Czas publikacji - niestandardowy (nawet jak na mnie), ale i bajka którą dzisiaj przedstawiam wymyka się nieco konwencji jaką przyjęłam - czyli bajkom i baśniom klasycznym lub/i troszeczkę dawniejszym, czasami zapomnianym (same utwory jak i artyści). Na YT napisała do mnie pani pisząca pod pseudonimem "Elżbieta Siwicka", a subskrybująca mój kanał, z pytaniem, czy mogłabym przeczytać baśnie jej autorstwa.
Po wstępnym czytaniu stwierdziłam - "kurcze! podoba mi się!" - i postanowiłam przeczytać pierwszą z nich, jednocześnie otwierając kolejny cykl "Bajkowe debiuty", czyli "świeżynki" 21 wieku w literackim świecie bajek i baśni.
Myślę. że i Wam spodoba się ta bajka i przyjmiecie ją równie ciepło!
Jest to odcinek podkastu:
Słuchanocki
Bajki, baśnie, legendy na dobranoc.
W moim zamyśle historyjki te podzielone są na albumy, ale ze względu na brak możliwości zmiany numeracji - numery podcastów są po kolei i tylko opisy wskazują jaki to "album" :)
Są dwie rzeczy, o których chciałabym wspomnieć:
1. Staram się podchodzić do tego "recytatorsko", ale bez "aktorskich fajerwerków", bo z założenia są to bajeczki do snu, więc nieco ograniczam słowną ekspresję - z naciskiem na "nieco";
2. W tle można usłyszeć czasami szelest obracanej karki - efekt zamierzony, nie powinien przeszkadzać, a chodzi o ten klimat czytania książki.
Uwielbiam czytać i staram się żeby słuchający miał taką samą przyjemność ze słuchania jak ja z czytania, względnie - usypiał tak szybko jak się da! xD