Reportaż w Radiu Lublin

Żyjemy w ciągłym zabieganiu, z trudem znajdując czas na relaks i zamyślenie nad życiem. Kiedy przychodzi wieczór często sięgamy po telewizyjny pilot, by zagłuszyć własne myśli. A może lepiej zaparzyć herbatę, wyłączyć światło, nałożyć słuchawki i… znaleźć się w trochę innym świecie? Opowieści, które dla Was przygotowujemy, przedstawiają życie w rozmaitych jego przejawach.
Zapraszają reportażyści Radia Lublin.
Zachęcamy Słuchaczy do kontaktu z Redakcją Reportażu
pod numerem telefonu
(+48) 81 822-85-84

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

Monika Hemperek „Polonezem i paralotnią po Marka”
2020-07-02 13:36:19

Tomasz  Franc, mieszkaniec gminy Urzędów, postanowił pomóc swojemu koledze  Markowi Machajowi, który jest po udarze mózgu i wymaga bardzo  intensywnej rehabilitacji. Marek jest obecnie przykuty do łóżka. Tomek,  miłośnik motoryzacji, paralotniarz i społecznik, postanowił wykorzystać  starego poloneza i jego ciekawą historię, by udać się nim na wyprawę  charytatywną do Danii, oferuje też widokowe loty paralotnią i cały czas  szuka innych sposobów i sprzymierzeńców, by zebrać pieniądze dla chorego  Marka.

Tomasz  Franc, mieszkaniec gminy Urzędów, postanowił pomóc swojemu koledze  Markowi Machajowi, który jest po udarze mózgu i wymaga bardzo  intensywnej rehabilitacji. Marek jest obecnie przykuty do łóżka. Tomek,  miłośnik motoryzacji, paralotniarz i społecznik, postanowił wykorzystać  starego poloneza i jego ciekawą historię, by udać się nim na wyprawę  charytatywną do Danii, oferuje też widokowe loty paralotnią i cały czas  szuka innych sposobów i sprzymierzeńców, by zebrać pieniądze dla chorego  Marka.

Katarzyna Michalak „Jestem człowiekiem uchem”
2020-06-26 14:08:47

Trwa tydzień noblowski. Najważniejsze  światowe laury wręczane są w sześciu dziedzinach. W czwartek poznamy  laureatów literackiego Nobla za rok 2018 i 2019. To dobra sposobność, by  przypomnieć reportaż, którego bohaterką jest jedyna  reporterka-noblistka – Swietłana Aleksijewicz. Białoruska pisarka  gościła w Polsce pod koniec maja. Reportaż zatytułowany “Jestem człowiekiem uchem” – to osobisty zapis spotkania ze Swietłaną Aleksijewicz, w którym ważne  jest nawiązanie do metody pracy noblistki. Dla białoruskiej autorki  nośnikiem informacji o człowieku jest nie tylko znaczenie słów, ale  brzmienie głosu i sposób mówienia. Reportaż został zrealizowany dźwiękowo przez Piotra Króla. Muzyka –  Artur Giordano. Teksty tłumaczenia czytała Ilona Zgiet. W audycji  wykorzystano fragmenty wykładu noblowskiego Swietłany Aleksijewicz.  Autorka reportażu pragnie podziękować za pomoc w przygotowaniu audycji:  Bożenie Dudko, Inie Demid, Oldze Karoń oraz Marianie Kril.

Trwa tydzień noblowski. Najważniejsze  światowe laury wręczane są w sześciu dziedzinach. W czwartek poznamy  laureatów literackiego Nobla za rok 2018 i 2019. To dobra sposobność, by  przypomnieć reportaż, którego bohaterką jest jedyna  reporterka-noblistka – Swietłana Aleksijewicz. Białoruska pisarka  gościła w Polsce pod koniec maja.

Reportaż zatytułowany “Jestem człowiekiem uchem” – to osobisty zapis spotkania ze Swietłaną Aleksijewicz, w którym ważne  jest nawiązanie do metody pracy noblistki. Dla białoruskiej autorki  nośnikiem informacji o człowieku jest nie tylko znaczenie słów, ale  brzmienie głosu i sposób mówienia.
Reportaż został zrealizowany dźwiękowo przez Piotra Króla. Muzyka –  Artur Giordano. Teksty tłumaczenia czytała Ilona Zgiet. W audycji  wykorzystano fragmenty wykładu noblowskiego Swietłany Aleksijewicz.  Autorka reportażu pragnie podziękować za pomoc w przygotowaniu audycji:  Bożenie Dudko, Inie Demid, Oldze Karoń oraz Marianie Kril.

Agnieszka Czyżewska Jacquemet "I w kosmosie bym zagrał"
2020-06-24 09:43:49

Bronisław Rawski, bębnista, harmonista, skrzypek, tancerz i śpiewak urodził się 6 grudnia i jak mawia dostał miłość do muzyki w prezencie od św. Mikołaja.  Życie jednak zmusiło go do cieżkiej pracy, wystawiło na próbę jego talent i wrodzony optymizm. Lekarstwem, nadzieją i siła była muzyka zasłyszana w rodzinnym domu, przy darciu pierza i przy suszeniu tytoniu. Ale nie sama muzyką człowiek żyje, choć bez niej żyć nie może...  

Bronisław Rawski, bębnista, harmonista, skrzypek, tancerz i śpiewak urodził się 6 grudnia i jak mawia dostał miłość do muzyki w prezencie od św. Mikołaja.  Życie jednak zmusiło go do cieżkiej pracy, wystawiło na próbę jego talent i wrodzony optymizm. Lekarstwem, nadzieją i siła była muzyka zasłyszana w rodzinnym domu, przy darciu pierza i przy suszeniu tytoniu. Ale nie sama muzyką człowiek żyje, choć bez niej żyć nie może...  

Mariusz Kamiński „Kryptonim Bernadyni”
2020-06-22 09:48:58

70 lat temu, w nocy z 19 na 20 czerwca  1950 roku, funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa spacyfikowali klasztor w  Radecznicy i aresztowali kilkunastu ojców bernardynów. Kontrola nad  zakonem miała posłużyć UB do walki z Kościołem katolickim. W  tym miejscu, w czasie okupacji, prowadzona była działalność  konspiracyjna, ojcowie potajemnie nauczali, a po wkroczeniu Sowietów  bywali tam wyżsi dowódcy państwa podziemnego. Po wojnie zakonnicy  otworzyli gimnazjum koedukacyjne, w którym uczono postaw patriotycznych.  To wszystko sprawiało, że nowe władze w kraju postanowiły podjąć  brutalne działania. W programie „Na własne uszy” przypomnimy reportaż  Mariusza Kamińskiego pod tytułem „Kryptonim Bernadyni”, opowiadający o  tamtym wydarzeniu.

70 lat temu, w nocy z 19 na 20 czerwca  1950 roku, funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa spacyfikowali klasztor w  Radecznicy i aresztowali kilkunastu ojców bernardynów. Kontrola nad  zakonem miała posłużyć UB do walki z Kościołem katolickim.

W  tym miejscu, w czasie okupacji, prowadzona była działalność  konspiracyjna, ojcowie potajemnie nauczali, a po wkroczeniu Sowietów  bywali tam wyżsi dowódcy państwa podziemnego. Po wojnie zakonnicy  otworzyli gimnazjum koedukacyjne, w którym uczono postaw patriotycznych.  To wszystko sprawiało, że nowe władze w kraju postanowiły podjąć  brutalne działania. W programie „Na własne uszy” przypomnimy reportaż  Mariusza Kamińskiego pod tytułem „Kryptonim Bernadyni”, opowiadający o  tamtym wydarzeniu.

Katarzyna Michalak „Moje kaukaskie wesele”
2020-06-22 09:47:13

Przypomnimy opowieść o młodej wolontariuszce Natalii Ciołek, która z  wielkim zaangażowaniem niosła pomoc przybyszom oczekującym na przyznanie  statusu uchodźcy w Polsce.

Przypomnimy opowieść o młodej wolontariuszce Natalii Ciołek, która z  wielkim zaangażowaniem niosła pomoc przybyszom oczekującym na przyznanie  statusu uchodźcy w Polsce.

Agnieszka Czyżewska Jacquemet "Kości, wieża, wiatr"
2020-06-17 16:25:41

W Sielcu pod Chełmem po zakończeniu prac budowlanych przy wieży  telekomunikacyjnej z hałdy ziemi deszcz wypłukał ludzkie kości.  Wieża pojawiła się na wzgórzu jak nieproszony gość zburzyła spokój umarłych i  zagrała na nosie okolicznym mieszkańcom - przeciwnikom budowy. Rozpoczęły się  badania archologiczne, a ich przebieg i finał był dość zaskakujący.   Epoki  przemijają ale ludzki los w pewnych miejscach na ziemi się nie zmienia.  Zawsze jest naznaczony poniewierką i poczuciem bezsilności wobec biegu  historii. Zawsze jest pod wiatr.

W Sielcu pod Chełmem po zakończeniu prac budowlanych przy wieży  telekomunikacyjnej z hałdy ziemi deszcz wypłukał ludzkie kości.  Wieża pojawiła się na wzgórzu jak nieproszony gość zburzyła spokój umarłych i  zagrała na nosie okolicznym mieszkańcom - przeciwnikom budowy. Rozpoczęły się  badania archologiczne, a ich przebieg i finał był dość zaskakujący.   Epoki  przemijają ale ludzki los w pewnych miejscach na ziemi się nie zmienia.  Zawsze jest naznaczony poniewierką i poczuciem bezsilności wobec biegu  historii. Zawsze jest pod wiatr.

Monika Hemperek i Katarzyna Michalak „Wyspa reporterów”
2020-06-17 14:01:33

Reportaż powstał podczas Wakacyjnej Akademii Reportażu im. Ryszarda  Kapuścińskiego, odbywającej się cyklicznie przez kilka lat wyjątkowej,  mistrzowskiej szkole reportażu, w której brali udział studenci, szkoląc  warsztat dziennikarski u mistrzów: Andrzeja Mularczyka, Hanny Krall,  Marka Kusiby, Jacka Hugo-Badera oraz wielu innych, cenionych  reportażystów. Czym jest sztuka reportażu dla młodych ludzi?

Reportaż powstał podczas Wakacyjnej Akademii Reportażu im. Ryszarda  Kapuścińskiego, odbywającej się cyklicznie przez kilka lat wyjątkowej,  mistrzowskiej szkole reportażu, w której brali udział studenci, szkoląc  warsztat dziennikarski u mistrzów: Andrzeja Mularczyka, Hanny Krall,  Marka Kusiby, Jacka Hugo-Badera oraz wielu innych, cenionych  reportażystów. Czym jest sztuka reportażu dla młodych ludzi?

Monika Malec „Przebudzenie”
2020-06-17 14:00:57

Anna Dubielis poszukiwała sposobu na schudnięcie. Jedynym rozwiązaniem  była operacja zmniejszenia żołądka. Dziś stara się żyć zdrowo, fascynuje  się medycyną niekonwencjonalną, przepływem energii i słowiańskimi  metodami uzdrawiania. Jest organizatorką licznych warsztatów dla kobiet  mających na celu odkrycie ich wewnętrznej siły.

Anna Dubielis poszukiwała sposobu na schudnięcie. Jedynym rozwiązaniem  była operacja zmniejszenia żołądka. Dziś stara się żyć zdrowo, fascynuje  się medycyną niekonwencjonalną, przepływem energii i słowiańskimi  metodami uzdrawiania. Jest organizatorką licznych warsztatów dla kobiet  mających na celu odkrycie ich wewnętrznej siły.

Magda Grydniewska „Zarazy w Lublinie”
2020-06-17 14:00:13

Władze miasta wyjeżdżały. Rządził burmistrz powietrzny, miasto zamykano,  ale zwykle było już za późno. Dżuma, cholera i inne zarazy  dziesiątkowały mieszkańców Europy co kilkadziesiąt lat. Nie oparł im się  także Lublin. Najdłuższa epidemia trwała 8 lat.

Władze miasta wyjeżdżały. Rządził burmistrz powietrzny, miasto zamykano,  ale zwykle było już za późno. Dżuma, cholera i inne zarazy  dziesiątkowały mieszkańców Europy co kilkadziesiąt lat. Nie oparł im się  także Lublin. Najdłuższa epidemia trwała 8 lat.

Magda Grydniewska „Palenie Wąwolnicy”
2020-06-10 17:56:55

2 maja 1946 roku Wąwolnica płonęła dwukrotnie. Doszczętnie spłonęło 101  gospodarstw, ognia nie wolno było gasić. Tragedię na fotografiach  udokumentował Amerykanin John Vachon, który przypadkiem tego majowego  popołudnia znalazł się w tej części Polski. Wąwolnica była uważana za centrum podziemia, czy dlatego spłonęła?

2 maja 1946 roku Wąwolnica płonęła dwukrotnie. Doszczętnie spłonęło 101  gospodarstw, ognia nie wolno było gasić. Tragedię na fotografiach  udokumentował Amerykanin John Vachon, który przypadkiem tego majowego  popołudnia znalazł się w tej części Polski.
Wąwolnica była uważana za centrum podziemia, czy dlatego spłonęła?

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie