PROZA ŻYCIA Barbary Marshall
„Proza życia Barbary Marshall” - czyli życie kobiety w średnim wieku, w (powiedzmy) wielkim mieście. Barbara Marshall ma wiecznie nieobecnego męża, wiecznie trajkoczącą córkę, wieczne sytuacje kryzysowe na swoim managerskim stanowisku i ręce ciągnące się po ziemi od dźwigania siat. A w związku z tym wszystkim – wiecznego wkurwa. Monotonia zakorkowanego miasta, kryzys upływającego czasu i heroizm radzenia sobie z codziennością. Samo życie.
Bohaterowie: Barbara Marshall, Bejbe , Główka C (zwana Jajkiem w Berecie)
Zapraszam do kontaktu - barbara.marshall.podcast@gmail.com
Komediowe
#10 - ZWIERZĘTA w naszym domu
2020-04-27 20:26:35
#9 - Jak (nie)CHORUJEMY
2020-04-20 16:53:55
#8 - Jak będąc panią z TV miałam WSPÓŁLOKATORÓW
2020-04-13 17:24:35
#7 - Rodzinne PODRÓŻE
2020-04-06 17:12:18
#6 - Barbary Marshall przygody SAMOCHODOWE
2020-03-30 15:37:46
#5 - Jak 30. urodziny spędziłam W NOWYM JORKU
2020-03-23 16:44:18
#4 - NIANIA Ludwisia - członek rodziny 3 i pół.
2020-03-16 16:48:59
#3 - Kto jest KIM W RODZINIE? - czyli o Bejbe i Główce C.
2020-03-09 21:23:56
#2 - Jak wyszłam ZA MĄŻ, czyli oświadczyny w supermarkecie
2020-03-02 22:00:22
#1 - Jak stałam się BARBARĄ MARSHALL, czyli jak dokumentnie położyłam rozmowę kwalifikacyjną w telewizji.
2020-02-20 22:18:23
Bohaterowie:
Barbara Marshall – lat 43. Typ babki w podartych jeansach i trampkach; wszystko ją wkurwia, ale chyba dzięki temu jest tak dobrze „zakonserwowana” (dziwnie mało zmarszczek). W głębi duszy, każdy kto ją poprosi o pomoc, otrzyma ją, więc kiedy może uprawia small talk lub wgle się nie odzywa – żeby nikt nie prosił. Jej problemem jest to, że wciąż nie wie, kim chce być, jak dorośnie ale na pewno powinno to być związane z alpakami i pomidorami. Pływa kraulem jak mało która kobieta, ale niestety nikt tego nie docenia.
Bejbe – mąż; lat 44. codziennie robi 100 podciągnięć na drążku (prócz biegania, cotygodniowych meczyków w kosza i kilku innych aktywności). W przeciwieństwie do Barbary nie wkurwia go wszystko, za to wkurwiają go wszyscy. Jak dorośnie chciałby być stolarzem. Ma złamane serce, bo Barbara nie chce z nim jeździć ‘motorkiem’. Często wyjeżdża służbowo, co z jednej strony pasuje Barbarze (mniej ględzenia) a z drugiej strony bardzo ja wkurwia (o niespodzianko!).
Główka C (zwana Jajkiem w Berecie) – córka lat 9. Prawdziwy wilk w owczej skórze. Cały dzień na jednym wdechu – tzn. otwiera oczy, bierze wdech i …. jedzie na nim do wieczora gadając bez ustanku (szczęśliwie, stawia kropki). Ma coś do powiedzenia na KAŻDY temat, co gorsza ma to sens, więc nie można tych wywodów ignorować. Wie dokładnie kim chciałaby być jak dorośnie – symultanicznie piosenkarką (Barbara twierdzi, że się nie uda, bo Jajko, jest mordercą nutek) i malarką (Barbara w skrytości ducha liczy, że się uda i mała lada moment – ze względu na talent – zacznie dokładać się do czynszu).
Ludwisia – niania, która opiekowała się Główką C od jej piątego miesiąca życia. Była zakonnica i przedszkolanka. Śpiewa jak anioł. Jak Główka poszła do przedszkola, Ludwisia po prostu została satelickim członkiem rodziny. Bywa na niedzielnych obiadach, zajmuje się Główką, jak Barbara z mężem ma wychodne (i w końcu umaluje usta na czerwono). Tak jak Główka – cały dzień na jednym wdechu. Tyle, że nie stawia kropek, wiec nie ma szans wejść w dialog. Cudownie zaangażowana we wszystko, co robi. Zwłaszcza w zajmowanie się Główką i słuchanie jej wywodów. Te dwie dogadują się perfekcyjnie.