Reportaż Radia Lublin

Usłyszeć na własne uszy to znaczy doświadczyć osobiście, poznać, poczuć i zrozumieć. Słuchamy więc świata z wielką uwagą i przygotowujemy dla Was opowieści, które dotykają spraw najistotniejszych: miłości, bólu, cierpienia, szczęścia…

Zagłębiamy się w meandry przeszłości i śledzimy bieżące wydarzenia, nigdy nie tracąc z oczu losu człowieka. Los człowieka znaczy bowiem więcej niż jakakolwiek decyzja polityczna, ideologia czy religia. Naszym zadaniem jako autorów, jest spotkanie z Innym i takie opowiedzenie jego historii, aby stała się uniwersalna i ważna dla każdego, kto jej wysłucha.

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

Czesława Borowik „Duszy ludzkiej wszechnica”
2020-09-10 17:21:21

Zwierzyniec sentymentalny, czyli o  dziedzictwie Ordynacji Zamoyskiej w opowieściach członków rodzin jej  byłych pracowników: Krystyny Śmieciuszewskiej-Amanowicz, Tomasza  Gajewskiego i Tadeusza Grabowskiego z Roztoczańskiego Parku Narodowego. Swoje wiersze czyta poeta zwierzyniecki – Władysław Sitkowski przy akompaniamencie Tomasza Gajewskiego.

Zwierzyniec sentymentalny, czyli o  dziedzictwie Ordynacji Zamoyskiej w opowieściach członków rodzin jej  byłych pracowników: Krystyny Śmieciuszewskiej-Amanowicz, Tomasza  Gajewskiego i Tadeusza Grabowskiego z Roztoczańskiego Parku Narodowego.

Swoje wiersze czyta poeta zwierzyniecki – Władysław Sitkowski przy akompaniamencie Tomasza Gajewskiego.

Agnieszka Czyżewska-Jacquemet „Dwie strony drogi”
2020-09-10 17:18:45

„Obraz ginącej i zacofanej  wsi Mięćmierz” – takim krótkim i dosadnym opisem opatrzył swoją audycję  Kazimierz Dymel. Reportaż powstał w 1975 roku i brzmi jak proroctwo  rychłego upadku zapomnianej przez Boga i ludzi miejscowości. Tymczasem  wioska nadal istnieje, a nawet rozwija się doskonale, wykorzystując  snobistyczną modę na „ludowiznę” zapoczątkowaną przez film „Awans”,  który był w Mięćmierzu kręcony. Barwny  obraz zderzenia dwu mentalności tej wiejskiej tradycyjnie praktycznej i  racjonalnej z artystycznym czy artystowskim podejściem do życia i  natury wielkomiejskich przybyszy. Fot. Wiatrak na skarpie w Mięćmierzu, fot. Pankrzysztoff / wikipedia.org

„Obraz ginącej i zacofanej  wsi Mięćmierz” – takim krótkim i dosadnym opisem opatrzył swoją audycję  Kazimierz Dymel. Reportaż powstał w 1975 roku i brzmi jak proroctwo  rychłego upadku zapomnianej przez Boga i ludzi miejscowości. Tymczasem  wioska nadal istnieje, a nawet rozwija się doskonale, wykorzystując  snobistyczną modę na „ludowiznę” zapoczątkowaną przez film „Awans”,  który był w Mięćmierzu kręcony.

Barwny  obraz zderzenia dwu mentalności tej wiejskiej tradycyjnie praktycznej i  racjonalnej z artystycznym czy artystowskim podejściem do życia i  natury wielkomiejskich przybyszy.

Fot. Wiatrak na skarpie w Mięćmierzu, fot. Pankrzysztoff / wikipedia.org

Czesława Borowik „Jeszcze słychać tętent koni”
2020-09-10 17:17:56

Z domu Tomasza Dudka widać wzgórza,  gdzie rozegrała się jedna z najważniejszych bitew w historii Europy,  która zatrzymała pochód bolszewików na Zachód. Mając w genealogii  dziadka, który walczył w I wojnie światowej, któregoś dnia postanowił  przywracać  pamięć o bitwie wymazanej w Polsce Ludowej z kart historii.  Założył Stowarzyszenie „Bitwa Pod Komarowem” i od 15 lat organizuje  wielkie inscenizacje tej największej bitwy kawaleryjskiej  XX wieku. Drugą  postacią z reportażu jest ksiądz ze Zwierzyńca – Błażej Górski, który  po swoim dziadku odziedziczył miłość do koni, a że zainteresował się  historią polskiej kawalerii, dołączył do stowarzyszenia.

Z domu Tomasza Dudka widać wzgórza,  gdzie rozegrała się jedna z najważniejszych bitew w historii Europy,  która zatrzymała pochód bolszewików na Zachód. Mając w genealogii  dziadka, który walczył w I wojnie światowej, któregoś dnia postanowił  przywracać  pamięć o bitwie wymazanej w Polsce Ludowej z kart historii.  Założył Stowarzyszenie „Bitwa Pod Komarowem” i od 15 lat organizuje  wielkie inscenizacje tej największej bitwy kawaleryjskiej  XX wieku.

Drugą  postacią z reportażu jest ksiądz ze Zwierzyńca – Błażej Górski, który  po swoim dziadku odziedziczył miłość do koni, a że zainteresował się  historią polskiej kawalerii, dołączył do stowarzyszenia.

Monika Malec „Wehikuł czasu”
2020-09-10 17:17:19

Janusz Adam Głos jest organistą w Farze w  Kazimierzu Dolnym od blisko 30 lat. Gra na organach, które mają równo  400 lat. Naukę rozpoczął przyglądając się swojemu ojcu – organiście. Gdy  zaczął pracę w Parafii Rzymskokatolickiej p.w. Św. Jana Chrzciciela i  Św. Bartłomieja Apostoła w Kazimierzu Dolnym był tuż po studiach.  Pierwsze dźwięki wydobywał z instrumentu drżącą dłonią, bo organy są  wiekowe, ale też są instrumentem koncertowym, na którym od blisko pół  wieku grywają mistrzowie przybywający tu na letnie koncerty organowe. Od kilku lat w Kazimierzu Dolnym w każdą  sobotę lipca i sierpnia odbywa się Festiwal Organowy. W tym roku, z  uwagi na pandemię koronawirusa, jest wirtualny. Choć do fary na koncert  może wejść ograniczona liczba słuchaczy, to dzięki internetowi dźwięk  kazimierskich organów może zabrzmieć w każdym zakątku świata. Więcej o  historii organów i ludzi z nimi związanych w reportażu Moniki Malec  „Wehikuł czasu”. Fot.  Kazimierski Ośrodek Kultury Promocji i Turystyki FB

Janusz Adam Głos jest organistą w Farze w  Kazimierzu Dolnym od blisko 30 lat. Gra na organach, które mają równo  400 lat. Naukę rozpoczął przyglądając się swojemu ojcu – organiście.

Gdy  zaczął pracę w Parafii Rzymskokatolickiej p.w. Św. Jana Chrzciciela i  Św. Bartłomieja Apostoła w Kazimierzu Dolnym był tuż po studiach.  Pierwsze dźwięki wydobywał z instrumentu drżącą dłonią, bo organy są  wiekowe, ale też są instrumentem koncertowym, na którym od blisko pół  wieku grywają mistrzowie przybywający tu na letnie koncerty organowe.
Od kilku lat w Kazimierzu Dolnym w każdą  sobotę lipca i sierpnia odbywa się Festiwal Organowy. W tym roku, z  uwagi na pandemię koronawirusa, jest wirtualny. Choć do fary na koncert  może wejść ograniczona liczba słuchaczy, to dzięki internetowi dźwięk  kazimierskich organów może zabrzmieć w każdym zakątku świata. Więcej o  historii organów i ludzi z nimi związanych w reportażu Moniki Malec  „Wehikuł czasu”.

Fot. Kazimierski Ośrodek Kultury Promocji i Turystyki FB

Mariusz Kamiński „Bitwa pod Komarowem”
2020-09-10 17:16:26

W programie przypomnimy reportaż Mariusza Kamińskiego pod tytułem „Bitwa  pod Komarowem”. W 1920 roku, gdy kształtowało się państwo polskie,  trwała wojna polsko-bolszewicka. Na terenie Lubelszczyzny doszło do  bitwy, której wynik mógł zdecydować nie tylko o losie Polski, ale i  Europy. Niedaleko Zamościa leży osada Komarów. Nieopodal tej  miejscowości – na polach – doszło do potyczki uznawanej przez historyków  za ostatnią bitwę kawaleryjską świata. Bohaterowie audycji opowiadają  między innymi o tym, jaką wartość dla jej uczestników stanowiła  niepodległość.

W programie przypomnimy reportaż Mariusza Kamińskiego pod tytułem „Bitwa  pod Komarowem”. W 1920 roku, gdy kształtowało się państwo polskie,  trwała wojna polsko-bolszewicka. Na terenie Lubelszczyzny doszło do  bitwy, której wynik mógł zdecydować nie tylko o losie Polski, ale i  Europy. Niedaleko Zamościa leży osada Komarów. Nieopodal tej  miejscowości – na polach – doszło do potyczki uznawanej przez historyków  za ostatnią bitwę kawaleryjską świata. Bohaterowie audycji opowiadają  między innymi o tym, jaką wartość dla jej uczestników stanowiła  niepodległość.

Reportaż Czesławy Borowik i Tomasza Najdy „Cud w oparach mgły”
2020-09-10 17:15:49

Mija 100 lat od „Cudu nad Wisłą” –  jednej z najważniejszych bitew w dziejach nowożytnej Europy… Zwycięskich  bitew rozegranych pod Radzyminem i Ossowem. Czesława  Borowik i Tomasz Najda udali się tam, gdzie pamięć tych wydarzeń jest  wciąż żywa. Opowiedzą o tym radzymińscy nauczyciele historii Władysław  Kolatorski i Grzegorz Jeleń, współautor rekonstrukcji historycznych  rotmistrz Andrzej Michalik – prezes Stowarzyszenia Miłośników Kawalerii  im. 1 Pułku Ułanów Krechowieckich w Kobyłce, Andrzej Malinowski  mieszkaniec Ossowa, Rafał Orych z Samorządowej Instytucji Kultury „Park  Kulturowy – Ossów – Wrota Bitwy Warszawskiej 1920 roku” i Jarosław  Wrzosek.Do obrazu Jerzego Kossaka, który  można  zobaczyć w Muzeum Mazowieckim w Płocku nawiążą: historyk sztuki prof.  Lechosław Lameński i historyk dr Marcin Paluch. W reportażu usłyszymy  również Ewę Storożyńską – współautorkę książki „Matka Boża Łaskawa, a  Cud nad Wisłą”. Muzykę do reportażu skomponował Artur Giordano, a realizacją dźwięku zajął się Jarosław Gołofit. Autorzy  dziękują za pomoc w organizacji nagrań: księdzu Krzysztofowi  Ziółkowskiemu z powstającego sanktuarium św. Jana Pawła II w Radzyminie,  Kindze Budek z Samorządowej Instytucji Kultury „Park Kulturowy – Ossów –  Wrota Bitwy Warszawskiej 1920 roku” oraz Starostwu Powiatowemu w  Wołominie.

Mija 100 lat od „Cudu nad Wisłą” –  jednej z najważniejszych bitew w dziejach nowożytnej Europy… Zwycięskich  bitew rozegranych pod Radzyminem i Ossowem.

Czesława  Borowik i Tomasz Najda udali się tam, gdzie pamięć tych wydarzeń jest  wciąż żywa. Opowiedzą o tym radzymińscy nauczyciele historii Władysław  Kolatorski i Grzegorz Jeleń, współautor rekonstrukcji historycznych  rotmistrz Andrzej Michalik – prezes Stowarzyszenia Miłośników Kawalerii  im. 1 Pułku Ułanów Krechowieckich w Kobyłce, Andrzej Malinowski  mieszkaniec Ossowa, Rafał Orych z Samorządowej Instytucji Kultury „Park  Kulturowy – Ossów – Wrota Bitwy Warszawskiej 1920 roku” i Jarosław  Wrzosek.Do obrazu Jerzego Kossaka, który  można  zobaczyć w Muzeum Mazowieckim w Płocku nawiążą: historyk sztuki prof.  Lechosław Lameński i historyk dr Marcin Paluch. W reportażu usłyszymy  również Ewę Storożyńską – współautorkę książki „Matka Boża Łaskawa, a  Cud nad Wisłą”.

Muzykę do reportażu skomponował Artur Giordano, a realizacją dźwięku zajął się Jarosław Gołofit.

Autorzy  dziękują za pomoc w organizacji nagrań: księdzu Krzysztofowi  Ziółkowskiemu z powstającego sanktuarium św. Jana Pawła II w Radzyminie,  Kindze Budek z Samorządowej Instytucji Kultury „Park Kulturowy – Ossów –  Wrota Bitwy Warszawskiej 1920 roku” oraz Starostwu Powiatowemu w  Wołominie.

Czesława Borowik „Kronikarka jeźdźców konnych”
2020-09-10 17:14:47

Tych kombatantów już nie ma, przed wojną byli wielkimi bohaterami, w  Polsce Ludowej wymazani z kart historii. Uczestnicy wojny  polsko-bolszewickiej, którzy po Bitwie Warszawskiej gonili bolszewików  tam, skąd przyszli. Dziś pasjonaci z Konnej Straży Ochrony Przyrody i  Tradycji przywracają Im godność, bo np. na ziemi łukowskiej są ślady po  Nich. Przybliży nam je Małgorzata Szczygielska, prawnuczka uczestnika  tej wojny, pracująca w łukowskim Muzeum Regionalnym. Jest autorką  książek: “Adiutant wiekuisty. Franciszek Wilczyński 1842-1865” i  “Miłosierny. Historia i legenda cudownej figury Chrystusa Miłosiernego z  kościoła pobernardyńskiego w Łukowie”.

Tych kombatantów już nie ma, przed wojną byli wielkimi bohaterami, w  Polsce Ludowej wymazani z kart historii. Uczestnicy wojny  polsko-bolszewickiej, którzy po Bitwie Warszawskiej gonili bolszewików  tam, skąd przyszli. Dziś pasjonaci z Konnej Straży Ochrony Przyrody i  Tradycji przywracają Im godność, bo np. na ziemi łukowskiej są ślady po  Nich. Przybliży nam je Małgorzata Szczygielska, prawnuczka uczestnika  tej wojny, pracująca w łukowskim Muzeum Regionalnym. Jest autorką  książek: “Adiutant wiekuisty. Franciszek Wilczyński 1842-1865” i  “Miłosierny. Historia i legenda cudownej figury Chrystusa Miłosiernego z  kościoła pobernardyńskiego w Łukowie”.

Dominik Gil „Niebiańskie ślady w Hannie”
2020-08-13 14:18:39

Drewniany kościół z pierwszej połowy  XVIII wieku w Hannie jest już atrakcją wśród nadbużańskich zabytków, a o  współpracy pani wójt i proboszcza mówi się „bezprecedensowa”. Kościół  świętych Piotra i Pawła w Hannie został wyróżniony w ogólnopolskim  konkursie „Zabytek zadbany 2020” organizowanym przez generalnego  konserwatora zabytków. W tegorocznej edycji w konkursie wzięły udział 63  obiekty z całego kraju.

Drewniany kościół z pierwszej połowy  XVIII wieku w Hannie jest już atrakcją wśród nadbużańskich zabytków, a o  współpracy pani wójt i proboszcza mówi się „bezprecedensowa”.

Kościół  świętych Piotra i Pawła w Hannie został wyróżniony w ogólnopolskim  konkursie „Zabytek zadbany 2020” organizowanym przez generalnego  konserwatora zabytków. W tegorocznej edycji w konkursie wzięły udział 63  obiekty z całego kraju.

Monika Malec „Łowcy gwiazd”
2020-08-13 14:18:04

W sierpniu na niebie można obserwować spadające gwiazdy, ale to nie  wszystko, co się na nim dzieje. Bohater reportażu Józef Baran od dziecka  interesuje się astronomią. Założył w Urzędowie Koło Miłośników  Astronomii. Nie przypadkiem pomyślał o Heweliuszu jako o patronie koła,  bowiem w Urzędowie osiedlił się jeden z krewnych wybitnego  gdańszczanina. Prowadzone przez członków koła obserwacje ciał  niebieskich ciągle wzbogacają wiedzę o gwiazdach i tym, co dzieje się  nad naszymi głowami. Więcej w reportażu Moniki Malec „Łowcy gwiazd”.

W sierpniu na niebie można obserwować spadające gwiazdy, ale to nie  wszystko, co się na nim dzieje. Bohater reportażu Józef Baran od dziecka  interesuje się astronomią. Założył w Urzędowie Koło Miłośników  Astronomii. Nie przypadkiem pomyślał o Heweliuszu jako o patronie koła,  bowiem w Urzędowie osiedlił się jeden z krewnych wybitnego  gdańszczanina. Prowadzone przez członków koła obserwacje ciał  niebieskich ciągle wzbogacają wiedzę o gwiazdach i tym, co dzieje się  nad naszymi głowami. Więcej w reportażu Moniki Malec „Łowcy gwiazd”.

Mariusz Kamiński „Józef Widerlik padł”
2020-08-13 14:17:24

Tegoroczne wakacje są dla wielu Polaków  okazją do odwiedzenia Wybrzeża Gdańskiego. Podczas pobytu w Gdańsku  warto odwiedzić miejsca związane z wydarzeniami grudniowymi. To tam na  placu Solidarności, wśród tablic umieszczonych nieopodal Stoczni  Gdańskiej, można odnaleźć i tę poświęconą Józefowi Widerlikowi. Zmarł  blisko 50 lat temu, w gdańskim szpitalu, w grudniu 1970 roku, w wyniku   odniesionych ran. Był pierwszą ofiarą masakry na Wybrzeżu. Urodził  się w Struży, mieszkał w Słodkowie Pierwszym koło Kraśnika. Tu  dorastał, chodził do szkoły, a po odbyciu służby wojskowej wyjechał do  pracy do Gdańska. O jego tragicznych losach opowiedzą bohaterowie  reportażu Mariusza Kamińskiego podtytułem „Józef Widerlik padł”.

Tegoroczne wakacje są dla wielu Polaków  okazją do odwiedzenia Wybrzeża Gdańskiego. Podczas pobytu w Gdańsku  warto odwiedzić miejsca związane z wydarzeniami grudniowymi. To tam na  placu Solidarności, wśród tablic umieszczonych nieopodal Stoczni  Gdańskiej, można odnaleźć i tę poświęconą Józefowi Widerlikowi. Zmarł  blisko 50 lat temu, w gdańskim szpitalu, w grudniu 1970 roku, w wyniku   odniesionych ran. Był pierwszą ofiarą masakry na Wybrzeżu.

Urodził  się w Struży, mieszkał w Słodkowie Pierwszym koło Kraśnika. Tu  dorastał, chodził do szkoły, a po odbyciu służby wojskowej wyjechał do  pracy do Gdańska. O jego tragicznych losach opowiedzą bohaterowie  reportażu Mariusza Kamińskiego podtytułem „Józef Widerlik padł”.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie