Recenzje filmów
Cześć! Witamy Cię na naszym kanale. Rozmawiamy tu o kinie, takim, które nas zastanawia, zaciekawia, jest, naszym zdaniem istotne. Czasem jest to kino nieoczywiste, czasem niszowe, a czasem wręcz przeciwnie :-) Być może te nieoczywiste filmy mogą być ciekawą podpowiedzią co można innego obejrzeć i poszerzyć swoje horyzonty. Kiedyś rozmawialiśmy o filmach w radiu, a teraz na naszym kanale. Mamy nadzieję, że się Tobie tu spodoba i zostaniesz z nami na dłużej :) Zapraszamy!
Kategorie:
TV & Film
TV & Film
NASZ CZAS - fałszywy raj - recenzja Kino w tubce
2020-07-21 21:41:06
Nasz Czas Carlosa Reygadasa, kino nie łatwe, specyficzne, kino, które jest wyzwaniem. Na pewno nie jest to prosta historia dla wielbicieli kina akcji. To jest kino, które nie opowiada historii tak, po prostu. Reygadas robi filmy nielinearne, filmy medytacyjne, filmy ze spowolnioną narracją. Wydawałoby się, że historia opowiedziana w filmie jest wtórna, jest tu osobliwa zdrada, jest rozpad związku, ale to nie wszystko. To, co najbardziej interesuje Reygadasa to jest to, co nami rządzi, to instynkty, nad którymi człowiek czasami nie potrafi zapanować. Więcej znajdziecie w naszej recenzji, do wysłuchania której gorąco zachęcamy :) Nasz Czas - opowieść o otwartym związku, którą dobrze jest oglądać z otwartym umysłem :)
Nasz Czas Carlosa Reygadasa, kino nie łatwe, specyficzne, kino, które jest wyzwaniem.
Na pewno nie jest to prosta historia dla wielbicieli kina akcji. To jest kino, które nie opowiada historii tak, po prostu.
Reygadas robi filmy nielinearne, filmy medytacyjne, filmy ze spowolnioną narracją.
Wydawałoby się, że historia opowiedziana w filmie jest wtórna, jest tu osobliwa zdrada, jest rozpad związku, ale to nie wszystko. To, co najbardziej interesuje Reygadasa to jest to, co nami rządzi, to instynkty, nad którymi człowiek czasami nie potrafi zapanować.
Więcej znajdziecie w naszej recenzji, do wysłuchania której gorąco zachęcamy :)
Nasz Czas - opowieść o otwartym związku, którą dobrze jest oglądać z otwartym umysłem :)
Na pewno nie jest to prosta historia dla wielbicieli kina akcji. To jest kino, które nie opowiada historii tak, po prostu.
Reygadas robi filmy nielinearne, filmy medytacyjne, filmy ze spowolnioną narracją.
Wydawałoby się, że historia opowiedziana w filmie jest wtórna, jest tu osobliwa zdrada, jest rozpad związku, ale to nie wszystko. To, co najbardziej interesuje Reygadasa to jest to, co nami rządzi, to instynkty, nad którymi człowiek czasami nie potrafi zapanować.
Więcej znajdziecie w naszej recenzji, do wysłuchania której gorąco zachęcamy :)
Nasz Czas - opowieść o otwartym związku, którą dobrze jest oglądać z otwartym umysłem :)
HOMEMADE - recenzja Kino w tubce
2020-07-14 22:23:13
Homemade - antologia kilkunastu filmów stworzonych w trakcie pandemii, w zamknięciu, lub przy dużym ograniczeniu możliwości przemieszczania się. Wielu twórców, wiele spojrzeń. Mamy tu obraz dnia, niejako "zdjęcie" rzeczywistości, ale i odjechane, krótkie historyjki. Każdy film opatrzony jest informacją, w jaki sposób powstał (smartphone, skype). Wśród twórców Nadine Labaki, Paolo Sorrentino, Ladj Ly, Pablo Larrain, Maggie Gyllenhaal, Kristen Stewart, Ana Lily Amipour, Sebastian Lelio i wielu innych. Tu mieli możliwość pokazać swoją kreatywność w ograniczonych warunkach. Jak im poszło? Wybraliśmy, w naszej rozmowie, kilka naszym zdaniem, na które warto zwrócić uwagę - zapraszamy.
Homemade - antologia kilkunastu filmów stworzonych w trakcie pandemii, w zamknięciu, lub przy dużym ograniczeniu możliwości przemieszczania się. Wielu twórców, wiele spojrzeń. Mamy tu obraz dnia, niejako "zdjęcie" rzeczywistości, ale i odjechane, krótkie historyjki. Każdy film opatrzony jest informacją, w jaki sposób powstał (smartphone, skype). Wśród twórców Nadine Labaki, Paolo Sorrentino, Ladj Ly, Pablo Larrain, Maggie Gyllenhaal, Kristen Stewart, Ana Lily Amipour, Sebastian Lelio i wielu innych. Tu mieli możliwość pokazać swoją kreatywność w ograniczonych warunkach. Jak im poszło?
Wybraliśmy, w naszej rozmowie, kilka naszym zdaniem, na które warto zwrócić uwagę - zapraszamy.
Wybraliśmy, w naszej rozmowie, kilka naszym zdaniem, na które warto zwrócić uwagę - zapraszamy.
PIĘCIU BRACI - recenzja Kino w tubce
2020-07-09 00:06:43
Pięciu Braci Spike Lee kino mocno zaangażowane, co nie jest zaskoczeniem, w końcu takie kino właśnie ten reżyser robi. Ale, choć jest on monotematyczny, to jednocześnie jest on też nieobliczalny, dlatego, że robi te filmy w bardzo rożnych gatunkach, albo je miesza. Tak też jest i tym razem - Pięciu Braci to dość szalony miks kina wojennego z mocnymi nawiązaniami do Czasu Apokalipsy, kina drogi, kina przygodowego, kina akcji i to wszystko oczywiście podane w mocno zaangażowanym sosie. Jak to się udało? Ano niektóre rzeczy wyszły, motyw wojny w Wietnamie, próba pogodzenia się z własnymi traumami, kreacja Delroy'a Lindo - to wszystko w lekko psychodelicznej mgiełce, ale też są mocno naciągane wątki, więc całość może rozczarowywać. Więcej odnajdziecie w naszej recenzji, na którą oczywiście zapraszamy :)
Pięciu Braci Spike Lee kino mocno zaangażowane, co nie jest zaskoczeniem, w końcu takie kino właśnie ten reżyser robi. Ale, choć jest on monotematyczny, to jednocześnie jest on też nieobliczalny, dlatego, że robi te filmy w bardzo rożnych gatunkach, albo je miesza.
Tak też jest i tym razem - Pięciu Braci to dość szalony miks kina wojennego z mocnymi nawiązaniami do Czasu Apokalipsy, kina drogi, kina przygodowego, kina akcji i to wszystko oczywiście podane w mocno zaangażowanym sosie.
Jak to się udało? Ano niektóre rzeczy wyszły, motyw wojny w Wietnamie, próba pogodzenia się z własnymi traumami, kreacja Delroy'a Lindo - to wszystko w lekko psychodelicznej mgiełce, ale też są mocno naciągane wątki, więc całość może rozczarowywać.
Więcej odnajdziecie w naszej recenzji, na którą oczywiście zapraszamy :)
Tak też jest i tym razem - Pięciu Braci to dość szalony miks kina wojennego z mocnymi nawiązaniami do Czasu Apokalipsy, kina drogi, kina przygodowego, kina akcji i to wszystko oczywiście podane w mocno zaangażowanym sosie.
Jak to się udało? Ano niektóre rzeczy wyszły, motyw wojny w Wietnamie, próba pogodzenia się z własnymi traumami, kreacja Delroy'a Lindo - to wszystko w lekko psychodelicznej mgiełce, ale też są mocno naciągane wątki, więc całość może rozczarowywać.
Więcej odnajdziecie w naszej recenzji, na którą oczywiście zapraszamy :)
W LESIE DZIŚ NIE ZAŚNIE NIKT - recenzja - Kino w tubce#230
2020-06-28 22:56:28
W lesie dziś nie zaśnie nikt - pierwszy polski slasher - można już oglądać od trzech miesięcy, ale dopiero teraz pojawił się kinach, w swoim naturalnym otoczeniu i, naszym zdaniem, dopiero teraz można w pełni się przy nim bawić. Ten film to, jak mówi sam reżyser, to hołd złożony "popcornowcom" z lat osiemdziesiątych i tak najlepiej go odbierać - jako czystą zabawę gatunkiem. Ten film niczego nie udaje - jest bezczelnie prosty i przewidywalny i tak ma być :) Tu nawet jeden z bohaterów wymienia reguły, jakie występują w slasherach. Do tego otrzymujemy kilka świetnych monologów i dobrą grę aktorską w epizodach. Śmiało można powiedzieć, że pierwszy polski slasher nie ma się czego wstydzić.
W lesie dziś nie zaśnie nikt - pierwszy polski slasher - można już oglądać od trzech miesięcy, ale dopiero teraz pojawił się kinach, w swoim naturalnym otoczeniu i, naszym zdaniem, dopiero teraz można w pełni się przy nim bawić.
Ten film to, jak mówi sam reżyser, to hołd złożony "popcornowcom" z lat osiemdziesiątych i tak najlepiej go odbierać - jako czystą zabawę gatunkiem. Ten film niczego nie udaje - jest bezczelnie prosty i przewidywalny i tak ma być :) Tu nawet jeden z bohaterów wymienia reguły, jakie występują w slasherach.
Do tego otrzymujemy kilka świetnych monologów i dobrą grę aktorską w epizodach.
Śmiało można powiedzieć, że pierwszy polski slasher nie ma się czego wstydzić.
Ten film to, jak mówi sam reżyser, to hołd złożony "popcornowcom" z lat osiemdziesiątych i tak najlepiej go odbierać - jako czystą zabawę gatunkiem. Ten film niczego nie udaje - jest bezczelnie prosty i przewidywalny i tak ma być :) Tu nawet jeden z bohaterów wymienia reguły, jakie występują w slasherach.
Do tego otrzymujemy kilka świetnych monologów i dobrą grę aktorską w epizodach.
Śmiało można powiedzieć, że pierwszy polski slasher nie ma się czego wstydzić.
CÓRKA BOGA - The Other Lamb - recenzja Kino w tubce
2020-06-13 22:29:27
Córka Boga - najnowszy film Małgorzaty Szumowskiej, pierwszy anglojęzyczny, stąd też tytuł międzynarodowy: The Other Lamb. Swoją drogą polskie tłumaczenie troszkę zbyt łopatologiczne. Można lubić filmy reżyserki, można nie lubić, ba można nie cierpieć - ale nie można im zarzucić, że są nijakie. Są mocne, są prowokacyjne, nie pozwalają przejść wobec nich obojętnie. Ale nie tym razem. Tym razem obraz ten jest (cytując Kingsajz): "taki nijaki? no, nijaki taki". Temat mocny, ale nie można uciec od natrętnej myśli: "ja to już gdzieś widziałem", postacie nieco papierowe. Bronią się świetne zdjęcia Michała Englerta. Więcej znajdziecie w naszej recenzji, na którą serdecznie zapraszamy :)
Córka Boga - najnowszy film Małgorzaty Szumowskiej, pierwszy anglojęzyczny, stąd też tytuł międzynarodowy: The Other Lamb. Swoją drogą polskie tłumaczenie troszkę zbyt łopatologiczne. Można lubić filmy reżyserki, można nie lubić, ba można nie cierpieć - ale nie można im zarzucić, że są nijakie. Są mocne, są prowokacyjne, nie pozwalają przejść wobec nich obojętnie. Ale nie tym razem. Tym razem obraz ten jest (cytując Kingsajz): "taki nijaki? no, nijaki taki". Temat mocny, ale nie można uciec od natrętnej myśli: "ja to już gdzieś widziałem", postacie nieco papierowe. Bronią się świetne zdjęcia Michała Englerta. Więcej znajdziecie w naszej recenzji, na którą serdecznie zapraszamy :)
NĘDZNICY - nienawiść, przemoc, blokowisko - recenzja Kino w tubce
2020-03-11 22:10:43
Nędznicy w reż. Ladj Ly – film pełen zmyłek
Nędznicy w reż. Ladj Ly – film pełen zmyłek
SALA SAMOBÓJCÓW. HEJTER - recenzja Kino w tubce
2020-03-09 21:45:42
Sala Samobójców. Hejter Jana Komasy, tytuł sugeruje kontynuację filmu sprzed kilku lat, a tak do końca nie jest. Raczej jest to zabieg marketingowy a nie kontynuacja. Oczywiście - nawiązania są, ale delikatne i nie trzeba koniecznie oglądać "jedynki", żeby wiedzieć o co chodzi w Hejterze. Bliżej temu filmowi do Bożego Ciała - sam reżyser powiedział, że te filmy są jak dwie połówki tego samego jabłka. Czuć też duch Martina Scorsese i można mieć skojarzenia z Jokerem - grubo :) ale przesady w tym nie ma. Bardzo gęsty, bardzo intensywny obraz hejterstwa i chyba pierwszy w polskim kinie tak sugestywny obraz rodzenia się tego zjawiska. Po więcej - zapraszamy do naszej recenzji :)
Sala Samobójców. Hejter Jana Komasy, tytuł sugeruje kontynuację filmu sprzed kilku lat, a tak do końca nie jest. Raczej jest to zabieg marketingowy a nie kontynuacja.
Oczywiście - nawiązania są, ale delikatne i nie trzeba koniecznie oglądać "jedynki", żeby wiedzieć o co chodzi w Hejterze.
Bliżej temu filmowi do Bożego Ciała - sam reżyser powiedział, że te filmy są jak dwie połówki tego samego jabłka. Czuć też duch Martina Scorsese i można mieć skojarzenia z Jokerem - grubo :) ale przesady w tym nie ma.
Bardzo gęsty, bardzo intensywny obraz hejterstwa i chyba pierwszy w polskim kinie tak sugestywny obraz rodzenia się tego zjawiska.
Po więcej - zapraszamy do naszej recenzji :)
Oczywiście - nawiązania są, ale delikatne i nie trzeba koniecznie oglądać "jedynki", żeby wiedzieć o co chodzi w Hejterze.
Bliżej temu filmowi do Bożego Ciała - sam reżyser powiedział, że te filmy są jak dwie połówki tego samego jabłka. Czuć też duch Martina Scorsese i można mieć skojarzenia z Jokerem - grubo :) ale przesady w tym nie ma.
Bardzo gęsty, bardzo intensywny obraz hejterstwa i chyba pierwszy w polskim kinie tak sugestywny obraz rodzenia się tego zjawiska.
Po więcej - zapraszamy do naszej recenzji :)
MATTHIAS I MAXIME - Nowa tożsamość - recenzja Kino w tubce
2020-02-25 22:12:44
Matthias i Maxime to ósmy tytuł w dorobku niespełna 31-letniego reżysera. Wynik imponujący, tym bardziej, że to kolejny ważny film. Jest to jednak trochę inny Xavier Dolan: film jest spokojniejszy, bardziej stonowany. Mniej tu fajerwerków. Są bardziej wyblakłe barwy, jest dużo ciszej, nie ma krzyku, czy rozpaczy. To reżyser bardziej dojrzały, kameralny i refleksyjny, choć nadal emocje są silne. Film o relacjach, o znajdowaniu swojej tożsamości, o przechodzeniu z młodości w dorosłość pełną gębą. Xavier Dolan potrafi czarować kinem, i tak też jest tym razem. Film jest dopracowany, ze świetną ścieżką dźwiękową i błyskotliwymi, często pełnymi humoru i znakomicie podpatrzonymi dialogami. Zapraszamy na naszą recenzję tego filmu :)
Matthias i Maxime to ósmy tytuł w dorobku niespełna 31-letniego reżysera. Wynik imponujący, tym bardziej, że to kolejny ważny film. Jest to jednak trochę inny Xavier Dolan: film jest spokojniejszy, bardziej stonowany. Mniej tu fajerwerków. Są bardziej wyblakłe barwy, jest dużo ciszej, nie ma krzyku, czy rozpaczy. To reżyser bardziej dojrzały, kameralny i refleksyjny, choć nadal emocje są silne. Film o relacjach, o znajdowaniu swojej tożsamości, o przechodzeniu z młodości w dorosłość pełną gębą. Xavier Dolan potrafi czarować kinem, i tak też jest tym razem. Film jest dopracowany, ze świetną ścieżką dźwiękową i błyskotliwymi, często pełnymi humoru i znakomicie podpatrzonymi dialogami.
Zapraszamy na naszą recenzję tego filmu :)
Zapraszamy na naszą recenzję tego filmu :)
POZNAJMY SIĘ JESZCZE RAZ - recenzja Kino w tubce
2020-02-11 19:46:41
Czy można mieć drugą szansę na pierwszą miłość? Czy można zrobić film o miłości, o uczuciach, o przemijaniu, który nie trąci banałem? Okazuje się, że można. Brzmi to co prawda jak slogan reklamowy, ale rzeczywiście Nicolasowi Bedosowi udało się uniknąć pułapek związanych z braniem się za taki temat. Udało się zrobić film wzruszający, śmieszny, ciepły i refleksyjny jednocześnie nie spłycając tematu. Więcej w naszej recenzji, na którą zapraszamy
Czy można mieć drugą szansę na pierwszą miłość? Czy można zrobić film o miłości, o uczuciach, o przemijaniu, który nie trąci banałem? Okazuje się, że można. Brzmi to co prawda jak slogan reklamowy, ale rzeczywiście Nicolasowi Bedosowi udało się uniknąć pułapek związanych z braniem się za taki temat. Udało się zrobić film wzruszający, śmieszny, ciepły i refleksyjny jednocześnie nie spłycając tematu.
Więcej w naszej recenzji, na którą zapraszamy
Więcej w naszej recenzji, na którą zapraszamy
MAŁE KOBIETKI - recenzja Kino w tubce
2020-02-06 22:29:43
Małe kobietki to jedna z najczęściej ekranizowanych powieści, gdzie początki tychże ekranizacji sięgają kina niemego. Adaptacje te miały też szczęście do dobrych obsad i do nagród. Widać też na przestrzeni lat, jak przenosił się ciężar opowieści z romansu na delikatny feminizm. Tym razem są to Młode kobietki w wersji Grety Gerwig, gdzie na pierwszy plan wysuwa się Jo - niezależna, zbuntowana, kapryśna, czasem niezdecydowana. To z jednej strony ciekawa, głęboka opowieść o kobietach, o ich roli w świecie, o emancypacji o relacjach między nimi. Zastosowany też jest interesujący zabieg mieszania planów czasowych, dzięki czemu lepiej można zauważyć zmiany, jakie zachodzą w postawach bohaterek. Choć, z drugiej strony, ten zabieg nie do końca został wykorzystany i nie do końca jest udany. Jako romans - dość powierzchowny. Świetne role żeńskie, a Panowie: tym razem nieco bez wyrazu. Po więcej zapraszamy do naszej recenzji.
Małe kobietki to jedna z najczęściej ekranizowanych powieści, gdzie początki tychże ekranizacji sięgają kina niemego. Adaptacje te miały też szczęście do dobrych obsad i do nagród. Widać też na przestrzeni lat, jak przenosił się ciężar opowieści z romansu na delikatny feminizm.
Tym razem są to Młode kobietki w wersji Grety Gerwig, gdzie na pierwszy plan wysuwa się Jo - niezależna, zbuntowana, kapryśna, czasem niezdecydowana.
To z jednej strony ciekawa, głęboka opowieść o kobietach, o ich roli w świecie, o emancypacji o relacjach między nimi.
Zastosowany też jest interesujący zabieg mieszania planów czasowych, dzięki czemu lepiej można zauważyć zmiany, jakie zachodzą w postawach bohaterek. Choć, z drugiej strony, ten zabieg nie do końca został wykorzystany i nie do końca jest udany.
Jako romans - dość powierzchowny. Świetne role żeńskie, a Panowie: tym razem nieco bez wyrazu.
Po więcej zapraszamy do naszej recenzji.
Tym razem są to Młode kobietki w wersji Grety Gerwig, gdzie na pierwszy plan wysuwa się Jo - niezależna, zbuntowana, kapryśna, czasem niezdecydowana.
To z jednej strony ciekawa, głęboka opowieść o kobietach, o ich roli w świecie, o emancypacji o relacjach między nimi.
Zastosowany też jest interesujący zabieg mieszania planów czasowych, dzięki czemu lepiej można zauważyć zmiany, jakie zachodzą w postawach bohaterek. Choć, z drugiej strony, ten zabieg nie do końca został wykorzystany i nie do końca jest udany.
Jako romans - dość powierzchowny. Świetne role żeńskie, a Panowie: tym razem nieco bez wyrazu.
Po więcej zapraszamy do naszej recenzji.