Drzazgi Świata

Drzazgi Świata to program, w którym razem z moimi gośćmi rozbieramy świat na drobne drzazgi i rozmawiamy o tym wszystkim, co nas w tym świecie uwiera. Ten podcast jest dla Ciebie, jeśli nie szukasz prostych odpowiedzi.


Odcinki od najnowszych:

018 Strach silniejszy od przeszłości - Radosław Fiedler
2021-06-15 18:26:24

Dlaczego przemoc wobec "innych" przestała być w Polsce uznawana za zachowanie niewłaściwe? Dlaczego Polska, kraj o którego wojennej przeszłości przypomina się na każdym kroku, ma kłopot z akceptowaniem tych, których wojna i kryzysy humanitarne dotykają dzisiaj? W czasie II wojny 120 tysięcy polskich uchodźców znalazło bardzo przyjazne schronienie w Iranie. Z kolei jak podaje Guardian, z informacji komisarza ONZ ds. uchodźców wynika, że Polska zobowiązała się do przyjęcia zaledwie stu syryjskich uchodźców w latach 2016-20. Z Syrii, gdzie od lat trwa wojna i mamy do czynienia z kryzysem humanitarnym. Trzeba podkreślić, że ilość uchodźców, których przyjmujemy, jest absolutnie znikoma, w zasadzie marginalna. A jednak czasem traktujemy to jako zamach na naszą tożsamość. Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego regularnie przeprowadza sondaże badające poziom uprzedzeń. Wynika z nich, że w ostatnim czasie nastąpił wzrost wrogich nastrojów. Do najsilniejszego i najbardziej systematycznego pogorszenia postaw wobec wszystkich grup mniejszościowych doszło między rokiem 2016 a 2017. Wykorzystuje się mity, stereotypy i ideologie do podporządkowywania sobie mniejszości i usprawiedliwiania ich dyskryminacji. Zwykle w imię opacznie rozumianego patriotyzmu. Czy większa znajomość naszej historii i skupianie się na podobieństwach traum mógłby zmienić nastawienie do tematu uchodźców w Polsce? A może to jest pozorne, że mamy podobną historię? Może historia z Polakami w Iranie, którzy tam zostali z armią Andersa, jest zupełnie inna, niż współczesny kryzys migracyjny, z którym Europa i Polska sobie w ogóle nie radzą? Na ten temat rozmawiam z Radosławem Fiedlerem, politologiem, prof. Uniwersytetu Adama Mickiewicza, kierownikiem Zakładu Pozaeuropejskich Studiów Politycznych, stypendystą Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej w Institute of War and Peace Studies na Uniwesytecie Columbia w Nowym Jorku.
Dlaczego przemoc wobec "innych" przestała być w Polsce uznawana za zachowanie niewłaściwe?
Dlaczego Polska, kraj o którego wojennej przeszłości przypomina się na każdym kroku, ma kłopot z akceptowaniem tych, których wojna i kryzysy humanitarne dotykają dzisiaj?
W czasie II wojny 120 tysięcy polskich uchodźców znalazło bardzo przyjazne schronienie w Iranie. Z kolei jak podaje Guardian, z informacji komisarza ONZ ds. uchodźców wynika, że Polska zobowiązała się do przyjęcia zaledwie stu syryjskich uchodźców w latach 2016-20. Z Syrii, gdzie od lat trwa wojna i mamy do czynienia z kryzysem humanitarnym. Trzeba podkreślić, że ilość uchodźców, których przyjmujemy, jest absolutnie znikoma, w zasadzie marginalna. A jednak czasem traktujemy to jako zamach na naszą tożsamość.

Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego regularnie przeprowadza sondaże badające poziom uprzedzeń. Wynika z nich, że w ostatnim czasie nastąpił wzrost wrogich nastrojów. Do najsilniejszego i najbardziej systematycznego pogorszenia postaw wobec wszystkich grup mniejszościowych doszło między rokiem 2016 a 2017.

Wykorzystuje się mity, stereotypy i ideologie do podporządkowywania sobie mniejszości i usprawiedliwiania ich dyskryminacji. Zwykle w imię opacznie rozumianego patriotyzmu.

Czy większa znajomość naszej historii i skupianie się na podobieństwach traum mógłby zmienić nastawienie do tematu uchodźców w Polsce?
A może to jest pozorne, że mamy podobną historię? Może historia z Polakami w Iranie, którzy tam zostali z armią Andersa, jest zupełnie inna, niż współczesny kryzys migracyjny, z którym Europa i Polska sobie w ogóle nie radzą?

Na ten temat rozmawiam z Radosławem Fiedlerem, politologiem, prof. Uniwersytetu Adama Mickiewicza, kierownikiem Zakładu Pozaeuropejskich Studiów Politycznych, stypendystą Narodowej Agencji Wymiany Akademickiej w Institute of War and Peace Studies na Uniwesytecie Columbia w Nowym Jorku.

017 Skumulowana presja. Kto najbardziej traci na rozwoju cywilizacji? - Dominik Bac
2021-04-13 17:38:39

Grupy etniczne na całym świecie są najbardziej podatne i najmocniej odczuwają skutki naszych działań w kwestii przyrody, energetyki, czy cyfryzacji. To ich wyjątkowo dotyczą zmiany, treny i wszystko, co się dzieje na świecie – nawet, jeśli pozornie wydaje się, że w tym nie uczestniczą. W Ameryce Łacińskiej szacuje się, że żyje 50 milionów przestawicieli 500 różnych grup etnicznych. To 8% ludności całego regionu .Jest to więc ogromna liczba ludzi, których problem dotyczy. Organizacja Narodów Zjednoczonych poczyniła liczne obserwacje na temat wyższych poziomów zachorowalności i śmiertelności w tej populacji oraz zwracając uwagę na „skumulowane i bardziej intensywne szkody”, jakich doświadczają rdzenne grupy etniczne. O sytuacji właśnie rdzennych grup w Ameryce Południowej rozmawiam z Dominikiem Bacem, kapitanem jachtowym, fotografem i przewodnikiem wypraw. Dominik od kilkunastu lat pasjonuje się, odwiedza i zgłębia życie Indian. Jego drugim domem jest Kolumbia, skąd pochodzi Claudia, jego żona.
Grupy etniczne na całym świecie są najbardziej podatne i najmocniej odczuwają skutki naszych działań w kwestii przyrody, energetyki, czy cyfryzacji. To ich wyjątkowo dotyczą zmiany, treny i wszystko, co się dzieje na świecie – nawet, jeśli pozornie wydaje się, że w tym nie uczestniczą.
W Ameryce Łacińskiej szacuje się, że żyje 50 milionów przestawicieli 500 różnych grup etnicznych. To 8% ludności całego regionu .Jest to więc ogromna liczba ludzi, których problem dotyczy. Organizacja Narodów Zjednoczonych poczyniła liczne obserwacje na temat wyższych poziomów zachorowalności i śmiertelności w tej populacji oraz zwracając uwagę na „skumulowane i bardziej intensywne szkody”, jakich doświadczają rdzenne grupy etniczne.

O sytuacji właśnie rdzennych grup w Ameryce Południowej rozmawiam z Dominikiem Bacem, kapitanem jachtowym, fotografem i przewodnikiem wypraw. Dominik od kilkunastu lat pasjonuje się, odwiedza i zgłębia życie Indian. Jego drugim domem jest Kolumbia, skąd pochodzi Claudia, jego żona.

016 Mocne kadry. Czy filmy Davida Attenborough uratują planetę? Iwona El Tanbouli - Jabłońska i Maciej Jabłoński
2021-02-15 20:46:59

Wszyscy pewnie wychowaliśmy się na klasycznych filmach przyrodniczych, w większości czytanych przez niezastąpioną Krystynę Czubównę. Były to zamknięte, raczej proste opowieści o konkretnym zwierzę ciu lub miejscu. Dziś narracja – oraz budżet - filmów przyrodniczych są zupełnie inne. Tytuły takie jak One Planet, Nasza Planeta, Ziemia Nocą czy mój ulubiony film Czego nauczyła mnie ośmiornica - to wspaniałe produkcje, realizowane często przez wiele lat, za pomocą najlepszych kamer oraz przez najlepszych na świecie reżyserów czy operatorów o budżecie niemal bez górnego limitu. Opowiadane są też w zupełnie inny sposób: jako sieć powiązań nie tylko wewnątrz przyrody, ale też z działalnością człowieka, biznesem, gospodarką, polityką. Mają spójny plan narracji prowadzący odbiorcę przez dane, analizy i wnioski. Przez te lata zmieniły się nie tylko filmy, ale przede wszystkim problemy, z jakimi boryka się przyroda. O tym, czy wraz ze zmianą opowieści o przyrodzie zmieniło się nasze jej rozumienie oraz czy wybitne produkcje przyrodnicze mogą mieć wpływ na zmianę naszej świadomości i nasze działania, rozmawiam z Iwoną El – Tanbouli Jabłońską, fotografką i dyrektorką kreatywną National Geographic Polsk oraz Maćkiem Jabłońskim, fotografem, reżyserem obsypanego nagrodami filmu „Selma. Prawdziwa przygoda z końca świata”.
Wszyscy pewnie wychowaliśmy się na klasycznych filmach przyrodniczych, w większości czytanych przez niezastąpioną Krystynę Czubównę. Były to zamknięte, raczej proste opowieści o konkretnym zwierzę ciu lub miejscu. Dziś narracja – oraz budżet - filmów przyrodniczych są zupełnie inne. Tytuły takie jak One Planet, Nasza Planeta, Ziemia Nocą czy mój ulubiony film Czego nauczyła mnie ośmiornica - to wspaniałe produkcje, realizowane często przez wiele lat, za pomocą najlepszych kamer oraz przez najlepszych na świecie reżyserów czy operatorów o budżecie niemal bez górnego limitu. Opowiadane są też w zupełnie inny sposób: jako sieć powiązań nie tylko wewnątrz przyrody, ale też z działalnością człowieka, biznesem, gospodarką, polityką. Mają spójny plan narracji prowadzący odbiorcę przez dane, analizy i wnioski.
Przez te lata zmieniły się nie tylko filmy, ale przede wszystkim problemy, z jakimi boryka się przyroda.
O tym, czy wraz ze zmianą opowieści o przyrodzie zmieniło się nasze jej rozumienie oraz czy wybitne produkcje przyrodnicze mogą mieć wpływ na zmianę naszej świadomości i nasze działania, rozmawiam z Iwoną El – Tanbouli Jabłońską, fotografką i dyrektorką kreatywną National Geographic Polsk oraz Maćkiem Jabłońskim, fotografem, reżyserem obsypanego nagrodami filmu „Selma. Prawdziwa przygoda z końca świata”.

015 Deportacja w śpiączkę - Dorota Borodaj
2020-12-23 18:18:09

Można bać się tak bardzo, że człowiek chce się wyłączyć z tego świata. Dziecko może się tak bać. Bo kiedy nie ma się gdzie schować, to chowasz się w głąb siebie, bo tam jest najbezpieczniej. Z reporterką Dorotą Borodaj rozmawiamy o syndromie rezygnacji, chorobie, która każdego roku dotyka setki dzieci migrantów przymusowych w krajach takich jak Szwecja czy Australia. Dzieci po traumach, pozbawione nadziei, żyjące w stresie i strachu, mierzące się z dorosłymi problemami nie są w stanie ich dźwignąć. Po decyzji o deportacji albo odesłaniu z kraju, w którym znalazły schronienie, gdzie mają przyjaciół i nowe życie, często zdarza się, że tracą mowę, zdolność ruchu, nie reagują na bodźce i zapadają w stan przypominający śpiączkę. I to zaledwie w kilka dni. Syndrom rezygnacji dotyka dzieci w zdecydowanej większości z konkretnych grup etnicznych: z Bałkanów, krajów byłego Związku Radzieckiego czy Jazydów. To kultury holistyczne, w których ciężko wyznaczyć granicę między światem dzieci, a dorosłych, między prywatnością a wspólnotą. Dlatego dzieci częściej biorą na siebie odpowiedzialność i ciężar. Dorota Borodaj, moja gościni, osobiście poznała Ewę, córkę migrantów przymusowych z Armenii, chorującą na syndrom rezygnacji, która wraz ze swoją rodziną została odesłana ze Szwecji, gdzie stworzyli nowy dom, do Polski. Była świadkiem jak Ewa się obudziła i towarzyszy jej rodzinie do dziś. Poruszający reportaż na ten temat opublikowała w Dużym Formacie.
Można bać się tak bardzo, że człowiek chce się wyłączyć z tego świata. Dziecko może się tak bać. Bo kiedy nie ma się gdzie schować, to chowasz się w głąb siebie, bo tam jest najbezpieczniej.

Z reporterką Dorotą Borodaj rozmawiamy o syndromie rezygnacji, chorobie, która każdego roku dotyka setki dzieci migrantów przymusowych w krajach takich jak Szwecja czy Australia. Dzieci po traumach, pozbawione nadziei, żyjące w stresie i strachu, mierzące się z dorosłymi problemami nie są w stanie ich dźwignąć. Po decyzji o deportacji albo odesłaniu z kraju, w którym znalazły schronienie, gdzie mają przyjaciół i nowe życie, często zdarza się, że tracą mowę, zdolność ruchu, nie reagują na bodźce i zapadają w stan przypominający śpiączkę. I to zaledwie w kilka dni.

Syndrom rezygnacji dotyka dzieci w zdecydowanej większości z konkretnych grup etnicznych: z Bałkanów, krajów byłego Związku Radzieckiego czy Jazydów. To kultury holistyczne, w których ciężko wyznaczyć granicę między światem dzieci, a dorosłych, między prywatnością a wspólnotą. Dlatego dzieci częściej biorą na siebie odpowiedzialność i ciężar.

Dorota Borodaj, moja gościni, osobiście poznała Ewę, córkę migrantów przymusowych z Armenii, chorującą na syndrom rezygnacji, która wraz ze swoją rodziną została odesłana ze Szwecji, gdzie stworzyli nowy dom, do Polski. Była świadkiem jak Ewa się obudziła i towarzyszy jej rodzinie do dziś. Poruszający reportaż na ten temat opublikowała w Dużym Formacie.

014 Zapotrzebowanie na sieroty - Alicja Kosińska
2020-11-29 14:43:40

Pomaganie jest wyjątkowe, bo możemy odmienić czyjeś życie. Problem jednak w tym, że to życie możemy odmienić nie tylko na lepsze, ale też i na zdecydowanie gorsze. W wyniku naszych prowadzonych w dobrej wierze działań pozornie pomocowych, dzieci mogą być odebrane ich rodzicom, kobieta w szpitalu może przeżyć traumę, a człowiek w potrzebie nie dostanie pożyczki finansowej. Kiedy zapytać, co kieruje osobami wyjeżdżającymi na wolontariat zagraniczny, pierwszą odpowiedzią jest przygoda. Jest to bardzo wymowne i otwiera to pytanie, dla kogo tak naprawdę chcemy tam jechać. Mamy też przekonanie, że organizatorzy wolontariatów mają dobre intencje. I właśnie to jest podwalina całego problemu, bo nie widzimy kłamstwa już na tym etapie. O złożoności i szkodliwości sporej części wolontariatów turystycznych rozmawiam z Alicją Kosińską, działaczką na rzecz odpowiedzialnej wolonturystyki, koordynatorką projektu Zanim Pomożesz prowadzonego przez Fundację Go'n'Act oraz trenerką edukacji międzykulturowej. Alicja jest również podróżniczką oraz byłą wolonturystką.
Pomaganie jest wyjątkowe, bo możemy odmienić czyjeś życie. Problem jednak w tym, że to życie możemy odmienić nie tylko na lepsze, ale też i na zdecydowanie gorsze. W wyniku naszych prowadzonych w dobrej wierze działań pozornie pomocowych, dzieci mogą być odebrane ich rodzicom, kobieta w szpitalu może przeżyć traumę, a człowiek w potrzebie nie dostanie pożyczki finansowej.

Kiedy zapytać, co kieruje osobami wyjeżdżającymi na wolontariat zagraniczny, pierwszą odpowiedzią jest przygoda. Jest to bardzo wymowne i otwiera to pytanie, dla kogo tak naprawdę chcemy tam jechać. Mamy też przekonanie, że organizatorzy wolontariatów mają dobre intencje. I właśnie to jest podwalina całego problemu, bo nie widzimy kłamstwa już na tym etapie.

O złożoności i szkodliwości sporej części wolontariatów turystycznych rozmawiam z Alicją Kosińską, działaczką na rzecz odpowiedzialnej wolonturystyki, koordynatorką projektu Zanim Pomożesz prowadzonego przez Fundację Go'n'Act oraz trenerką edukacji międzykulturowej. Alicja jest również podróżniczką oraz byłą wolonturystką.

013 Wykluczenie, USA, Turkmenistain i Polska oraz spanie na dziko - Kamila Kielar
2020-10-21 13:08:39

Nawet jeśli śpisz tylko w hotelach, to ten odcinek jest dla Ciebie. Postanowiłam podejść szerzej do tematu i opowiedzieć, jakie zależności i konsekwencje wiążą się ze spaniem na dziko. Jest w nim mocne odbicie zjawisk społecznych i podstawowych praw człowieka. Ostatnio przeszłam prawie 1000km przez Alpy, miałam więc czas na myślenie będąc jednocześnie w samym centrum zagadnienia.
Nawet jeśli śpisz tylko w hotelach, to ten odcinek jest dla Ciebie. Postanowiłam podejść szerzej do tematu i opowiedzieć, jakie zależności i konsekwencje wiążą się ze spaniem na dziko. Jest w nim mocne odbicie zjawisk społecznych i podstawowych praw człowieka. Ostatnio przeszłam prawie 1000km przez Alpy, miałam więc czas na myślenie będąc jednocześnie w samym centrum zagadnienia.

012 Jak dobrze opowiadać o świecie - Weronika Rzeżutka
2020-08-25 05:30:13

To, co opowiadamy o świecie i w jaki sposób to robimy, tak naprawdę dużo bardziej niż o samym świecie, mówi o nas. O świecie opowiada każdy, nie tylko pisarze, dziennikarze czy prelegenci, ale również w pracy, przy piwie czy rodzinie po powrocie z wakacji. Każda z tych opowieści ma znaczenie, a najważniejszym kryterium, którym powinniśmy się kierować przy naszym opisywaniu świata, jest empatia. O tym, jak dobrze opowiadać o świecie, nie tylko w sposób odpowiedzialny, ale też taki, który zapoczątkuje jakąś zmianę, rozmawiam z Weroniką Rzeżutką, specjalistką od komunikacji organizacji pozarządowych, które dbają, żeby na świecie było trochę lepiej. Weronika pracuje w Dziale Edukacji Globalnej i Ekologicznej Centrum Edukacji Obywatelskiej.
To, co opowiadamy o świecie i w jaki sposób to robimy, tak naprawdę dużo bardziej niż o samym świecie, mówi o nas. O świecie opowiada każdy, nie tylko pisarze, dziennikarze czy prelegenci, ale również w pracy, przy piwie czy rodzinie po powrocie z wakacji. Każda z tych opowieści ma znaczenie, a najważniejszym kryterium, którym powinniśmy się kierować przy naszym opisywaniu świata, jest empatia.

O tym, jak dobrze opowiadać o świecie, nie tylko w sposób odpowiedzialny, ale też taki, który zapoczątkuje jakąś zmianę, rozmawiam z Weroniką Rzeżutką, specjalistką od komunikacji organizacji pozarządowych, które dbają, żeby na świecie było trochę lepiej. Weronika pracuje w Dziale Edukacji Globalnej i Ekologicznej Centrum Edukacji Obywatelskiej.

011 Prawdziwa cena złota. Wenezuelskie kopalnie. - Izabela Stachowicz
2020-08-07 18:22:42

Dziś rozmawiamy o cenie złota. Ale nie tej, którą zapłacicie za pierścionek zaręczynowy u jubilera. Tylko cenie dużo wyższej, płaconej w ludzkim życiu i zdrowiu. Cenie płaconej w rozpadzie społeczności oraz utracie dziedzictwa kulturowego. I w końcu w cenie zniszczenia jednego z najbardziej bioróżnorodnych zakątków świata, a nawet parku narodowego. Przemysł wydobycia złota i innych minerałów w południowej Wenezueli miał przebiegać według wyznaczonych norm, pod kontrolą i z poszanowaniem pracowników. Skomplikowana sytuacja polityczna, ekonomiczna i zdrowotna w kraju sprawiła jednak, że idealne plany nie pokrywają się z rzeczywistością: na obszarze Arco Minero nagminnie łamane są prawa człowieka, złoto jest przemycane są za granicę na wielką skalę, niszczona jest przyroda, a do tego z powodu złych warunków wybuchają epidemie. O tym wyjątkowo trudnym zagadnieniu rozmawiam z dr Izabelą Stachowicz, która w Wenezueli mieszkała, podróżowała i realizowała doktorat. Jej tematy badawcze niezmienienie dotyczą strefy tropikalnej i wpływu, jaki mają na rozmieszczenie i bogactwo ssaków działania człowieka: takie jak fragmentacja środowiska, polowania, pożary a ostatnio również kopalnie złota i innych minerałów. Współorganizowała eksploratorską wyprawę National Geographic na Tramen Tepui w Wenezueli, gdzie odkryła nowe gatunki motyli.
Dziś rozmawiamy o cenie złota. Ale nie tej, którą zapłacicie za pierścionek zaręczynowy u jubilera. Tylko cenie dużo wyższej, płaconej w ludzkim życiu i zdrowiu. Cenie płaconej w rozpadzie społeczności oraz utracie dziedzictwa kulturowego. I w końcu w cenie zniszczenia jednego z najbardziej bioróżnorodnych zakątków świata, a nawet parku narodowego.


Przemysł wydobycia złota i innych minerałów w południowej Wenezueli miał przebiegać według wyznaczonych norm, pod kontrolą i z poszanowaniem pracowników. Skomplikowana sytuacja polityczna, ekonomiczna i zdrowotna w kraju sprawiła jednak, że idealne plany nie pokrywają się z rzeczywistością: na obszarze Arco Minero nagminnie łamane są prawa człowieka, złoto jest przemycane są za granicę na wielką skalę, niszczona jest przyroda, a do tego z powodu złych warunków wybuchają epidemie.


O tym wyjątkowo trudnym zagadnieniu rozmawiam z dr Izabelą Stachowicz, która w Wenezueli mieszkała, podróżowała i realizowała doktorat. Jej tematy badawcze niezmienienie dotyczą strefy tropikalnej i wpływu, jaki mają na rozmieszczenie i bogactwo ssaków działania człowieka: takie jak fragmentacja środowiska, polowania, pożary a ostatnio również kopalnie złota i innych minerałów. Współorganizowała eksploratorską wyprawę National Geographic na Tramen Tepui w Wenezueli, gdzie odkryła nowe gatunki motyli.

010 O granicach wolności w podróży i magic busie - Tomek Michniewicz
2020-07-26 20:28:21

Historia opowiedziana w książce i filmie "Into the wild", czyli polskim "Wszystko za życie" od dwudziestu lat rozpala wyobraźnię ludzi, marzących o znalezieniu własnej wolności. To historia młodego Chrisa McCandlessa, który w poszukiwaniu innego życia oraz siebie samego rusza w świat, wcześniej paląc pieniądze i zrywając kontakt z rodziną. Po dwóch latach trafia na Alaskę, gdzie postanawia zaszyć się w głuszy i samotnie żyć po trapersku. Historia nie ma happy endu, bo Chris na Alasce umiera w starym porzuconym autobusie, nazwanym magic bus. Ale to dopiero pierwsza część historii, bo wokół postaci Chrisa stworzył się cały kult gloryfikujący jego przygodę i dodający romantyzmu do jego śmierci. Turyści pragnący dotknąć świata Chrisa zaczęli pielgrzymować do busa, przynosząc tam ze sobą wiele z tych rzeczy i spraw, przed którymi sam Chris uciekał. Część zginęła próbując się dostać na miejsce, wielu nieprzygotowanych miało po drodze wypadek. Dlatego ostatnio stan Alaska zdecydował się usunąć kultowy autobus, żeby nie prowokować więcej takich sytuacji. O osobistych wyborach, o prawdziwej cenie, jaką płacimy za podróże, trendach wśród współczesnych backpackerów i granicach wolności osobistej w podróży rozmawiam w parkowych okolicznościach przyrody z Tomkiem Michniewiczem. Tomek jest dziennikarzem, reportażystą, fotografem oraz organizator wypraw i ekspedycji, który podejmuje się trudnych i niebezpiecznych projektów reporterskich.
Historia opowiedziana w książce i filmie "Into the wild", czyli polskim "Wszystko za życie" od dwudziestu lat rozpala wyobraźnię ludzi, marzących o znalezieniu własnej wolności. To historia młodego Chrisa McCandlessa, który w poszukiwaniu innego życia oraz siebie samego rusza w świat, wcześniej paląc pieniądze i zrywając kontakt z rodziną. Po dwóch latach trafia na Alaskę, gdzie postanawia zaszyć się w głuszy i samotnie żyć po trapersku. Historia nie ma happy endu, bo Chris na Alasce umiera w starym porzuconym autobusie, nazwanym magic bus.

Ale to dopiero pierwsza część historii, bo wokół postaci Chrisa stworzył się cały kult gloryfikujący jego przygodę i dodający romantyzmu do jego śmierci. Turyści pragnący dotknąć świata Chrisa zaczęli pielgrzymować do busa, przynosząc tam ze sobą wiele z tych rzeczy i spraw, przed którymi sam Chris uciekał. Część zginęła próbując się dostać na miejsce, wielu nieprzygotowanych miało po drodze wypadek. Dlatego ostatnio stan Alaska zdecydował się usunąć kultowy autobus, żeby nie prowokować więcej takich sytuacji.

O osobistych wyborach, o prawdziwej cenie, jaką płacimy za podróże, trendach wśród współczesnych backpackerów i granicach wolności osobistej w podróży rozmawiam w parkowych okolicznościach przyrody z Tomkiem Michniewiczem. Tomek jest dziennikarzem, reportażystą, fotografem oraz organizator wypraw i ekspedycji, który podejmuje się trudnych i niebezpiecznych projektów reporterskich.

009 Czy przetrwamy bez owadów? - Jakub Urbański
2020-07-17 15:06:25

Tracimy owady – każdej dekady znika ich aż 10% z powodu pestycydów, degradacji środowiska czy intensywnego przemysłu. Dużo mówi się o  wymieraniu pszczół i problemach, które to wymieranie za sobą niesie, ale problem nie leży tylko w pszczołach. Potrzebujemy wszystkich owadów, nawet tych, których nie lubimy, czy które nas irytują - bo bez nie będzie życia na Ziemi. Co więcej, to właśnie owady mogą nam znacząco pomóc w naszych globalnych wyzwaniach z wyżywieniem ludzkości – i bezpośrednio jako doskonałe dla nas źródło białka i tłuszczów, ale też pośrednio, w produkcji paszy dla zwierząt hodowlanych. O makroproblemach w mikrokosmosie rozmawiam z dr Jakubem Urbańskim, doktorem biologii molekularnej, pionierem przemysłowej hodowli owadów i założycielem pierwszej w Polsce profesjonalnej hodowli owadów Fabryka Owadów.
Tracimy owady – każdej dekady znika ich aż 10% z powodu pestycydów, degradacji środowiska czy intensywnego przemysłu. Dużo mówi się o  wymieraniu pszczół i problemach, które to wymieranie za sobą niesie, ale problem nie leży tylko w pszczołach. Potrzebujemy wszystkich owadów, nawet tych, których nie lubimy, czy które nas irytują - bo bez nie będzie życia na Ziemi. Co więcej, to właśnie owady mogą nam znacząco pomóc w naszych globalnych wyzwaniach z wyżywieniem ludzkości – i bezpośrednio jako doskonałe dla nas źródło białka i tłuszczów, ale też pośrednio, w produkcji paszy dla zwierząt hodowlanych.

O makroproblemach w mikrokosmosie rozmawiam z dr Jakubem Urbańskim, doktorem biologii molekularnej, pionierem przemysłowej hodowli owadów i założycielem pierwszej w Polsce profesjonalnej hodowli owadów Fabryka Owadów.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie