Połowy wielorybów na większości akwenów przeszły już do historii. Na szczęście. Dziś wiemy jakim zagrożeniem dla istnienia łownych gatunków zwierząt jest niepohamowana zachłanność człowieka. XIX-wieczne społeczeństwa nie miały tej swiadomości. A jednocześnie tłuszcz, spermacet, ambra i fiszbiny, 4 podstawowe produkty wielorybnictwa decydowały o tym, że w XIX wieku była to jedna z najważniejszych gałęzi światowego przemysłu.
Bogactwo zastosowań wielorybich „skarbów” powodowało, że oceany pełne były statków wielorybniczych. W okresie największego rozkwitu, wielorybnicza flota samych stanów zjednoczonych liczyła ponad 700 jednostek. Praca była mozolna, niebezpieczna, ciężka, nie miała nic wspólnego z romantyczną wizją żeglarstwa. Ale też na wielorybnikach i o wielorybnikach powstawały jedne z najpiękniejszych pieśni marynarskich. Jedną z nich jest stara Rolling Down to Old Maui, o czym opowiada?
Listopad, to dla dziewiętnastowiecznych wielorybników czas zmian, przynajmniej na Pacyfiku. Kiedy słońce mocno ogrzewało półkulę północną, czyli w nasze powiedzmy lato, od marca do listopada, ścigali Wale Grenlandzkie (baleany) na łowiskach u wybrzeży Kamczatki i Czukotki. W listopadzie trzeba było spłynąć na dół globusa i przygotować się do połowów kaszalotów na subtropikalnych wodach mórz południowych.
Spokojne porty i położenie nad popularnymi szlakami łowieckimi sprawiły, że porty hawajskie stały się wymarzonym miejscem do uzupełnienia sił i zapasów przed „zimowym sezonem”. Wśród nich prym wiodła Lahaina (zwana Lele – kraina nieustającego słońca) znajdująca się na wyspie Maui. I to Maui stała się dla wielorybników obiektem tęsknoty za rozrywką podczas długich polowań na łowiskach. I to Maui stałą się tematem naszej dzisiejszej pieśni. I zarazem tytułem.
Pierwsze statki wielorybnicze przybyły na Hawaje w 1819 r. I stale przypływały przez następne cztery dekady. W rekordowym 1846 roku było ich aż 736. Przybycie wielorybników nie tylko napędzało gospodarkę, ale znacząco wpłynęło na kulturę Hawajów. Marynarze chcieli świeżych, znanych z ojczystych krajów owoców, warzyw i mięs, więc nastąpiły zmiany aby sprostać tym potrzebom. Zakładano nowe uprawy i otwierano zakłady obsługujące wielorybników, rozwijało się rolnictwo, przemysł i usługi. To korzyści, ale wraz z nową żywnością, roślinami i zwierzętami marynarze przynosili także choroby i oczywiście złe obyczaje: hazard, pijaństwo i prostytucja. Ale właśnie o tych nieobyczajnych rozrywkach marzyli przez długie miesiące na morzu.
Rok 1859 i odkrycie złóż ropy w Pensylwanii zwiastował koniec wielorybniczej historii Maui. Pod koniec XiX wieku przemysł wielorybniczy na Hawajach został zastąpiony cukrowniczym. Na plantacjach trzciny również powstawały piękne, przejmujące pieśni, ale o tym może innym razem.
A nasza Maui? Pieśń opowiada o ciężkiej robocie na wielorybniku i tęsknocie za uciechami w Maui. Pochodzi mniej więcej z połowy XIX wieku. Jest znana w paru wersjach. Najpopularniejsza jest ta, do której polski tekst napisał Henryk Szkot Czekała i z zespołem Mechanicy Szanty śpiewa ją jako „Płyńmy w dół do starej Maui”.
Ale jest również wersja zaproponowana przez słynnego badacza angielskiego folkloru Alberta Lancastera Loyda, dla przyjaciół Berta. Na płycie „Leviathan, Ballads & songs of the Whaling Trade” z 1967 roku nagrał swoją wersję Maui, niewykluczone, że melodię sam skomponował. Tak twierdzi część znawców tematu, ale tekst jest oryginalny, stary. Właśnie tę wersję przetłumaczyli Elżbieta Chmurska i Dariusz Matuszak, a Cztery Refy nagrały na swojej trzeciej płycie „Pieśni Wielorybnicze”. I to jest moja ulubiona wersja.
Sail Ho.
Audycja zawiera utwór: "Maui" w wykonaniu zespołu Cztery Refy, słowa: Elżbieta Chmurska i Dariusz Matuszak, muzyka: tradycyjna (tytuł oryginału: "Maui")
@jarasaseasongi znajdziesz na facebooku i YouTube :-)
Jest to odcinek podkastu:
jarasaseasongi - muzyczne historie
W jarasaseasongach możecie usłyszeć piosenki (nie tylko szanty i pieśni morza