Reportaż Radia Lublin

Usłyszeć na własne uszy to znaczy doświadczyć osobiście, poznać, poczuć i zrozumieć. Słuchamy więc świata z wielką uwagą i przygotowujemy dla Was opowieści, które dotykają spraw najistotniejszych: miłości, bólu, cierpienia, szczęścia…

Zagłębiamy się w meandry przeszłości i śledzimy bieżące wydarzenia, nigdy nie tracąc z oczu losu człowieka. Los człowieka znaczy bowiem więcej niż jakakolwiek decyzja polityczna, ideologia czy religia. Naszym zadaniem jako autorów, jest spotkanie z Innym i takie opowiedzenie jego historii, aby stała się uniwersalna i ważna dla każdego, kto jej wysłucha.

Kategorie:
Edukacja

Odcinki od najnowszych:

Monika Malec "Duet z fisharmonią"
2023-09-04 21:36:00

Michał Kopyciński i Tomasz Jeleniewski są muzykami. Tworzą niecodzienny duet. Pierwszy gra na fisharmonii, a drugi na fortepianie. Nie graliby razem, gdyby nie przypadkowa wizyta w antykwariacie i odnalezienie oryginalnego zapisu nutowego na te dwa instrumenty. fot.MM

Michał Kopyciński i Tomasz Jeleniewski są muzykami. Tworzą niecodzienny duet. Pierwszy gra na fisharmonii, a drugi na fortepianie. Nie graliby razem, gdyby nie przypadkowa wizyta w antykwariacie i odnalezienie oryginalnego zapisu nutowego na te dwa instrumenty.

fot.MM

Mariusz Kamiński „Nie ustaję w odkrywaniu świata”
2023-09-03 11:07:00

Franciszek Mazurek po wojnie 6 kilometrów brnął po błocie do szkoły w Szczebrzeszynie ubrany w za duże trzewiki z demobilu, sowieckie wojskowe spodnie, niemiecki mundur i czapkę ułańską, kupione przez ojca na targu. Bardzo pragnął się kształcić a w latach powojennych nie było to takie łatwe. Potem tuż po śmierci Stalina został nauczycielem języka rosyjskiego w liceum na Lubelszczyźnie. To opowieść o jego życiu, ale i pasji, którą jest poznawanie i zrozumienie współczesnego świata, w której wspierają go żona, córka i pozostali członkowie rodziny. Ostatnio zafascynował się sztuczna inteligencją. Są to dalsze losy bohaterów reportażu Mariusza Kamińskiego "Powroty do rodzinnej wsi".

Franciszek Mazurek po wojnie 6 kilometrów brnął po błocie do szkoły w Szczebrzeszynie ubrany w za duże trzewiki z demobilu, sowieckie wojskowe spodnie, niemiecki mundur i czapkę ułańską, kupione przez ojca na targu. Bardzo pragnął się kształcić a w latach powojennych nie było to takie łatwe. Potem tuż po śmierci Stalina został nauczycielem języka rosyjskiego w liceum na Lubelszczyźnie. To opowieść o jego życiu, ale i pasji, którą jest poznawanie i zrozumienie współczesnego świata, w której wspierają go żona, córka i pozostali członkowie rodziny. Ostatnio zafascynował się sztuczna inteligencją.

Są to dalsze losy bohaterów reportażu Mariusza Kamińskiego "Powroty do rodzinnej wsi".


Czesława Borowik „Romana Chojnackiego formuła przypadku”
2023-08-31 15:04:30

Prawdę wyraża się własnym życiem, a życie można stracić w walce o prawdę- napisał w kwartalniku literackim „Akcent” Bogusław Bakuła recenzując twórczość Romana Chojnackiego. Poeta po 30-u latach pobytu w Kanadzie powrócił do Polski z dorobkiem kilkunastu tomików wierszy. Jest laureatem wielu nagród literackich, członkiem Pen Clubu. Był poddany w 1982 roku mało znanej formie represji określanej jako „inteligentna forma internowania”. Były to ćwiczenia i powołania do Ludowego Wojska Polskiego jako forma represji po 13 grudnia 1981 r.” Objęły opozycjonistów uznanych za ekstremistów. Realizacja dźwięku Jarosław Gołofit.

Prawdę wyraża się własnym życiem, a życie można stracić w walce o prawdę- napisał w kwartalniku literackim „Akcent” Bogusław Bakuła recenzując twórczość Romana Chojnackiego. Poeta po 30-u latach pobytu w Kanadzie powrócił do Polski z dorobkiem kilkunastu tomików wierszy. Jest laureatem wielu nagród literackich, członkiem Pen Clubu.

Był poddany w 1982 roku mało znanej formie represji określanej jako

„inteligentna forma internowania”. Były to ćwiczenia i powołania do Ludowego Wojska Polskiego jako forma represji po 13 grudnia 1981 r.” Objęły opozycjonistów uznanych za ekstremistów.

Realizacja dźwięku Jarosław Gołofit.

Dominik Gil "W ramionach Psiej Mamy"
2023-08-31 13:36:38

Edyta Kister prowadzi w Chełmie Hotelik dla psów. Niedawno utworzyła także „Fundację Hospicjum Starego Psa u Psiej Mamy”, gdzie opiekuje się niedołężnymi i chorymi czworonogami. Niechciane i bez skrupułów porzucane na pastwę losu, znajdują w hospicjum troskliwą opiekę i miłość „Psiej Mamy”. Ilustracja muzyczna - Artur Giordano Fot. Z archiwum Edyty Kister

Edyta Kister prowadzi w Chełmie Hotelik dla psów. Niedawno utworzyła także „Fundację Hospicjum Starego Psa u Psiej Mamy”, gdzie opiekuje się niedołężnymi i chorymi czworonogami. Niechciane i bez skrupułów porzucane na pastwę losu, znajdują w hospicjum troskliwą opiekę i miłość „Psiej Mamy”.


Ilustracja muzyczna - Artur Giordano

Fot. Z archiwum Edyty Kister

agnieszka czyzewska jacquemet "zawieszony w próżni"
2023-08-30 11:47:03

Polak żydowskiego pochodzenia czy polski Żyd - jestem zawieszony w próżni tak mówi o sobie Andrzej potomek Waksmanów, Apelbaumów, Cwiblów.... To problem wielu osób, które z jednej strony kulturę przodków traktują jak odległą zagadkę, zaś z drugiej strony we współczesnej Polsce czują się trochę jak kosmici lub zabłąkane dusze. Jak odnaleźć siebie wśród niejednoznacznych relacji, trudnych historii, przemilczeń i urywków wspomnień? Jak przeciąć wieloletni łańcuch lęków, wątpliwości i obaw o zachowanie własnego człowieczeństwa i godności ? Fotografia Patryk Pawluczuk za "Dziennika wschodni" 20.02.2017 wydanie internetowe

Polak żydowskiego pochodzenia czy polski Żyd - jestem zawieszony w próżni tak mówi o sobie Andrzej potomek Waksmanów, Apelbaumów, Cwiblów.... To problem wielu osób, które z jednej strony kulturę przodków traktują jak odległą zagadkę, zaś z drugiej strony we współczesnej Polsce czują się trochę jak kosmici lub zabłąkane dusze. Jak odnaleźć siebie wśród niejednoznacznych relacji, trudnych historii, przemilczeń i urywków wspomnień? Jak przeciąć wieloletni łańcuch lęków, wątpliwości i obaw o zachowanie własnego człowieczeństwa i godności ? Fotografia Patryk Pawluczuk za "Dziennika wschodni" 20.02.2017 wydanie internetowe

Magda Grydniewska "Biskup Juliusz Bursche"
2023-08-27 10:15:00

"Tę rodzinę należy zniszczyć" – napisał Himmler w aktach rodu Bursche. Biskup Juliusz Bursche, duchowny ewangelicki we wrześniu '39 roku oświadczył, że nigdy nie opuści Polski i dodał: "Chcę dzielić jej los". Opuścił Warszawę, ale z pociągu wysiadł w Lublinie, gdzie został z wiernymi. Juliusz Bursche, biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, został aresztowany na początku października '39 roku w Lublinie. Więziony w Sachsenhausen, zmarł w Berlinie 80 lat temu. O tym, gdzie i jak uczył się bp Bursche, o polskości, działalności duchownego, w tym politycznej.

"Tę rodzinę należy zniszczyć" – napisał Himmler w aktach rodu Bursche. Biskup Juliusz Bursche, duchowny ewangelicki we wrześniu '39 roku oświadczył, że nigdy nie opuści Polski i dodał: "Chcę dzielić jej los". Opuścił Warszawę, ale z pociągu wysiadł w Lublinie, gdzie został z wiernymi. Juliusz Bursche, biskup Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP, został aresztowany na początku października '39 roku w Lublinie. Więziony w Sachsenhausen, zmarł w Berlinie 80 lat temu. O tym, gdzie i jak uczył się bp Bursche, o polskości, działalności duchownego, w tym politycznej.


agnieszka czyżewska jacquemet "człowiek twardego życia"
2023-08-23 09:14:37

Niepozorny stragan w kącie targu, na nim niewielki ekologiczny asortyment: pomidory, ogórki, szpinak. Obok stoiska właściciel, który zamiast dbać o promocje i sprzedaż rozwiązuje krzyżówki trzymając długopis w lewej ręce. W prawej nie ma palców... Kim jest, jak potoczyły się jego losy i dlaczego tu stoi ?

Niepozorny stragan w kącie targu, na nim niewielki ekologiczny asortyment: pomidory, ogórki, szpinak. Obok stoiska właściciel, który zamiast dbać o promocje i sprzedaż rozwiązuje krzyżówki trzymając długopis w lewej ręce. W prawej nie ma palców... Kim jest, jak potoczyły się jego losy i dlaczego tu stoi ?

Magda Grydniewska "Policyjny duet"
2023-08-22 10:16:00

Szukają zaginionych, wskazują przestępców, potrafią znaleźć materiały wybuchowe i narkotyki. Nic nie zastąpi policyjnych psów. O ich życiu, o związkach z przewodnikami, o szkoleniu i codziennej pracy usłyszymy w reportażu.

Szukają zaginionych, wskazują przestępców, potrafią znaleźć materiały wybuchowe i narkotyki. Nic nie zastąpi policyjnych psów. O ich życiu, o związkach z przewodnikami, o szkoleniu i codziennej pracy usłyszymy w reportażu.


Magda Grydniewska "Wieża poza murami"
2023-08-20 10:16:00

To pierwsze takie archeologiczne odkrycie w Lublinie. W poklasztornych budynkach bernardynów odkopano fundamenty prawdopodobnie wieży. Tylko kto, kiedy i dlaczego postawił wieżę poza murami. Budowla musiała być bardzo droga, jeśli porównać cenę do naszych czasów, to kosztowała prawdopodobnie tyle ile obecnie wynosi budżet Lublina. Na razie pytań jest więcej niż odpowiedzi, ale już teraz wiadomo, że znalezisko jest wyjątkowo interesujące i zmienia znaną nam historię Lublina.

To pierwsze takie archeologiczne odkrycie w Lublinie. W poklasztornych budynkach bernardynów odkopano fundamenty prawdopodobnie wieży. Tylko kto, kiedy i dlaczego postawił wieżę poza murami. Budowla musiała być bardzo droga, jeśli porównać cenę do naszych czasów, to kosztowała prawdopodobnie tyle ile obecnie wynosi budżet Lublina. Na razie pytań jest więcej niż odpowiedzi, ale już teraz wiadomo, że znalezisko jest wyjątkowo interesujące i zmienia znaną nam historię Lublina.

Magda Grydniewska „Rodzinna opowieść o Lubelskim Orlątku”
2023-08-13 10:17:00

Był za młody na żołnierza, więc woził meldunki. Zbyszek Jasiński miał 11 lat, gdy zmarł w sierpniu 1920 roku. Służył w Komitecie Obrony Narodowej. Woził meldunki rowerem, nikomu nie powiedział, że zranił się w nogę. Zmarł od zakażenia. Został pochowany na cmentarzu wojennym przy Lipowej w Lublinie. Nazwano go Lubelskim Orlątkiem. Jego grobem opiekują się harcerze, a my zapraszamy na opowieści rodzinne, bo w Lublinie nadal mieszka rodzina Zbyszka ze strony ojca. Zaprasza Magda Grydniewska.

Był za młody na żołnierza, więc woził meldunki. Zbyszek Jasiński miał 11 lat, gdy zmarł w sierpniu 1920 roku. Służył w Komitecie Obrony Narodowej. Woził meldunki rowerem, nikomu nie powiedział, że zranił się w nogę. Zmarł od zakażenia. Został pochowany na cmentarzu wojennym przy Lipowej w Lublinie. Nazwano go Lubelskim Orlątkiem. Jego grobem opiekują się harcerze, a my zapraszamy na opowieści rodzinne, bo w Lublinie nadal mieszka rodzina Zbyszka ze strony ojca.

Zaprasza Magda Grydniewska.

Informacja dotycząca prawa autorskich: Wszelka prezentowana tu zawartość podkastu jest własnością jego autora

Wyszukiwanie

Kategorie