Masz przed sobą pierwszy odcinek podcastu Bzdury na niedzielę , w którym opowiadam o wszystkim, co mnie bawi, smuci, irytuje i zastanawia.
Powstał, bo muszę sobie jakoś umilić ten nadchodzący jesienno-zimowy czas, którego nie lubię do tego stopnia, że chętnie zapadłabym w zimowy sen. Dodatkowo, nie lubię też niedzieli, dlatego podcasty będą przekornie publkowane, co tydzień w niedzielę, żeby ją odczarować z mojego znielubenia, a może Twojego też?
Jeśli szukasz podcastu, który będzie naszpikowany merytoryczną treścią to uprzedzam - nie ten adres. Nie będę też mówić jak masz żyć, jak wbić się w zaciasne jeansy, czy nauczyć się mandaryńskiego w tydzień. W moim smerfowym domku, z którego nagrywam, nie musisz robić nic. A wiadomo, co się dzieje jak się nic nie robi - najlepsze pomysły wpadają do głowy.
Mój podcast pozwoli Ci nie tylko owocnie poleniuchować, ale też oderwać Cię od inernetowej słownej treści, na rzecz relaksującego słuchania i tym samym przetrwać do wiosny. Ale nie obawiaj się nie będę zamulać przez 2 godziny, spokojnie. Maksymalnie 15 minut i masz mnie z głowy.
Zamiast męczyć oczy skrolowaniem facebooka, uznaj to za 15 minutową medytację. Jestem przekonana, że tematy, które na mój popaprany sposób poruszam, też zaprzątają Twoją głowę.
Pierwszy odcinek to Sens istnienia , brzmi poważnie, ale spokojnie to tylko pozory. Ostatnio wiele rzeczy nie ma dla mnie sensu, nawet ten podcast, ale cóż robić? Można zrobić kilka rzeczy a dokładnie nawet trzy. A jakie? O tym bzduruję sobie właśnie w podcaście.
No to, ten tego zaczynamy
Jest to odcinek podkastu:
Bzdury na niedziele
Bzdury na niedziele, czyli o tym, co bawi, smuci, irytuje i zastanawia, bo żeby było ciekawie - musi być różnie
Komediowe