestowała w bezpieczeństwo obywateli.
Czy dronopad Ukrainy prognozuje kryzys paliwowy w Rosji? | #SPIĘCIE S. 7. Odc. 13
2024-03-29 23:37:27
- Ataki Ukrainy na infrastrukturę paliwową Federacji Rosyjskiej to mocne uderzenie w czasie, gdy Ukraińcy mogą być zawiedzeni niską skutecznością sankcji zachodnich. [...] To może skutkować kryzysem paliwowym w Rosji - mówi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl, w Spięciu.
W najnowszym odcinku podcastu Spięcie, dziennikarze BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik i Marcin Karwowski poruszają temat dronopadów z Ukrainy, których skutkiem może być kryzys paliwowy w Federacji Rosyjskiej.
- Rosja odpowiada za kryzys energetyczny i wzrost cen paliw. Ataki Ukrainy na infrastrukturę paliwową Federacji Rosyjskiej to mocne uderzenie w czasie, gdy Ukraińcy mogą być zawiedzeni niską skutecznością sankcji zachodnich - mówi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
- Ceny ropy rosną, ponieważ państwa OPEC+ zmniejszają jej podaż. Uniezależnianie się od paliw rosyjskich również je podnosi, co oczywiście jest winą Rosji atakującej Ukrainę – podkreśla redaktor Jakóbik.
- Ataki Ukrainy na infrastrukturę paliwową Federacji Rosyjskiej to mocne uderzenie w czasie, gdy Ukraińcy mogą być zawiedzeni niską skutecznością sankcji zachodnich. [...] To może skutkować kryzysem paliwowym w Rosji - mówi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl, w Spięciu.
W najnowszym odcinku podcastu Spięcie, dziennikarze BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik i Marcin Karwowski poruszają temat dronopadów z Ukrainy, których skutkiem może być kryzys paliwowy w Federacji Rosyjskiej.
- Rosja odpowiada za kryzys energetyczny i wzrost cen paliw. Ataki Ukrainy na infrastrukturę paliwową Federacji Rosyjskiej to mocne uderzenie w czasie, gdy Ukraińcy mogą być zawiedzeni niską skutecznością sankcji zachodnich - mówi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
- Ceny ropy rosną, ponieważ państwa OPEC+ zmniejszają jej podaż. Uniezależnianie się od paliw rosyjskich również je podnosi, co oczywiście jest winą Rosji atakującej Ukrainę – podkreśla redaktor Jakóbik.
Czy Rosja zaatakuje Polskę? | #SPIĘCIE S. 7. Odc. 14
2024-03-29 07:12:37
- Zachód nie może się bać, gdyż strach jest motorem napędowym Rosji. Nie możemy jednak zamknąć oczu i powiedzieć: „Nie, Rosjanie nas nie zaatakują”. Polska musi być gotowa – mówi redaktor Marcin Karwowski w Spięciu BiznesAlert.pl.
Tematem najnowszego odcinka podcastu Spięcie jest potencjalny atak Rosji na Polskę. O potencjalnych scenariuszach rozmawiają Marcin Karwowski i Wojciech Jakóbik.
- Zachód nie może się bać, gdyż strach jest motorem napędowym działań Rosji. Nie możemy jednak zamknąć oczu i powiedzieć: „Nie, Rosjanie nas nie zaatakują”. Nasi rządzący mówią o gotowości na wojnę i to jest słuszne podejście – mówi Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl.
- Owa gotowość nie ma minusów, gdyż w przypadku zagrożenia jesteśmy na nie gotowi, a oprócz tego cały czas rozwijamy sektor zbrojeniowy – dodaje.
- Co ciekawe, prezydent Andrzej Duda wyszedł z propozycją zwiększenia wydatków na zbrojenia z dwóch na trzy procent PKB. Niestety, nie wszystkie kraje są zwolennikami tego rozwiązania – mówi Marcin Karwowski.
- Rosjanie straszą użyciem broni jądrowej, ale jest to raczej element gry politycznej. Wiele wskazuje na to, że Władimir Putin jednak nie chce grzyba atomowego – podkreśla redaktor BiznesAlert.pl.
- Należy pamiętać, że oprócz pomocy Ukrainie, powinniśmy cały czas rozwijać potencjał obronny Polski. Jest na to plan, którego częścią jest obrona cywilna, która przez wiele lat była zaniedbywana – zaznacza Karwowski.
- Zachód nie może się bać, gdyż strach jest motorem napędowym Rosji. Nie możemy jednak zamknąć oczu i powiedzieć: „Nie, Rosjanie nas nie zaatakują”. Polska musi być gotowa – mówi redaktor Marcin Karwowski w Spięciu BiznesAlert.pl.
Tematem najnowszego odcinka podcastu Spięcie jest potencjalny atak Rosji na Polskę. O potencjalnych scenariuszach rozmawiają Marcin Karwowski i Wojciech Jakóbik.
- Zachód nie może się bać, gdyż strach jest motorem napędowym działań Rosji. Nie możemy jednak zamknąć oczu i powiedzieć: „Nie, Rosjanie nas nie zaatakują”. Nasi rządzący mówią o gotowości na wojnę i to jest słuszne podejście – mówi Marcin Karwowski, redaktor BiznesAlert.pl.
- Owa gotowość nie ma minusów, gdyż w przypadku zagrożenia jesteśmy na nie gotowi, a oprócz tego cały czas rozwijamy sektor zbrojeniowy – dodaje.
- Co ciekawe, prezydent Andrzej Duda wyszedł z propozycją zwiększenia wydatków na zbrojenia z dwóch na trzy procent PKB. Niestety, nie wszystkie kraje są zwolennikami tego rozwiązania – mówi Marcin Karwowski.
- Rosjanie straszą użyciem broni jądrowej, ale jest to raczej element gry politycznej. Wiele wskazuje na to, że Władimir Putin jednak nie chce grzyba atomowego – podkreśla redaktor BiznesAlert.pl.
- Należy pamiętać, że oprócz pomocy Ukrainie, powinniśmy cały czas rozwijać potencjał obronny Polski. Jest na to plan, którego częścią jest obrona cywilna, która przez wiele lat była zaniedbywana – zaznacza Karwowski.
Ciepła wiosna oznacza okropne upały latem
2024-03-28 07:20:01
W dzisiejszym odcinku Rozmów BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu, rozmawia z Andrzejem Gąsiorowskim, prawnikiem z organizacji Fota4Climate. Tematem odcinka są zmiany klimatu i budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu, również w kontekście jej wpływu na środowisko.
- Fota4Climate jest organizacją ekologiczną, przyrodniczą i proatomową. Można też powiedzieć, że kryzysowa i transformacyjną, ponieważ zajmujemy się transformacją życia społecznego w kierunku dostosowania go do zmian klimatu czy w przyrodzie – tłumaczy gość redakcji.
- Mamy za sobą ciepły luty, wręcz historycznie najcieplejszy luty. Wiele mediów przedstawiło to zjawisko w pozytywnym świetle, informując o korzystnej dla odpoczywających pogodzie. Fota4Climate ocenia to zjawisko inaczej, dlaczego? – pyta Jakóbik.
- Świat w którym ludzie żyją, świat holocenu, wykształcił się w określonym procesie geologicznym, który doprowadził do sytuacji gdzie poszczególne fragmenty ziemi wykształciły się w określonych klimatach, co umożliwiło rozwój cywilizacji. […] W obecnych czasach, zgromadzony przez miliony lat dwutlenek węgla, zasymilowany w węglu, ropie naftowej i gazie ziemnym, uwalnia się w momencie ich spalania. Tak powstają gazy cieplarniane, które zmieniają bilans energetyczny ziemi. Temperatura globalna, zarówno powierzchni lądów jak i oceanów zwiększa się, co powoduje zmianę wzorców pogodowych i ekosystemów w jakich żyjemy – tłumaczy Gąsiorowski.
- Ciepły luty jest symptomem zmian klimatu. Pokazuje, że z pogodą dzieje się coś niedobrego, jest bardziej chaotyczna, nieprzewidywalna – dodaje.
- Wpadliśmy w pułapkę globalnego ocieplenia. Wiele osób uważa, że na jego skutek będzie tylko cieplej. Tak nie jest, będzie czasami zimno i czasami spadnie śnieg. Będą jednak co raz dłuższe ciepłe okresy – mówi ekspert organizacji Fota4Climate.
- Obecnie z jednej strony pojawia się raport ONZ, liczący tysiące stron zawierających wykresy i analizy, z drugiej strony mem twierdzący, że nie ma zmian klimatu. Komu uwierzy obecny odbiorca? – stawia pytanie redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
- Jest to duży problem. Jako Fota4Climate możemy opowiadać godzinami, popierać swoje wypowiedzi danymi, a ktoś po przeciwnej stronie zrobi rolkę, w której uchwycił trochę śniegu na posesji. Wielu odbiorców uwierzy tej drugiej formie – mówi Andrzej Gąsiorowski.
- Wiele osób dziwi się, dlaczego organizacja ekologiczna popiera energetykę jądrową, która wytwarza odpady promieniotwórcze. Skąd takie podejście? – pyta prowadzący.
- Fota4Climate zawsze traktowała energetykę jądrową jako punkt wyjścia do tworzenia adekwatnych narracji klimatycznych – odpowiedział Gąsiorowski.
- Wszelkie „klimatyczne” argumenty przeciwko atomowi nie mają podstaw. Atom zajmuje najmniej miejsca i zużywa najmniej surowców na jednostkę wytworzonej energii – kontynuuje. – Budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej co prawda wiąże się z wycinką lasu, ale typowo gospodarczego.
- Jeżeli ciągle będą powtarzane nieprawdziwe tezy o atomie nie odpuścimy, będziemy reagować. Będziemy stali na posterunku. Atom jest dobry dla przyrody, klimatu i ludzi – mówi Andrzej Gąsiorowski.
W dzisiejszym odcinku Rozmów BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu, rozmawia z Andrzejem Gąsiorowskim, prawnikiem z organizacji Fota4Climate. Tematem odcinka są zmiany klimatu i budowy elektrowni jądrowej na Pomorzu, również w kontekście jej wpływu na środowisko.
- Fota4Climate jest organizacją ekologiczną, przyrodniczą i proatomową. Można też powiedzieć, że kryzysowa i transformacyjną, ponieważ zajmujemy się transformacją życia społecznego w kierunku dostosowania go do zmian klimatu czy w przyrodzie – tłumaczy gość redakcji.
- Mamy za sobą ciepły luty, wręcz historycznie najcieplejszy luty. Wiele mediów przedstawiło to zjawisko w pozytywnym świetle, informując o korzystnej dla odpoczywających pogodzie. Fota4Climate ocenia to zjawisko inaczej, dlaczego? – pyta Jakóbik.
- Świat w którym ludzie żyją, świat holocenu, wykształcił się w określonym procesie geologicznym, który doprowadził do sytuacji gdzie poszczególne fragmenty ziemi wykształciły się w określonych klimatach, co umożliwiło rozwój cywilizacji. […] W obecnych czasach, zgromadzony przez miliony lat dwutlenek węgla, zasymilowany w węglu, ropie naftowej i gazie ziemnym, uwalnia się w momencie ich spalania. Tak powstają gazy cieplarniane, które zmieniają bilans energetyczny ziemi. Temperatura globalna, zarówno powierzchni lądów jak i oceanów zwiększa się, co powoduje zmianę wzorców pogodowych i ekosystemów w jakich żyjemy – tłumaczy Gąsiorowski.
- Ciepły luty jest symptomem zmian klimatu. Pokazuje, że z pogodą dzieje się coś niedobrego, jest bardziej chaotyczna, nieprzewidywalna – dodaje.
- Wpadliśmy w pułapkę globalnego ocieplenia. Wiele osób uważa, że na jego skutek będzie tylko cieplej. Tak nie jest, będzie czasami zimno i czasami spadnie śnieg. Będą jednak co raz dłuższe ciepłe okresy – mówi ekspert organizacji Fota4Climate.
- Obecnie z jednej strony pojawia się raport ONZ, liczący tysiące stron zawierających wykresy i analizy, z drugiej strony mem twierdzący, że nie ma zmian klimatu. Komu uwierzy obecny odbiorca? – stawia pytanie redaktor naczelny BiznesAlert.pl.
- Jest to duży problem. Jako Fota4Climate możemy opowiadać godzinami, popierać swoje wypowiedzi danymi, a ktoś po przeciwnej stronie zrobi rolkę, w której uchwycił trochę śniegu na posesji. Wielu odbiorców uwierzy tej drugiej formie – mówi Andrzej Gąsiorowski.
- Wiele osób dziwi się, dlaczego organizacja ekologiczna popiera energetykę jądrową, która wytwarza odpady promieniotwórcze. Skąd takie podejście? – pyta prowadzący.
- Fota4Climate zawsze traktowała energetykę jądrową jako punkt wyjścia do tworzenia adekwatnych narracji klimatycznych – odpowiedział Gąsiorowski.
- Wszelkie „klimatyczne” argumenty przeciwko atomowi nie mają podstaw. Atom zajmuje najmniej miejsca i zużywa najmniej surowców na jednostkę wytworzonej energii – kontynuuje. – Budowa pierwszej polskiej elektrowni jądrowej co prawda wiąże się z wycinką lasu, ale typowo gospodarczego.
- Jeżeli ciągle będą powtarzane nieprawdziwe tezy o atomie nie odpuścimy, będziemy reagować. Będziemy stali na posterunku. Atom jest dobry dla przyrody, klimatu i ludzi – mówi Andrzej Gąsiorowski.
Czy nastał koniec pieców gazowych w Polsce? | #SPIĘCIE S. 7. Odc. 12
2024-03-22 07:00:39
Dyrektywa unijna dotycząca kotłów gazowych rodzi wiele pytań. Czy osoby ogrzewające nimi swoje domy będą musiały dokonać zmiany? Czy można zakupić nowy kocioł gazowy? Na ten temat w nowym odcinku Spięcia rozmawiał Marcin Karwowski i Mateusz Gibała, redaktorzy BiznesAlert.pl.
- Dyrektywa unijna określa, że od 2030 roku Unia Europejska przestanie dotować zakup kotłów gazowych – wyjaśnia Mateusz Gibała. – Dyrektywa kładzie nacisk na firmy prywatne, które produkują piece gazowe – dodaje.
- Polski rząd i organizacje ekologiczne nie mają zgodnego stanowiska w sprawie omawianej dyrektywy. Ministerstwo uważa, że wskazane przez Unię daty są zbyt szybkie, a ekolodzy chcieliby wprowadzenia zakazów jeszcze szybciej – wyjaśnia redaktor Gibała.
- Ponad połowy gospodarstw domowych nie stać na zmianę ogrzewania gazowego na przyjaźniejsze środowisku – wskazuje Mateusz Gibała. – Unia Europejska stanęła przed nowym wyzwaniem, jak wprowadzić system dotacji, który umożliwi zmianę ogrzewania w ciepłownictwie mieszkalnym. Obecnie nie ma jeszcze odpowiednich przepisów.
- Pierwsze na celowniku będą nowe instalacje, czy stare, który już ogrzewają domy? – pyta Marcin Karwowski.
- Przede wszystkim nowe, te które miałyby być instalowane w nowych domach. W dalszej kolejności starsze modele zostaną wymienione na ekologiczne źródła ciepła – odpowiedział Gibała.
- Ciekawym przykładem są kraje nordyckie. Słynące z zaangażowania w ekologie, są sceptyczny i uważają, że dyrektywa ma pewne luki. Uważają, że nie zapewnia obywatelom należytego zabezpieczenia. Nie jest jeszcze wiadomo jak państwo członkowskie ma działać i czy Unia Europejska wspomoże je w dotacji zmian kotłów gazowych – wyjaśnia Mateusz Gibała.
- Skoro mieszkańcy krajów członkowskich nie powinni ogrzewać swoich gospodarstw węglem, ani gazem to jakie są alternatywy? – zapytał redaktor Karwowski.
- Uważam, że jedną z form których możemy rozważyć to energia solarna. Zresztą sama dyrektywa wskazuje takie wyjście – wskazuje Gibała. – Polska może też poszukać ciepła w biogazach na przykład biometanie – dodaje.
Dyrektywa unijna dotycząca kotłów gazowych rodzi wiele pytań. Czy osoby ogrzewające nimi swoje domy będą musiały dokonać zmiany? Czy można zakupić nowy kocioł gazowy? Na ten temat w nowym odcinku Spięcia rozmawiał Marcin Karwowski i Mateusz Gibała, redaktorzy BiznesAlert.pl.
- Dyrektywa unijna określa, że od 2030 roku Unia Europejska przestanie dotować zakup kotłów gazowych – wyjaśnia Mateusz Gibała. – Dyrektywa kładzie nacisk na firmy prywatne, które produkują piece gazowe – dodaje.
- Polski rząd i organizacje ekologiczne nie mają zgodnego stanowiska w sprawie omawianej dyrektywy. Ministerstwo uważa, że wskazane przez Unię daty są zbyt szybkie, a ekolodzy chcieliby wprowadzenia zakazów jeszcze szybciej – wyjaśnia redaktor Gibała.
- Ponad połowy gospodarstw domowych nie stać na zmianę ogrzewania gazowego na przyjaźniejsze środowisku – wskazuje Mateusz Gibała. – Unia Europejska stanęła przed nowym wyzwaniem, jak wprowadzić system dotacji, który umożliwi zmianę ogrzewania w ciepłownictwie mieszkalnym. Obecnie nie ma jeszcze odpowiednich przepisów.
- Pierwsze na celowniku będą nowe instalacje, czy stare, który już ogrzewają domy? – pyta Marcin Karwowski.
- Przede wszystkim nowe, te które miałyby być instalowane w nowych domach. W dalszej kolejności starsze modele zostaną wymienione na ekologiczne źródła ciepła – odpowiedział Gibała.
- Ciekawym przykładem są kraje nordyckie. Słynące z zaangażowania w ekologie, są sceptyczny i uważają, że dyrektywa ma pewne luki. Uważają, że nie zapewnia obywatelom należytego zabezpieczenia. Nie jest jeszcze wiadomo jak państwo członkowskie ma działać i czy Unia Europejska wspomoże je w dotacji zmian kotłów gazowych – wyjaśnia Mateusz Gibała.
- Skoro mieszkańcy krajów członkowskich nie powinni ogrzewać swoich gospodarstw węglem, ani gazem to jakie są alternatywy? – zapytał redaktor Karwowski.
- Uważam, że jedną z form których możemy rozważyć to energia solarna. Zresztą sama dyrektywa wskazuje takie wyjście – wskazuje Gibała. – Polska może też poszukać ciepła w biogazach na przykład biometanie – dodaje.
Skąd Warszawa weźmie ciepło po 2040 roku?
2024-03-20 10:40:20
W cyklu Rozmowy BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu rozmawia z Pawłem Przychodzeniem wiceprezesem PGNiG Termika. Tematem odcinka są zmiany w ciepłownictwie. Jak sektor zareagował na kryzys? Jakie są możliwości i bariery stojące na drodze ku rozwojowi?
- Koniec 2021 i cały 2022 roku był wielkim kryzysem jeżeli chodzi o podaż węgla. Wiele osób identyfikuje kryzys energetyczny z wybuchem pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Zaczął on się jednak rok wcześniej – wyjaśnia Paweł Przychodzeń.
- Duże jednostki ciepłownicze poradziły sobie z kryzysem w 2022 roku, chociaż ze stratami. Małe stanęły natomiast przed problemem natury egzystencjonalnej – powiedział wiceprezes PGNiG Termika.
- Jeżeli chodzi o zapasy Termiki, to nie ma zagrożeń, ciepło w Warszawie będzie. Węgla mamy pod dostatkiem, dysponujemy zapasami, jakich nigdy nie mieliśmy – uspokaja wiceprezes Przychodzeń.
- Inwestujemy w pompy ciepła różnego rodzaju, między innymi podłączamy je do już funkcjonujących jednostek. […] Pompy ciepła nie zapełnią jednak wszystkich potrzeb, to niestety nie jest tak, że możemy wyłączyć blok o mocy 200 MW i zastąpić go jedną pompą ciepła, gdyż trzeba ją do czegoś podłączyć. Warszawa nie ma złóż geotermalnych, stąd nie możemy czerpać naturalnego ciepła. Coś musi je wytworzyć – wyjaśnia problematykę rozmówca BiznesAlert.pl.
- Podpisaliśmy list intencyjny z wodociągami warszawskimi, wspólny projekt zakłada produkowanie ciepła ze ścieków. Inwestycja zakłada pobieranie ciepła za pomocą pomp ciepła – mówi wiceprezes PGNiG Termika.
- Musimy mieć podstawowe paliwo, które zapewni nam realizację zadań. Takim paliwem jest właśnie gaz – wyjaśnia Paweł Przychodzeń.
- Z gazem też jest pewien problem – zauważa Wojciech Jakóbik. – Fit For 55 zakłada pewien standard emisyjny, którego to paliwo nie spełnia.
- Okresy przejściowe zostały przesunięte. Jednak jeżeli Unia Europejska stwierdzi, że trzeba szybciej odejść od gazu, to PGNiG Termika stanie przed problemem – zauważa wiceprezes Przychodzeń.
- Czy decydenci, przebywający kawałek od Warszawy, w Brukseli, są świadomi polskich realiów? – pyta redaktor naczelny BiznesAlert.pl
- Mam poważne wątpliwości – odpowiada rozmówca. – Dwa lata temu gościliśmy przedstawicieli Komisji Europejskiej, w tym komisarz do spraw energii Kadri Simson. Pani komisarz pochodzi z Estonii i odniosłem wrażenie, że zdaje sobie sprawę z wyzwań, przed jakimi stoimy. Wcześniej jednak przyjęliśmy delegację, która między innymi zaproponowała by zamontować fotowoltaikę na dachach Elektrociepłowni Siekierki. W naszych warunkach dałaby ona megawat energii elektrycznej, a my potrzebujemy dwóch gigawatów energii cieplnej.
- Czy atom może zapewnić ciepło Warszawiakom? – pyta Jakóbik.
- Może, tylko trzeba do tematu podejść z dużą ostrożnością. […] Nasza spółka matka, Orlen, mocno zainwestował w SMR i wpisali ją w swoją strategię. Moim zdaniem, swoją droga wielkiego fana energetyki jądrowej, mają one przyszłość i w ciepłownictwie – mówi Przychodzeń. – Są jednak i wyzwania. Trzeba napisać nowe prawo. Zastanowić się jak taryfikować takie ciepło? Jaki będzie koszt jego pozyskania? Należy uwzględnić kwestie środowiskowe, jak dostęp do wody czy przeprowadzić konsultacje społeczne – wylicza.
W cyklu Rozmowy BiznesAlert.pl Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu rozmawia z Pawłem Przychodzeniem wiceprezesem PGNiG Termika. Tematem odcinka są zmiany w ciepłownictwie. Jak sektor zareagował na kryzys? Jakie są możliwości i bariery stojące na drodze ku rozwojowi?
- Koniec 2021 i cały 2022 roku był wielkim kryzysem jeżeli chodzi o podaż węgla. Wiele osób identyfikuje kryzys energetyczny z wybuchem pełnoskalowej wojny na Ukrainie. Zaczął on się jednak rok wcześniej – wyjaśnia Paweł Przychodzeń.
- Duże jednostki ciepłownicze poradziły sobie z kryzysem w 2022 roku, chociaż ze stratami. Małe stanęły natomiast przed problemem natury egzystencjonalnej – powiedział wiceprezes PGNiG Termika.
- Jeżeli chodzi o zapasy Termiki, to nie ma zagrożeń, ciepło w Warszawie będzie. Węgla mamy pod dostatkiem, dysponujemy zapasami, jakich nigdy nie mieliśmy – uspokaja wiceprezes Przychodzeń.
- Inwestujemy w pompy ciepła różnego rodzaju, między innymi podłączamy je do już funkcjonujących jednostek. […] Pompy ciepła nie zapełnią jednak wszystkich potrzeb, to niestety nie jest tak, że możemy wyłączyć blok o mocy 200 MW i zastąpić go jedną pompą ciepła, gdyż trzeba ją do czegoś podłączyć. Warszawa nie ma złóż geotermalnych, stąd nie możemy czerpać naturalnego ciepła. Coś musi je wytworzyć – wyjaśnia problematykę rozmówca BiznesAlert.pl.
- Podpisaliśmy list intencyjny z wodociągami warszawskimi, wspólny projekt zakłada produkowanie ciepła ze ścieków. Inwestycja zakłada pobieranie ciepła za pomocą pomp ciepła – mówi wiceprezes PGNiG Termika.
- Musimy mieć podstawowe paliwo, które zapewni nam realizację zadań. Takim paliwem jest właśnie gaz – wyjaśnia Paweł Przychodzeń.
- Z gazem też jest pewien problem – zauważa Wojciech Jakóbik. – Fit For 55 zakłada pewien standard emisyjny, którego to paliwo nie spełnia.
- Okresy przejściowe zostały przesunięte. Jednak jeżeli Unia Europejska stwierdzi, że trzeba szybciej odejść od gazu, to PGNiG Termika stanie przed problemem – zauważa wiceprezes Przychodzeń.
- Czy decydenci, przebywający kawałek od Warszawy, w Brukseli, są świadomi polskich realiów? – pyta redaktor naczelny BiznesAlert.pl
- Mam poważne wątpliwości – odpowiada rozmówca. – Dwa lata temu gościliśmy przedstawicieli Komisji Europejskiej, w tym komisarz do spraw energii Kadri Simson. Pani komisarz pochodzi z Estonii i odniosłem wrażenie, że zdaje sobie sprawę z wyzwań, przed jakimi stoimy. Wcześniej jednak przyjęliśmy delegację, która między innymi zaproponowała by zamontować fotowoltaikę na dachach Elektrociepłowni Siekierki. W naszych warunkach dałaby ona megawat energii elektrycznej, a my potrzebujemy dwóch gigawatów energii cieplnej.
- Czy atom może zapewnić ciepło Warszawiakom? – pyta Jakóbik.
- Może, tylko trzeba do tematu podejść z dużą ostrożnością. […] Nasza spółka matka, Orlen, mocno zainwestował w SMR i wpisali ją w swoją strategię. Moim zdaniem, swoją droga wielkiego fana energetyki jądrowej, mają one przyszłość i w ciepłownictwie – mówi Przychodzeń. – Są jednak i wyzwania. Trzeba napisać nowe prawo. Zastanowić się jak taryfikować takie ciepło? Jaki będzie koszt jego pozyskania? Należy uwzględnić kwestie środowiskowe, jak dostęp do wody czy przeprowadzić konsultacje społeczne – wylicza.
Tusk i Duda w Białym Domu. Polska gra z USA o reaktory i wsparcie Ukrainy | #SPIĘCIE S. 7. Odc. 11
2024-03-15 07:00:29
Wizyta prezydenta i premiera w USA była przedmiotem dyskusji w Spięciu BiznesAlert.pl. Była to okazja do rozmów o bezpieczeństwie oraz wsparciu Ukrainy oraz kolejnych reaktorach amerykańskich w Polsce.
Wizyta prezydenta i premiera w USA była przedmiotem dyskusji w Spięciu BiznesAlert.pl. Była to okazja do rozmów o bezpieczeństwie oraz wsparciu Ukrainy oraz kolejnych reaktorach amerykańskich w Polsce.
Szwecja w NATO a co świat na to? | #SPIĘCIE S. 7. Odc. 10
2024-03-08 07:00:53
- Bałtyk staje się swego rodzaju jeziorem NATO. Temat członkostwa Szwecji pojawił się już wiele miesięcy temu i dziś jest blisko finału, co rodzi wiele szans, ale i wyzwań - mówi redaktor BiznesAlert.pl Marcin Karwowski w Spięciu.
W najnowszym odcinku podcastu Spięcie, dziennikarze BiznesAlert.pl Marcin Karwowski i Wojciech Jakóbik rozmawiają o wymiarze politycznym, militarnym i energetycznym wstąpienia Szwecji do NATO.
- Szwecja zbliża się do NATO. Już niedługo stanie się kolejnym członkiem Sojuszu, co jest szczególnie ważne z perspektywy bezpieczeństwa Morza Bałtyckiego – mówi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Od czasu nagrania Szwedzi formalnie wstąpili do Sojuszu siódmego marca.
- Można powiedzieć, że Bałtyk staje się swego rodzaju jeziorem NATO. Temat członkostwa Szwecji pojawił się już wiele miesięcy temu i dziś jest blisko finału, co rodzi wiele szans, ale i wyzwań - podkreśla redaktor Marcin Karwowski.
- Bałtyk staje się swego rodzaju jeziorem NATO. Temat członkostwa Szwecji pojawił się już wiele miesięcy temu i dziś jest blisko finału, co rodzi wiele szans, ale i wyzwań - mówi redaktor BiznesAlert.pl Marcin Karwowski w Spięciu.
W najnowszym odcinku podcastu Spięcie, dziennikarze BiznesAlert.pl Marcin Karwowski i Wojciech Jakóbik rozmawiają o wymiarze politycznym, militarnym i energetycznym wstąpienia Szwecji do NATO.
- Szwecja zbliża się do NATO. Już niedługo stanie się kolejnym członkiem Sojuszu, co jest szczególnie ważne z perspektywy bezpieczeństwa Morza Bałtyckiego – mówi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny BiznesAlert.pl. Od czasu nagrania Szwedzi formalnie wstąpili do Sojuszu siódmego marca.
- Można powiedzieć, że Bałtyk staje się swego rodzaju jeziorem NATO. Temat członkostwa Szwecji pojawił się już wiele miesięcy temu i dziś jest blisko finału, co rodzi wiele szans, ale i wyzwań - podkreśla redaktor Marcin Karwowski.
Zielona armia - hit czy kit? | #SPIĘCIE S. 7. Odc. 9
2024-03-01 07:01:02
Obronność, manewry wojskowe oraz powiązana z tym logistyka wojskowa odpowiada za pięć procent światowych emisji. W debacie o odchodzeniu od paliw kopali wojsko również będzie musiało się zmierzyć z tym wyzwaniem, jednak pod wielkim znakiem zapytania stoi kwestia skuteczności zeromisyjnej armii. To temat najnowszego odcinka podcastu Spięcie, którego autorami są dziennikarze Wojciech Jakóbik i Marcin Karwowski.
Obronność, manewry wojskowe oraz powiązana z tym logistyka wojskowa odpowiada za pięć procent światowych emisji. W debacie o odchodzeniu od paliw kopali wojsko również będzie musiało się zmierzyć z tym wyzwaniem, jednak pod wielkim znakiem zapytania stoi kwestia skuteczności zeromisyjnej armii. To temat najnowszego odcinka podcastu Spięcie, którego autorami są dziennikarze Wojciech Jakóbik i Marcin Karwowski.
Pokazujemy po 10 odcinków na stronie. Skocz do strony:
123456789101112131415161718192021222324252627282930313233343536