Reportaż Radia Lublin

Usłyszeć na własne uszy to znaczy doświadczyć osobiście, poznać, poczuć i zrozumieć. Słuchamy więc świata z wielką uwagą i przygotowujemy dla Was opowieści, które dotykają spraw najistotniejszych: miłości, bólu, cierpienia, szczęścia…

Zagłębiamy się w meandry przeszłości i śledzimy bieżące wydarzenia, nigdy nie tracąc z oczu losu człowieka. Los człowieka znaczy bowiem więcej niż jakakolwiek decyzja polityczna, ideologia czy religia. Naszym zadaniem jako autorów, jest spotkanie z Innym i takie opowiedzenie jego historii, aby stała się uniwersalna i ważna dla każdego, kto jej wysłucha.

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

Katarzyna Michalak i Magda Świerczyńska-Dolot „Nie słyszę…” Radio Lublin
2025-03-13 22:45:50

W czasie narodowej kwarantanny dwie  reportażystki Polskiego Radia: Katarzyna Michalak z Lublina i Magda  Świerczyńska – Dolot z Gdańska zbierały opowieści o zmianach w naszym  otoczeniu dźwiękowym. Nadsyłane przez Słuchaczy refleksje systematycznie  umieszczały na blogu. W ten sposób zgromadziły ponad dwadzieścia  osobistych historii, które są dźwiękowym zapisem czasu izolacji.  Reportaż, którego dziś posłuchamy, jest podsumowaniem  lubelsko-gdańskiego projektu zatytułowanego „Nie słyszę…”. Audycję zrealizował Piotr Król. Muzyka Artur Giordano. Autorki w sposób szczególny pragną podziękować wszystkim, którzy  nadesłali im swoje refleksje na temat dźwiękowego wymiaru czasu  izolacji. Opowieści w pełnej wersji – ze zdjęciami fotografików Artura  Makowskiego i Klaudii Olender – mogą Państwo odnaleźć na blogu: niesłyszę.pl

W czasie narodowej kwarantanny dwie  reportażystki Polskiego Radia: Katarzyna Michalak z Lublina i Magda  Świerczyńska – Dolot z Gdańska zbierały opowieści o zmianach w naszym  otoczeniu dźwiękowym. Nadsyłane przez Słuchaczy refleksje systematycznie  umieszczały na blogu. W ten sposób zgromadziły ponad dwadzieścia  osobistych historii, które są dźwiękowym zapisem czasu izolacji.  Reportaż, którego dziś posłuchamy, jest podsumowaniem  lubelsko-gdańskiego projektu zatytułowanego „Nie słyszę…”.

Audycję zrealizował Piotr Król.
Muzyka Artur Giordano.

Autorki w sposób szczególny pragną podziękować wszystkim, którzy  nadesłali im swoje refleksje na temat dźwiękowego wymiaru czasu  izolacji. Opowieści w pełnej wersji – ze zdjęciami fotografików Artura  Makowskiego i Klaudii Olender – mogą Państwo odnaleźć na blogu: niesłyszę.pl

Mariusz Kamiński "To ostatnie takie trio"
2025-03-12 08:51:00

Pan Józef Gogłuska, który mieszka pod Parczewem, od kilku lat wraz z kolegą panem Markiem Szczygielskim, para się niezwykłym jak na dzisiejsze czasy zajęciem. Przez kilka tygodni, wiosną i jesienią, pomaga starszym ludziom, którym orze przydomowe ogródki. Wykorzystanie konia do tej pracy to jedyny sposób, aby to zrobić, na tak małej przestrzenni. Jak się okazuje praca ta to swego rodzaju terapia. Bowiem kilkanaście lat temu pana Józefa spotkała wielka tragedia. W audycji głos zabierają: Józef Gogłuska i Marek Szczygielski – którym autor towarzyszył przy pracach w ogródkach; Regina Gogłuska – mama pana Józefa;  Daniel Dziewit – autor książki „Kiedy odchodzą”; Helena Markowska –siostra cioteczna pana Józefa; Kazimiera Lipińska, Teresa Powroźnik i Ryszard Lipiński – z Parczewa, u których panowie orali ogródek.

Pan Józef Gogłuska, który mieszka pod Parczewem, od kilku lat wraz z kolegą panem Markiem Szczygielskim, para się niezwykłym jak na dzisiejsze czasy zajęciem. Przez kilka tygodni, wiosną i jesienią, pomaga starszym ludziom, którym orze przydomowe ogródki. Wykorzystanie konia do tej pracy to jedyny sposób, aby to zrobić, na tak małej przestrzenni. Jak się okazuje praca ta to swego rodzaju terapia. Bowiem kilkanaście lat temu pana Józefa spotkała wielka tragedia.

W audycji głos zabierają: Józef Gogłuska i Marek Szczygielski – którym autor towarzyszył przy pracach w ogródkach; Regina Gogłuska – mama pana Józefa;  Daniel Dziewit – autor książki „Kiedy odchodzą”; Helena Markowska –siostra cioteczna pana Józefa; Kazimiera Lipińska, Teresa Powroźnik i Ryszard Lipiński – z Parczewa, u których panowie orali ogródek.

Mariusz Kamiński "Odkrywcy ludzkich historii"
2025-03-09 11:05:00

W tym roku wypada 80 rocznica powstania archiwum w Państwowym Muzeum na Majdanku. Czy wieloletnia praca w miejscu dawnego obozu wiąże się z utratą wrażliwości na ludzkie losy, jak osoby przychodzące z zewnątrz wyobrażają sobie pracę w archiwum, jakie cechy powinien mieć dobry archiwista m.in. o tym opowiadają osoby, któreodwiedziły Muzeum na Majdanku. Z kolei obecni pracownicy archiwum między innymi mówią o ważnych momentach w ich życiu związanych z pracą, która jest ich wielką pasją.

W tym roku wypada 80 rocznica powstania archiwum w Państwowym Muzeum na Majdanku. Czy wieloletnia praca w miejscu dawnego obozu wiąże się z utratą wrażliwości na ludzkie losy, jak osoby przychodzące z zewnątrz wyobrażają sobie pracę w archiwum, jakie cechy powinien mieć dobry archiwista m.in. o tym opowiadają osoby, któreodwiedziły Muzeum na Majdanku. Z kolei obecni pracownicy archiwum między innymi mówią o ważnych momentach w ich życiu związanych z pracą, która jest ich wielką pasją.

Dariusz Turecki "Robotnicza 2"
2025-03-06 09:50:00

Mieszkańcy budynku położonego w Małaszewiczach, na terenie sąsiadującym z wielkim kolejowym terminalem przeładunkowym, zaalarmowali Radio Lublin, że obciążono ich wstecznie dopłatami za ogrzewanie. Sumy sięgały kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych na rodzinę, a w dodatku bieżące opłaty za ogrzewanie wzrosły aż trzykrotnie. W trakcie interwencji okazało się, że problem jest zbyt złożony na to, aby przedstawić go w codziennej krótkiej audycji. Ludzkie losy nie mogą być jedynie przedmiotem administracyjnej rozgrywki, w której liczy się jedynie zgodność wyników w poszczególnych rubrykach excelowskich tabeli


Mieszkańcy budynku położonego w Małaszewiczach, na terenie sąsiadującym z wielkim kolejowym terminalem przeładunkowym, zaalarmowali Radio Lublin, że obciążono ich wstecznie dopłatami za ogrzewanie. Sumy sięgały kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych na rodzinę, a w dodatku bieżące opłaty za ogrzewanie wzrosły aż trzykrotnie. W trakcie interwencji okazało się, że problem jest zbyt złożony na to, aby przedstawić go w codziennej krótkiej audycji. Ludzkie losy nie mogą być jedynie przedmiotem administracyjnej rozgrywki, w której liczy się jedynie zgodność wyników w poszczególnych rubrykach excelowskich tabeli


agnieszka czyżewska jacquemet "nasze wielkopostne śpiewanie"
2025-03-05 14:35:00

Pieśni wielkopostne były kiedyś nieodłączanym elementem czasu oczekiwania na śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Śpiewano je w samotności lub wspólnie podczas całonocnych czuwań. Były częścią ludowej religijności i miały nakłonić śpiewających do rozważania męki pańskiej i nawrócenia.  Dlaczego dzisiaj po latach zapomnienia do nich wracamy w nowoczesnej przestrzeni miejsckiej? Jaki sens mają dla nas teraz ich teksty i archaiczne melodie? O historii i znaczeniu pieśni wielkopostnych mówi Ewa Grochowska badaczka tradycyjnej muzyki i pieśni centralnej i południowo-wschodniej Polski.

Pieśni wielkopostne były kiedyś nieodłączanym elementem czasu oczekiwania na śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa. Śpiewano je w samotności lub wspólnie podczas całonocnych czuwań. Były częścią ludowej religijności i miały nakłonić śpiewających do rozważania męki pańskiej i nawrócenia.  Dlaczego dzisiaj po latach zapomnienia do nich wracamy w nowoczesnej przestrzeni miejsckiej? Jaki sens mają dla nas teraz ich teksty i archaiczne melodie? O historii i znaczeniu pieśni wielkopostnych mówi Ewa Grochowska badaczka tradycyjnej muzyki i pieśni centralnej i południowo-wschodniej Polski.

Mariusz Kamiński "Nić łącząca z przeszłością"
2025-03-04 15:42:43

Alexander i Urszula Kolodnerowie mieszkają w Izraelu. Wyemigrowali z Polski po nagonce antysemickiej związanej z wydarzeniami marca ‘68. Rodzina pana Alexa pochodzi z Wąwolnicy. Jego matka Jadwiga Ita Hofman-Kolodner przed śmiercią spisała wspomnienia w tym także te unikalne dotyczące życia w miasteczku. Po latach pan Alex odnalazł pamiętnik i postanowił wraz z żoną odwiedzić Wąwolnicę, w której w czasie Holocaustu zginęła prawie cała jego rodzina. Dzięki pomocy mieszkańców miasteczka, Stowarzyszenia „Studnia Pamięci” i regionalisty Sławomira Snopka, poznał nowe zaskakujące informacje m.in. na temat uratowania przez polską rodzinę kuzynki Basi.

Alexander i Urszula Kolodnerowie mieszkają w Izraelu. Wyemigrowali z Polski po nagonce antysemickiej związanej z wydarzeniami marca ‘68. Rodzina pana Alexa pochodzi z Wąwolnicy. Jego matka Jadwiga Ita Hofman-Kolodner przed śmiercią spisała wspomnienia w tym także te unikalne dotyczące życia w miasteczku. Po latach pan Alex odnalazł pamiętnik i postanowił wraz z żoną odwiedzić Wąwolnicę, w której w czasie Holocaustu zginęła prawie cała jego rodzina. Dzięki pomocy mieszkańców miasteczka, Stowarzyszenia „Studnia Pamięci” i regionalisty Sławomira Snopka, poznał nowe zaskakujące informacje m.in. na temat uratowania przez polską rodzinę kuzynki Basi.

Monika Malec "Kraina lat dziecinnych"
2025-03-04 10:39:23

Reportaż "Kraina lat dziecinnych" to opowieść o dawnym Mycowie, w którym stał pałac należący do Hulimków, a potem Bilińskich. Reportaż powstał w 2005 roku i dziś już jest zapisem świata, który bezpowrotnie przeminął. Ślady tego świata odkrywają dziś turyści, którzy przemierzają pieszo polnymi drogami okolice Mycowa. Swój kres mają tu asfaltowe drogi. Wieś Myców położona jest prawie nad samą granicą polsko – ukraińską. Turyści mijając drewnianą cerkiew odkrywają między drzewami stary cmentarzyk z popadającą coraz bardziej w ruinę secesyjną kaplicą. Nieopodal można też odnaleźć ruiny pałacu. Jak wyglądał ten teren przed wojną? O tym opowiedzą Danuta Hulimka z Barbarą Jaglarz oraz syn ostatniego właściciela Jana Bilińskiego - Lesław Biliński.Fot. Widok na cerkiew w Mycowie z dworskiej perspektywy. Autor Mateusz Jasiński @DawnyDołhobyczów

Reportaż "Kraina lat dziecinnych" to opowieść o dawnym Mycowie, w którym stał pałac należący do Hulimków, a potem Bilińskich. Reportaż powstał w 2005 roku i dziś już jest zapisem świata, który bezpowrotnie przeminął. Ślady tego świata odkrywają dziś turyści, którzy przemierzają pieszo polnymi drogami okolice Mycowa. Swój kres mają tu asfaltowe drogi. Wieś Myców położona jest prawie nad samą granicą polsko – ukraińską. Turyści mijając drewnianą cerkiew odkrywają między drzewami stary cmentarzyk z popadającą coraz bardziej w ruinę secesyjną kaplicą. Nieopodal można też odnaleźć ruiny pałacu. Jak wyglądał ten teren przed wojną? O tym opowiedzą Danuta Hulimka z Barbarą Jaglarz oraz syn ostatniego właściciela Jana Bilińskiego - Lesław Biliński.Fot. Widok na cerkiew w Mycowie z dworskiej perspektywy. Autor Mateusz Jasiński @DawnyDołhobyczów

Mariusz Kamiński „Napiętnowani”
2025-02-28 09:07:01

1 marca przypada Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. O losach dwóch z nich, jednych z ostatnich żołnierzy ze zgrupowania majora H. Dekutowskiego „Zapory”, por. Mieczysława Pruszkiewicza „Kędziorka” ijego zastępcy Waleriana Tyry „Walerka” opowiada reportaż Mariusza Kamińskiego pt. „Napiętnowani”. Po wojnie przez kilka lat ukrywali się dzięki pomocy przychylnie nastawionej ludności, mimo to do ich śmierci przyczynili się ludzie, którym ufali. Po latach wnuczka „Kędziorka” próbuję poznać historię dziadka, a siostra „Walerka” opowiada o tym, jak partyzancka działalność brata wpływała na życie jej i rodziny.

1 marca przypada Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. O losach dwóch z nich, jednych z ostatnich żołnierzy ze zgrupowania majora H. Dekutowskiego „Zapory”, por. Mieczysława Pruszkiewicza „Kędziorka” ijego zastępcy Waleriana Tyry „Walerka” opowiada reportaż Mariusza Kamińskiego pt. „Napiętnowani”. Po wojnie przez kilka lat ukrywali się dzięki pomocy przychylnie nastawionej ludności, mimo to do ich śmierci przyczynili się ludzie, którym ufali. Po latach wnuczka „Kędziorka” próbuję poznać historię dziadka, a siostra „Walerka” opowiada o tym, jak partyzancka działalność brata wpływała na życie jej i rodziny.

Monika Malec "Portret w czapce"
2025-02-27 21:30:00

Genealogia uczy go pokory i zrozumienia. Dzięki niej zdobywa coraz więcej wiedzy, a archiwa są dla niego pełne skarbów. Piotr Glądała działa w Lubelskim Towarzystwie Genealogicznym oraz współpracuje z Archiwum Państwowym w Lublinie. Chce poznać swoich przodków, a przez to samego siebie.Fot. Archiwum rodzinne Piotra Glądały

Genealogia uczy go pokory i zrozumienia. Dzięki niej zdobywa coraz więcej wiedzy, a archiwa są dla niego pełne skarbów. Piotr Glądała działa w Lubelskim Towarzystwie Genealogicznym oraz współpracuje z Archiwum Państwowym w Lublinie. Chce poznać swoich przodków, a przez to samego siebie.Fot. Archiwum rodzinne Piotra Glądały


Agnieszka Czyżewska-Jacquemet "Cztery walizki paniki"
2025-02-26 16:05:08

Wojna to nie są decyzje polityczne, ruchy wojsk wygrane i czy przegrane bitwy. Wojna to nie setki tysięcy zabitych czy rannych. To nie wojna to cyfry. Wojna ma twarz skrzywdzonego pojedynczego człowieka. To jego los wypełnia statystki i nadaje im poruszający sens lub bezsens ludzkiego cierpienia. Kontakt do fundacji która wspomaga dzieci ukraińskich żołnierzy którzy skończyli swa służbę oddając życie za ojczyznę - www.pluspolska.pl Realizacja akustyczna Piotr Król. Zdjęcie Vaida Pilibaitytė

Wojna to nie są decyzje polityczne, ruchy wojsk wygrane i czy przegrane bitwy. Wojna to nie setki tysięcy zabitych czy rannych. To nie wojna to cyfry. Wojna ma twarz skrzywdzonego pojedynczego człowieka. To jego los wypełnia statystki i nadaje im poruszający sens lub bezsens ludzkiego cierpienia. Kontakt do fundacji która wspomaga dzieci ukraińskich żołnierzy którzy skończyli swa służbę oddając życie za ojczyznę - www.pluspolska.pl Realizacja akustyczna Piotr Król. Zdjęcie Vaida Pilibaitytė

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie