Dziennik Zmian — Miłka O. Malzahn

Tworzę miniaudycje, aby dotknąć miejsc wrażliwych naszej rzeczywistości. Dziennik Zmian to felietony dźwiękowe, mini-audycje, nastrojowe dźwięki - trochę dla rozrywki, przyjemności i dla poszerzania horyzontów. To otwieranie oczu poprzez uszy, zauważanie małych, a wielkich historii - cudowny proces! Bywa zaskakująco, pojawiają się też goście, lecz nie jest to zwyczajne podcastowanie. Krótkie formy audio przypominają, że zanim wynaleziono pismo - wiedzę i wzruszenia przekazywano sobie mową. Rzeczywistość jest naszą przestrzenią dźwiękową, nie wierzysz? A posłuchaj... #podcast artystyczny


Odcinki od najnowszych:

Ludzie ślizgają się i... #89
2021-02-16 10:33:17

Jeśli tej zimy nauczymy się ślizgać wręcz zawodowo, to przejdziemy ślizgiem przez wszystkie systemowe fantasmagorie. Wślizgniemy się w rzeczywistość w sobie właściwym stylu. Nie zatrzymywani przez nikogo.  Dlatego nie waham się - przyjmując pozycję skoczka na przejściu dla pieszych, odpycham się od hałdy śniegu prawą nogą, a lewą steruję. Coraz umiejętnej. Rozkładam ręce na boki, raczej dla fanu, niż z praktyczności. Pozycja tancerza na linie przyda się na wąziutkiej ścieżce chodnika wydeptanej przez kilku przechodniów. Krok za krokiem. Step by step. Depczemy obie po pętach. Wciągamy brzuchy przy wymijaniu czego i tak nie widać spod puchówek. Ludzie ślizgają się i martwią się ślizgają się i martwią się I ja się nie dziwię,  ale postanawiam ślizgać się egzystencjalnie. Prześlizgnąć przez zimę, wyślizgane frazesy odrzucić i ustalić szlak osobistego ślizgu. Jedynie słuszny mogłabym też sobie poskakać z radości, ale to potem. INSPIRACJA „I ten upór ich zgubi, powiedziałem już panu. - Czyli powinienem skakać z radości? - zapytał…" Mario Vargas Llosa „Dyskretny bohater” strona 89:) Wydawnictwo Znak.

Jeśli tej zimy nauczymy się ślizgać wręcz zawodowo, to przejdziemy ślizgiem przez wszystkie systemowe fantasmagorie. Wślizgniemy się w rzeczywistość w sobie właściwym stylu. Nie zatrzymywani przez nikogo.  Dlatego nie waham się - przyjmując pozycję skoczka na przejściu dla pieszych, odpycham się od hałdy śniegu prawą nogą, a lewą steruję. Coraz umiejętnej. Rozkładam ręce na boki, raczej dla fanu, niż z praktyczności. Pozycja tancerza na linie przyda się na wąziutkiej ścieżce chodnika wydeptanej przez kilku przechodniów. Krok za krokiem. Step by step. Depczemy obie po pętach. Wciągamy brzuchy przy wymijaniu czego i tak nie widać spod puchówek.

Ludzie ślizgają się i martwią się

ślizgają się i martwią się

I ja się nie dziwię,  ale postanawiam ślizgać się egzystencjalnie. Prześlizgnąć przez zimę, wyślizgane frazesy odrzucić i ustalić szlak osobistego ślizgu. Jedynie słuszny mogłabym też sobie poskakać z radości, ale to potem.

INSPIRACJA

„I ten upór ich zgubi, powiedziałem już panu. - Czyli powinienem skakać z radości? - zapytał…" Mario Vargas Llosa „Dyskretny bohater” strona 89:) Wydawnictwo Znak.

Fuzja działa odwrotnie do nuklearnego rozszczepienia - #88
2021-02-11 21:35:51

Słońce, usta, fuzja - impresja nuklearna Czy pamiętasz słońce, czy pamiętasz słońce, czy? Miękkie ciepłe usta dotykające karku skronie pulsują a każdy promień jest delikatnym stuknięciem palca w napiętą skórę Czy pamiętasz? Patrzę przez okno, wszystko zapomniane od godziny 16 jest tu istne sin city. W bloku naprzeciwko zapalają żółte światła -czuję mdłości W bloku po prawej zapalają żółte światła -czuję mdłości W bloku z lewej  zapalają żółte światła -czuję mdłości mżawka przylepia się do  betonu, wielki ślimak sunie przez osiedle, po drodze nie bierze jeńców wkrótce wszyscy będą mokrzy  zmarznięci. Zapomnimy o słońcu ale ale ale ale Jądrowa fuzja - według jej zwolenników – wkrótce zapewni mieszkańcom Ziemi dostęp do taniej, czystej energii. Kolejne kraje działają na tym polu i ogłaszają sukcesy w eksperymentach. Czy ta fuzja to same zalety? Miękkie ciepłe usta dotykające karku Fuzja działa odwrotnie do nuklearnego rozszczepienia, które zachodzi w typowych reaktorach jądrowych. Bo jądra ciężkich pierwiastków - takich jak np. uran - wydzielają energię, kiedy rozpadają się na jądra lżejsze. Natomiast jądra lekkich pierwiastków odwrotnie: emitują energię, kiedy się łączą.  Kiedy się łączą.   Kiedy się łączą.  Kiedy się łączą. Będę słońcem - bardzo bardzo dokładnie przypomnę to sobie nie wszystko jest zapomniane miękkie ciepłe usta dotykające  karku Czy pamiętasz słońce, czy pamiętasz słońce, czy? *** Beethoven - Symphony No. 9 in D minor, Op. 125 - II. Scherzo Molto Vivace - Presto (For Recorder Ensemble and Chorus – Papalin).mp3 / musopen

Słońce, usta, fuzja - impresja nuklearna

Czy pamiętasz słońce, czy pamiętasz słońce, czy?

Miękkie ciepłe usta dotykające karku

skronie pulsują a każdy promień jest delikatnym stuknięciem palca w napiętą skórę

Czy pamiętasz?

Patrzę przez okno, wszystko zapomniane

od godziny 16 jest tu istne sin city. W bloku naprzeciwko zapalają żółte światła -czuję mdłości

W bloku po prawej zapalają żółte światła -czuję mdłości

W bloku z lewej  zapalają żółte światła -czuję mdłości

mżawka przylepia się do  betonu, wielki ślimak sunie przez osiedle, po drodze nie bierze jeńców

wkrótce wszyscy będą mokrzy  zmarznięci. Zapomnimy o słońcu

ale ale ale ale

Jądrowa fuzja - według jej zwolenników – wkrótce zapewni mieszkańcom Ziemi dostęp do taniej, czystej energii. Kolejne kraje działają na tym polu i ogłaszają sukcesy w eksperymentach. Czy ta fuzja to same zalety?

Miękkie ciepłe usta dotykające karku

Fuzja działa odwrotnie do nuklearnego rozszczepienia, które zachodzi w typowych reaktorach jądrowych. Bo jądra ciężkich pierwiastków - takich jak np. uran - wydzielają energię, kiedy rozpadają się na jądra lżejsze. Natomiast jądra lekkich pierwiastków odwrotnie: emitują energię, kiedy się łączą.  Kiedy się łączą.   Kiedy się łączą.  Kiedy się łączą.

Będę słońcem - bardzo bardzo dokładnie przypomnę to sobie

nie wszystko jest zapomniane

miękkie ciepłe usta dotykające  karku

Czy pamiętasz słońce, czy pamiętasz słońce, czy?

***

Beethoven - Symphony No. 9 in D minor, Op. 125 - II. Scherzo Molto Vivace - Presto (For Recorder Ensemble and Chorus – Papalin).mp3 / musopen

Czekolada albo wojna #87
2021-02-05 21:32:06

A może by tak porzucić przewidywalny bieg wydarzeń i znienacka przejść w stan życiowej pauzy? Może by tak nie odpowiadać  na dzwonki, zaczepki, czułe szepty, na  żadne sygnały i  nie zaglądać do skrzynek pocztowych. Wszystkich. Może by zdjąć  okulary, niech świat straci ostre kontury, ale ni traci barw. Mój blok wypowiedział światu wojnę. Przeklął siarczyście, zmroził wzrokiem rzeczywistość w  promieniu 2  kilometrów. Jestem w samym środku jak  woku cyklonu. I spokojnie czekam na to, co będzie dalej. Porzucam przewidywalny bieg wydarzeń, siedzę na łózku gryząc tabliczkę czekolady jak kanapkę. Hej powiedz, co ci gryzie? INSPIRACJA:  „A może by tak odwiedzić sklep z czekoladkami i kupić tabliczkę dobrej czekolady? Nie musi być droga, chodzi o smak” „Hygge.Klucz do szczęścia” Meik Wiking,  str 135.

A może by tak porzucić przewidywalny bieg wydarzeń i znienacka przejść w stan życiowej pauzy? Może by tak nie odpowiadać  na dzwonki, zaczepki, czułe szepty, na  żadne sygnały i  nie zaglądać do skrzynek pocztowych. Wszystkich. Może by zdjąć  okulary, niech świat straci ostre kontury, ale ni traci barw.

Mój blok wypowiedział światu wojnę. Przeklął siarczyście, zmroził wzrokiem rzeczywistość w  promieniu 2  kilometrów. Jestem w samym środku jak  woku cyklonu. I spokojnie czekam na to, co będzie dalej.

Porzucam przewidywalny bieg wydarzeń, siedzę na łózku gryząc tabliczkę czekolady jak kanapkę.

Hej powiedz, co ci gryzie?

INSPIRACJA:  „A może by tak odwiedzić sklep z czekoladkami i kupić tabliczkę dobrej czekolady? Nie musi być droga, chodzi o smak” „Hygge.Klucz do szczęścia” Meik Wiking,  str 135.

Wyraź się, czyli od miłości do złości i z powrotem #86
2021-02-03 22:00:33

Matryca uczuć -------------- od miłości do złości wdzięczność – zniecierpliwienie radość z obecności – silna chęć samotności miłość – znudzenie niechęć – pragnienie radość – zmęczenie oddanie – trzymanie dla siebie chęć  pomocy – totalne wycofanie pełne oddanie – zamknięcie absolutne delikatność-  wulgarność subtelność – prostactwo cisza - hałas opanowanie – rozhulanie namiętność – zawziętość oszczędność – rozpasanie minimalizm – barokowe kształty ograniczenia  - rozrzutność wyrażam na to wszystko zgodę, wszystko jest, jakie jest i jest każde, inne, ciągle inne - zgódź się, wyraź się, ja wyrażam to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, spokój – gniew oddanie sprawie –  lekceważenie i śmiech porządek  - bunt rozmach – zamknięcie współczucie – chłód rozgrzane serce – lód, lód, lód hojność – sknerstwo rozmowność -  milczenie cisza – głośność współodczuwanie – samolubność empatia – egoizm wyrafinowanie  - prostolinijność uporządkowanie – kompulsywność porządek  - bałagan otwarcie – zamknięcie podniosłe uczucia – upadek grzecznie  niegrzecznie od linijki – chaotycznie wyrażam na to wszystko zgodę, wszystko jest, jakie jest i jest każde, inne, ciągle inne - zgódź się, wyraź się, ja wyrażam to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, zabawnie – bardzo smutno intensywnie – melancholijnie konkretnie – niekonkretnie rzeczowo – uczuciowo logicznie – po prostu ślicznie mądrze – głupio cicho – głośno spokojnie – burzowo słodko  - gorzko uprzejmie – obcesowo namacalnie  - ulotnie obecna  - nieobecna wyrażam na to wszystko zgodę, wszystko jest, jakie jest i jest każde, inne, ciągle inne - zgódź się, wyraź się, ja wyrażam to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, to wszystko zgodę,

Matryca uczuć -------------- od miłości do złości

wdzięczność – zniecierpliwienie

radość z obecności – silna chęć samotności

miłość – znudzenie

niechęć – pragnienie

radość – zmęczenie

oddanie – trzymanie dla siebie

chęć  pomocy – totalne wycofanie

pełne oddanie – zamknięcie absolutne

delikatność-  wulgarność

subtelność – prostactwo

cisza - hałas

opanowanie – rozhulanie

namiętność – zawziętość

oszczędność – rozpasanie

minimalizm – barokowe kształty

ograniczenia  - rozrzutność

wyrażam na to wszystko zgodę, wszystko jest, jakie jest i jest każde, inne, ciągle inne - zgódź się, wyraź się, ja wyrażam to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, to wszystko zgodę,

spokój – gniew

oddanie sprawie –  lekceważenie i śmiech

porządek  - bunt

rozmach – zamknięcie

współczucie – chłód

rozgrzane serce – lód, lód, lód

hojność – sknerstwo

rozmowność -  milczenie

cisza – głośność

współodczuwanie – samolubność

empatia – egoizm

wyrafinowanie  - prostolinijność

uporządkowanie – kompulsywność

porządek  - bałagan

otwarcie – zamknięcie

podniosłe uczucia – upadek

grzecznie  niegrzecznie

od linijki – chaotycznie

wyrażam na to wszystko zgodę, wszystko jest, jakie jest i jest każde, inne, ciągle inne - zgódź się, wyraź się, ja wyrażam to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, to wszystko zgodę,

zabawnie – bardzo smutno

intensywnie – melancholijnie

konkretnie – niekonkretnie

rzeczowo – uczuciowo

logicznie – po prostu ślicznie

mądrze – głupio

cicho – głośno

spokojnie – burzowo

słodko  - gorzko

uprzejmie – obcesowo

namacalnie  - ulotnie

obecna  - nieobecna

wyrażam na to wszystko zgodę, wszystko jest, jakie jest i jest każde, inne, ciągle inne - zgódź się, wyraź się, ja wyrażam to wszystko zgodę, to wszystko zgodę, to wszystko zgodę,

Nie wiem co tymi gośćmi kieruje, gdy zaś kieruję sobą ;) #85
2021-01-29 19:16:32

Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje? Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje i w zasadzie nie za bardzo chcę się dowiedzieć. Chodzi o to, żeby nie pozwoli kierować sobą. Siedzę za sterami samolotu  mojego ciała o skrzydłach rąk, osłabionych leżeniem na klawiaturze, o kaszlącym kadłubie i bardzo sprawnym kokpicie głowy. Przede mną pulpit zmysłowo migający tęczą świateł, w uchu - słuchawka informująca o pogodzie, o pozwoleniach, o zakazach, o wytycznych, o karach, o nagrodach, o innych samolotach i o dupie Maryni. Piloci używają słuchawek, sami ja zakładają i karnie odpowiadają, gdy się ich o coś pyta. Zgodnie z regulaminem. Tylko że ja nie poruszam się po kwadracie nieba, zagospodarowanego przez państwa, poprzecinanego powietrznymi drogami. Jestem użytkowniczką kosmosu. Całego. Głos w słuchawce jest głosem sieci dróg, dostępnych w poziomie. Ej, ludzie. Ja latam w pionie! Każdy z was może latać w pionie, jeśli włączy dodatkowy bieg. I kosmiczne zasilanie. Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje, ale jestem doświadczonym pilotem, mam ten pojazd już tyle lat, godziny, dni, miesiące szczęśliwych przelotów – sama zadecyduję co jak i kiedy. Tym bardziej że słuchawka nie ma a parametrach żadnej z kosmicznych trajektorii. Tak odkładam słuchawkę,  odpinam mój splot społeczny i lecę tam, gdzie chcę Nie wiem co tymi gośćmi kieruje , nieważne, bo  ja  kieruję sama sobą. *** „Tacy zaczepiacze często robią z korespondujących z nimi dziewczyn jakieś niezrównoważone baby, które gdy tylko dają do zrozumienia, że im zależy, natychmiast przestają być interesujące. Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje” str. 140,  Drenda Halber, Książka o miłości. Uwaga: bawiąc uczy. Wyd. Znak

Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje?

Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje i w zasadzie nie za bardzo chcę się dowiedzieć. Chodzi o to, żeby nie pozwoli kierować sobą. Siedzę za sterami samolotu  mojego ciała o skrzydłach rąk, osłabionych leżeniem na klawiaturze, o kaszlącym kadłubie i bardzo sprawnym kokpicie głowy. Przede mną pulpit zmysłowo migający tęczą świateł, w uchu - słuchawka informująca o pogodzie, o pozwoleniach, o zakazach, o wytycznych, o karach, o nagrodach, o innych samolotach i o dupie Maryni. Piloci używają słuchawek, sami ja zakładają i karnie odpowiadają, gdy się ich o coś pyta. Zgodnie z regulaminem. Tylko że ja nie poruszam się po kwadracie nieba, zagospodarowanego przez państwa, poprzecinanego powietrznymi drogami. Jestem użytkowniczką kosmosu. Całego. Głos w słuchawce jest głosem sieci dróg, dostępnych w poziomie. Ej, ludzie. Ja latam w pionie! Każdy z was może latać w pionie, jeśli włączy dodatkowy bieg. I kosmiczne zasilanie.

Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje, ale jestem doświadczonym pilotem, mam ten pojazd już tyle lat, godziny, dni, miesiące szczęśliwych przelotów – sama zadecyduję co jak i kiedy. Tym bardziej że słuchawka nie ma a parametrach żadnej z kosmicznych trajektorii.

Tak

odkładam słuchawkę,  odpinam mój splot społeczny

i lecę tam, gdzie chcę

Nie wiem co tymi gośćmi kieruje , nieważne, bo  ja  kieruję sama sobą.

***

„Tacy zaczepiacze często robią z korespondujących z nimi dziewczyn jakieś niezrównoważone baby, które gdy tylko dają do zrozumienia, że im zależy, natychmiast przestają być interesujące. Nie wiem, co tymi gośćmi kieruje” str. 140,  Drenda Halber, Książka o miłości. Uwaga: bawiąc uczy. Wyd. Znak

Kim będziesz po pandemii? #84
2021-01-26 12:59:45

Kim będziesz po pandemii? Przeglądam pandemiczną aktywność  znajomych i widzę: a to świetną grafik wyciągniętą z szuflady i ciąg dalszy tej graficznej opowieści, już z teraz. Widzę rozpoczętą powieść, zgrabną bardzo. Kolega,  okazał się świetnym stolarzem, posiadającym kilka niezawodnych a tanich patentów na półki, rozmaite.  Ktoś przypomniał sobie o szydełku, cuda, szaliki rękawiczki, serweteczki, no wszystko ! Fotografowanie dla niektórych stało się aktem super twórczym, a wyjście na spacer – medytacyjną kontemplacją sztuką spokoju Nareszcie wyszło szydło z worka! Wszyscy jesteśmy artystami tak w głębi duszy. Tylko trzeba sobie dać czas, wyskoczyć z tzw. utartych torów tym szybciej im bardziej to nie my je ucieraliśmy, ale ktoś utarł te tory dla nas, nakręcił nas i puścił przodem. Kim będziesz, dziecko, gdy dorośniesz Kim będziesz, dorosły człowieku po pandemii Czy chcesz dokładnie tego samego co wcześniej?

Kim będziesz po pandemii?

Przeglądam pandemiczną aktywność  znajomych i widzę: a to świetną grafik wyciągniętą z szuflady i ciąg dalszy tej graficznej opowieści, już z teraz.

Widzę rozpoczętą powieść, zgrabną bardzo. Kolega,  okazał się świetnym stolarzem, posiadającym kilka niezawodnych a tanich patentów na półki, rozmaite.  Ktoś przypomniał sobie o szydełku, cuda, szaliki rękawiczki, serweteczki, no wszystko ! Fotografowanie dla niektórych stało się aktem super twórczym, a wyjście na spacer – medytacyjną kontemplacją sztuką spokoju

Nareszcie wyszło szydło z worka!

Wszyscy jesteśmy artystami

tak w głębi duszy. Tylko trzeba sobie dać czas, wyskoczyć z tzw. utartych torów tym szybciej im bardziej to nie my je ucieraliśmy, ale ktoś utarł te tory dla nas, nakręcił nas i puścił przodem.

Kim będziesz, dziecko, gdy dorośniesz

Kim będziesz, dorosły człowieku po pandemii

Czy chcesz dokładnie tego samego co wcześniej?

Jak brzmi twoje ciało (zimą)? #83
2021-01-22 13:57:14

Idę, słychać moje kroki, słyszę oddech, tempo, w jakim bije moje serce. Idę i brzmię. Łatwiej zlokalizować szum ulicy, dźwięk syreny karetki,  rozmowę ludzi na przystanku, niż szum mojego ciała od środka. Idę – i brzmię, idę – idealnie jest wtedy, gdy świat współbrzmi ze mną. *** Na początku był logos,  w starożytnego grece   lego znaczyło - mówię , „mówię” to nie jest słowo, od którego się wszystko zaczęło, to jest dźwięk! Mój dźwięk nie jest nachalny, galopuje przez rzeczywistość i tylko ja znam jego unikalny rytm. Jestem swobodnym brzmieniem, przenikającym ściany, jestem wystukiwanym życiem, wybrzmiewającym byciem. A ty, jak brzmisz? Jaka galopada ma Twoją sygnaturę, jak dźwięczysz i dokąd dziś prowadzi Cię Twoja osobista linia melodyczna, ten szum krwi w żyłach? Inspiracja: „Koń stał się poetycką metaforą przeznaczenia Rosji. Puszkin zapoczątkował tradycję w Jeźdźcu miedzianym ”  - Dokąd ty koniu, gnasz bez pęt / i gdzie opuścisz swe kopyta? Str. 426 Orlando Figes „Taniec Nataszy. Z dziejów kultury rosyjskiej”, wyd. Magnum

Idę, słychać moje kroki, słyszę oddech, tempo, w jakim bije moje serce.

Idę i brzmię. Łatwiej zlokalizować szum ulicy, dźwięk syreny karetki,  rozmowę ludzi na przystanku, niż szum mojego ciała od środka.

Idę – i brzmię, idę – idealnie jest wtedy, gdy świat współbrzmi ze mną.

***

Na początku był logos,  w starożytnego grece  lego znaczyło - mówię , „mówię” to nie jest słowo, od którego się wszystko zaczęło, to jest dźwięk!

Mój dźwięk nie jest nachalny, galopuje przez rzeczywistość i tylko ja znam jego unikalny rytm.

Jestem swobodnym brzmieniem, przenikającym ściany, jestem wystukiwanym życiem, wybrzmiewającym byciem.

A ty, jak brzmisz?

Jaka galopada ma Twoją sygnaturę, jak dźwięczysz i dokąd dziś prowadzi Cię Twoja osobista linia melodyczna, ten szum krwi w żyłach?

Inspiracja:„Koń stał się poetycką metaforą przeznaczenia Rosji. Puszkin zapoczątkował tradycję w Jeźdźcu miedzianym”  - Dokąd ty koniu, gnasz bez pęt / i gdzie opuścisz swe kopyta? Str. 426 Orlando Figes „Taniec Nataszy. Z dziejów kultury rosyjskiej”, wyd. Magnum

Sterownik marzeń – fotel , oraz inne dreams #82
2021-01-15 21:09:56

Sterownik marzeń – fotel , oraz inne dreams *** Nie jestem pewna czy to co mam jest tym co mam. Kiedy patrzę na super wygodny fotel, to jakbym miała jakąś wypasioną sferę komfortu, cichy zakątek, mini krainę szczęśliwości z której czas nie ucieka. Ale to nie prawda. To po prostu fotel. I jednocześnie – to prawda – to moje marzenie o cichym kącie z miękkim siedziskiem, w którym mogę popołudniu przysnąć, jak cudownie stara kobieta, która ma wywalone na resztę świata. Mam ulubioną piosenkę? A może to piosenka ma mnie i używa, kiedy jej się zachcę. Siedzę w fotelu, pogwizduję i czekam aż zrobi się weselej, raźniej, bardziej dziarsko. Mam marzenia, ale czy posiadanie marzeń uprawnia mnie to traktowania ich jak zagonu buraczków. Marzenie o dalekiej podróży, i żeby konto zawsze było pełne i żebym miała puchatego kota o równie puchatym charakterze, i żeby dzieci były zdrowe. I żeby włosy urosły mi do pasa, w kolorze pszenicy, odsianej od plew. Trzymam te moje marzenia, siedzą c fotelu, naburmuszona i oczekująca.. spełnienia. Podobno nikt nie wypuszcza z rąk tego, co trzyma. Chyba, że dotyczy to szklanki z wrzątkiem. Co by było, gdybym uwolniła świat marzeń, dała im wolność, nie oczekiwała spełniania i w ogóle zlekceważyła moją republikę marzeń, twoją republikę marzeń i ich… ? Stara kobieta, siedzi wygodnie w foteli, przymyka łobuzersko jedno oko, a potem zamyka drugie i szybko zapada w sen/ „Sweet dreams till sunbeams find you Sweet dreams that leave all worries behind you But in your dreams whatever they be Dream a little dream of me” INSPIRACJA: „Kto by tam oddał to, co trzyma, Jerozolima nasza, jak nasz jest Nablus, Manasse wydalony z granic królestwa i na nic się nie zda gadanie”. Książka wyciągnięta z zakurzonego kąta: Jarosław Iwaszkiewicz „Czerwona tarcze” strona 166; wyd. Czytelnik. A zdanie to wykrzyczał królowi Baldwinowi Humfred z Toron. A przy tym „szczęknął mieczem”!

Sterownik marzeń – fotel , oraz inne dreams

***

Nie jestem pewna czy to co mam jest tym co mam. Kiedy patrzę na super wygodny fotel, to jakbym miała jakąś wypasioną sferę komfortu, cichy zakątek, mini krainę szczęśliwości z której czas nie ucieka. Ale to nie prawda. To po prostu fotel. I jednocześnie – to prawda – to moje marzenie o cichym kącie z miękkim siedziskiem, w którym mogę popołudniu przysnąć, jak cudownie stara kobieta, która ma wywalone na resztę świata.

Mam ulubioną piosenkę? A może to piosenka ma mnie i używa, kiedy jej się zachcę. Siedzę w fotelu, pogwizduję i czekam aż zrobi się weselej, raźniej, bardziej dziarsko.

Mam marzenia, ale czy posiadanie marzeń uprawnia mnie to traktowania ich jak zagonu buraczków. Marzenie o dalekiej podróży, i żeby konto zawsze było pełne i żebym miała puchatego kota o równie puchatym charakterze, i żeby dzieci były zdrowe. I żeby włosy urosły mi do pasa, w kolorze pszenicy, odsianej od plew.

Trzymam te moje marzenia, siedzą c fotelu, naburmuszona i oczekująca.. spełnienia.

Podobno nikt nie wypuszcza z rąk tego, co trzyma. Chyba, że dotyczy to szklanki z wrzątkiem.

Co by było, gdybym uwolniła świat marzeń, dała im wolność, nie oczekiwała spełniania i w ogóle zlekceważyła moją republikę marzeń, twoją republikę marzeń i ich… ?

Stara kobieta, siedzi wygodnie w foteli, przymyka łobuzersko jedno oko, a potem zamyka drugie i szybko zapada w sen/

„Sweet dreams till sunbeams find you
Sweet dreams that leave all worries behind you
But in your dreams whatever they be
Dream a little dream of me”

INSPIRACJA:

„Kto by tam oddał to, co trzyma, Jerozolima nasza, jak nasz jest Nablus, Manasse wydalony z granic królestwa i na nic się nie zda gadanie”. Książka wyciągnięta z zakurzonego kąta: Jarosław Iwaszkiewicz „Czerwona tarcze” strona 166; wyd. Czytelnik. A zdanie to wykrzyczał królowi Baldwinowi Humfred z Toron. A przy tym „szczęknął mieczem”!

Zaklęcia przydatne w kuchni #81
2021-01-10 18:07:10

Klasyka niedzielnego poranka: spaliłam. Spaliłam serniczki. Dwa. Zasłuchawszy się. Pora by stworzyć jakieś zaklęcie odczarowujące niedzielne śniadania. Te karmelizowane skórki. Lekko podwędzane  smaki. Zatem Niech w tej kuchni przez dzień cały same robią się specjały. Albo Kucheneczko powiedz przecie, co się spali, to nie zgniecie? Nie, nie w tę stronę Kiedy gorąc weźmie górę, sam się wyłącz. I w ogóle… albo gdy się gorąc nagle wzniesie, kuchnio, kuchnio wyłączże się.. Jeśli ktoś chciałoby woje zaklęcie dorzucić, można się podzielić ze mną, znajdując mnie na fejsie. Kierunek  - miłka malzahn – zadziała.

Klasyka niedzielnego poranka: spaliłam. Spaliłam serniczki. Dwa. Zasłuchawszy się. Pora by stworzyć jakieś zaklęcie odczarowujące niedzielne śniadania. Te karmelizowane skórki. Lekko podwędzane  smaki.

Zatem

Niech w tej kuchni przez dzień cały same robią się specjały.

Albo

Kucheneczko powiedz przecie, co się spali, to nie zgniecie?

Nie, nie w tę stronę

Kiedy gorąc weźmie górę, sam się wyłącz. I w ogóle…

albo

gdy się gorąc nagle wzniesie, kuchnio, kuchnio wyłączże się..

Jeśli ktoś chciałoby woje zaklęcie dorzucić, można się podzielić ze mną, znajdując mnie na fejsie.

Kierunek  - miłka malzahn – zadziała.

Wrony - cykl: z cytatu tu krajobraz #80
2021-01-06 22:39:19

Jesień pęcznieje od początku jesieni i staje się jesienną zimą. I tak trwa. Na balkonie wymroziło kwiaty, lecz w kałużach bezpiecznie stoi woda, co parę dni wymieniana przez zimny deszcz, albo mokry śnieg.  Wrony,  tak bardzo pasują do tego krajobrazu, że w zasadzie widzę je wszędzie. Całe miasto jest pełne czarnych ptaków. Są jak chmura, która czasem gęstnieje, a czasem rzednie, są jak sumienie, którego echo pojawia się nagle między ścianami szarych bloków i w panice próbuje znaleźć wyjście z tej klatki. Nie ma radosnych treli, przynoszących wiadomości  o ptasiej miłości i rodzinnym szczęściu, o grzejącym plecy słońcu, o kolorowych obfitych kolacjach i krystalicznie czystej wodzie. Ale i tak wiem, dlaczego nie odpuszczam i sunę przez ten wroni pejzaż ubrana w żółtą czapę i mocno zieloną kurtkę. Otóż – nie czekam, aż ktoś przyniesie mi, położy pod nogi, wyszepcze w ucho – jasny dzień, chmurę motyli, śpiew słowika – taką dobrą, naprawdę dobrą wiadomość To ja jestem tą wiadomością . Tak jak i Ty. *** Inspiracja do tego obrazu: Sandor Marai „Sindbad powraca do domu” str 33 wydawnictwo Czytelnik  - zadanie z kluczowym pytaniem brzmi: „Ten hotel stał niedaleko budańskich gorących źródeł i przemieszkiwali tam całymi miesiącami samotni odludkowie, sensaci i dziwacy, którzy rankiem sami nie wiedzieli, dlaczego właściwie nie powiesili się wczoraj na klamce, której i tak nie na naciśnie nikt przynoszący list, czy radosną wieść."

Jesień pęcznieje od początku jesieni i staje się jesienną zimą. I tak trwa. Na balkonie wymroziło kwiaty, lecz w kałużach bezpiecznie stoi woda, co parę dni wymieniana przez zimny deszcz, albo mokry śnieg.  Wrony,  tak bardzo pasują do tego krajobrazu, że w zasadzie widzę je wszędzie. Całe miasto jest pełne czarnych ptaków. Są jak chmura, która czasem gęstnieje, a czasem rzednie, są jak sumienie, którego echo pojawia się nagle między ścianami szarych bloków i w panice próbuje znaleźć wyjście z tej klatki.

Nie ma radosnych treli, przynoszących wiadomości  o ptasiej miłości i rodzinnym szczęściu, o grzejącym plecy słońcu, o kolorowych obfitych kolacjach i krystalicznie czystej wodzie.

Ale i tak wiem, dlaczego nie odpuszczam i sunę przez ten wroni pejzaż ubrana w żółtą czapę i mocno zieloną kurtkę. Otóż – nie czekam, aż ktoś przyniesie mi, położy pod nogi, wyszepcze w ucho – jasny dzień, chmurę motyli, śpiew słowika – taką dobrą, naprawdę dobrą wiadomość

To ja jestem tą wiadomością .

Tak jak i Ty.

***

Inspiracja do tego obrazu:

Sandor Marai „Sindbad powraca do domu” str 33 wydawnictwo Czytelnik  - zadanie z kluczowym pytaniem brzmi: „Ten hotel stał niedaleko budańskich gorących źródeł i przemieszkiwali tam całymi miesiącami samotni odludkowie, sensaci i dziwacy, którzy rankiem sami nie wiedzieli, dlaczego właściwie nie powiesili się wczoraj na klamce, której i tak nie na naciśnie nikt przynoszący list, czy radosną wieść."

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie