Reportaż Radia Lublin

Usłyszeć na własne uszy to znaczy doświadczyć osobiście, poznać, poczuć i zrozumieć. Słuchamy więc świata z wielką uwagą i przygotowujemy dla Was opowieści, które dotykają spraw najistotniejszych: miłości, bólu, cierpienia, szczęścia…

Zagłębiamy się w meandry przeszłości i śledzimy bieżące wydarzenia, nigdy nie tracąc z oczu losu człowieka. Los człowieka znaczy bowiem więcej niż jakakolwiek decyzja polityczna, ideologia czy religia. Naszym zadaniem jako autorów, jest spotkanie z Innym i takie opowiedzenie jego historii, aby stała się uniwersalna i ważna dla każdego, kto jej wysłucha.

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

Tomasz Najda „Ziemią pisane”
2021-07-16 12:03:21

50 lat temu zmarł Jan Pocek – poeta, działacz społeczny, rolnik. Pracował na roli … i tworzył. Doceniono go dopiero po śmierci. Opowiadają  o nim: Marian Burek – Prezes Stowarzyszenia Pamięci Jana Pocka,  Ewa Hadrian – kustosz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej imienia  Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, Sławomir Łowczak- dyrektor Gminnego  Domu Kultury w Markuszowie, Jadwiga Polak – córka poety, prof.  Katarzyna Smyk – kulturoznawczyni z Uniwersytetu  Marii Curie-Skłodowskiej i Elżbieta Wójtowicz – poetka spokrewniona z  Janem Pockiem. W audycji wykorzystane zostały fragmenty archiwalnej  audycji Janusza Weroniczaka. Wiersze Jana Pocka czyta Mirosław Majewski. Realizacja akustyczna Jarosław Gołofit.

50 lat temu zmarł Jan Pocek – poeta, działacz społeczny, rolnik. Pracował na roli … i tworzył. Doceniono go dopiero po śmierci.

Opowiadają  o nim: Marian Burek – Prezes Stowarzyszenia Pamięci Jana Pocka,  Ewa Hadrian – kustosz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej imienia  Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, Sławomir Łowczak- dyrektor Gminnego  Domu Kultury w Markuszowie, Jadwiga Polak – córka poety, prof.  Katarzyna Smyk – kulturoznawczyni z Uniwersytetu  Marii Curie-Skłodowskiej i Elżbieta Wójtowicz – poetka spokrewniona z  Janem Pockiem. W audycji wykorzystane zostały fragmenty archiwalnej  audycji Janusza Weroniczaka. Wiersze Jana Pocka czyta Mirosław Majewski.

Realizacja akustyczna Jarosław Gołofit.

Dominik Gil “Prehistoryczne misterium”
2021-07-16 11:53:30

Żółwie błotne to jeden z najcenniejszych  przyrodniczych skarbów Polski i Europy. Największe ostoje tego  zagrożonego wyginięciem gatunku znajdują się na Lubelszczyźnie: w  Poleskim Parku Narodowym, w Lasach Sobiborskich i okolicach Chełma. Gady  są właśnie w okresie lęgów. By chronić przed drapieżnikami składane  przez samice jaja, wiele osób prowadzi żmudne obserwacje i zabezpiecza  gniazda. Czerwcowe lęgi żółwia błotnego to urzekające, prehistoryczne  misterium trwające nieprzerwanie od milionów lat. Swoimi  obserwacjami w reportażu dzielą się: Janusz Holuk, naczelnik  chełmskiego wydziału spraw terenowych Regionalnej Dyrekcji Ochrony  Środowiska w Lublinie, Waldemar Tomczak z Woli Uhruskiej i Szymon  Korczyński z Sobiboru. Realizacja reportażu Piotr Król. Muzyka Artur Giordano. Fot. Janusz Holuk, naczelnik chełmskiego wydziału spraw terenowych Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie

Żółwie błotne to jeden z najcenniejszych  przyrodniczych skarbów Polski i Europy. Największe ostoje tego  zagrożonego wyginięciem gatunku znajdują się na Lubelszczyźnie: w  Poleskim Parku Narodowym, w Lasach Sobiborskich i okolicach Chełma. Gady  są właśnie w okresie lęgów. By chronić przed drapieżnikami składane  przez samice jaja, wiele osób prowadzi żmudne obserwacje i zabezpiecza  gniazda. Czerwcowe lęgi żółwia błotnego to urzekające, prehistoryczne  misterium trwające nieprzerwanie od milionów lat.

Swoimi  obserwacjami w reportażu dzielą się: Janusz Holuk, naczelnik  chełmskiego wydziału spraw terenowych Regionalnej Dyrekcji Ochrony  Środowiska w Lublinie, Waldemar Tomczak z Woli Uhruskiej i Szymon  Korczyński z Sobiboru.
Realizacja reportażu Piotr Król. Muzyka Artur Giordano.

Fot. Janusz Holuk, naczelnik chełmskiego wydziału spraw terenowych Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Lublinie

Czesława Borowik „Zaplątane echo”
2021-07-16 11:47:54

Tadeusz Blicharz wyjechał z Kocka po  maturze. Życie zawodowe spędził w przemyśle chemicznym. Kiedy przeszedł  na emeryturę, zaczął malować obrazy. Grupa znajomych z Facebooka  wpłynęła na prowadzących galerie zarówno w rodzinnym miasteczku, jak i  pobliskim Radzyniu Podlaskim, by zorganizowano mu wystawę. Dla  niego powroty do Kocka są powrotami do matki, która żyje wspomnieniami  dzieciństwa spędzonego w wojennej Warszawie i pamięcią o ojcu, żołnierzu  gen. Kleeberga. W obrazach Blicharza utrwalone zostały pejzaże, które  odchodzą. Realizacja: Jarosław Gołofit Fot. Czesława Borowik

Tadeusz Blicharz wyjechał z Kocka po  maturze. Życie zawodowe spędził w przemyśle chemicznym. Kiedy przeszedł  na emeryturę, zaczął malować obrazy. Grupa znajomych z Facebooka  wpłynęła na prowadzących galerie zarówno w rodzinnym miasteczku, jak i  pobliskim Radzyniu Podlaskim, by zorganizowano mu wystawę.

Dla  niego powroty do Kocka są powrotami do matki, która żyje wspomnieniami  dzieciństwa spędzonego w wojennej Warszawie i pamięcią o ojcu, żołnierzu  gen. Kleeberga. W obrazach Blicharza utrwalone zostały pejzaże, które  odchodzą.

Realizacja: Jarosław Gołofit

Fot. Czesława Borowik

agnieszka czyżewska jacquemet "całe życie w hadesie"
2021-07-15 10:36:49

Elżbieta  i Lech Cwalinowie... Ona dama o artystycznej duszy, on introwertyk i  majsterkowicz.  Życie poświęcili na prowadzenie w Lublinie kawiarni artystycznej  Hades - miejsca w którym spotykali się ludzie spragnieni dobrej kuchni,  piękna i sztuki. Kilka tygodni temu Hades zamknął swoje podwoje. Byliśmy  wtedy razem aby jeszcze raz dotknąć każdego stołu, krzesła,  świecznika... i opowiedzieć historię, która ocala to co ważne. Całe  życie w Hadesie to opowieść o miłości pasji i sztuce ktora choc piękna bywa zgubna..

Elżbieta  i Lech Cwalinowie... Ona dama o artystycznej duszy, on introwertyk i  majsterkowicz.  Życie poświęcili na prowadzenie w Lublinie kawiarni artystycznej  Hades - miejsca w którym spotykali się ludzie spragnieni dobrej kuchni,  piękna i sztuki. Kilka tygodni temu Hades zamknął swoje podwoje. Byliśmy  wtedy razem aby jeszcze raz dotknąć każdego stołu, krzesła,  świecznika... i opowiedzieć historię, która ocala to co ważne. Całe  życie w Hadesie to opowieść o miłości pasji i sztuce ktora choc piękna bywa zgubna..

Małgorzata Sawicka "Zagubione drzwi"
2021-07-11 12:00:00

11 lipca przypada Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu. Reportaż to opowieść Stanisławy Turkiewicz o tym jak w lecie 1943 roku, Ukraińcy wymordowali całą jej rodzinę na Wołyniu. Plastyczny język, wrażliwość, mądrość i dobroć składają się na urzekającą osobowość bohaterki.

11 lipca przypada Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa na Wołyniu. Reportaż to opowieść Stanisławy Turkiewicz o tym jak w lecie 1943 roku, Ukraińcy wymordowali całą jej rodzinę na Wołyniu. Plastyczny język, wrażliwość, mądrość i dobroć składają się na urzekającą osobowość bohaterki.

Anna Kaczkowska "Persona to ja"
2021-07-11 12:00:00

Pani Teresa Persona-Guz, potomkini polskiej rodziny Personów, pochodzącej z Wołynia, mieszkającej obecnie na Lubelszczyźnie, opowiada o dramatycznych dziejach swojej rodzinny i osobistych. Ojciec pani Teresy pochodził z Brzeziczek koło Piask w województwie lubelskim a mama z Gardzienic. Pobrali się, a że mieli trochę pieniędzy kupili majątek na Wołyniu koło Włodzimierza. I tam się osiedlili. Mieli pięcioro dzieci, bardzo się kochali. Wszystko zmieniło się w końcu sierpnia 1943 roku, kiedy wieś zaatakowali ukraińscy nacjonaliści. 

Pani Teresa Persona-Guz, potomkini polskiej rodziny Personów, pochodzącej z Wołynia, mieszkającej obecnie na Lubelszczyźnie, opowiada o dramatycznych dziejach swojej rodzinny i osobistych. Ojciec pani Teresy pochodził z Brzeziczek koło Piask w województwie lubelskim a mama z Gardzienic. Pobrali się, a że mieli trochę pieniędzy kupili majątek na Wołyniu koło Włodzimierza. I tam się osiedlili. Mieli pięcioro dzieci, bardzo się kochali. Wszystko zmieniło się w końcu sierpnia 1943 roku, kiedy wieś zaatakowali ukraińscy nacjonaliści. 

Małgorzata Sawicka" Nierozwinięty do końca kwiat"
2021-07-04 12:00:00

Dzieci Zamojszczyzny - Janina Zielińska, Stefania Osicka i Maria Perkowska Rusek – to 80- letnie panie, które przeżyły koszmar wysiedlenia w czasie drugiej wojny światowej. Hitlerowski plan zasiedlenia Zamojszczyzny niemieckimi osadnikami nosił nazwę Sonderlaboratorium SS. Został precyzyjnie przygotowany i przeprowadzony z zalecaną w rozkazach bezwzględnością. Od listopada 1942 roku do sierpnia 1943 wysiedlono 297 wsi. W jednej chwili własne domy wysiedleńcy zamieniali na obóz, gdzie czekały ich głód, poniżenie i śmierć. Wśród ok. 110 tys ludzi znajdowało się ok. 30 tys. dzieci, najczęściej oddzielonych od rodziców, wycieńczonych, przerażonych brutalnością oprawców i wszechobecną śmiercią. Takie doświadczenia zostawiają ślad na całe życie. Ciężko chora Maria Perkowska Rusek postanowiła przekazać autorce swoje prywatne archiwum. Tak powstał pomysł opowieści o rozpaczy, samotności i pragnieniu, by bezmiar cierpień Dzieci Zamojszczyzny nie został zapomniany.

Dzieci Zamojszczyzny - Janina Zielińska, Stefania Osicka i Maria Perkowska Rusek – to 80- letnie panie, które przeżyły koszmar wysiedlenia w czasie drugiej wojny światowej. Hitlerowski plan zasiedlenia Zamojszczyzny niemieckimi osadnikami nosił nazwę Sonderlaboratorium SS. Został precyzyjnie przygotowany i przeprowadzony z zalecaną w rozkazach bezwzględnością. Od listopada 1942 roku do sierpnia 1943 wysiedlono 297 wsi. W jednej chwili własne domy wysiedleńcy zamieniali na obóz, gdzie czekały ich głód, poniżenie i śmierć. Wśród ok. 110 tys ludzi znajdowało się ok. 30 tys. dzieci, najczęściej oddzielonych od rodziców, wycieńczonych, przerażonych brutalnością oprawców i wszechobecną śmiercią. Takie doświadczenia zostawiają ślad na całe życie. Ciężko chora Maria Perkowska Rusek postanowiła przekazać autorce swoje prywatne archiwum. Tak powstał pomysł opowieści o rozpaczy, samotności i pragnieniu, by bezmiar cierpień Dzieci Zamojszczyzny nie został zapomniany.

Tomasz Najda „Ziemią pisane”
2021-07-01 11:05:37

50 lat temu zmarł Jan Pocek – poeta, działacz społeczny, rolnik. Pracował na roli … i tworzył. Doceniono go dopiero po śmierci. Opowiadają  o nim: Marian Burek – Prezes Stowarzyszenia Pamięci Jana Pocka,  Ewa Hadrian – kustosz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej imienia  Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, Sławomir Łowczak- dyrektor Gminnego  Domu Kultury w Markuszowie, Jadwiga Polak – córka poety, prof.  Katarzyna Smyk – kulturoznawczyni z Uniwersytetu  Marii Curie-Skłodowskiej i Elżbieta Wójtowicz – poetka spokrewniona z  Janem Pockiem. W audycji wykorzystane zostały fragmenty archiwalnej  audycji Janusza Weroniczaka. Wiersze Jana Pocka czyta Mirosław Majewski. Realizacja akustyczna Jarosław Gołofit.

50 lat temu zmarł Jan Pocek – poeta, działacz społeczny, rolnik. Pracował na roli … i tworzył. Doceniono go dopiero po śmierci.

Opowiadają  o nim: Marian Burek – Prezes Stowarzyszenia Pamięci Jana Pocka,  Ewa Hadrian – kustosz Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej imienia  Hieronima Łopacińskiego w Lublinie, Sławomir Łowczak- dyrektor Gminnego  Domu Kultury w Markuszowie, Jadwiga Polak – córka poety, prof.  Katarzyna Smyk – kulturoznawczyni z Uniwersytetu  Marii Curie-Skłodowskiej i Elżbieta Wójtowicz – poetka spokrewniona z  Janem Pockiem. W audycji wykorzystane zostały fragmenty archiwalnej  audycji Janusza Weroniczaka. Wiersze Jana Pocka czyta Mirosław Majewski.

Realizacja akustyczna Jarosław Gołofit.


Czesława Borowik “Kulinarny rodowód Kamila Kotarskiego”
2021-07-01 10:57:05

Skąd wzięła się pasja młodego mieszkańca  Lublina do kuchni regionalnej? Co jest źródłem sukcesów w tej  dziedzinie? Dlaczego pracę w korporacji zamienił na gotowanie potraw? Jak  to się dzieje, że po kilku latach bycia w branży już konsultuje  programy kulinarne, doradza m.in. samorządom, instytucjom i  przedsiębiorcom? O tym wszystkim w reportażu Czesławy Borowik “Kulinarny  rodowód Kamila Kotarskiego”. Realizacja dźwięku Piotr Król. Fot. Cz. Borowik

Skąd wzięła się pasja młodego mieszkańca  Lublina do kuchni regionalnej? Co jest źródłem sukcesów w tej  dziedzinie? Dlaczego pracę w korporacji zamienił na gotowanie potraw?

Jak  to się dzieje, że po kilku latach bycia w branży już konsultuje  programy kulinarne, doradza m.in. samorządom, instytucjom i  przedsiębiorcom? O tym wszystkim w reportażu Czesławy Borowik “Kulinarny  rodowód Kamila Kotarskiego”.

Realizacja dźwięku Piotr Król.

Fot. Cz. Borowik

Czesława Borowik “Lisowczycy w Białce”
2021-07-01 10:50:42

Lisowczyków malował Rembrandt, Juliusz Kossak, Józef Brandt, a historia o nich zapomniała. Według  pasjonatów byli niezasłużenie czarną legendą. W Stadninie Koni  Arabskich w Białce rekonstruktorzy zazwyczaj zatrzymują swoje konie na  popas. Tym razem było inaczej. Zawitali na XXIV Narodowym Młodzieżowym  Czempionacie Koni Rasy Małopolskiej. W przerwie pokazów wsiedli na  hucuły i zainspirowali do odczarowywania legendy. Autorka dziękuje za pomoc w nagraniach  Jarosławowi Skrzypkowi z-cy kierownika Stadniny Koni Arabskich w Białce i  Tadeuszowi Brzozowskiemu z Konnej Straży Ochrony Przyrody i Tradycji. Realizacja reportażu Piotr Król Fot. Czesława Borowik

Lisowczyków malował Rembrandt, Juliusz Kossak, Józef Brandt, a historia o nich zapomniała.

Według  pasjonatów byli niezasłużenie czarną legendą. W Stadninie Koni  Arabskich w Białce rekonstruktorzy zazwyczaj zatrzymują swoje konie na  popas. Tym razem było inaczej. Zawitali na XXIV Narodowym Młodzieżowym  Czempionacie Koni Rasy Małopolskiej. W przerwie pokazów wsiedli na  hucuły i zainspirowali do odczarowywania legendy.
Autorka dziękuje za pomoc w nagraniach  Jarosławowi Skrzypkowi z-cy kierownika Stadniny Koni Arabskich w Białce i  Tadeuszowi Brzozowskiemu z Konnej Straży Ochrony Przyrody i Tradycji.

Realizacja reportażu Piotr Król

Fot. Czesława Borowik

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie