Dziennik Zmian — Miłka O. Malzahn

Tworzę miniaudycje, aby dotknąć miejsc wrażliwych naszej rzeczywistości. Dziennik Zmian to felietony dźwiękowe, mini-audycje, nastrojowe dźwięki - trochę dla rozrywki, przyjemności i dla poszerzania horyzontów. To otwieranie oczu poprzez uszy, zauważanie małych, a wielkich historii - cudowny proces! Bywa zaskakująco, pojawiają się też goście, lecz nie jest to zwyczajne podcastowanie. Krótkie formy audio przypominają, że zanim wynaleziono pismo - wiedzę i wzruszenia przekazywano sobie mową. Rzeczywistość jest naszą przestrzenią dźwiękową, nie wierzysz? A posłuchaj... #podcast artystyczny


Odcinki od najnowszych:

Jaką dziś masz twarz? #176
2022-06-04 23:20:17

Współczesny Witkacy. Idealny, wielemówiący, człowiek - sztuka. To artysta Jurek Osiennik, wyrażający w 5 minut, pewnej konkretnej niedzieli, wszystko co najważniejsze. W tamtej chwili. Kiedy na niego patrzę, zastanawiam się ile mam twarzy, których używam na co dzień i od święta; w ile ról jestem w stanie wejść, czy się dobrze bawię...? Jurek bawi się dobrze. I ten witkacowski styl!! A Ty, jak to widzisz? *** I obejrzę moją twarz w tafli czarnej kawy, jeśli mnie na nią zaprosisz ;) - https://buycoffee.to/dziennik.zmian muzyka free - https://www.purple-planet.com #Witkacy #twarz #rola #streetphotography #streetstyle #podcastlif #miasto #artysta @daytemikrofona

Współczesny Witkacy. Idealny, wielemówiący, człowiek - sztuka. To artysta Jurek Osiennik, wyrażający w 5 minut, pewnej konkretnej niedzieli, wszystko co najważniejsze. W tamtej chwili. Kiedy na niego patrzę, zastanawiam się ile mam twarzy, których używam na co dzień i od święta; w ile ról jestem w stanie wejść, czy się dobrze bawię...? Jurek bawi się dobrze. I ten witkacowski styl!! A Ty, jak to widzisz?

***

I obejrzę moją twarz w tafli czarnej kawy, jeśli mnie na nią zaprosisz ;) - https://buycoffee.to/dziennik.zmian

muzyka free - https://www.purple-planet.com

#Witkacy #twarz #rola #streetphotography #streetstyle #podcastlif #miasto #artysta @daytemikrofona

Miłka ma okrutnego słuchacza! #175
2022-05-26 17:27:20

Ps. Próbowałam nadać odcinkowy clickbaitowy tytuł :) No... *** Drogi słuchaczu, otóż jakieś tam ą-ę.... Nagrywam poezję. No serio. Opowiadam metafory i podkręcam scenografią dźwiękową. I zwracam uwagę słuchających na znaczenia. Na całe warstwy znaczeń, czasem. To jest za każdym razem rodzaj wiersza, zawieszenia na słowach... zestawu wrażeń, wyłuskiwania emocji. I wiem, że amatorów tego typu eksperymentów, oraz odkryć o korzeniach poetyckich -nie jest jakoś bardzo dużo. I naprawdę, realnie wzruszają mnie komentarze takie jak ten, gdy przytomny umysł nie jest w stanie celebrować wiersza.... ani niczego innego:). Człowiek próbuje, odnosi się do treści, odwraca i odchodzi. Wkurzony. Czy to nie jest cudowna metafora!? Och, jest! Cytuję komentarz z jednej z grup:)  Tymczasem - wpijmy kawę :)  - https://buycoffee.to/dziennik.zmian "Godzę się na to, że taki nurt filozoficzny gdzieś tam sobie jest i ma się dobrze. Jednak to nie dla mnie... Masa gry słowem, takie werbalne tai-chi. Dla mnie to zbyt pokrętne torturowanie umysłu. Dużo lżej i łatwiej trafia do mnie filozofia Osho, Boba Marleya, czy innych tego typu Jezusów. Potrafią krótko i na temat, a nie jakieś tam ą-ę. Piękna mowa o prostych rzeczach, przekoloryzowana. Też taki byłem, ale miałem 17-20 lat i mnie zwyczajnie życie doświadczyło, że czasem sami sobie je komplikujemy. Celebrowanie ruchu... Co to kurwa w ogóle znaczy?   https://youtu.be/s26_N_f2yRU  ***  Ps. Jak myślisz, co to w ogóle znaczy? Czy to coś dla Ciebie znaczy? I kiedy ostatnio chciało Ci się czytać wiersze? T

Ps. Próbowałam nadać odcinkowy clickbaitowy tytuł :) No...

***

Drogi słuchaczu, otóż jakieś tam ą-ę....

Nagrywam poezję. No serio. Opowiadam metafory i podkręcam scenografią dźwiękową. I zwracam uwagę słuchających na znaczenia. Na całe warstwy znaczeń, czasem. To jest za każdym razem rodzaj wiersza, zawieszenia na słowach... zestawu wrażeń, wyłuskiwania emocji. I wiem, że amatorów tego typu eksperymentów, oraz odkryć o korzeniach poetyckich -nie jest jakoś bardzo dużo. I naprawdę, realnie wzruszają mnie komentarze takie jak ten, gdy przytomny umysł nie jest w stanie celebrować wiersza.... ani niczego innego:). Człowiek próbuje, odnosi się do treści, odwraca i odchodzi. Wkurzony. Czy to nie jest cudowna metafora!? Och, jest! Cytuję komentarz z jednej z grup:) 

Tymczasem - wpijmy kawę :)  - https://buycoffee.to/dziennik.zmian

"Godzę się na to, że taki nurt filozoficzny gdzieś tam sobie jest i ma się dobrze. Jednak to nie dla mnie... Masa gry słowem, takie werbalne tai-chi. Dla mnie to zbyt pokrętne torturowanie umysłu. Dużo lżej i łatwiej trafia do mnie filozofia Osho, Boba Marleya, czy innych tego typu Jezusów. Potrafią krótko i na temat, a nie jakieś tam ą-ę. Piękna mowa o prostych rzeczach, przekoloryzowana. Też taki byłem, ale miałem 17-20 lat i mnie zwyczajnie życie doświadczyło, że czasem sami sobie je komplikujemy. Celebrowanie ruchu... Co to kurwa w ogóle znaczy?  https://youtu.be/s26_N_f2yRU  ***  Ps. Jak myślisz, co to w ogóle znaczy? Czy to coś dla Ciebie znaczy? I kiedy ostatnio chciało Ci się czytać wiersze?

T


Dziennik Zmian, ale... co to jest?
2022-05-23 21:43:29

Tworzę te miniaudycje, żeby było można dotknąć tego, co jest poetyckie w naszej rzeczywistości. Dziennik Zmian to dźwiękowy zapis pozornie zwyczajnej i pozornie szarej codzienności. Są tu i refleksje, detale, zaskakujące brzmienia, bo świat bywa i zaskakująco tajemniczy, i wciąż piękny i relaksujący. Uwierz mi. Albo nie wierz... po prostu posłuchaj. A jeśli spodoba Ci się odcinek, zaproś mnie na kawę ;) - buycoffee.to/dziennik.zmian

Tworzę te miniaudycje, żeby było można dotknąć tego, co jest poetyckie w naszej rzeczywistości. Dziennik Zmian to dźwiękowy zapis pozornie zwyczajnej i pozornie szarej codzienności. Są tu i refleksje, detale, zaskakujące brzmienia, bo świat bywa i zaskakująco tajemniczy, i wciąż piękny i relaksujący. Uwierz mi.
Albo nie wierz... po prostu posłuchaj.
A jeśli spodoba Ci się odcinek, zaproś mnie na kawę ;) - buycoffee.to/dziennik.zmian

Ruszaj, by celebrować ruch! #174
2022-05-21 12:45:10

Ruszaj, by celebrować ruch! I możesz zaprosić mnie na szybką kawę ;) - https://buycoffee.to/dziennik.zmian Pewne jest, że jedyny pewnik to zmiana. Nie mogło być tak dłużej bez poruszenia. Ani politycznie nie mogło, ani społecznie. Stojąca woda nie jest zdrowa. Nieużywana droga - chwastem zarasta. Gdy człowiek idzie do celu (albo idzie, bo ile można leżeć?) to zatrzymuje się żeby odetchnąć. Na moment - nie na zawsze. Zatrzymanie się na zawsze nazywamy: wiecznym odpoczywaniem. Kuszące oczywiście, lecz o czasie. A ruch, taki XIX-wieczny, gdy odkrywano szybką kolej i elektryczność: podziwiam, celebruję, uczestniczę w ruchu. Decyduję się na ruch, nie na wyścigi, ale na ruch. Mam wielką zgodę na niewielkie życie, które .. niech umyka, bo jest w ruchu, niech dzieje się, wydarza. Nawet pusta ulica ma w sobie ten potencjał - patrz: przystanęła, oddycha słońcem - zaraz się znowu wszystko zacznie.... Ruch, niekoniecznie do przodu, koniecznie w zgodzie z tym co jest i z tym, co być może. Ps. z tego wszystkiego to sięgnę po ogłoszony w 1922 r. przez Tadeusza Peipera manifest: „Miasto. Masa. Maszyna”.  *** Ruszaj, by celebrować ruch! Tak, bo nagle odkryłam,że jestem celebrytką jako celebrująca ruch (najczęściej w bzruchu). Liczy się jednak świadomość tego, że ruch, przemijanie, poruszanie się w czasie i przestrzeni -to ważne jest. I piękne! Do tego stopnia, że sięgnęłam po ogłoszony w 1922 r. przez Tadeusza Peipera manifest: „Miasto. Masa. Maszyna”.  Mało tego – Po Bergsona też, który w książce „Myśl i ruch” przypomina, że „trzeba umieścić się ponownie w trwaniu i uchwycić rzeczywistość w ruchomości, która jest jej istotą”. Szaleństwo, prawda? Ale umieszczam się w „ruchomości” – i proponuję posłuchanie tego odcinka… dla sprawdzenia jak to z Twoją celebracją ruchu? A w ramach minimalnej aktywności – proszę o kliknięcie i zagłosowanie na JESTEM TU   https://www.rmfclassic.pl/konkurs-na-piosenke-o-krakowie?fbclid=IwAR3ZXjyAbdvn5f9ZZ6dnY5Qi6CYy9fbJOg7khIljTBwuOKa6lafvXQO0rJQ efekty, muz https://www.freesoundslibrary.com

Ruszaj, by celebrować ruch!

I możesz zaprosić mnie na szybką kawę ;) - https://buycoffee.to/dziennik.zmian

Pewne jest, że jedyny pewnik to zmiana. Nie mogło być tak dłużej bez poruszenia. Ani politycznie nie mogło, ani społecznie. Stojąca woda nie jest zdrowa. Nieużywana droga - chwastem zarasta. Gdy człowiek idzie do celu (albo idzie, bo ile można leżeć?) to zatrzymuje się żeby odetchnąć. Na moment - nie na zawsze. Zatrzymanie się na zawsze nazywamy: wiecznym odpoczywaniem. Kuszące oczywiście, lecz o czasie. A ruch, taki XIX-wieczny, gdy odkrywano szybką kolej i elektryczność: podziwiam, celebruję, uczestniczę w ruchu. Decyduję się na ruch, nie na wyścigi, ale na ruch. Mam wielką zgodę na niewielkie życie, które .. niech umyka, bo jest w ruchu, niech dzieje się, wydarza. Nawet pusta ulica ma w sobie ten potencjał - patrz: przystanęła, oddycha słońcem - zaraz się znowu wszystko zacznie.... Ruch, niekoniecznie do przodu, koniecznie w zgodzie z tym co jest i z tym, co być może. Ps. z tego wszystkiego to sięgnę po ogłoszony w 1922 r. przez Tadeusza Peipera manifest: „Miasto. Masa. Maszyna”. 

***

Ruszaj, by celebrować ruch! Tak, bo nagle odkryłam,że jestem celebrytką jako celebrująca ruch (najczęściej w bzruchu). Liczy się jednak świadomość tego, że ruch, przemijanie, poruszanie się w czasie i przestrzeni -to ważne jest. I piękne!

Do tego stopnia, że sięgnęłam po ogłoszony w 1922 r. przez Tadeusza Peipera manifest: „Miasto. Masa. Maszyna”.  Mało tego – Po Bergsona też, który w książce „Myśl i ruch” przypomina, że „trzeba umieścić się ponownie w trwaniu i uchwycić rzeczywistość w ruchomości, która jest jej istotą”.

Szaleństwo, prawda? Ale umieszczam się w „ruchomości” – i proponuję posłuchanie tego odcinka… dla sprawdzenia jak to z Twoją celebracją ruchu?

A w ramach minimalnej aktywności – proszę o kliknięcie i zagłosowanie na JESTEM TU  https://www.rmfclassic.pl/konkurs-na-piosenke-o-krakowie?fbclid=IwAR3ZXjyAbdvn5f9ZZ6dnY5Qi6CYy9fbJOg7khIljTBwuOKa6lafvXQO0rJQ

efekty, muz https://www.freesoundslibrary.com



Nasza tęsknota - czyli... "jestem tu" #173
2022-05-15 20:21:44

Otóż nagrywamy i nagrywamy i... Nagraliśmy piękną piosenkę pt. 'Jestem Tu' – która właśnie dostała się do finału bardzo eleganckiego konkursu, organizowanego przez Teatr Stu i RMF Classic. Kochamy ją szczerze, bo koi nam nerwy, oraz przenosi słuchacza w czasie. Teraz - pora na głosowanie!   https://www.rmfclassic.pl/konkurs-na-piosenke-o-krakowie    Wszystkie piosenki są pod linkiem, nasza to JESTEM TU,  głosowanie potrwa do 29 maja do godz. 23:59.  słowa: Miłka Malzahn muzyka i produkcja: Wojtek Bura gość specjalny: Marek Abramowicz - akordeon mastering: Rafał Boniśniak  / Papaya Studio ***  zdjęcia: archiwalne - polona.pl aktualne - Miłka Jestem tu    Kiedy tu byłam ostatnio dziwne stało się miasto pełne niestrasznych tajemnic zapach ciastek i piwnic anioły gołębi,  zasłaniały mi niebo a teraz tu stoję i tego teraz mi trzeba        Jestem tu       i nigdzie indziej już nie       nie dam rady iść wprzód       ani zostać       ani cofnąć się       Kiedy tu byłam ostatnio       kwiaty zwiędły, bo smog       tramwaj przez franciszkańską       wiózł wspomnienia na rok  strzępy rozmów i wino pęd przez planty i wiersze kiedyś to  tu się żyło wszystko było tak pierwsze  więc jestem tu i nigdzie indziej już nie rynek cichy jest znów wszystko widzi i wszystko wie        Jestem tu       i nigdzie indziej już nie       nie dam rady iść wprzód       ani zostać /        ani cofnąć się      Kiedy tu byłam ostatnio kiedy mi było aż tak dusze miejsc dusze bratnie tak was  teraz mi  brak i tu stoję i sama wersja YT   https://youtu.be/AKYGFFpXLvQ

Otóż nagrywamy i nagrywamy i... Nagraliśmy piękną piosenkę pt. 'Jestem Tu' – która właśnie dostała się do finału bardzo eleganckiego konkursu, organizowanego przez Teatr Stu i RMF Classic. Kochamy ją szczerze, bo koi nam nerwy, oraz przenosi słuchacza w czasie. Teraz - pora na głosowanie!

  https://www.rmfclassic.pl/konkurs-na-piosenke-o-krakowie  

 Wszystkie piosenki są pod linkiem, nasza to JESTEM TU,  głosowanie potrwa do 29 maja do godz. 23:59. 

słowa: Miłka Malzahn muzyka i produkcja: Wojtek Bura gość specjalny: Marek Abramowicz - akordeon mastering: Rafał Boniśniak  / Papaya Studio ***

 zdjęcia: archiwalne - polona.pl aktualne - Miłka

Jestem tu    Kiedy tu byłam ostatnio dziwne stało się miasto pełne niestrasznych tajemnic zapach ciastek i piwnic anioły gołębi,  zasłaniały mi niebo a teraz tu stoję i tego teraz mi trzeba        Jestem tu       i nigdzie indziej już nie       nie dam rady iść wprzód       ani zostać       ani cofnąć się       Kiedy tu byłam ostatnio       kwiaty zwiędły, bo smog       tramwaj przez franciszkańską       wiózł wspomnienia na rok  strzępy rozmów i wino pęd przez planty i wiersze kiedyś to  tu się żyło wszystko było tak pierwsze  więc jestem tu i nigdzie indziej już nie rynek cichy jest znów wszystko widzi i wszystko wie        Jestem tu       i nigdzie indziej już nie       nie dam rady iść wprzód       ani zostać /        ani cofnąć się      Kiedy tu byłam ostatnio kiedy mi było aż tak dusze miejsc dusze bratnie tak was  teraz mi  brak i tu stoję i sama

wersja YT  https://youtu.be/AKYGFFpXLvQ


Home sweet home - z perspektywy Kijowa #172
2022-05-08 13:14:46

Nie ma to jak w domu ..więc możesz zaprosić mnie na taką domową kawę ;) - https://buycoffee.to/dziennik.zmian … .miejsce gdzie jest twoje łóżko, najwygodniejsze, wyleżane, gdzie robisz sobie herbatę nawet po ciemnu, bo wiesz co gdzie stoi, miejsce ciszy, miejsce spotkań, miejsce miłości, DOM, twój dom. stąd wychodzisz rano załatwiać swoje sprawy, tu wracasz, tu jest przestrzeń tworzenie pomysłów, ładowanie baterii, bycie sobą swobodnie, wyliczanie trajektorii własnego życie. Bez domu – ten porządek jest zaburzony. Trudno żyć. Wiedzą to wszyscy uchodźcy tego świata. Od wieków. Ci, rozproszeni po wielu państwach, z wielu względów, z powodów smutnych i politycznych i z powodów marzeń i pasji. Oleg Chorny i jego żona Irina Pechowa, związani z branżą filmową - są teraz w Kijowie. Nagranie ich wypowiedzi zostało zrobione telefonem. Poprostu. Oleg ma dom, ale kiedy mi opowiedział, że oboje  wychodzą z mieszkania zawsze z plecaczkami, w których są najważniejsze dokumenty, lekarstwa… i tak jest każdego dnia - to pomyślałam, że czasem zapominamy o tym, że dom, to nie tylko metraż, inwestycja, wygoda i funkcjonalność.  Jak widzisz te cztery ściany, w których dziś toczy się Twoje życie? Bo Oleg napisał cały traktat, na cześć tej części naszego codziennego funkcjonowania.  Home sweet home... *** Pamięć – biblioteka wspomnień, z której czerpiniemy przez cale życie. Wspomnienia z dzieciństwa, z domu rodzinnego, może pierwszy wynajęty mały, ale nie dzielony z nikim kąt, może pierwsze wspaniale meble…..  Możemarzenie o domu z wielkim ogrodem, z jeziorem, które jest niedaleko, i możnasię latem kąpać, można piknikowac do woli, bo jest cicho, spokojnie, dostatnio. Jest takie ludowe powiedzenie: Sen mara – bóg wiara. Home sweet home... *** Zdjęcia Kijowa - Oleg Chorny Music from Uppbeat (free for Creators!): https://uppbeat.io/t/northwestern/some-skies License code: VCQO8CPKB5GC0DM9

Nie ma to jak w domu

..więc możesz zaprosić mnie na taką domową kawę ;) - https://buycoffee.to/dziennik.zmian

.miejsce gdzie jest twoje łóżko, najwygodniejsze, wyleżane, gdzie robisz sobie herbatę nawet po ciemnu, bo wiesz co gdzie stoi,

miejsce ciszy, miejsce spotkań, miejsce miłości, DOM, twój dom. stąd wychodzisz rano załatwiać swoje sprawy, tu wracasz, tu jest przestrzeń tworzenie pomysłów, ładowanie baterii, bycie sobą swobodnie, wyliczanie trajektorii własnego życie. Bez domu – ten porządek jest zaburzony. Trudno żyć. Wiedzą to wszyscy uchodźcy tego świata. Od wieków. Ci, rozproszeni po wielu państwach, z wielu względów, z powodów smutnych i politycznych i z powodów marzeń i pasji.

Oleg Chorny i jego żona Irina Pechowa, związani z branżą filmową - są teraz w Kijowie. Nagranie ich wypowiedzi zostało zrobione telefonem. Poprostu. Oleg ma dom, ale kiedy mi opowiedział, że oboje  wychodzą z mieszkania zawsze z plecaczkami, w których są najważniejsze dokumenty, lekarstwa… i tak jest każdego dnia - to pomyślałam, że czasem zapominamy o tym, że dom, to nie tylko metraż, inwestycja, wygoda i funkcjonalność.  Jak widzisz te cztery ściany, w których dziś toczy się Twoje życie?

Bo Oleg napisał cały traktat, na cześć tej części naszego codziennego funkcjonowania.  Home sweet home...

***

Pamięć – biblioteka wspomnień, z której czerpiniemy przez cale życie. Wspomnienia z dzieciństwa, z domu rodzinnego, może pierwszy wynajęty mały, ale nie dzielony z nikim kąt, może pierwsze wspaniale meble…..  Możemarzenie o domu z wielkim ogrodem, z jeziorem, które jest niedaleko, i możnasię latem kąpać, można piknikowac do woli, bo jest cicho, spokojnie, dostatnio.

Jest takie ludowe powiedzenie: Sen mara – bóg wiara. Home sweet home...

***

Zdjęcia Kijowa - Oleg Chorny

Music from Uppbeat (free for Creators!): https://uppbeat.io/t/northwestern/some-skies License code: VCQO8CPKB5GC0DM9

No, mam jednak coś do poranków. A Ty? #171
2022-04-29 23:29:37

A, i możesz zaprosić mnie na poranną kawę ;) - https://buycoffee.to/dziennik.zmian *** Na progu maja, heeeej. Dni pogodne, dni wolne (dla wielu:)... heeej. Dobrze jest takie 'hej', zacząć tak, że hej! Ale z porankami różnie bywa. Naprawdę, mam coś do poranków. Nie da się ukryć. Więc nie ukrywam, a nagrywam i podejrzewam, że ten kluczowy moment każdej doby to nie jest tylko moja fobia *** Coś mam do poranków. I chyba nie ja jedna. To takie kluczowy moment…  akord który zaczyna dzień, zaczynający się często od budzika. Głośnego. I to nie harmonizuje mi krajobrazu. Kawa trochę pomaga. Ale od budzika do kawy – to trzeba się przeturlać. O to naprawdę jest wyzwanie. Dla mnie. Znam takich dla których to bułka z masłem. A  - bułka z masłem och na to przyjdzie czas dużo duuużo późnej. Tymczasem, siadam, jest rano, czajnik już na gazie To w pewnym momencie zaczyna wyglądać podobnie każdego dnia. Wysysam poranek z szarego nieba, z wyblakłych bloków, zapijam kawą. Potem obrabiam ten materiał w sobie, precyzyjnie, nieśpiesznie. I tak poranek rośnie w siłę, zaczyna się kręcić jak dyskotekowa kula i puszcza po ścianach jasne 'zajączki'. A kiedy już świeci na dobre - zamieniam w światło cały dzień! Proste! Proste. No chciałabym. Proste – ta takie abrakadabra.. czary mary i już któregoś razu zapytałam w tzw. social mediach , - jak sobie inni radżą . No na pewno lepiej i Jolanta Czemiel dorzciła swój przepis: Mój poranek wstał cicho. Skradał się zza framugi, wskoczył na parapet i nie zaśpiewał. Niebo zaszumiało. Przepis Hanny: Hanna Bogoryja Zakrzewska – przepis na poranek to: Świetny tekst. Dobra rozmowa przy porannej kawie, to mój przepis. Czasem z mężem, a czasami na messengerze ze znajomymi. Dziś tak własnie zaczął mi się dzień od krótkiej rozmowy z Anna Dudzińska i było pysznie.

A, i możesz zaprosić mnie na poranną kawę ;) - https://buycoffee.to/dziennik.zmian

***

Na progu maja, heeeej. Dni pogodne, dni wolne (dla wielu:)... heeej. Dobrze jest takie 'hej', zacząć tak, że hej! Ale z porankami różnie bywa. Naprawdę, mam coś do poranków. Nie da się ukryć. Więc nie ukrywam, a nagrywam i podejrzewam, że ten kluczowy moment każdej doby to nie jest tylko moja fobia

***

Coś mam do poranków. I chyba nie ja jedna. To takie kluczowy moment…  akord który zaczyna dzień, zaczynający się często od budzika. Głośnego. I to nie harmonizuje mi krajobrazu. Kawa trochę pomaga. Ale od budzika do kawy – to trzeba się przeturlać.

O to naprawdę jest wyzwanie. Dla mnie. Znam takich dla których to bułka z masłem. A  - bułka z masłem och na to przyjdzie czas dużo duuużo późnej.

Tymczasem, siadam, jest rano, czajnik już na gazie

To w pewnym momencie zaczyna wyglądać podobnie każdego dnia.

Wysysam poranek z szarego nieba, z wyblakłych bloków, zapijam kawą. Potem obrabiam ten materiał w sobie, precyzyjnie, nieśpiesznie. I tak poranek rośnie w siłę, zaczyna się kręcić jak dyskotekowa kula i puszcza po ścianach jasne 'zajączki'. A kiedy już świeci na dobre - zamieniam w światło cały dzień! Proste!

Proste. No chciałabym. Proste – ta takie abrakadabra.. czary mary i już

któregoś razu zapytałam w tzw. social mediach , - jak sobie inni radżą . No na pewno lepiej

i Jolanta Czemiel dorzciła swój przepis:

Mój poranek wstał cicho. Skradał się zza framugi, wskoczył na parapet i nie zaśpiewał. Niebo zaszumiało.

Przepis Hanny:

Hanna Bogoryja Zakrzewskaprzepis na poranek to:

Świetny tekst. Dobra rozmowa przy porannej kawie, to mój przepis. Czasem z mężem, a czasami na messengerze ze znajomymi. Dziś tak własnie zaczął mi się dzień od krótkiej rozmowy z Anna Dudzińska i było pysznie.

Się idzie, się... ale jak? #170
2022-04-21 17:02:32

A jeśli poruszyła Cię ta opowieść -  możesz zaprosić mnie na kawę ;)  - https://buycoffee.to/dziennik.zmian ----------------------------                        Się idzie. Się idzie po cudzych śladach, drogą bardzo publiczną, ścieżką wydeptaną się idzie. Się wie dokąd dokładnie, ale linię tej trasy narysował ktoś inny. I teraz się linię odtwarza, przemierza, zawierza się jej. Każdy krok. Te szerokie, utwardzane drogi zawsze są czyjeś. Wygodne takie... oznaczone, dostępne w każdej aplikacji, oświetlone nocą, ale... Często trafisz na jakieś grube 'ale' ... jeśli Twoja drogą ma być twoja, to musi być twoja. Mówią, mądrze tak i zgrabnie: że nie cel się liczy, lecz droga do celu... a czyja?- Tak zapytam.... masz tę pewność? *** Ciągle się gdzieś, jakoś idzie... Nawet jeśli się siedzi, to głowa potrafi sobie pójść, to wyobraźnia działa na ciało. Idziemy, tak czy siak. Czy chcemy, czy nie. Lepiej jest jednak chcieć i obrać kierunek. iść i tak trzeba, bo zastygłe są mumie… i w zasadzie, w tym świecie nic więcej. Nawet  krople skałę drążą i do czegoś przecież dążą…. muz: https://freemusicarchive.org/search/?quicksearch=waltz&page=4

A jeśli poruszyła Cię ta opowieść -  możesz zaprosić mnie na kawę ;)  - https://buycoffee.to/dziennik.zmian

----------------------------                       Się idzie. Się idzie po cudzych śladach, drogą bardzo publiczną, ścieżką wydeptaną się idzie. Się wie dokąd dokładnie, ale linię tej trasy narysował ktoś inny. I teraz się linię odtwarza, przemierza, zawierza się jej. Każdy krok. Te szerokie, utwardzane drogi zawsze są czyjeś. Wygodne takie... oznaczone, dostępne w każdej aplikacji, oświetlone nocą, ale... Często trafisz na jakieś grube 'ale' ... jeśli Twoja drogą ma być twoja, to musi być twoja. Mówią, mądrze tak i zgrabnie: że nie cel się liczy, lecz droga do celu... a czyja?- Tak zapytam.... masz tę pewność?

***

Ciągle się gdzieś, jakoś idzie... Nawet jeśli się siedzi, to głowa potrafi sobie pójść, to wyobraźnia działa na ciało. Idziemy, tak czy siak. Czy chcemy, czy nie. Lepiej jest jednak chcieć i obrać kierunek.

iść i tak trzeba, bo zastygłe są mumie… i w zasadzie, w tym świecie nic więcej. Nawet  krople skałę drążą i do czegoś przecież dążą….

muz: https://freemusicarchive.org/search/?quicksearch=waltz&page=4

Jesteś kosmosem? #169
2022-04-15 21:30:39

A tak można zaprosić mnie na kosmiczną kawę ;)    https://buycoffee.to/dziennik.zmian Kosmos to.... Powiedziano nam, że kosmos jest gdzieś, tam. Powiedziano nam, że jeśli czegoś nie widać, nie czuć, to… pewnie tego nie ma. Ale przecież oko rejestruje tylko pewne pasmo fotonowe, a mózg to interpretuje. Gdyby poszerzyć parametry widzenia… zoptymalizować mózgowe oprogramowanie deszyfrujące to…. Kosmos. Po prostu kosmos! Bo ani nasze oko nie działa jak soczewka kamery, ani nasza siatkówka nie działa jak matryca, ani nasz mózg nie działa jak dysk twardy. Mechanizm interpretacji obrazu zakodowany w  mózgu wyewoluował i nadal to robi. Uwielbiam te optyczne kwestie, bo mi przypominają, jak bardzo nie zdajemy sobie sprawy z tego,  że to, co postrzegamy, mocno różni się od tego, na co patrzymy. Hm… popatrzmy w kosmos…. Zobaczmy co tam… Powiedziano nam, że w kosmos trzeba polecieć, żeby obbadać I zrozumieć czym jest, kim my jesteśmy. Wielki krok dla  ludzkości… taaaaa;  ale – a to prosta życiowa logika – przecież jesteśmy kosmosem. Żyjemy w symbiozie z planetą i w jakiejś niejasnej jeszcze relacji z innymi, z Drogą Mleczną itd., Tworzymy kosmos, będąc jego częścią. Dużą, czy małą – to nieistotne. Jesteś składową kosmosu. Zasady działające w tobie, dla Ciebie są tożsame z kosmicznymi prawami. Nie oddzielnie. Nie da się iść pod ten prąd. To nie kwestia wiary czy nie wiary, tylko danych, takich matematycznych, fizyka kwantowa inne nauki… Kosmos to my. Literalnie. Co to za szaleństwo każe nam pędzić gdzieś na zewnątrz, żeby czerpać wiedzę o tym, co jest nami w środku? Co to za szaleństwo pcha nas hen, hen, zamiast zapytać, czy na pewno wiem co i jak działa  tu, blisko, najbliżej? Czy ogarniam, chociażby pole magnetyczne swojego serca? A przy okazji wszystkie żywe organizmy promieniują, to można zbadać. To nie tylko biologiczne termodynamika, to  jest promieniowanie mitogeniczne, zbliżone do promieniowania nadfioletowegoto co badał m.in. prof. Fritz-Albert Popp, czołowy ekspert od biologicznie emitowanych fotonów z Międzynarodowego Instytutu Biofizyki w Niemczech. Te badania są super informacją o tym czym jesteśmy, jak to, czyli ja działa….? Lecz prędzej poekscytujemy się promieniowaniem kosmicznym! Nie mam nic przeciwko, żeby to wiedzieć, lecz … w każdej szkole ważna była informacja o promieniowaniu kosmicznym, nie do sprawdzenia na lekcji fizyki, a o tym, że człowiek promieniuje w — mało który uczeń wie. A to można sprawdzić od ręki. I jest to wiedza przegłęboka i skutkująca uświadomieniem sobie ważnych spraw, to jest wielki krok konkretnego człowieka. Czyli ludzkości, bo każdy z nas.. to ludzkość.  Powiedziano nam, że kosmos jest kluczem, tajemnicą, odpowiedzią, naszą przyszłością. No, serio? *** dźwięki https://mixkit.co, muz. www.purple-planet.com

A tak można zaprosić mnie na kosmiczną kawę ;)   https://buycoffee.to/dziennik.zmian

Kosmos to....

Powiedziano nam, że kosmos jest gdzieś, tam. Powiedziano nam, że jeśli czegoś nie widać, nie czuć, to… pewnie tego nie ma. Ale przecież oko rejestruje tylko pewne pasmo fotonowe, a mózg to interpretuje. Gdyby poszerzyć parametry widzenia… zoptymalizować mózgowe oprogramowanie deszyfrujące to…. Kosmos. Po prostu kosmos! Bo ani nasze oko nie działa jak soczewka kamery, ani nasza siatkówka nie działa jak matryca, ani nasz mózg nie działa jak dysk twardy. Mechanizm interpretacji obrazu zakodowany w  mózgu wyewoluował i nadal to robi.

Uwielbiam te optyczne kwestie, bo mi przypominają, jak bardzo nie zdajemy sobie sprawy z tego,  że to, co postrzegamy, mocno różni się od tego, na co patrzymy. Hm… popatrzmy w kosmos…. Zobaczmy co tam…

Powiedziano nam, że w kosmos trzeba polecieć, żeby obbadać I zrozumieć czym jest, kim my jesteśmy. Wielki krok dla  ludzkości… taaaaa;  ale – a to prosta życiowa logika – przecież jesteśmy kosmosem. Żyjemy w symbiozie z planetą i w jakiejś niejasnej jeszcze relacji z innymi, z Drogą Mleczną itd., Tworzymy kosmos, będąc jego częścią. Dużą, czy małą – to nieistotne. Jesteś składową kosmosu. Zasady działające w tobie, dla Ciebie są tożsame z kosmicznymi prawami. Nie oddzielnie. Nie da się iść pod ten prąd. To nie kwestia wiary czy nie wiary, tylko danych, takich matematycznych, fizyka kwantowa inne nauki…

Kosmos to my. Literalnie.

Co to za szaleństwo każe nam pędzić gdzieś na zewnątrz, żeby czerpać wiedzę o tym, co jest nami w środku? Co to za szaleństwo pcha nas hen, hen, zamiast zapytać, czy na pewno wiem co i jak działa  tu, blisko, najbliżej? Czy ogarniam, chociażby pole magnetyczne swojego serca? A przy okazji wszystkie żywe organizmy promieniują, to można zbadać. To nie tylko biologiczne termodynamika, to  jest promieniowanie mitogeniczne, zbliżone do promieniowania nadfioletowegoto co badał m.in. prof. Fritz-Albert Popp, czołowy ekspert od biologicznie emitowanych fotonów z Międzynarodowego Instytutu Biofizyki w Niemczech. Te badania są super informacją o tym czym jesteśmy, jak to, czyli ja działa….? Lecz prędzej poekscytujemy się promieniowaniem kosmicznym! Nie mam nic przeciwko, żeby to wiedzieć, lecz … w każdej szkole ważna była informacja o promieniowaniu kosmicznym, nie do sprawdzenia na lekcji fizyki, a o tym, że człowiek promieniuje w — mało który uczeń wie. A to można sprawdzić od ręki. I jest to wiedza przegłęboka i skutkująca uświadomieniem sobie ważnych spraw, to jest wielki krok konkretnego człowieka. Czyli ludzkości, bo każdy z nas.. to ludzkość. 

Powiedziano nam, że kosmos jest kluczem, tajemnicą, odpowiedzią, naszą przyszłością. No, serio?

***

dźwięki https://mixkit.co, muz. www.purple-planet.com

Gdzie jest dzikość? ...na tej wsi. ;) #168
2022-04-09 21:48:14

Boom czy nie boom? Białowieża, czyli: gdzie jest Twoja dzikość? Bo moja... wsi. ;) Spotkanie z dzikością i autorem książki ‘Mikrowyprawy w wielkim mieście’ Przywołujemy przyszłość. Omijamy wojnę , ale rozumiemy co i jak, nie mniej – przywołujemy przyszłość, Tam nie ma wojny. Nie ma i już Tam jest natura, która odzyskuje swoją dzikość, swoją siłę, urodę i swoje potomstwo, i przedtomstwo. Szczęście rodzinne odzyskuje. Tak, banalne, ale cokolwiek by się działo – jesteśmy dziećmi natury, tylko jakoś, nie wiem… wstyd się afiszować? A celebrować – to w ogóle, trochę trąci eko egzaltacją . Ale absolutnie. To nie tak. Znam takiego celebrującego naturę bez emfazy, Bardzo konsekwentnie i bardzo, bardzo  logicznie. Spotkaliśmy się w kwietniu 2022, w Białowieży, w epoce dziejowych niepokojów, chociaż natura człowieka…. Spokojna jest w głębi siebie. Lukasz Długowski, autor książki ‘Mikrowyprawy w wielkim mieście’  autor wielu dziennikarskich teksów, oraz turystycznych eksperymentów przygląda się Białowieży z ciekawej perspektywy. No to popatrzmy, jak może to wszystko jeszcze wyglądać… ROZMOWA….. Tak….jest wiele miejsc, które  warto odkryć, kolejny raz? I rzeczywiście może nie są jakoś spektakularne, ale to przecież nasza osobiście odsłonięta dzikość sprawia nam dziką przyjemność, zadziwia, stworzą unikalne doświadczenie, bo wydarzasię coś.. niecodziennego. To jest na wyciągnięcie ręki. To jest być może właśnie tam gdzie teraz jesteś. Rozejrzyj się. Gdzie idziesz? Gdzie siedzisz. Jaki masz pomysł na resztę dnia?  Gdzie dawno Ci nie było? Może w jakieś pozornie nudnej dzielnicy rodzinnego miasta, może na polnej drodze, może w parku?Jedziesz samochodem? Skręć w pierwszą drogę w prawo (że w prawo  jest fajniej to każdy uczący się jeździć wie, prawda? Bądźmy odważni. I niech natura będzie z nami. *** I możesz zaprosić mnie na dziką kawę ;)    https://buycoffee.to/dziennik.zmian Music from Uppbeat (free for Creators!): http://uppbeat.io/t/haquin/forest-of-the-ancients License code: YRHJHIINOA9RMNYL

Boom czy nie boom? Białowieża, czyli: gdzie jest Twoja dzikość? Bo moja... wsi. ;)

Spotkanie z dzikością i autorem książki ‘Mikrowyprawy w wielkim mieście’

Przywołujemy przyszłość. Omijamy wojnę , ale rozumiemy co i jak, nie mniej – przywołujemy przyszłość, Tam nie ma wojny. Nie ma i już

Tam jest natura, która odzyskuje swoją dzikość, swoją siłę, urodę i swoje potomstwo, i przedtomstwo. Szczęście rodzinne odzyskuje. Tak, banalne, ale cokolwiek by się działo – jesteśmy dziećmi natury, tylko jakoś, nie wiem… wstyd się afiszować? A celebrować – to w ogóle, trochę trąci eko egzaltacją . Ale absolutnie. To nie tak. Znam takiego celebrującego naturę bez emfazy, Bardzo konsekwentnie i bardzo, bardzo  logicznie.

Spotkaliśmy się w kwietniu 2022, w Białowieży, w epoce dziejowych niepokojów, chociaż natura człowieka…. Spokojna jest w głębi siebie.

Lukasz Długowski, autor książki ‘Mikrowyprawy w wielkim mieście’  autor wielu dziennikarskich teksów, oraz turystycznych eksperymentów przygląda się Białowieży z ciekawej perspektywy. No to popatrzmy, jak może to wszystko jeszcze wyglądać…

ROZMOWA…..

Tak….jest wiele miejsc, które  warto odkryć, kolejny raz? I rzeczywiście może nie są jakoś spektakularne, ale to przecież nasza osobiście odsłonięta dzikość sprawia nam dziką przyjemność, zadziwia, stworzą unikalne doświadczenie, bo wydarzasię coś.. niecodziennego.

To jest na wyciągnięcie ręki.

To jest być może właśnie tam gdzie teraz jesteś.

Rozejrzyj się. Gdzie idziesz? Gdzie siedzisz. Jaki masz pomysł na resztę dnia? 

Gdzie dawno Ci nie było? Może w jakieś pozornie nudnej dzielnicy rodzinnego miasta, może na polnej drodze, może w parku?Jedziesz samochodem? Skręć w pierwszą drogę w prawo (że w prawo  jest fajniej to każdy uczący się jeździć wie, prawda?

Bądźmy odważni.

I niech natura będzie z nami.

***

I możesz zaprosić mnie na dziką kawę ;)   https://buycoffee.to/dziennik.zmian

Music from Uppbeat (free for Creators!): http://uppbeat.io/t/haquin/forest-of-the-ancients License code: YRHJHIINOA9RMNYL

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie